Król Lew PBF
Skała wewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Szara Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=62)
+--- Wątek: Skała wewnątrz (/showthread.php?tid=1700)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 17-08-2015

Opełzał od Vult. Dużo było do przemyślenia, a on sam potrzebował odpoczynku.
- Taal, nie miej mi za złe, ale muszę odpocząć. Pozwalam ci wyjść, ale tylkonpod dobrym nadzorem. Poczekaj do jutra. Tymczasem pograj sobie.
Gra którą wymyśliła zdawała się być błaha, lecz doceniał że szukała kreatywnego sposobu spędzania czasu.
Położył się u usnął, śniąc o chwale Bractwa.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 18-08-2015

Zbliżała się noc, dopiero teraz do niej dotarło że siedzi na ziemi a nie jak miała w zwyczaju. W miejscach trudno dostępnych dla potencjalnego drapieżnika. Westchnęła ciężko, nie było sensu by się teraz w tej szarudze kotłowała szukając noclegu.
Gdy żmij usnął szepnęła.
- Psst Taal. Podejdź do cioci.


RE: Skała wewnątrz - Taal - 19-08-2015

Oh wujek Koho nie mógł pograć, lecz obiecał przynieść kamyki! Uśmiechnęła się z iskierkami nadziei w oczkach i nadstawiła szyję, gdy lew musnął ją nosem. Od razu miała lepszy humor, na tyle że oszczędziła wujkowi Israelowi nudzenia o wyjście na zewnątrz. Posłała tylko subtelny uśmiech, tak jakby chcąc przekazać, że jeszcze będzie ku temu lepsza okazja.
Zaraz też odezwał się jej tatko, na co skinęła energicznie łebkiem. Skoro jutro, to jutro, będzie trzymać Sadisma za słowo.
-Dobrze tato. Miłych snów.
Pożegnała go przed zaśnięciem, by miał przyjemny odpoczynek i siły na dalsze trudy życia. Na pewno je miał, każdy posiadał coś takiego, tylko jedne były większej, a inne mniejszej wagi.
Drgnęło jej uszko, gdy usłyszała szept cioci Vult. Cichutko zakradła się do niej i również zupełnie cichym głosikiem zapytała:
-Tak, ciociu? Wszystko w porządku?
Zamrugała dwukrotnie oczyskami będąc centralnie przed jej ostrym dziobem.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 21-08-2015

Oczekując aż Taal do niej podejdzie wpatrywała się w ciemność. Dziwne to było uczucie widząc jak ona się zbliża, ciemna plama. Aż przeszły ją ciarki, dopiero jak zatrzymała się tuz przed sępem była w stanie ją zauważyć w tej szarudze. Obróciła nieco łeb na bok by lepiej ją widzieć.
- Tak, w porządku - Choć słowa nie brzmiały zbyt przekonywająco, nie chciała wplątywać w swoje problemy szczególnie dziecka.
Wysunęła do niej szpon z trzymaną kostką.
- Chciałam ci podziękować za prezent. - Bardziej niż do jedzenia potraktowała to jako amulet ochronny. Po czym przeszła do sedna sprawy dla, której ją tu zawołała.
- Chcesz iść jutro ze mną na mały patrol? - Przeszłyby się po swoich terenach z ominięciem bagien. Vult jakoś nie widziała powodu by zaciągać lwiczkę na najniebezpieczniejsze tereny. Tylko głupcy i nieświadomi niebezpieczeństw się tam zapuszczali. W razie kłopotów pochwyci ją delikatnie w szpony i odlecą. Nie była jeszcze na tyle duża by nie mogła jej spokojnie udźwignąć. Choć może już nie na tak dalekie dystanse jak dawniej, to spokojnie odstawi ją w bezpieczny kawałek miejsca. Zresztą małej przyda się ruch a nie wieczne siedzenie w jamie, Sadism za bardzo chucha na swoja podopieczną. A jej przyda się ruch i trening na świeżym powietrzu.
Ostatnio nie bywała tu za często tudzież chciała naprawić swoje relacje z "rodziną". Póki nie jest jeszcze za późno.
Patrzyła na Taal oczekując odpowiedzi.

(btw. jak odpowiesz, to zróbmy przeskok do poranka.)


RE: Skała wewnątrz - Taal - 21-08-2015

Ah, ciocia Vult. Potrafiła docenić gest lwiczki, chociaż to nie był jej łup a wujka Koho. Impala wujka Zephyra jeszcze była nietknięta, aczkolwiek będzie pierwszym posiłkiem w kolejce. To dlaczego miałaby nie poczęstować sępicy, skoro była o wiele bardziej przydatniejsza niż mała Taal. Musiała mieć siły na ciągłe patrole!
Zaraz jednak zeszły na inny temat, który sprawił, że młoda lwica aż zaniemówiła z wrażenia. Nie mogła uwierzyć w to co usłyszała, aż musiała zapytać nieco głupio:
-Naprawdę? -mimo iż szeptały, dało się słyszeć wielką ekscytację w głosiku Taal- Pewnie, że tak. Dziękuję.
Podeszła bliżej i połasiła się łebkiem do jej pierzastej piersi. Taka odznaka, że jest jej bardzo wdzięczna. Wujkowie nie za bardzo kwapili się do wyjścia z nią w teren, a sępica dopiero co wróciła i to zaproponowała. Uśmiechnęła się szeroko i odetchnęła z ulgą. Zrobiło jej się lekko, gdy tylko otrzymała zgodę na wspólny wypad na ich tereny.
-To pójdę spać, dobranoc ciociu Vult.
Pozdrowiła ptaszynę i ulokowała się w kąciku, gdzie szybko zasnęła. Ponieważ miała dobry dzień, nie nękały ją sny. Bardziej zastanawiało ją to, czy aby na pewno ten dzień był równie szczęśliwy dla innych, a miała ku temu wiele wątpliwości.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 21-08-2015

Słysząc w głosie czarnej jak bardzo przypadł jej do gustu ten pomysł. Przytaknęła łbem i i posłała jej delikatny uśmiech. Rankiem postawi Sadisma przed faktem dokonanym, a co! Zresztą będzie pod czujnym okiem sępa. Co jak co ale wzrok to ma idealny do wypatrywania, szczególnie z wysokości.
Poczuła jak mała wtula się w nią. Lubiła to i pewnie Taal tez odpowiadało wtulanie się w miękkie pierze.
- Dobrej nocy Kluseczko.
Ziewnęła i sama ułożyła się do snu, czekając aż nadejdzie ranek.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 23-08-2015

Zbudził się pierwszy.

Nie był jednak to ten sam Sadism co kiedyś. Miał pierwszy od wielu wielu dni, koszmar.
Przypomniała mu się.
Dużo minęło.
Uciszał swe myśli ale ona nie wychodziła z nich. Tęsknota się rozbudziła, choć żmij sądził że tego dawno nie było, i się skończyło.

Podniósł łeb i podpełzał przed jaskinię.


RE: Skała wewnątrz - Israel - 23-08-2015

Zabawa z lwicą nie byłą dla niego najlepszym pomysłem. Nic nie mówiąc, spojrzał tylko na Koho takim wzrokiem, aby ten mógł zauważyć, że takie pomysły nie pasują mu. Właściwie w ostatnim czasie to nic mu nie pasowało. Do wszystkiego był jakoś negatywnie nastawiony. Nie robił nic pożytecznego. Widząc, że zbliża się noc, położył się i spał do rana.

//1. Jeszcze raz przepraszam Was wszystkich za "olewanie" fabuły. Nie robię tego celowo.
2. Wiem, że post nic nie wnosi, ale może następny będzie lepszy.//


RE: Skała wewnątrz - Vult - 24-08-2015

Gdy dosięgły jej pierwsze promienie słoneczne, otworzyła oczy. Wzdrygnęła się strzepując z siebie jakby resztki snu. Noc była chłodniejsza niż ostatnio a i pogoda aż tak nie dopisywała. Na horyzoncie pojawiały się grube chmury.
Ziewnęła szeroko otwierając dziób, chwile później zauważyła Sadism'a. Wyglądał jakby nad czymś bardzo dumał.
Nie słyszała dobiegającego szmeru z jaskini Taal musiała jeszcze spać. Poczeka, niech się wyśpi.
Za to podeszła bliżej żmija.
- Coś się stało? - Zagaiła ostrożnie. Nie była pewna co było przyczyną tej osowiałości. Nie wyglądało to na kolejną wylinkę.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 24-08-2015

Nawet nie spuścił wzroku z horyzontu, i powiedział cichszym niż zazwyczaj głosem:
- Kiedy wyznaczają cię na bestię, niekoniecznie na to musisz się zgodzić. Później jednak zaczynasz wątpić w swą egzystencję, w sens ucieczki przed przeznaczeniem. I czasssem.....
Jego pusty wzrok, lekko trzęsący się łeb i oczodoły które nie wytwarzały łez tylko dlatego że nie potrafiły. To wszystko odwróciło się do Vult.
- Kiedy w końcu ssspotykasz iskrę, myślisz że to... że to ona, ta co cię zrozumie. Oddajesz się całkowicie.
Wysuwał nerwowo język. Nie po to by węszyć, był to jakby dziwny tik.
- A potem okazuje się że to nieprawda. Że żyłeś w kłamssstwie. Nie chcesz wtedy żyć. Więc wyznaczasz sssobie cel. Ale gdy niemożliwy cel który ma wypełnić pustkę, staje się prawdą, gdy udaje ci się go osiągnąć... wszystko wraca Vult. Nie wiem czy nadal potrafię być dobrym przywódcą...
Całe jego podłużne ciało męczyły delikatne drgawki.
Przełknął ślinę, po czym splunął nadmiarem jadu na podłoże. Trucizna wsiąkła z lekkim sykiem... ironia losu?
- Powiedz mi, kim jest Morena. Jak mogę ci pomóc...


RE: Skała wewnątrz - Zephyr - 24-08-2015

Noc była niezwykle rześka. Zephyr dawno tak dobrze nie spał. A zbudził się bladym świtem. Podniósł się i spojrzał w stronę legowiska Nyasiego. Musiał wysilić wzrok, by odnaleźć kota zamaskowanego za gałęziami. Gdy tylko upewnił się, że serwal wciąż śpi, po cichu ruszył w stronę głównej jaskini. Liczył na to, że podrostek zostanie tam, gdzie jest. Jednak jeśli się przebudzi i poczłapie za nim, gepard da mu wyraźny znak, by nie podchodził jeszcze do gardzieli Skały Sherkhana.
Cętkowany musiał zamienić słowo z Yehisses. Będzie lepiej, jeśli serwal zaczeka, zanim dołączy do tej rozmowy. Zastanawiając się, czy Sadism jeszcze śpi, gepard zbliżył się do groty. Już u jej wylotu dostrzegł węża i sępicę. Vult jeszcze żyła, więc najwyraźniej się pogodzili. Rozmawiali o czymś. Kotowaty podszedł bliżej mimo tego. Wyczuwał nietypową atmosferę, ale nie powinien się teraz wycofywać, zwłaszcza, że na pewno został już zauważony.
- Witajcie. - Rzucił, po czym skierował wzrok na Sadisma. Który wyglądał trochę inaczej niż zazwyczaj, choć starał się to ukryć. - Chciałem porozmawiać o Nyasim. Jednak to może poczekać, jeśli w czymś przeszkodziłem. - Przejechał bystrym wzrokiem od węża do sępicy i z powrotem.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 24-08-2015

Niewiele rozumiała z tego co powiedział. Słowa uszyte prawie niczym zagadką. Spojrzała tam gdzie wpatrywał się żmij. Jedyne co wywnioskowała to ktoś odgórnie wybrał za niego. Zanim mu się osobiście ukształtował charakter. Tworzenie maszyny podległej i do zabijania. Czy tego przypadkiem z początku nie chciał zrobić z Taal? Stworzyć istotę doskonałą, zaznajomioną w walce na rożne sposoby. Taktyczny zmysł i szybka reakcja. Żmij zmienił się, nie małą zasługę w tym miała właśnie owa czarna Kluseczka. Sama Vult nawet zauważyła zmiany we własnym charakterze. A wszystko przez to, że żyje w społeczeństwie starającym się stworzyć rodzinę. Mimo różnicy gatunkowej, zachowań, celów.
Jak wówczas potoczyłyby się ich losy gdyby gdyby się nie spotkali, nie znaleźli lwiczki. Ciężko to sobie teraz wyobrazić.
Zerknęła na niego, w jego oczach zionęła pustka.
- Skoro osiągnąłeś tak wiele. Czemuż nie miałoby ci się powodzić dalej? Masz charyzmę, posłuch u reszty. Jest jeszcze wiele do zrobienia. Przeszłość jest tylko przeszłością. Jest niczym drogowskaz, możesz wyciągnąć z niej wnioski ale liczy się obecne tu i teraz oraz możliwa przyszłość. Sam wybierasz.
Masz szczęście Sadism'ie ja ją dopiero poznaję. Życie z czarną dziurą w pamięci. Dopiero po tak długim czasie wracają urywki. I nie są to same sympatyczne momenty.
Była poniekąd rada, że zmienił temat. Choć z chęcią przełożyłaby jeszcze tą rozmowę.
- Nie wiem czy da się coś z tym zrobić. Ja po prostu ocknęłam się niczego nie pamiętając, nawet tego kim jestem. Byłam obita, każdy ruch sprawiał mi ból. Pieszo wędrowałam o pustym żołądku, pragnienie gasiłam poranną rosą na źdźbłach trawy. Dopiero w rzece ujrzałam swoje oblicze, nawet nie miałam pojęcia, że mogę latać. - Uśmiechnęła się krzywo na wspomnienie tamtych chwil. Brzmi niemal absurdalnie. -Dopóki nie dostrzegłam podobnych sobie krążących nad padliną. Na nowo wszystkiego się uczyłam, jak pisklak.
Vult miała dużo szczęścia, że żaden drapieżnik nie połakomił się na tak prosty łup.
Dostrzegła w oddali zbliżającą się postać. Jej oczy dobrze zlustrowały każdy szczegół. Żółte futro i ciemne cętki odznaczały się na szarych ziemiach. Powracał Zephyr i wyglądał na bardzo zadowolonego w przeciwieństwie do ich dwojga.
- Od niedawna zaczęły wracać do mnie urywki z przeszłości. Całkiem chaotyczne, nieuporządkowane. Nie mam nawet pojęcia czy ona jeszcze żyje. Sądząc jednak po tym, w jakim stanie byłam musiało wydarzyć się coś okropnego.
Przerwała dalsza wypowiedź, gepard już był na tyle blisko że mógłby usłyszeć dalszą rozmowę. Zresztą cóż mogłaby więcej w tym temacie dodać. To było do przewidzenia, że prędzej czy później ktoś by im przerwał. padło akurat na niego.
Dokończą później gdy żmij trochę ochłonie i nabierze dystansu.
- Witaj Zephyrze. - Odparła spokojnie nie dając po sobie poznać, że toczyła się tu prywatna rozmowa. - Któż to jest Nyasi? - Zerknęła pytająco na nich obu. Nie była przecież wtajemniczona w rekrutację nowej osoby.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 24-08-2015

Westchnął. Vult nie do końca rozumiała przesłanie.
- Przeznaczenie, wąż. Jak wszystkie. Iskra, to miłość, a celem- władza. Pierwszego nie chciałem. Drugie utraciłem, choć pewnie nigdy nie miałem. Trzecie zdobyłem, lecz nie dało mi to tego co chciałem zrobić. Vult, co mam teraz uczynić. Poprowadzić ich?
Wiedział że ostatnie zdanie już mógł usłyszeć gepard.
- Witaj Wawisumu. Vult, Nyasi to rekrut. Poznaj go, bo to od was zależy czy go przyjmę. Dajcie mu wyzwania, poznajcie go.
Z każdą sekundą jego głos wracał do normalnego stanu. Po chwili znów był dumnym i pewnym swego gadem.
Przynajmniej powierzchownie.
- Moja droga, jeśli chcesz, zarządzę poszukiwania. Najpierw jednak trzeba to wszystko ogarnąć, a Taal musi podrosssnąć. Jednakże od twej woli zależy czy twa... Nie chciał dokończyć przy Zephyrze. Cenił go, lecz nie był Ehisses. Przynajmniej jeszcze nie .
- Czy ją znajdziemy. Tymczasem zezwalam na trening małej, i działania w terenie. Ale, jeśli włos jej z głowy ssspadnie... policzymy się.
Bardzo przywiązał się do pewnych osób w Bractwie. Co nie zmieniało faktu że na codzień musiał nosić maskę twardego przywódcy. Którym po części też był.
- Zephyrze, jest pewna osoba zasługująca na śmierć. W najbliższych dniach bądź w pobliżu. Niedługo czas egzekucji.
Uznał że przyda się pokazówka. Niech Bractwo wie, że nie zawacha się przed zabiciem swych nieprzyjaciół.


RE: Skała wewnątrz - Zephyr - 25-08-2015

Co prawda, Zephyr wychwycił drobną część rozmowy. Jednak nie był nią zainteresowany na tyle, by się wtrącić. Bractwo bractwem, ale tych dwoje to przyjaciele, znają się od dawna. Był pewien, że sami dojdą do konsensusu. Gepard nie należał do tych, którzy mieszają się do prywatnych spraw innych bez potrzeby.
- Nyasi jest wyrzutkiem. Szuka miejsca, w którym mógłby się zadomowić. Jeszcze niczym mi nie zaimponował, ale myślę, że przyda nam się. Jako strażnik. Będzie mógł nas informować o pojawieniu się intruzów na naszych ziemiach. Dzięki temu, o ironio, zapobiegnie kolejnym niespodziewanym wizytom, jaką sam nam zgotował. Jednocześnie będziemy mieli go na oku. Na szpiega się nie nadaje, ma za długi język. Z tego samego powodu, jeśli go nie przyjmiemy, bezpieczniej będzie go zabić niż puścić wolno. Wie już za dużo. - Zaraportował. Trudno było nazwać to dobrą rekomendacją. Jedna ciężko było wynaleźć serwalowi większą rolę. A szkoda też przepuścić okazję na zdobycie kolejnego kwartetu łap. Niewiele ryzykowali, biorąc pod uwagę, że serwal zagrażał im jedynie swoim gadulstwem.
Po chwili gepard miał okazję wysłuchać dłuższego fragmentu rozmowy, niekierowanej do niego. Poczuł się trochę niezręcznie, ale z pewnością nie był urażony, gdy końcówka została urwana przez wzgląd na jego obecność.
- Jeśli chodzi o Taal, chętnie pomogę w jej szkoleniu. - Tym razem pozwolił sobie na wtrącenie. Wyczuł okazję do spełnienia obietnicy, jaką złożył lwiczce. Będzie mógł jej zaprezentować, jak wygląda polowanie.
- Egzekucja? - Powtórzył zaintrygowany. - Hm... Coś nowego. No cóż, jedzenia mamy jeszcze sporo, więc raczej się nigdzie nie wybieram.
Zastanawiał się, kto tak podpadł Sadismowi. Raczej nie chodziło o lwa. Bractwo było za słabe, by zadzierać z jakimś stadem. Był też ciekaw, czy on sam zostanie jedynie widzem, czy katem.


RE: Skała wewnątrz - Israel - 25-08-2015

Obudził się w końcu. Zobaczył, że Zephyr już wrócił. Usłyszał krótki fragment rozmowy o Nyasim i egzekucji. Ciekawe o kogo mogło chodzić. Był trochę niezadowolony, że o ważnych sprawach dla bractwa dowiaduje się całkowicie przypadkowo. Podniósł głowę i odezwał się, aby było wiadomo, że nie śpi:
- Dobry.