Król Lew PBF
Podnóże Baobabu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Ognisty Step (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=52)
+--- Wątek: Podnóże Baobabu (/showthread.php?tid=1698)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18


RE: Podnóże Baobabu - Serret - 10-01-2016

Srebrna zamrugała w zdziwieniu. Zdawało jej się, że lwiątka w tym wieku potrafią już składać zdania, o pojedynczych wyrazach nie wspominając. To widać musi być albo bardzo wyrośnięte, albo nieco cofnięte w rozwoju psychicznym. Należało więc zmienić taktykę.
- Ja - Serret. Ty? - spróbowała jeszcze raz, nie przestając się uśmiechać.
Zaśmiała się serdecznie, widząc jej próby unoszenia ogona. Z tego co było jej wiadomo, była to domena małych kotów, a lwy okazywały zadowolenie na inne sposoby. Raz jeszcze omiotła młodą od stóp do głów. Tak, to na pewno lwiątko! Pytanie tylko, gdzie jest jego opiekunka. Karkalka nie wyczuwała w okolicy innych przedstawicieli jej gatunku.
Korciło ją, by zasypać przybyszkę toną pytań, ale coś jej mówiło, że nie doczekałaby się satysfakcjonujących odpowiedzi.


RE: Podnóże Baobabu - Nuuna - 10-01-2016

Ser-ret? Ser-ret. W głowie umiałam to o wiele lepiej powtórzyć niż w rzeczywistości. Jednak, jak na kogoś mało sprytnego przystało, postanowiłam to powtórzyć.
— Selket — wysepleniłam, zaraz potem śmiesznie poruszając językiem który się męczył od wymawiania jakichkolwiek wyrazów.
W końcu byłam głodna, spragniona, a po takim hasaniu jakie zaserwowałam sobie wcześniej byłam zwyczajnie na skraju, choć nie było tego widać. Twarda na pokaz od małego. Ziewnęłam zaraz potem, mlaskając kilka razy.
— Nuuuu — przeciągnęłam słowo. — ... na! — pokiwałam głową, pewna tego co mówię.
Rzecz jasna nie było to moje imię, rodzice mi go nie dali. Jednak to słowo, o ile można je tak określić, powtarzałam najczęściej. Słyszałam głoski tego typu wiele razy, po prostu zapadły mi w pamięć.
— Ty! — złapałam obiema łapami swoje uszy, noskiem wskazując na samicę.
Bo ja też chciałam takie duże. Może muszę je jej zabrać?


RE: Podnóże Baobabu - Serret - 11-01-2016

Wciąż szczerzyła kły w uśmiechu. Ależ ta mała była urocza! Przypominały jej się czasy, gdy Samiya była w jej wieku... Ach, jak te dzieci szybko dorastają!
- Prawie dobrze - pochwaliła ją, kiwając łbem z uznaniem.
Oho, chyba zaraz pozna jej imię. Postawiła swe wielkie uszyska.
- Nuuuuna? - powtórzyła za nią. - Dobrze, Nuuna. Ładnie.
Z dużą pewnością można stwierdzić, że karkalka odpowiedziałaby w ten sam sposób, nawet gdyby usłyszała najmniej dźwięczne miano świata.
- Ja? - spytała, nie bardzo rozumiejąc, co też młoda ma na myśli tym razem.
Zlustrowała ją bacznym spojrzeniem. A, już chyba wiedziała, o co chodzi.
- Uszy! - stwierdziła w odpowiedzi, idąc za stylem wypowiadania się lwiczki.
Zastrzygła czarnymi radarami, a następnie zamachała swoim ogonkiem.
- Patrz, ogon. Ty masz dłuższy - dała znać lawendowookiej, przeniósłszy wzrok na jej ogon.
Trudno powiedzieć, jak szybko znudzi się jej ta "zabawa", ale póki co wcale jej to nie męczyło. Zresztą uznała, że jeśli lwiątko ją polubi, to łatwiej będzie wyciągnąć o niej jakieś przydatne informacje - o rodzinie, pochodzeniu, czymkolwiek, co pozwoliłoby zadecydować, co należy z nią robić dalej.


RE: Podnóże Baobabu - Amai - 18-01-2016

Amai po dłuższym czasie wytropiła Serret i powoli zaczęła dość nie udolnie się skradać więc pewnie ta nie była zaskoczona gdy podrostek lwicy ją chwycił i uniósł w górę
-Mam cię-
Powiedziała radośnie obejmując karakane. Po chwili dostrzegając też lwiątko
-Ty to masz szczęście do znajdowania samotnych lwiątek prawda?-


RE: Podnóże Baobabu - Samiya - 18-01-2016

Sami radośnie dreptała sobie, kierując się węchem. Minęło już kilka dobrych dni, a ona wciąż jakoś nie trafiła na ciocię. Tak jakoś wyszło. Ale w końcu znalazła jej trop i tym razem nie miała zamiaru odpuścić.
Zdębiała na widok znajomej jej lwiczki trzymającej Serret. Raźnym krokiem podeszłą do samic z wyraźnie rozzłoszczoną miną
-Przepraszam, co ty niby wyrabiasz? - spytała z irytacją -Wciąż tu łazisz?
Nie kryła swojego stosunku do tej przybłędy, która najwyraźniej nie miała własnych opiekunów i musiała ich podbierać innym. Poza tym, czy ona nie jest już na tyle duża, by samemu o siebie zadbać? Była większa od nich obu, a przecież i Sami, i Serret dawały sobie radę z przeżyciem.
Prychnęła, patrząc z wrogością na Amai.


RE: Podnóże Baobabu - Serret - 24-01-2016

Uznajmy, że Nuuna odbiegła pod nieuwagę Serret.

Karakalka spodziewała się wszystkiego, ale raczej nie tylko, że nagle znajdzie się tak wysoko - i to bez pomocy drzew. Zamrugała w niedowierzaniu. Znalazłszy się z powrotem na ziemi, przyjaźnie ułożyła uszy i uśmiechnęła się do lwicy.
- Cześć Amai, znowu urosłaś! Tak, jak wi... - Urwała, dostrzegłszy, że jej znalezisko zniknęło nie wiadomo kiedy. - Oj, chyba jednak nie.
Odwróciła się i już miała zamiar powęszyć za małą, gdy nagle pojawił się ktoś znacznie ważniejszy w subiektywnym odczuciu Srebrnej. Ważniejsze od Nefary, od Amai, ba!, nawet od samej Kapłanki.
- Samiya! - zawołała radośnie, po czym podbiegła do serwalki i czule otarła czołem o jej policzek, mrucząc przy tym ze szczęścia.
Tak dawno się nie widziały!
Po tym geście, cofnęła się o krok i spojrzała na Samiyę, potem na Amai, a potem znów na Sami.
- Nie powinnaś być taka nieuprzejma - uznała wpierw. - Ale, ale! To dobre pytanie. Bardzo dobre pytanie.
Teraz już przyglądała się już tylko większej kotowatej.
- Amai, czy ty rozmówiłaś się z Kapłanką? Bo jeśli nie, to najwyższa pora. Jesteś już prawie dorosła i myślę, że Ines powinna już móc podjąć decyzję co do tego, czy powinnaś znaleźć się w stadzie.
Mówiła poważnie, a swoim tonem wypowiedzi nie chciała zdradzać, co ona sama sądzi o tej całej sprawie.


RE: Podnóże Baobabu - Amai - 24-01-2016

Amai patrząc jak Serret wita się z Samiya postanowiła nie odpowiadać tej żadną kąśliwą uwagą tylko podeszła do obu i tą młodszą obięła do przytulasa.
-Wystarczyło powiedzieć że też chcesz być przytulona-
Lwica lekko uśmiechnęła się i powiedziała
- Jak byłam młodsza to nie bałam się prosić Ines o przyjęcie ale teraz... Wiem że jestem dość duża by dostać odpowiedz i boję się... Boje się że powie "byłabyś tylko obciążeniem dla stada" albo coś takiego... Boje się iść do niej sama...


RE: Podnóże Baobabu - Samiya - 25-01-2016

Zamruczała równie radośnie i głośno, gdy ciocia się z nią przywitała. Od razu się jej polepszył humor. A gdy Serret zwróciła jej uwagę, oczywiście zrobiła skruszoną i przepraszającą minę, ale i tak niewiele z tego wynikło.
Za to na nagły przytulas od lwicy zareagowała na wpół zaskoczoną, a na wpół niezadowoloną miną. Wydała też z siebie dziwaczny dźwięk, ni to prychnięcie, ni to stęknięcie. Przytulanie przez te ogromne lwiska bywało bolesne dla kogoś jej rozmiarów.
Potrząsnęła łbem, po czym uśmiechnęła się do cioci.
-Och, ciociu! Ty jeszcze nie wiesz! - zawołała do karakalki, przypomniawszy sobie, po co tak właściwie tu przyszła.
-Anubis wrócił do stada i zgodził się nauczać mnie na medyka! - pochwaliła się, szczerze ucieszona.


RE: Podnóże Baobabu - Night Stalker - 25-01-2016

Coś małego przemierzało owe tereny, mozna powiedzieć że nasz mały Night się zgubił, bo skąd miał wiedzieć ze teren po którym po którym właśnie chodzi jest czyjegoś stada? Bo niby kto by miał go nauczyć? Biedny maluch nie wiedział gdzie jest, był wystraszony i zmęczony. Rozglądał się szukając jakieś kryjówki, bo bez mamy słabo na tym świecie sobie poradzić. A tym bardziej, jeśli jest się małą puchata kuleczką.


RE: Podnóże Baobabu - Serret - 25-01-2016

- Hmm... Myślę, że powinnaś pokazać Ines, że nadajesz się do stada - uznała, mierząc Amai uważnym spojrzeniem.
Prędko jednak jej uwaga została skradziona przez Sami, na którą to karakalka przeniosła ucieszone spojrzenie. Zastrzygła uchem. Wszelkie troski związane z losem młodej lwicy i jej relacji z serwalką odeszły jak łapą odjął.
- Och, to cudownie! Gratuluję! - zawołała i od razu przysunęła się do podopiecznej, by polizać ją po pyszczku. - Moja Sami będzie medykiem, no, no, jestem z ciebie dumna!
Nie chciała zasypać jej nadmiarem czułości, zwłaszcza że teraz Amai chyba ciut przegięła, ale Srebrna nie mogła sobie odmówić choćby tej odrobiny. Wpatrywała się w cętkowaną z pewną nostalgią. Jak te dzieci szybko dorastają...
- Spotkałam Kapłankę i wiem o Anubisie, ale o tobie nie powiedziała ani słowa... Pewnie chciała, żebyś sama mi o tym powiedziała - domyślała się na głos.
Ona chętnie podzieliłaby się wieścią o swoim awansie i o spotkaniu sympatycznego łuskowca, lecz chwilowo nie chciała zaprzątać jej tym głowy. Najpierw trzeba się nacieszyć jej szczęściem.
Postawiła uszyska, bo nagle wydało jej się, że usłyszała jakiś dźwięk. Jakby... Ktoś tu chodził? Coś większego niż mysz? Surykatka? Obiad? Nieee, pachniało lwem... Może to Nuuna?
- Chwileczkę - rzekła, po czym ostrożnie ruszyła za wonią.
Daleko nie uszła, gdy ujrzała szare stworzonko, które jednak nie było myszą, ani tym bardziej surykatką czy jakimkolwiek innym obiadem. Zamrugała, wyraźnie zdziwiona. Skąd tu tyle lwiątek? Pojawiają się i znikają!
- Witaj, malutki - zagaiła z ciepłym uśmiechem, nie chcąc przypadkiem wystraszyć dziecka, które i tak wyglądało na zaniepokojone.


RE: Podnóże Baobabu - Night Stalker - 26-01-2016

Zatrzymał się słysząc coś, chyba ktoś rozmawiał. Nie chciał wiedzieć kto to, a skąd miał wiedzieć czy go nie zjedzą? Jednak znieruchomiał, tak to podpowiedział mu instynkt. A może był tak przerażony ze nie mógł się ruszyć? A kto to wie, no nic siedział tak i czekał na to co ma się zdarzyć. On był tu taki malutki, więc wszystko co było większe od niego sprawiało ze się bał. To jednak nie było nic dziwnego, ale widząc jak coś podeszło do niego spojrzał na karakarkę swoim zielonym oczkiem. Widząc uśmiech uspokoił się, no bo kto by się nie uspokoił widząc taki ładny uśmiech co? Przechylił łepek w bok, chwilkę tak na nią patrzył. Rety te uszy były wielki i takie fajne.
-M....aa..ma?
Wydukał z siebie jedyne słowo, jak na niego to i tak dużo.


RE: Podnóże Baobabu - Serret - 26-01-2016

Kotka lekko przekrzywiła łeb na bok. Nigdy nie sądziła, że ktoś mógłby wziąć ją za lwicę. To dość... Nobilitujące!
- Tak, to bardzo dobre pytanie. - Pokiwała łbem.
Wnikliwie wpatrzyła się w lewka. Ani nie przypominał żadnego z tych młodzików, na których ostatnio zdarzało jej się natrafiać, ani tym bardziej nie przywodził na myśl żadnego z członków stada. Mocno ją zastanawiało, skąd on się tu wziął, ale jego zapach też niewiele jej mówił. Jednego była pewna - nie był Lwioziemcem ani Srebrnym. Zatem obcy! Rozejrzała się czujnie w obawie przed tym, że zaraz zza krzaków wyskoczy rozwścieczona mamuśka, jednak jakoś się na to nie zapowiadało.
- Gdzie twoja mama? - spytała, nie zmieniając przyjaznego tonu.


RE: Podnóże Baobabu - Night Stalker - 26-01-2016

Patrzył tak dalej na nia, była ciekawa, no jeśli te uszy mozna liczyć. One były niczym hipnotyzujący element, jednak kociak znów patrzył na nią.
-O....oble....tanie
Wydukał jak umiał, cóż mamusia nie nauczyła go za wiele, jeśli w ogóle go czegoś nauczyła. Poruszył po ziemi swoim ogonkiem, gdzie jest jego mama? Hmm dobre pytanie to było, bo przecież poszła hem hem fiu fiu i jeszcze dalej. Teraz samczyk był sam, i nie wiedział ze nie wolno mu chodzić n obce tereny.
-Gie oja ma...ma
Zamrugał zielonym oczkiem, bo przecież drugie chowało się pod jego grzywką. Kociak, zupełnie się już uspokoił, jak widać czasem ton głosu może wiele zdziałać. Choć, pewnie lepiej by się czuł gdyby mógł być blisko mamy. A jeśli jej nie ma to opiekunki, lub innego tego typu rzeczy, po maluchu widać było że jest cały potargany, i ubrudzony.


RE: Podnóże Baobabu - Serret - 26-01-2016

Karakalka raz jeszcze spojrzała w prawo, w lewo i na wprost. Cisza, spokój, nic nie wskazywało na to, by ktoś miał ich odwiedzić. A szkoda...
Skończywszy wypatrywać lwiej rodzicielki, ponownie skupiła wzrok na młodym i dzięki temu mogła się przekonać, że ten jest umorusany chyba wszystkim, czym tylko było to możliwe. Niespokojnie zamachała ogonem. Musiał zwiać pod nieuwagę matki. A może pałęta się sam już od dłuższego czasu? To by wyjaśniało kłopoty z mówieniem. Ciekawe, co jadł...
- Jak masz na imię? - Nieco ściągnęła brwi, zatapiając się w rozmyślaniach na temat pochodzenia szarego.
Choć, z drugiej strony, jakie to miało znaczenie... Jeśli on rzeczywiście nie ma domu - a, póki co, wszystko na to wskazywało - to może należy o nic nie pytać, tylko go rzeczonym domem obdarować...?


RE: Podnóże Baobabu - Night Stalker - 26-01-2016

Obserwował ją, gdzie ona tak patrzy? Przecież sam tu przydreptał, więc dlaczego ona tak się rozgląda? To go zastanawiało, może szukała czegoś? A może gdzie tutaj były jej dzieci? I moze będzie mógł się z nimi pobawić? Było by fajnie, jednak on by chciał coś zjeść i pospać troszkę. A kąpielą tym bardziej nie pogardził, sam też się rozejrzał po prostu ją papugując. Słysząc jej pytanie znów przechylił łepek, on jak ma na imię. Oj, będzie musiał się postarać by to powiedziec. Przez chwilę, ruszał pyszczkiem, wyszło parę dziwnych dźwięków.
-N...nig...ht.....St....al...ker..
Starał się jak mógł by to ładnie zabrzmiało, jednak nie był zadowolony z tego i spuścił łepek. O nie teraz, pewnie uzna go za jakiegoś nieudacznika. Owinął ogonkiem łapki i siedział tak, z miną jakby co najmniej coś nabroił.