Król Lew PBF
Sawanna - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Sawanna (/showthread.php?tid=166)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


RE: Sawanna - Suri - 13-10-2012

Biała natychmiast się przebudziła,słysząc kroki zbliżające się do jej gniazda. Już była gotowa wyszczerzyć zęby,gdy ku jej zdziwieniu ujrzała sylwetkę swojego ukochanego..
- Hofciu.. Jak to dobrze, że jesteś.- Chciała się do niego przytulić, ale w tej chwili nic z tego..Nie chciała pozbawiać młodych swojego ciepła ani na chwilę.
- Kochanie musimy porozmawiać.- Suri nieco posmutniała. Musiała przyznać się do czegos okropnego, do czegoś co zrobiła kilka dni temu.. Nie wiedziała jak ma zacząć, chciałaby cofnąć czas wtedy nie dopuściła by do spotkania z Dartem.. Bardzo kochała swojego dotychczasowego partnera, teraz mogła go stracić. Lecz głos sumienia był silniejszy.. Posmutniała bardzo zbierając myśli do kupy, by jakoś to z siebie wykrztusić. Wskazała łbem, by ten położył się obok niej i dzieci.


RE: Sawanna - Hofu - 13-10-2012

Podrostek był zdezorientowany, przekrzywił delikatnie łeb w prawo, a swoimi niebieskimi oczyma przyglądał się białej lwicy. Nie wiedział co ma powiedzieć, a więc ostrożnie położył się we wskazanym przez Suri miejscu. Przez cały ten czas nie odrywał od niej swojego pytającego spojrzenia.
-Coś się stało? Jego ton głosu był lekko zakłopotany, ale jaki miał być skoro Hofu był w takim, a nie innym nastroju?


RE: Sawanna - Suri - 13-10-2012

Przed zaczęciem wyjaśnienia czego klowiek, Suri przytuliła się do pomarańczowego najmocniej jak tylko mogła, może to ostatnie ich spotkanie, wszystko zależy od Hofu i jego decyzji..
- Przepraszam- szept białej był przerażony, bardzo się bała tej rozmowy..
Tuliła się mocno do Hofu jakby to miał być ostatni raz.- Poznałam lwa, prawdopodobnie syna królowej Kami.. Ach jak ja mam Ci to wszystko wytłumaczyć to takie skomplikowane.. Rozmawialiśmy dłuższy czas...i ja.. i on.. on...tak patrzył na mnie.. Hofu ja nie mogłam w sobie powstrzymać pożądania i tej pokusy. On przyciągał jak magnez. Ja w ostatniej chwili pochamowalam się od zrobienia głupoty..- Biała zapłakała teraz gorzko nad tym co zrobiła..- Hofu ja Ciebie kocham i nie chcę Cię stracić, ja spotkałam największy skarb w moim życiu...Ciebie..-poprawiła mu jego piorko.. Patrzyła mu głęboko w oczy.. Kochała je, -zostań Hofu, zostań- Te blagalne myśli przelatywały jej po głowie..


RE: Sawanna - Hofu - 13-10-2012

Słuchał uważnie, wyłapywał każde słowo, które wydostało się z pyska białej. Co ona miała na myśli? Musiał ją o wszystko wypytać, nie miał innego wyjścia, znieruchomiał.
-Co masz na myśli? Nastolatek ściągnął brwi i takim groźnym spojrzeniem spoglądał na swoją partnerkę. Pomarańczowy odsunął się kilka centymetrów od Suri. Wszystko mieszało mu się w głowie i zupełnie nie wiedział co ma począć.


RE: Sawanna - Suri - 13-10-2012

-Wyjaśniłam Ci.. Nigdy nie spotkam się z żadnym lwem to był przypadek, nie uległam niczemu ani nikomu on mnie trochę zauroczył , to trwało kilka sekund... Ale wiedzialam, że mam Ciebie do niczego nie doszło..- biała juz nie wiedziała co ma powiedziec. Skuliła ogon, położyła po sobie uszy. Teraz wyglądała jak skarcony szczeniak..


RE: Sawanna - Hofu - 13-10-2012

Skoro do niczego nie doszło to przecież nie powinna się przed nim tłumaczyć. Hofu jak zwykle nie wiedział co myśleć. Ułożył łeb na swoich łapach i spojrzał kątem oka na białą.
-Nie rozumiem cię. Jesteś ze mną, a rozglądasz się za innymi lwami? Tak chyba nie powinno być. Gdybym to ja szedł do pierwszej lepszej lwicy, od razu byś na mnie naskoczyła. Takie oto właśnie było zdanie pomarańczowego Lwioziemca.


RE: Sawanna - Suri - 13-10-2012

- Tak by nie bylo, ja to bym odeszła.- Taką mentalność miała Suri.. - I zrozumiem jak ty zrobisz to samo, ale wtedy będę cierpieć bo Cię kocham bardzo mocno.. Pozatym po ostatnim zdarzeniu z jaguarem, wszystko się nacchwilę zmieniło przestało mi zależeć na wszystkim, nawet życiu..Teraz mam dzieci, i chyba... chyba Ciebie.. Wybacz mi ja chodzilam przez ostatni czas niespełna rozumu.. I nie oglądam się za lwami to nie jest tak... Nie byłam sobą!!! Zrozum mnie proszę!!- Krzyknęła i popadła w płacz.. Wtuila łeb w swoje maluszki..- Jeśli chcesz i nie potrafisz mi wybaczyć odejdź zrozumiem...


RE: Sawanna - Hofu - 13-10-2012

Kolejna sytuacja, w której pomarańczowy musiał sobie wszystko przemyśleć. Dlaczego życie było takie trudne? Nie chciał za nic w świecie podejmować tak trudnych decyzji, poza tym bycie z Suri to był jego priorytet zwłaszcza, że biała miała teraz na wychowaniu dwoje kociąt. Sama nie da sobie rady, więc Hofu pomoże jej jak tylko będzie umiał.
-Wiem co cię spotkało. Nawet leżą koło ciebie skutki tego wydarzenia, jednak za nie wcale cię nie winię. To przecież nie twoja wina, że ten jaguar tam wtedy był. Pomarańczowy przybliżył się do samicy i wtulił w nią swój łeb.


RE: Sawanna - Suri - 13-10-2012

- Wybacz mi.. poprostu zapomnimy o wszystkim oboje. Zacznijmy od nowa spójrz tylko jakie są słodkie.. Córeczkę nazwałam Dyana a synka Sharma. Pozwolisz, by mówiły do Ciebie tato? Nie chcę im mówić kim naprawdę są, może kiedys im powiem jak będą starsze.. Teraz moj stan psychiczny się polepszył, doszłam do siebie, jestem spowrotem tą samą Suri co kiedyś..- Teraz i ona wtulila się w szyję Hofu.. Stanowili teraz lwioziemską rodzinę..


RE: Sawanna - Hofu - 13-10-2012

Samiec uśmiechnął się kątem pyska i spojrzał po raz wtóry na pociechy Suri. Czy to możliwe, że kiedyś te kocięta będę mówiły do niego "tato"? Kiedyś pomarańczowy nie myślał, że w takim wieku będzie musiał dorosnąć i sprawować opiekę nad młodymi swojej partnerki. Czasami dalekie marzenia, spełniają się dość szybko.
-Piękne imiona. Popatrzył z powrotem na białą i polizał ją po uchu, dość delikatnie.


RE: Sawanna - Suri - 13-10-2012

- Będziemy musieli znaleźć nam wszystkim jakiś tym czasowy dom. Jakąś jaskinię najlepiej, deszcz nie moze zmoczyć naszych dzieci..Znasz coś co by mogło się nadać?- Biała nie mogła zostać dłużej z dziećmi w miejscu porodu w dodatku na odkrytym terenie.. Hofu znał tereny lwiej ziemi, także jemu będzie o wiele łatwiej coś wymyślić, a wtedy razem przeniosą swoje pociechy..


RE: Sawanna - Hofu - 13-10-2012

Wspólnym mieszkaniem Lwioziemców od wielu lat była Lwia Skała i to miejsce przyszło do głowy pomarańczowemu jako pierwsze.
-Pójdziemy tam gdzie ostatnio. Za długo zajęłoby nam szukanie innego miejsca, a tam dostaniesz opiekę jakiej potrzebujesz ty i maluchy. Nastolatek podniósł się powoli na cztery łapy i czekał na ruch lwicy.


RE: Sawanna - Suri - 13-10-2012

Samiczka delikatnie ujęła w pysk jedno z młodych czekając, aż Hofu wezmie drugie, rozmyslała nad tą lwią skałą tam było zawsze tłoczno i hałaśliwe, nie chciała by tam było jej legowisko. Cóż.. innego miejsca nie było, tam przynajmniej jest sucho..
-Hofu bierz Dyane i idziemy- Wysepleniła z powodu trzymanego w paszczy maluszka.. Miejmy nadzieję, że mimo to pomarańczowy zrozumiał słowa lwicy..


RE: Sawanna - Hofu - 13-10-2012

Samiec automatycznie podszedł do drugiej z pociech i delikatnym ruchem wziął kocię w paszczę i ruszył tuż u boku Suri na Lwią Skałę.

[z.t] z kociętami i Suri


RE: Sawanna - Moran - 13-10-2012

//Tutaj byndzie akcja z MG, więc miło by było, gdyby nie wpadał tutaj żaden Lwioziemiec w celu obrony ziem czy czegoś takiego. Szkody nie zrobię, nie martwcie się.

Mimo że Suri odeszła z kociętami, to ich zapach pozostał na Sawannie. Kudłacz kierował się nim przez całą drogę, ale tutaj jakby się urwał, zmieszał z jeszcze jednym zapachem. Powąchał krew na ziemi. Świeża. Musiała całkiem niedawno opuścić Sawannę. Zmarszczył brwi i zaciągnął się zapachem, który przyniósł wiatr. Bezsprzecznie można było wyczuć lwicę, dopiero co po porodzie i jakiegoś samca. To źle. Gdyby była sama, łatwiej byłoby ją "poprosić" o wykarmienie młodych Arto.
Skoro więc odeszli, ruszył znów do przodu. Czas naglił, a on musiał znaleźć źródło pokarmu dla maluchów. Jak powiedział Arto, na Szkarłatnym Świcie nikogo nie znalazł, więc, zdesperowany, popędził na Lwią Ziemię. Może gdzieś tutaj kręci się ich mama?

//btw, +2 HP.