Król Lew PBF
Sawanna - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Sawanna (/showthread.php?tid=166)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


RE: Sawanna - Sarina - 12-02-2015

No a co ona mogła robić w tej okolicy? Nic tam wielkiego, po prostu się zgubiła. W gruncie rzeczy nie jest to nic trudnego skoro przebywa się na terenach, które są dla niej kompletnie obce. Sarina była pierwszy raz na ziemiach Czterech Stad, które były w sumie jej celem. Konkretnie to tak zwana Lwia Ziemia, choć rzecz jasna nie wiedziała, że właśnie tu dotarła, bo niby skąd? Była tu pierwszy raz i pewno jej by tu nie było gdyby nie prośba mamy, która postanowiła spełnić. Okoliczności w sumie też za tym przemawiały, ale to już inna sprawa. Tak więc brązowooka lwiczka szła sobie przez sawannę nie mając zamiaru nikomu sprawiać żadnego kłopotu. Ostatnio się trochę najadła, lecz musiała się przy tym zniżyć do zjedzenia padliny. Fart fartem, że była świeżo upolowana. Po zapachu poznała. Inaczej by śmierdziało. Właśnie w taki sposób zdołała do tej pory sama przeżyć. No i niekiedy złapała zupełnym przypadkiem czy też szczęściem jakieś małe zwierzątko, które wydawało jej się jadalne. Tak czy siak w tej chwili przedzierała się przez dość gęstą trawę. Jej wielkość niestety utrudniała jej teraz rozglądanie się po okolicy. Jakie więc było jej zdziwienie gdy wyłaniając się z trawy nagle znalazła się tuż za jakimiś dwoma lwami z czego jedno z nich to było tylko lwiątko, a drugie to jakiś dorosły. Sarina chcąc się zatrzymać przy szybkiej prędkości nie wyrobiła i potknęła się nadrabiając przy tym pewno trochę hałasu.
-Ugh...- wydusiła z siebie masując się łapą po głowie i leżąc jednocześnie plackiem na brzuchu. Zerknęła na lwy, których uwagę prawdopodobnie już zdążyła zwrócić, a może nie kto wie. Zrobiła zakłopotaną minę.
-Przepraszam.- powiedziała w ich kierunku i wstała otrzepując się przy tym z ziemi oraz kurzu. Najlepiej jak przy tym potrafiła. Za co były przeprosiny? Za wtargnięcie, a za co innego? Kiedy się rozejrzała było widać, ze są czymś zajęci.


RE: Sawanna - FireLion - 12-02-2015

Najadł się. Nie skończył całej gazeli, a pozostawił trochę resztek. W pewnym momencie usłyszał pytanie. Nie zdążył jednak na nie odpowiedzieć, bo coś usłyszał w dość bliskiej odległości. Odwrócił się i ujrzał leżącą małą lwicę. Po chwili usłyszał przeprosiny.
- Dobrze, ale więcej tego nie rób. - zażartował i zaśmiał się, lecz dodał później - A tak na serio to nie ma za co przepraszać.


RE: Sawanna - Chawa - 12-02-2015

Chawa wpatrywała się z wyczekiwaniem w Fire, mając nadzieję na otrzymanie odpowiedzi na swoje jak ważne w jej mniemaniu pytanie. Niestety nie otrzymała jej, ale Fire i tak nie musiał się tym kłopotać, bo lwiątko nie miało zbyt dobrej pamięci. Zapomniała o tym wraz z przybyciem starszej od niej Sariny.
Zauważyła ją dopiero wtedy, gdy usłyszała łomot, jaki wywołał upadek lwiczki. Chawa spojrzała na brązową, przechylając łepek na bok z zaciekawieniem. W ogóle to za co ona przepraszała? Młoda postanowiła się tego dowiedzieć, jako że w swym małym łepku nie mogła znaleźć zadowalającego powodu. Już samo pojawienie się nieznajomej wzbudziło ogromną ciekawość w dwumiesięcznym kocięciu.
- Czemu? - zapytała zatem, dalej tak siedząc z przechylonym na bok łepkiem.


RE: Sawanna - Sarina - 12-02-2015

Skończyła otrzepywać się z kurzu i ziemi jaki zalęgł jej na sierści po tym upadku. Strasznie tego nie lubiła, choć było to nieodłącznym elementem wielu zabaw w jakich brała kiedyś udział. Zerknęła następnie na dużego lwa i małą lwiczkę. Pierwsze słowa lwa jak i jego jednoczesny śmiech nieco zmieszały Sarinę. Nie wiedziała zatem co powiedzieć. Po chwili dodał, że nie ma za co przepraszać, czyli żartował.
-Uff.- odetchnęła z ulgą, a na jej pysku pojawił się lekki uśmiech. Można wręcz powiedzieć, że kamień spadł jej z tego malutkiego serduszka. Spojrzała się na lwiątko, chyba młodsze od niej i zaciekawiła się jej pytaniem Czemu... co? Aaa pewno jej o te przeprosiny chodziło.
-Myślałam, że w czymś wam przeszkadzam... nieważne.- odparła kręcąc głową przy ostatnim wyrazie. zerknęła za nich i jakimś cudem dopiero teraz dostrzegła martwe zwierzę za nimi. W pewnym stopniu zjedzone oczywiście. Sarina na szczęście nie była głodna. Zresztą nie w głowie jej było okradać ich z pożywienia.
-Em... możecie powiedzieć gdzie jestem?- chwila zawahania, ale postanowiła się ich zapytać o to. Nie miała zielonego pojęcia o tym gdzie udało jej się dotrzeć.


RE: Sawanna - Elazar - 14-02-2015

Biedny FireLion, pewnie ledwo co zdołał ogarnąć pojawienie się drugiego malucha, a co miał niby powiedzieć na znalezienie trzeciego? Młody samczyk był zmęczony ciągłym marszem, lecz usłyszawszy w niedalekiej odległości rozmowę postanowił skierować się w stronę gawędzących. Nie spodziewał się ujrzeć dwóch małych lwiczek, które z pewnością były od niego młodsze o jakieś kilka miesięcy. A może po prostu były takie małe? Samczyk nie miał do czynienia z wieloma lwiątkami, a zwłaszcza w jego wieku. Lwice najczęściej odganiały go, kiedy tylko go zobaczyły, zapewne bojąc się, że mógł być osobnikiem z obcego stada. Uch, gdyby tylko jakiekolwiek miał. Od urodzenia żył z ojcem, lecz gdy los zabrał mu i jego, teraz musiał sobie radzić samotnie.
-Cześć.-burknął. Oblizał delikatnie pysk i zniżył łeb na poziom barku, spoglądając niepewnie to na jedną, to na drugą, gdy w końcu jego wzrok natrafił na... Łapy. Te nie były wcale takie małe, jak należące do lwiczek, lecz dużo większe i masywniejsze. Wytrzeszczył oczy i skierował wzrok powoli ku górze, żeby ujrzeć... Obcego mu samca. No, świetnie. Cofnął się o krok, a sierść na karku mu się nastroszyła i z gardła wydobyło się ciche warknięcie. Nie lubił samców. Ten był młody i jeszcze w dodatku podobny do jednego z tych, którzy zabrali mu ojca. Zmarszczył brwi i spojrzał wrogo na samca.


RE: Sawanna - FireLion - 15-02-2015

- Jak to gdzie? Jesteś na Lwiej Ziemi. - odpowiedział.
Po chwili zauważył kolejne lwiątko. Tym razem trochę zdziwił się jego nastawieniem.
- Coś nie tak? - zapytał.

//Przepraszam, że post taki krótki, ale nie miałem głowy do tego.//


RE: Sawanna - Elazar - 18-02-2015

// Sorry, że tak długo nie odpisywałam, szkoła i brak internetu, sami rozumiecie :c //

Niedbałe pytanie samca, zirytowało wewnętrzne "ja" młodego. Nie rozumiał zdziwienia dorosłego lwa. Czyżby go nie pamiętał? Może w porę zdążył uciec i po prostu rudzielec nie zdążył dobrze zapamiętać jego postaci? Cóż, jedno i drugie może wyjść mu na dobre. Rozluźnił nieco napięte mięśnie, lecz nadal nie spuszczał wzroku z członka Lwiej Ziemi. Dopiero teraz doszło do niego, że właściwie dotarł już do celu. Do krainy marzeń, o której do niedawna codziennie opowiadał mu ojciec. Może w sumie dobrze, by było nie robić sobie wrogów w tym stadzie, zwłaszcza, że zależało mu, aby się do niego przyłączyć? Westchnął cicho, a jego spojrzenie przybrało nieco cieplejszy wyraz, niż jeszcze chwilę temu. Wziął jeszcze kilka głębokich wdechów, by zadać samcu kolejne pytanie.
-Należysz, więc do Lwiej Ziemi? Znaczy się do stada, które tu żyje?- zapytał, prostując się nieco. Odpowiedź na owe pytanie rozwieje jego wszelkie wątpliwości, na temat przeszłości samca. Nie sądził bowiem, że członek tak szanowanego i znanego stada mógłby pałać się napadaniem na samotników. Czekał, więc, aż rudy zabierze głos, od czasu do czasu zerkając na młode lwiczki.


RE: Sawanna - Chawa - 18-02-2015

Zamrugała kilka razy ślepkami, po czym przechyliła lekko główkę na bok, kiedy usłyszała odpowiedź Sariny.
- Nie. Ja mała. - odpowiedziała jej pewnym siebie głosem, nie rozumiejąc toku myślenia starszej lwiczki. Często słyszała od Waziwu, że się plącze mu pod łapami i przeszkadza. Chciał wtedy, aby gdzieś poszła. Dodawał czasami, by nie wracała, ale ona musiała to robić, bo w końcu tam była jej mama! Ale żeby przeszkadzać komuś tak małemu jak ona?
Później już się nie odzywała, bo pierwszy odpowiedział Sarinie Fire. I zresztą dobrze, bo Chawa nie była do końca pewna, gdzie jest, nie zastanawiała się nad tym za bardzo. Tak właściwie to było jej tak trochę wszystko jedno, do kogo należą te tereny. Chociaż nieco się zdziwiła słysząc, że to wciąż Lwia Ziemia. Ciekawe, jak duże tereny ma te stado...
Wtem pojawił się tu dużo większy od niej i nawet od Sariny samczyk. Lwiczka uśmiechnęła się lekko.
- Cześć. - odpowiedziała na jego powitanie, przyglądając mu się uważnie. Później jedynie zerkała na niego i Fire'a, z którym to rozmawiał.


RE: Sawanna - Sarina - 19-02-2015

Podobnie jak Elazar coś wiedziała o życiu z dala od towarzystwa innych lwiątek. Głównie dlatego, że po prostu jej mama była z dala od tutejszego stada do którego należała, a ojciec był rodzonym samotnikiem. Cóż, bywa. Nie czuła się w towarzystwie rówieśników niepewnie, po prostu nie miała jeszcze zbytnio okazji z którymikolwiek chociażby bawić się. Zdarzało się, że spotykała jakieś obce, ale szybko gdzieś znikały, więc żadnej przyjaźni czy w ogóle jakiejkolwiek znajomości nie mogła rozwinąć na dłużej. Tymczasem wielki samiec odpowiedział jej na pytanie i ku zdziwieniu Sariny okazało się, że dotarła do Lwiej Ziemi. Naprawdę? To już tu? Rozejrzała się wokół. Ładnie tu jest, zupełnie tak jak opowiadała jej mama. Trochę zaczynała rozumieć czemu tak tęskniła za tym miejscem. Pewno Sarina nie widziała jeszcze wszystkiego, więc może jest miejsce na kolejne onieśmielenie. Chciała się zapytać Fire'a, choć jego imienia nie znała, czy zna może kogoś kto należy tu do stada lub czy sam do niego należy. Uprzedził ją jednak samczyk, który pojawił się przed momentem.
-Cześć.- rzuciła mu tak bez żadnych emocji. Czekała na odpowiedź wielgaśnego lwa. W sumie jeśli miała być szczera to nie wiedziała nawet co dalej ma robić... żadnej rodziny nie ma, a jedyne co jej pozostało to słowa matki, która gdy umierała poprosiła córkę by spróbowała dotrzeć na Lwią Ziemię. Tylko po co? Jakiś cel musiał być. Nie wiedziała tylko jaki, bo przecież nikogo tu nie zna. Nikogo nie ma.


RE: Sawanna - Tirune - 19-02-2015

Po chwili szybkiego biegu Tirune dostał się na sawannę, widział z oddali stadko antylop. Podbiegł już nieco wolniej na taką odległość by móc je obserwować ale aby one go nie dostrzegły. Jednocześnie zauważył nieopodal małe zgrupowanie które go zaciekawiło. Postanowił odłożyć polowanie na później i podszedł do dorosłego lwa i trójki lwiątek.
-Deme
Powiedział spokojnym głosem po czym usiadł około 2 metry od grupki.


RE: Sawanna - FireLion - 19-02-2015

- Tak, należę. A co?- odpowiedział do lwiątka. Miał nadzieję, że lew odpowie mu na pytanie, które mu wcześniej zadał. Nie wiedział, co takie małe lwiątko może mieć do niego. Po chwili ujrzał kolejnego lwa, tym razem dorosłego. Słysząc słowa przywitania, domyślił się, że to musi być ktoś z jego stada.
- Deme. - odpowiedział mu.


RE: Sawanna - Tirune - 19-02-2015

Tirune słysząc powitanie od samca upewnił się że należy on do stada. Przyjrzał się całej gromadce.
-Widzę że masz spory kłopot na głowie-Powiedział wskazując łapą na gromadkę lwiątek.
-Czyżby w stadzie było na tyle mało lwic że nawet samce są zmuszone do pilnowania młokosów?
Spytał ze śmiechem. Wiedział że wychowywanie i pilnowanie lwiątek to na ogół rola lwic, więc widząc samca z całą zgrają lwiątek można doznać mieszanych odczuć.


RE: Sawanna - FireLion - 20-02-2015

Nie było to dla niego zbyt śmieszne, bo przecież nie za bardzo lubił zajmować się dziećmi. Westchnął.
- Nie wiem ile jest lwic, a poza tym nikt mnie do niczego nie zmuszał. Po prostu pomagałem tej o to lwicy upolować coś. - powiedział i wskazał łbem na Chawę, a następnie kontynuował: - A teraz nie zostawię jej tutaj przecież.


RE: Sawanna - Tirune - 20-02-2015

-W sumie fakt, ale widząc lwa otoczonego stadkiem lwiątek można mieć mieszane uczucia
Powiedział szczerząc białe zębiska. Zauważył jednocześnie że nieopodal znajduje się 2 stadko antylop.
- Miło się gawędziło, ale żołądek nie sługa.
Powiedział wstając po czym skradając się w gęstych trawach zaczął namierzać ofiarę w sam raz dla siebie.Wysokie trawy które porastały sawannę sprawiały że lew mógł podejść dość blisko bez zostania wykrytym. Gdy obrał sobie za cel antylopę która stała nieopodal niego wyskoczył z zarośli i z ogromną szybkością ruszył za antylopą która zorientowała się że jest na celowniku, po chwili lew rzucił się na antylopę i zacisnął silne szczęki na szyi zwierzęcia które jeszcze przez kilka sekund wierzgało po czym padło martwe. Tirune zaciągnął swój posiłek w pobliże grupki przy której był wcześniej i zabrał się za konsumowanie mięsa z szyi i brzucha antylopy.


RE: Sawanna - Sarina - 21-02-2015

W międzyczasie w okolicy pojawił się już drugi wielki samiec, tym razem ten wydawał jej się... odrobinę straszniejszy? A może to ogół grupki? Nie, nie byli straszniejsi. Po prostu zaczynała się trochę czuć niepewnie w towarzystwie tak wielu osób. Czyżby aż do takiego stopnia odbiła się na niej samotność do której została zmuszona po tym jak jej mama umarła? Możliwe. Tak czy siak czuła się nieswojo. Radowała ją wieść, że dotarła na Lwią Ziemię, ale nie wiedziała nawet co z tym faktem zrobić.
-To... ja już może pójdę.- stwierdziła cicho, choć reszta mogła to usłyszeć, po czym lwiczka zniknęła w trawie za sobą i tyle ją widziano. Można było rzecz jasna zauważyć ruchy trawy wskazujące gdzie ona jest, lecz nie potrzeba było dużo czasu nim one również znikły z pola widzenia. Najzwyczajniej w świecie poczuła, że musi pobyć trochę sama i przemyśleć to wszystko... o ile to w ogóle możliwe dla kogo tak młodego jak ona.

z/t