Król Lew PBF
Wzgórze zabawy i przyjaźni - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Wzgórze (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=40)
+---- Wątek: Wzgórze zabawy i przyjaźni (/showthread.php?tid=156)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Fantazja - 13-06-2013

Nie przyjęła kwiaty i jeszcze go uderzyła. Phi. Burknął do niej - Ale jesteś nieuprzejma. Dobrze moje oczy cię nie ujrzą. Kulturalny lew chce cię przeprosić za błąd a ty jeszcze odstawiasz szopki. Nie dzięki. Już cię nie chcę ujrzeć ! odrzekł lekko uderzając w jej łapę i odbiegł.
z/t.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Eliana - 15-06-2013

Na pysku młodej wymalowany był szok i zdumienie, które powoli zamieniało się w radość, spowodowaną międzygatunkową rozmową.
A właściwie to ona słuchała, a wąż gadał. Boże! To węże mówią?!
- Obronić? A..ale.. Przed kim?- zapytała, cofając łeb, by spojrzeć na Keiso z nieco dalszej odległości, bo tak jak się na początku ustawił powodowało lwiego zeza.
- Jakie zmory?- zapytała, wytrzeszczając ślepia, aż wysłuchała do końca jego wypowiedzi.
I wtedy się zaśmiała. No tak! Przecież wiadomo, o co mogło mu chodzić. Dla niego duże i straszne, dla niej małe i śmieszne.
- Hej! Chodzi Ci o ptaki?- zapytała, nadal entuzjastycznie.
- Jak tak to zgoda!


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Mabaya - 15-06-2013

Uniosła jedną brew. Sytuacja stawała się dziwna i niepojęta dla młodej lwicy. Ziewnęła. Nudziło jej się. A do malucha podchodzić nie będzie. Ogólnie za lwiątkami nie przepadała. Denerwowały ją. Wzruszyła barkami. Po chwili wybyła z tego miejsca.

z.t

//Brak weny ;__;


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Kaiso - 25-06-2013

- Ptaki... - powtórzył, jakby chciał zapamiętać owe słowo. - To tak to nazywacie... - dodał po chwili i spojrzał w niebo. Jego życie trwało jak dotąd krótko i samotnie. Więc większość rzeczy nazywał po swojemu. Niektóre słyszał od przechodzących zwierząt, które go nie zauważały. Dotąd też sięgała jego wiedza. Hm, teraz, jakby podróżował z tą lwicą, mógłby wiele się nauczyć... Brzmiało to dobrze~.
Zaraz przypomniał sobie o pozytywnej reakcji czerwonookiej. Na to sam - podobnie jak lwioziemka - zareagował entuzjastycznie, szeroko się uśmiechając i aż rozwierając pyszczek robiąc joy'a.
- Wspaniale! - powiedział radośnie, robiąc jeszcze swoim ciałem jedną pętlę wokół szyi lwiczki. Wtulił się w nią szybko, po czym znowu oddalił troszkę swój łepek, chcąc raz jeszcze zobaczyć ślepia towarzyszki.
- Keiso jestem! - przedstawił się, bo taka była jego kolejna myśl, przypomniawszy sobie, jak pewne zwierzęta, poznając się, przedstawiały się sobie. Wymyślił sobie to imię parę dni temu. A co, nie będzie gorszy.

// |D" teraz na pewno będę pisać. Obiecuję |D //


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Eliana - 30-06-2013

- Niektóre są ładne, zwłaszcza takie kolorowe!- dodała, myśląc właśnie o przeróżnych pierzastych, jakie zdążyła dotąd ujrzeć.
Ale skoro żywią się takimi biednymi stworzeniami, to może rzeczywiście są niebezpieczne?
W każdym razie, nie o tym teraz myśleć, bo własnie Eli zyskała swego rodzaju.. Przyjaciela? Na przyjaźń za wcześnie, ale szkarłatnooka dobrze wiedziała, że tak się kiedyś stanie.
- A ja Eliana. I jestem z Lwiej Ziemi i mam siostrę i kuzynkę. Ale najpierw przedstawię Cię mamie, okej?- wykrzyknęła, ciekawa reakcji swojej rodzicielki, na jej nowego towarzysza..
A właściwie, nie ma co gdybać, nie ma czasu na to!


zt z Keiso


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Omara - 02-12-2013

W pewnym momencie na wzgórze wbiegła jak zwykle radosna i cała we skowronkach lwiczka imieniem Ayumi. Niebawem po niej ma się pojawić Tanabi i ją złapać.
Lwiczka była szczęśliwa. Powodem był, fakt, że czerwonooki został właśnie przyjęty do stada Lwioziemców. A to oznaczało, że mogli się teraz cały czas bawić i nie było żadnych ograniczeń jeżeli chodziło o spotykanie sie pary lwiątek. Ech, życie jest piękne!



RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Tanabi - 05-12-2013

Po pewnym czasie pustki, wbiegła cała w skowronkach Ayumi, a za nią biegł uradowany Tanabi. Rozbrykany, biegł za nią niczym jak za zdobyczą. Z resztą, złoty miał złapać niebieskooką.
Biegł bardzo, ależ to bardzo uradowany. Nie czuł się wogóle zmęczony; był zbyt szczęśliwy, aby narzekać na jakiekolwiek braki. Otóż teraz- jest w stadzie Lwiej Ziemi i może się bezgranicznie spotykać z Ayumi, która tyle dla niego zrobiła. Teraz, on - i to dzięki niej - ma dom, stado, poczucie bezpieczeństwa. Aż on sam nie wie, jak się jej by tu oddźwięczyć...
Cóż, teraz nie było na to czasu.
Gonił ją, biegł w jej stronę, aż wkońcu udało mu się ją dogonić! Był nawet trochę uradowany z tego, że wreszcie ona będzie berkiem. Szturchnął ją lekko.
-Berek!-rzekł rozradowany.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Omara - 06-12-2013

Zabawa przebiegała lwiątkom w najlepsze. Jedno lwiątko goniło drugiego, a przy okazji każde z nich dawało znać o swojej obecności przy pomocy śmiechów i głośnych pisków. Widać było, że zabawa była przednia.
A może by tak zmienić zabawę? Ciągłe ganianie się, pomimo iż bardzo fajne, może być strasznie nudne. Moźe pora na...
- Zapasy! - krzyknęła nagle lwiczka, po czym dogoniwszy Tanabiego, wylądowała na jego grzbiecie i przygniatając go swoim ciężarem, zaczęła lekko gryźć jego ucho.



RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Eliana - 07-12-2013

Czy na sawannie już byli? Huh, za długo spędzili czasu w wąwozie, aby to pamiętała. Zwykła zapominać mało istotne rzeczy, jak miejsce, w którym się ostatnio znajdowała, ważna była chwila obecna i miała nadzieję, że Akira nie będzie miał jej tego za złe.
- Nie podoba mi się, że jakiś obcy łazi po terenach Lwiej.- mruknęła, nim jeszcze doszli do wzgórza.- Kto wie, kim on był.- dodała po chwili.
Gdy byli już blisko, czarne radary El wychwyciły obecność kogoś jeszcze. Nie jednej, a dwóch osób. Krzyk, który rozniósł się po krainie i uderzenie o ziemię, które również dało się usłyszeć. Eliana nie miała na tyle rozwiniętego instynktu łowcy, aby ocenić pewne rzeczy tylko za pomocą słuchu ale jedno wiedziała na pewno:
- Tam ktoś walczy.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Tanabi - 07-12-2013

Nie ma jak to taki miły dzień, pełen dobrych przygód i niespodzianek. Nie dość, że stał się jednym z lwich, to jeszcze może się teraz beztrosko z Ayumi! Już nic, ale to kompletnie nic nie brakowało mu do szczęścia; lecz wiedział, że życie nie będzie beztroskie, że zawsze są jakieś problemy do rozwiązania.
Jedno goniło bez przerwy drugie i na odwrót. Czasem zaczynała się nudzić Tanabiemu ta zabawa.
Ayumi to potrafi... Na prawdę. Czyta w jego myślach.
-Zapasy!
Nie minęła nawet chwila, a ta już się na niego rzuciła. Próbował się obrócić, lecz nie udawało mu się.
-Eeej!-rzucił rozbawiony.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Omara - 07-12-2013

/Eliana jest daleko od nich, tak?/

Ayumi tymczasem stała nad Tanabim przygniatając go do ziemi, a jej twarz przybrała dumny wyraz.
- Haha, mam cię - skwitowała uśmiechając się szeroko, po czym zeszła z niego. Jednakże zanim się obejrzała dostrzegła, że z daleka ktoś tam stoi. Kto to może być?
- Tam, ktoś jest. Idziemy sprawdzić kto to? - spytała przyjaciela.



RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Akira - 07-12-2013

Przybiegł za Elianą, niosąc w pysku niedużą mysz, przed chwilą siebie złapaną. Już zanim do niej dotarł, udało mu się dosłyszeć lwiątka. Prawdopodobnie również nieco wcześniej udało mu się rozpoznać dźwięk przez nie wydawany. Zniżył delikatnie łebek, żeby nie być zbyt dobrze widocznym, po czym zerknął na swoją towarzyszkę. Nie minęła dłuższa chwila, gdy jedno z hałaśliwych lwiątek dostrzegło złotą. On albo rzeczywiście został niezauważony, albo po prostu tamta go zignorowała. Tak czy siak, mało mu się to spodobało: pomimo przyjaznego nastawienia tamtej, Akira wyprostował się nagle i wypiął dumnie, kładąc upolowaną mysz gdzieś z boku. Podszedł bliżej, odgradzając Ayumi drogę do jej kuzynki. Ogon samca chodził na boki w dość gwałtowny sposób, gdy mały Arto wyrażał swoją dezaprobatę do tak dużej otwartości wobec "jego" przyjaciółki. Był starszy, większy i silniejszy co dodawało mu pewności siebie. Ba! Posiadał także grzywę, której brakowało lwiątkom w jego wieku. Położył uszka i przekrzywił delikatnie łebek, nie chcąc, żeby Ayumi zbliżała się bardziej. Co prawda nie tak zachowywały się lwiątka względem siebie, no ale trzeba było mu wybaczyć... to przecież są jego pierwsze spotkania z równieśnikami. Bardzo nie chciał, żeby ktokolwiek zabrał mu Elianę. Nie odezwał się, jego mowa ciała mówiła aż nadto.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Eliana - 08-12-2013

Ona zaś nie zdążyła zareagować, albo nie pomyślała o tym, by próbować się ukryć. Była zbyt pewna swoich terenów, by postępować jak Akira.
Mimo to, nie ruszyła się z miejsca a bacznie obserwowała oddalone postury dwóch... lwiątek, jak się okazało. Zmarszczyła brwi i przechyliła delikatnie pysk, zaciekawiona, aż widok zasłonił jej musztardowy. Zdziwiła się jego postawą, jednak nie protestowała, wyglądając zza niego jak tylko potrafiła, czyniąc to opierała się głównie na tylnych kończynach, przez co osiągnęła swój cel.
- Myślisz, że podejdą bliżej?- zapytała cicho, jakby bała się, że ją usłyszą.
Mimo to, nie czuła zagrożenia, zapewne przez wspomnianą wyżej pewność, co do swoich terenów, ale kryło się też za tym poczucie bezpieczeństwa, które dawał jej Akira.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Tanabi - 08-12-2013

Ba dum, tsss!
Leżał na ziemi. Leżał, a wstać nie mógł. Już zdziwieni? Leży i wstać nie może, bo to lwiczka w jego wieku go przygniotła swym cielskiem. Najchętniej, to by wstał, lecz żeby to jeszcze było wykonywalne...
Zaśmiał się nieco, po czym spojrzał z doły na Ayumi, która właśnie zaproponowała, żeby podejść do tamtych o.
-Tam, ktoś jest. Idziemy sprawdzić kto to?
-To teraz ze mnie zejdź.

Mózgu!
Dobrze, że tego nie powiedział. Przeszło mu tylko przez myśli prędko. Równie szybko zniknęło, jak równie szybko się pojawiło.
-Ok, możemy zobaczyć.- palnął bezsensownie czerwonooki.
Nagle go zaczęło coraz bardziej zastanawiać, kto tam jest.
Przeniósłwszy wzrok na oddalone sylwetki przymrużył oczy. Nie widział ich zbyt bardzo, lecz jeden osobnik miał coś w postaci grzywy... Tak, to chyba była grzywa. Nie potrafił określić, czy są to dorośli czy lwiątka. Chciałby, ale to bardzo by chciał, żeby byli oni w mniej więcej jego wieku. Cóż, nie zrobi teraz jakiegoś piorunującego wrażenia, lecz po dołączeniu do jakiegoś stada, wypadałoby się pozapoznawać. A znał tylko Ayumi i zamienił parę słów z Vasanti Vei.
Jak dobrze, że w końcu z niego zeszła. Mógł uczynić parę kroków ku tajemniczym nieznajomym. Obrócił łeb w stronę Ayumi i się uśmiechnął do niej.
-To co, idziesz...?


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Omara - 08-12-2013

Słysząc ,,zgodę'' Tanabiego, oba lwiątka ruszyły w kierunku stojących w oddali dwóch person. Im bliżej byli od nich, tym Ayumi nabierała coraz większej pewności, że jedną z owych lwiątek, które tu przybyły był nikt inny jak jej kuzynka. Gdy tylko znaleźli się w odpowiedniej odległości by jeden rozpoznał drugiego, z pyska Ayumi wydobyło się pełne zdziwienia:
- Eliana?
Nie, kuźwa, Święty Mikołaj. A kto ma być?
- Cześć! - przywitała się z nią, ciesząc się z tego że ją widzi.