Król Lew PBF
Sawanna - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Sawanna (/showthread.php?tid=166)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


RE: Sawanna - Usian - 18-08-2018

Kraina do której przybył nie rozczarowała go. Nawet jeśli Gunter miałby być w niej jedynym wykształconym lwem to i tak już wystarczająco wiele. Usian już czuł zbliżające się w zastraszającym tempie przełomowe odkrycia i nową wiedzę. Pokarm dla jego umysłu. Tylko praca nad czymś wielkim potrafiła w pełni wyzwolić jego intelektualny potencjał i tym razem nie miał zamiaru się ograniczać. 
- Ja również jestem tego pewien, mon ami. To będzie prawdziwa przyjemność, współpracować z panem - w przeciwieństwie do znachora nie przejmował się kwestią praw autorskich. Nie zależało mu na sławie i zaszczytach. To były jedynie puste konstrukty społeczne. Najważniejsza była czysta, niczym nieskrępowana wiedza i jej efekty. A efekty tej współpracy miały być szokujące. Okiełznanie śmierci. Moc godna największych umysłów. Czarny już wyobrażał sobie jak wiele mógłby osiągnąć dysponując taką potęgą. Nie trzeba chyba nikogo zapewniać, że jego zamiary nie były zbyt etyczne. 
- Nie miałem jeszcze okazji, chętnie odwiedzę to miejsce. Proszę prowadzić - Nie obchodziło go w tym momencie piękno proponowanego celu podróży, ale już wzmianka o odrobinie prywatności jak najbardziej mu odpowiadała. Cel, który mieli osiągnąć był zbyt ważny żeby omawiać go w miejscu publicznym. Skinął swojemu rozmówcy głową, pokazując, że jest gotów wyruszyć w każdej chwili.

ZT


RE: Sawanna - Gunter - 20-08-2018

Na myśl o czekającej pracy udzielił mu się entuzjazm (ukryty głęboko pod kamienną miną) Usiana. Nareszcie ujrzał światełko w ciemnym tunelu niepowodzeń i porażek.
- W takim razie bez dalszej zwłoki zapraszam do mojej siedziby. Na podobne okoliczności mam tam pewien specjał, którym możemy uczcić początek współpracy. Widzi pan, pracuję ostatnio nad fermentacją owoców i muszę przyznać, że rezultaty są więcej niż zadowalające. Sam pan się przekona. – rzekł pewnym siebie głosem. Nie wiedział co prawda, czy czarny jest miłośnikiem używek, ale nie wyglądał na lwa, który mógłby się poczuć urażonym takim zaproszeniem.
- Co prawda jest to kawałek drogi stąd, ale mam kilka ciekawych idei, które moglibyśmy omówić po drodze. – powiedział i powolnym krokiem skierował się na północ.

ZT