Król Lew PBF
Jaskinia medyka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Szara Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=62)
+--- Wątek: Jaskinia medyka (/showthread.php?tid=1592)

Strony: 1 2 3


RE: Jaskinia medyka - Chikja - 13-01-2016

Ściągnęła wargi, może nie dało się dostrzec mimiki sępa, ale ton głosu samicy bardzo nie przypadł jej do gustu. W chwilach takich jak ta miała wątpliwości, instynkt podpowiadał czarnej że coś tu mogło śmierdzieć.. albo to zwykła paranoja już zaczynała mącić jej we łbie, możliwe też że to co dostała od Zephyra do jedzenia wcale nie było takie 'świeże' i męczyła ją lekka niestrawność.
Tak czy siak. Była z natury podejrzliwa i nieufna.
- Hmpf..- Tylko parsknęła cicho, niedobrze jest stwierdzać że nie była wyjątkowa, stawiania jej na równi z taką Shi też się jej nie podobało, mała zdrajczyni.
Sadism już dawno jej proponował członkostwo, jednak Cierń stanowczo stwierdziła że potrzebuje czasu się zastanowić, a ten jej go dał.. i teraz miała udowodnić swoja wartość? Bo zwlekała z tak ważną decyzją? I to dlatego że trafiła na tak uparte stworzenie jakim była w jej oczach Vult. Trudny początek, wcale nie zachęcał jej do współpracy.
- Do zobaczenia.- Odburknęła mało entuzjastycznie, a kiedy Vult odeszła w dość, no komiczny sposób odwróciła od niej wzrok by nie parsknąć z rozbawieniem. Sposób w jaki poruszała się był dość groteskowy, odbierał ptakowi cały majestat. Jeszcze raz omiotła grotę i wzrok długouchej wylądował na białym naczelnym.
- Mulungu tak? - Wyglądało na to że zostali sami, na jak długo?

Nie doczekała się odpowiedzi, co on spał? To po to się fatygowała, żeby Zephyr olał ją dla jakiejś siksy, udowodnili jej że z grubsza nie jest wcale tak wartościowym sprzymierzeńcem, a na dokładek żeby teraz siedziała i chyba liczyła na to że rany same się zagoją. Sarknęła nosem już wyraźnie poirytowana, odwróciła sie i po prostu sobie poszła.

ZT


RE: Jaskinia medyka - Solovar - 17-01-2016

Vult odeszła, a Mulungu siedział zamyślony. Rozmyślał nad różnymi rzeczami, a w szczególności nad hodowlą ziół, którą chciał założyć. Zawsze tematy do długich rozmyślań przychodziły nie w porę. Miał już w głowie cały plan. Wiedział gdzie co by rosło. Siedział sobie jak gdyby nigdy nic. Kompletnie zapomniał o Chikji, która z nim została. Za bardzo pogrążył się w myślach by móc na cokolwiek zwracać uwagę. Nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo może ją irytować jego bezczynność. Po jakimś czasie myśląc o kilku gatunkach roślin, przypomniał sobie o ranach Chikji. Potrząsnął głową i powiedział.
- Tak, tak Mulungu... - Nie było tu jednak nikogo. Siedział sam, a po kocicy pozostały tylko ślady.
- Ehh... Znowu to zrobiłem. Teraz wyjdę na idiotę. No nic, trzeba ją znaleźć. - Po tych słowach goryl zszedł do jaskini. Miał silne wyrzuty sumienia. Chikja pewnie poczuła się urażona, do czego miała pełne prawo. Albinos zachował się nieodpowiedzialnie, co nie przystało na medyka. Pozabierał więc potrzebne rzeczy, po czym wyszedł z jaskini. Gdy już znalazł się na zewnątrz zaczął podążać za śladami Chikji, mając nadzieję, że nie uraził jej bardzo mocno.

zt


RE: Jaskinia medyka - Perykles - 04-07-2018

Wędrując tak zazwyczaj od późnego popołudnia do momentu, gdy zaczęło robić się ciemno na zmiane z porą wczesnego świtu, unikając gorszych ulew zjawił się tu po kilku dniach. Nie wiedział jeszcze na jak długo zabawi w okolicy skały. Może dzień może dwa? W każdym bądź razie po znalezieniu intrygującej groty postanowił ją przeszukać. Wszystko wskazywało na to że pomieszkiwała tu małpa, małpa która zna się na ziołach, oh i sądząc po legowisku był to spory osobnik. 
Perykles podszedł do gniazda i potrzepał dłonią posłanie wzbijając w powietrze tuman kurzu, aż zakaszlał i dłonią usilował odgonić obłoki.
- Kof..kof dawno temu i nieprawda. - Nie brał się za porządki, bo i po co skoro jest tu tylko na chwilkę.


RE: Jaskinia medyka - Perykles - 03-08-2018

I tak minęło mu kilka dni, ale warto było, efekt mówił sam za siebie. Tam gdzie były sterty śmieci i kurz, umieścił kilka koszy plecionych z długich gałązek krzewow rosnących bliżej wody. Elastyczne włókno nadawało się na nie jak znalazł. Kosze posłużą mu do składowania ziół wszelakiej maści. 
Na półce w górze urządził sobie legowisko, wyscielone trawami i mchem, troszkę aromatycznych roślin skutecznie odstraszy pchły i inne robale.
Najtrudniej było wykonać girlandy wiszące z sufitu, ale i temu zaradził rozciagając między kamiennymi nawisami linę, dość mocną by mógł sobie po nich przejść gdy zajdzie potrzeba, były też umieszczone bardzo wysoko, poza zasięgiem nieproszonych łapek.