Król Lew PBF
Baobab Rafikiego - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Baobab Rafikiego (/showthread.php?tid=162)

Strony: 1 2 3 4


Baobab Rafikiego - Rafiki - 25-06-2012

To właśnie tutaj, nieopodal Lwiej Skały rośnie potężny, samotny i majestatyczny baobab, zwany Wielkim Drzewem Życia. To właśnie je stary mędrzec Rafiki obrał sobie za siedzibę, bardzo często zresztą medytując pośród jego gałęzi, czy też na ziemi, w jego cieniu. Masz jakiś problem, z którym nie możesz sobie poradzić? Kieruj się pieśnią, nieraz rozbrzmiewającą pośród liści i nie bój nic, już stary pawian i jego niezawodna laska znajdą rozwiązanie Twych problemów!
O ile, rzecz jasna, zastaniesz go w domu, z czym może być bardzo różnie. Zaiste pełnym obowiązków żywot mędrca jest, hehe!
= by Naara.
---
Obecnie wiekowego już Rafikiego zastępuje podający się za jego ucznia dżelada Hekima.


~ Sklepik Rafikiego ~

Lista i ceny przedmiotów:
~ Naszyjnik prosty (1-2 przedmiotów + rzemyk): 6-8 opali
~ Naszyjnik skomplikowany (3-10 przedmiotów + rzemyk): 9-25 opali.

~ Malunek:
- Mały (niewielki symbol wielkości dłoni): 5 opali
- Średni (zajmujący całą powierzchnię kończyny, grzbiet lub brzuch): 20 opali
- Duży (na całym ciele): 100 opali

~ Ochraniacze (od sztuki, w zależności od materiału): 10-50 opali
~ Paciorki i spinki, piórka wplecione w grzywę (w zależności od wyceny): od 2 opali
~ Nakrycia głowy (hełmy z czaszek, rogi, maski; w zależności od wyceny): od 25 opali
~ Chusty, szale i peleryny (w zależności od wyceny): od 25 opali
~ Inne (w zależności od wyceny)

By Kami.


RE: Baobab Rafikiego - Saber - 09-12-2012

Człap, człap, człap...
Te tereny były ciepłe. Były takie... przyjemne. Dawno w sumie już tutaj nie była, mimo iż tak jej już dawno przypadły do gustu. Swoją drogą... niedaleko jest jej stary dom. Na samą tę myśl skrzywiła się.
Chwila... Była tutaj już kiedyś. Pamiętała to miejsca jak przez mgłę, ale pamiętała.
Podeszłą powoli do drzewa, by w końcu wdrapać się na nie. Było tutaj dużo różnych rzeczy. Patrzyła na nie z zaciekawieniem. Na pniach było dużo malunków. Na ziemi kilka rozlanych kolorów. Gdzieniegdzie jakieś rzeczy, których nie potrafiła nazwać.

[ Dodano: 2012-12-19, 21:20 ]
[zt]


RE: Baobab Rafikiego - Rafiki - 06-10-2013

Wiekowa małpa siedziała na kamieniu ze spuszczoną głową i zamkniętymi oczyma. Dawno go tu nikt nie odwiedzał...
Jednak dzisiejszy dzień miał być inny. Tak mu się w każdym razie wydawało.


RE: Baobab Rafikiego - Laja - 06-10-2013

Lwica podeszła pod wielki baobab. W kręgach mawiany Baobab Rafikiego. Niezbyt dobrze znała tą małpę, ale słyszała o niej same dobre rzeczy. A co najważniejsze że pełni od rolę tutejszego szamana sklepikarza. Sklepikarza...śmiesznie zabrzmiało prawda? Wracając. Spojrzawszy na drzewo, postanowiła użyć swoich pazurów i się na niego wspiąć. Tak też uczyniła. Będąc już w środku, rozejrzała się. Widziała tam jakieś paciorki, malunki i inne tego typu rzeczy. Szukała jednak osoby, którą pomogłaby jej znać to co pragnęła kupić.


RE: Baobab Rafikiego - Rafiki - 06-10-2013

Czyżby już ktoś przyszedł? Rafiki otworzył oczy i zerknął w stronę "swojego" drzewa. Akurat zobaczył wspinającą się po drzewie lwicę. Moment, mogła poczekać na zewnątrz! Podniósł się i w ciągu sekundy znalazł się przy boku niebieskookiej.
- A ja myślałem, że lwy mi nie wlezą na drzewo... W czymś pomóc?


RE: Baobab Rafikiego - Laja - 07-10-2013

Lwica rozglądając się jeszcze po baobabie w poszukiwaniu tego po co tutaj przybyła. Jednak jak na złość nie mogła tego znaleźć. Miała zrobić krok do przodu, lecz przeszkodziła jej w tym postać, która stanęła koło niej. Dobrze wiedziała kogo tu się spodziewać. Słysząc słowa Rafikiego, trochę zrobiło się jej głupio. Chciała w jakiś sposób załagodzić sytuację. Nie miała intencji zaczynać relacji od nieprzyjemności.
- Witaj. Wybacz...ciekawość nie pozwoliła mi czekać...Tak, poszukuję kolczyków.


RE: Baobab Rafikiego - Rafiki - 07-10-2013

Małpa zaśmiała się cicho i klepnęła lekko lwicę w grzbiet. Pawian skierował się o pień i oparł się o niego. Kolczyki...
- Jakich dokładnie?


RE: Baobab Rafikiego - Laja - 08-10-2013

Czując gest na swoim grzebiecie uspokoiła się i rozluźniła. Momentalnie na jej pysku pojawił się uśmieszek. Słysząc pytanie, trochę się zawiesiła. Nie wiedziała jak odpowiedzieć, jak je opisać.
- Przypominają one muszelki. Ciężkie są do opisania. - Jeszcze przez chwilę zastanawiała się jak mogłaby je dokładnie opisać, ale nic jej nie przyszło do głowy.


RE: Baobab Rafikiego - Rafiki - 10-10-2013

Małpa pomyślała chwilę, podrapała się w brodę.
- Gdzie ja tu je... Mam!
Zwinnym skokiem znalazł się tuż obok niskiej gałęzi. Odgarnął kilka listków i ruchem dłoni zaprosił lwicę do siebie.
Do ręki wziął dwie sztuki, zieloną i niebieską i pokazał je jasnej.
- Co ty na to?


RE: Baobab Rafikiego - Laja - 10-10-2013

Lwica obserwowała z zaciekawieniem co po kolei robi Rafiki. Widząc jak odsłania dwie błyszczące błyskotki. W oczach były jak dwa ogniki. Gdy za uwarzyła gest miejscowego szamana. Oczywiście jej odruch to podejście do niego. Zerknęła na chwilę na małpę, a potem wróciła do kolczyków.
- Są przepiękne.


RE: Baobab Rafikiego - Rafiki - 13-10-2013

Na pysku pawiana pojawił się szeroki uśmiech.
- Haha! Wiedziałem...
Naraz jednak zasępił się nieco.
- Widzisz jednak jest pewna kwestia... wiele z tych przedmiotów pozyskuję w czasie podróż i z nimi nie ma problemu. Jednak niektóre muszę pozyskiwać od ptaków, w zamian za pewne błyszczące kamienie zwane opalami. Jeśli chodzi akurat o te kolczyki, to mówię o konkretnie czterech.


RE: Baobab Rafikiego - Laja - 13-10-2013

Lwica przyglądając się wciąż dwóm błyszczącym kolczykom, usłyszała głośno wypowiedziane słowa Rafikiego. Spojrzała na niego, a na jej pysku pojawił się szeroki uśmiech odpowiadając na jego słowa. Wsłuchując się dalej w jego słowa zaczęła rozumieć o co chodzi. No tak przecież w dzisiejszych czasach nie ma nic za darmo.
- Oczywiście proszę. - Po tych słowach, zaraz koło koczyków, widniały cztery połyskliwe kamienie, inaczej opale.


RE: Baobab Rafikiego - Rafiki - 14-10-2013

Jednym ruchem wrzucił opale do mieszczącej się między konarami skorupy. Dłoń z kolczykami przysnął bliżej lwicy.
- Są twoje. Jak mniemam, muszę pomóc ci je założyć...?
Nie była to kpina, czy coś w tym stylu. Ot zwykła chęć rozluźnienia atmosfery.


Przypiął ozdóbki do uszu kotki, przekręcił głowę i pogładził brodę mrużąc oczy. Uśmiechnął się i zaśmiał, przy czym klasnął w swe dłonie, by szybko znów nieco spoważnieć, zachowując jednak uśmiech na małpiej mordzie, skłonić się lwicy i patrzeć jak odchodzi, zadowolona ze swojego nabytku.

Laja zt

/sorka, ale kurka, czekać na Laj nie będę "D/


RE: Baobab Rafikiego - Raphaela - 24-11-2013

Ogromny baobab, mimo znajdowania się na terenach stada, był nieczęsto odwiedzanym miejscem. Najwyraźniej przypadki by ktoś potrzebował leciwej małpy należały do rzadkości... zatem czego mógł chcieć osobnik jednoznacznie zmierzający ku drzewu? I bynajmniej nie był to lew, a jego potencjalna ofiara - zebra. Chociaż na zebrę to dziwne trochę było, umaszczenie odstawało od wizji czarno-białego pasiastego na całym ciele konia. Zdawała się być obca, chociaż kto tam się patrzy na zebry... Czy była świadoma do czyjego domu zmierza? Co ciekawe, nosiła na sobie coś co musiało być dziełem innej małpy. Pasy do których były doczepione sakiewki. Szła spokojnie, w zasadzie można było rzec, że miała dystyngowany chód. Tak, uważny obserwator stwierdziłby, że to chyba nie jest zwyczajny posiłek na nóżkach...
Nieznajoma zatrzymała się pod drzewem i spojrzała w górę, na jego koronę. Kopytem zastukała w konar, chcąc "wypłoszyć" dźwiękiem domownika. Jakoś tak delikatnie, by drzewa nie zabolało - jakkolwiek to brzmi - a zarazem by dało się usłyszeć.


RE: Baobab Rafikiego - Rafiki - 26-11-2013

Przysnął na siedząco, wsparty o laskę, niemal równie starą co on, a wokół wisiały najróżniejsze przedmioty uczepione na sznurkach gałęzi jego drzewa, rzucając różnokolorowe bliki na oblicze małpy, jak i na malowidła, wykonane przed laty, a także i nowsze, które to przedstawiały między innymi wizerunki władców, z biegiem czasu- poprawiane, wskazując na stan każdego z nich.
Stukanie kopytka nie wywarło na nim większego wrażenia, dopiero porywisty podmuch wiatru, który wdarł się pod jego jasną "brodę" wyrwał go ze słodkiej krainy snów. Zamrugał parokrotnie, ziewnął przeciągle i marszcząc nieco twarz podszedł do skraju pnia, by sprawdzić, któż to postanowił zawitać do starego Rafikiego.
Przekręcił głowę, dziwiąc się nietypowemu gościowi, któremu to małpiszon zniknął z pola widzenia. Po chwili wpatrywania się w koronę, kwagga pewnie opuściła głowę i mogła spostrzec iż uśmiechnięty gospodarz owego drzewa stoi na jego korzeniu, znajdując się niemal za jej osobą.