Król Lew PBF
Skała wewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Szara Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=62)
+--- Wątek: Skała wewnątrz (/showthread.php?tid=1700)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Skała wewnątrz - Vult - 15-09-2015

A jednak siedział, że tez on tak może i mu się nie przykrzy.
- Nyasi'ego zaatakowali fanatycy ze Stada Księżyca. - Odpowiedziała mu krótko uprzedzając serwala by nie musiał się męczyć. Sama zda relację w odpowiednim czasie. Odczekała jeszcze chwilę ale wyglądało na to, że tylko hiena jest w środku.
- Wiesz gdzie jest Sadism?
Coś jej jeszcze nie grało, było tu naprawdę cicho. Godzina późno popołudniowa. Ogarnęło ją jakieś dziwne uczucie niepokoju, nasilając się z każdą sekundą.
- Taal śpi?

/Uznajmy, że Taal zniknęła póki nie ma odpowiedniego kandydata na nią./


RE: Skała wewnątrz - Nyasi - 16-09-2015

W pełni się zgadzał ze stwiedzeniem Vult, tak mało słów, a opisywało tak wiele. Do tego tak podkreśliła słowo fanatycy, przynajmniej tak usłyszał Nya. Możliwe, że jego mózg sam podkreślił to słowo. Chciał mu podkreślić, że to tylko fanatycy, że Nya nie zrobił nic złego. Myśląc o tym dłużej, serwal naprawdę zaczynał myśłeć, że skrzywdził Samiyę. To była bzdura i z każdą chwilą, mózg serwala starał mu się to udowodnić, powtażał mu to coraz głośniej i głośniej. Przemyślenia serwala przerwały dwa kolejne pytania Vult. Taal? Ah to ta mała lwiczka. Sadism? Nya do tej pory spotkał się tlyko z określeniem Yehisses. Nie znał imienia jego przywódcy. Ah i ta hiena siedząca cały czas w jaskini. To było przerażające, Nya miał pecha w życiu. Najpierw hiena wydrapała mu oko, potem ci fanatycy. Teraz leżał sobie z bólem żeber niezbyt słuchając tego co inni mają do powiedzenia, możnaby powiedzieć, że odpłynął.


RE: Skała wewnątrz - Israel - 16-09-2015

Trochę się przykrzyło. No ale co miał zrobić? Zaś o stadzie chyba coś kojarzył, że takie jest, ale jednak nic więcej. Wyglądało na to, że to psychole. Słysząc pytania odpowiedział:
- Sadisma już długo nie ma. Nie wiem gdzie jest. A Taal... no nie ma jej.
Zabrzmiało to dość głupio, ale nie jest łatwo powiedzieć, że ktoś tak ważny dla Bractwa po prostu zniknął.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 17-09-2015

Jej oczy rozszerzyły się w przerażeniu.
- Jak to jej nie ma?! - Zaskrzeczała. Zaraz jednak strach ustąpił miejsca złości. Siedział tu tyle czasu i nie potrafił nawet upilnować jednego małego lwiątka. To było jego główne zadanie, ochrona jej i Sadisma. Skrzywiła się w grymasie. Odwróciła się do nich kuprem, w tej chwili liczyło się odnalezienie jej. Wystarczy, że żmij jest już w rozsypce jej zniknięcie sprawi, że oszaleje kompletnie.
To ona pierwsza zapoczątkowała to co dobre, wlała odrobinę ciepła do ich serc zmieniając trochę światopogląd. Z początku niechętnie aczkolwiek przywykła do tego berbecia, powoli traktując ją jak swoje pisklę.
- Dlaczego? - Jęknęła cicho i żałośnie bardziej do siebie niż do otaczających ją osobników. Dlaczego miała znowu stracić kogoś jej ważnego. Poczucie bezradności nad losem wbijało się w nią ze zdwojona siłą. Przyprawiając jej serce o ogromny ból i smutek.
Poderwała się, skrzydła załopotały ze zdwojoną siłą. Odleciała prędko licząc, że jeszcze ją odnajdzie, że nic się jej nie stało. Pewnie bawi się gdzieś w pobliżu.

z/t


RE: Skała wewnątrz - Israel - 17-09-2015

Nie zdążył odpowiedzieć na pytanie. Mógł za nią teraz pobiec, ale skoro chce szukać, to niech szuka. Sam nie wierzył, że uda się odnaleźć Taal, bo przecież Sadism jej szukał i nie znalazł. Oczywiście wiedział dobrze, że jest winny i na pewno spotka go kara za niedopilnowanie. Nie pokazywał jednak poczucia winy. Podobnie nie pokazywał smutku, który choć był mały, to jednak był. Zdążył trochę polubić lwicę.


RE: Skała wewnątrz - Nyasi - 19-09-2015

Spoglądał chwilę na Srula tępym wzrokiem. Czekał, aż zada jakieś pytanie. Nie miał żadnych. Może to i lepiej? Odwrócił się, położył łeb na łapach i zasnął.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 21-09-2015

Po ponad tygodniu wrócił.
Nie był przy tym zadowolony. Zwłaszcza ze względu na to że zniknęła Taal, i z niewiadomych mu przyczyn w jaskini pojawił się Nyasi.
Nie wiedzieli że przybył, ale odezwał się donośnie - Israelu, co tu robi ten młokos? Winien szpiegować, a nie siedzieć tutaj. I... - wtedy to spostrzegł stan Nyasiego - kto go tu w ogóle wpuścił. Nie zezwalałem, dostał własną jaskinię. A te wszystkie rany? Sssskąd je masz? Czyżby prosta misja się nie udała?
Mówił sporo, ale nie bez powodu. W końcu wymagał od swych podwładnych posłuszeństwa.
- Gdy pojawi tu się Vult, nakaż jej zaczekać na mnie. Nie pozwól jej sssobie odlecieć. Nadchodzą zmiany, nie pozwolę na zwątpienie w moje kompetencje.
Zasyczał złowrogo i szybko podpełzał do serwala.
- Masz farta że żyjesz. Nie wiem kto cię tak urządził, ale w tym ssstanie na wiele się dla nas nie zdasz. Powiedz kto cię uleczył? To ważne bo potrzeba nam medyka. - świdrował go wzrokiem. Jego gadzie spojrzenie w którym dało się wręcz zatopić, prawie hipnotycznie działało na rozmówców. Sadism zdawał sobie sprawę że kotowaty zawalił swoją szansę. Na razie jednak postanowił odroczyć wszelkie decyzje.
- Wróć do swej groty, a ja zadbam by dostarczano ci jedzenie. Powinieneś dojść do sssiebie.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 21-09-2015

Wręcz jakby na zawołanie wróciła. A może to po prostu bardziej kobieca intuicja kazała jej powrócić. Cały swój obecny czas spędziła poszukując zagubioną Taal. Ale im więcej dni mijało tym coraz bardziej traciła nadzieję. Ostrożnie wylądowała na skale a zmęczona i zbolała mina reprezentowała jej obecny stan. W tej chwili nic nie zostało z tego dumnego ptaka co kiedyś.
Postąpiła parę kroków do przodu. Usłyszała tylko fragment rozmowy a dokładniej połowe ostatniego zdania, które wypowiedział żmij.
Odchrząknęła dając znać, że jest obecna.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 21-09-2015

Wyczuł powiew powietrza i odruchowo w momencie był przed Vult, i nie został w tej pozycji, tylko owinął się wokół niej tak by jego pysk był przed dziobem sępicy.
- Gdzie jest Taal, gadaj. - powiedział to twardo, choć wyjątkowo w jego oczach widać było dominujący smutek i rozpacz. Nie ściskał jej mocno. Po prostu na tyle by się nie ześlizgnąć.
Gdy wrócił do pustej groty znowu poczuł ogromną tęsknotę za małą.

// domyślam się że nic czego nie wiem sie nie dowiem więc dopiszę//

- Nie mogę być słaby, dla niej choćby muszę zadbać o Bractwo. Znajdę ją choćby na końcu śśśświata.
Spuścił nieco łeb, po czym dodał - Dowiedz się jak się sprawy mają na terenach Ghaliba. Poza tym jutro egzekucja... znaczy się sąd tej całej Kawy. Poinformuj Wawisumu o moim powrocie.
Ścisnął lekko Vult, tym razem bardziej serdecznie, wręcz pieszczotliwie niż złowrogo - Damy sobie radę moja droga. Zawiązałem sojusz z Stadem wyznawców Księżyca.
I znowu zmienił swe położenie, tym razem powoli pełzając od Ehisses do swego głazu.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 21-09-2015

Nawet nie zdążyła dobrze zareagować a żmij znalazł się już przy niej. Następnie wślizgnął się swoim sposobem by móc patrzeć w oczy. Nie odpowiedziała mu co z Taal, choć odpowiedź mógł wyczytać w jej ślepiach. Ją również bolała utrata lwiczki. Tylko dlaczego znów jej się obrywa skoro główny obowiązek ochrony spoczywał na Israelu. Sama wszystkiego nie jest w sposób ogarnąć, dopilnować. Musiałaby się sklonować.
Chwile później Sadism zdradził plany co do przyszłości. Na drobny gest czułości z jego strony chciała się uśmiechnąć, choć wyszło jej to krzywo. Czekała ją kolejna praca.
Do tego egzekucja Kawy. Kiwnęła głową że zrozumiała jego polecenia. Zanim jednak odleci na poszukiwanie reszty członków ugrupowania postanowiła zdać relacje z Nyasim.
- Sadism, zleciłam Nyasi'emu zadanie przyniesienia kilku użytecznych informacji jako test. Dodałam również że może sam sobie wybrać odpowiednie miejsce do tego zadania. Poinstruowałam dając kilka pożytecznych rad odnośnie szpiegostwa. Niestety jego misja zakończyła się niepowodzeniem. Osobą, która uratowała go była ta znachorka ratela. Nie chcąc go jednak zostawiać samego pozwoliłam mu na czas kuracji i twojej decyzji pozostać pod opieką, któregoś z członków. Szczególnie, że nie jest w stanie zadbać o pożywienie. Wydawało mi się to rozsądna opcją. Ponieważ ja... - zawahała się chwilę.
- Szukałam tej która znikła... zawiodłam - Spuściła łeb. Przeleciała krainę wzdłuż i wszerz, zaczynając od okolicznych terenów bractwa. Bezskutecznie. Taal jakby zapadła się pod ziemię.


RE: Skała wewnątrz - Nyasi - 21-09-2015

W związku z ranami i bólem nie potrafił spać zbyt głęboko, robił sobie krótkie drzemki. W pierwszej chwili nie wyczuł węża, który wpełzł do jaskini. w chwili gdy donośnym głosem zaczął mówić serwal podnósł łeb i zaczął się wpatrywać w żmija.
- Jeden z fanatyków księżyca mnie tak urządził. Gdyby nie pewna ratelka już by mnie tu nie było. - powiedział załamany, zawódł, nie nadawał się do niczego w porównaniu do węża, który rządzi Bractwem i ma dojścia u prawie wszytkich stad.
- Zawiodłem, wiem. - powiedział cicho, lecz tak by żmij usłyszał. Na słowa Sadisma o egzekucji znaczy się "sądzie" Kahawy, Nyasi zrobił wielkie oczy, a słowa utknęły mu w bolącym gardle, przez co ból był dwa razy silniejszy.
- Z szacunkiem, drogi Yehisses. Prosiłbym, aby podczas sądu zerknąć na ratelkę łagodnym okiem. Nie wiem co zaszło między tobą a nią drogi Yehisses, ale uratowała mi dwa razy życie, prosiłbym o rozpatrzenie tego. Wiem, że moje zdanie nie wiele się liczy, ale miałbym wyrzuty sumienia gdybym tego nie ujawnił. - powiedizał łagodnym tonem z nutką chrypki. Podnósł się jęcząc i usiadł na swoim obolałum dupsku.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 21-09-2015

Wiedział co czuje teraz sępica. Doskonale rozumiał tęsknotę za małą, zwłaszcza że dzięki niej poczuł wiele pozytywnych emocji. Nie chciał nawet zajmować się teraz Nyasim, ale cóż, jak już tu był, to wypadało.
- Nie zdałeś testu kotowaty. Jesteś ranny, i nie mam powodów by ci ufać. Mógłbym cię zabić nawet teraz. Jednak nie jest mi to potrzebne do szczęścia. Różnię się od mych pobratymców. Masz ostatnią szansę. przekonaj mnie że przydasz się Bractwu, albo przyjmij śmierć. Nie ma innej drogi, a ucieczką mógłbyś co najwyżej wygrać dzień, może dwa. Nie mów mi tez że jestem bezlitosny, stanowię prawo, a tobie i tka popuściłem. Licz się z tym. Powiedział, stanowczym głosem.
- Ratelka zostanie osądzona, nie zapominam o tym że uratowała ciebie, ale nie zapominam ilu łuskowatych zjadła za życia.
Spełzał ze swej skały po czym dorzucił - Na mnie czassss. Ehisses, słuchajcie, wyruszam osobiscie się z nią rozmówić. Tak wiec Vult, zanim polecisz do Ghaliba, odnajdź przynajmniej dwóch członków Bractwa i powiedz im by przybyli pod wulkan, tam gdzie mieszka Kawa.
I odpełzał powoli, gestem głowy żegnając się z zebranymi.
Z/T


RE: Skała wewnątrz - Nyasi - 21-09-2015

Patrzył na żmija niemalże ze łazami w oczach. Ratelka była pierwszą osobą, która się z nim zaprzyjaźniła bez oskarżania go o cwaniactwo i próbę poderwania. Była jego przyjaciółką, była jak matka. Serce serwala biło jak szalone. Ten stres, tyle pytań "Co on odpowie?", "Dlaczego ona?". Przyglądał się Sadismowi i czekał na odpowiedź. Gdy ta nadeszła, łzy w jego oku wyschły, nie było po nich śladu. Na domiar złego wiedział, że zawalił, a żmij jeszcze go dociskał. To była jak cios w policzek, zadany przez wyrzuty sumienia. Co prawda cieszył go fakt, że dostał drugą sznsę i nie zostanie zabity, ale było 2:1 jego uśmiech był nikły.
- Przepraszam i... dziękuję. - słowo utknęło mu w gardle, lecz nie z powodu, że nie chciał podziękować. Gardło bolało go bardziej niż zaraz po przegryzieniu. Niesamowite jak emocje wpływają na ból. Tym czasem kulawo wyszedł na zewnątrz skały, chciał isć do Kawy, chciał przypilnować Sadisma czy dotrzyma słowa. Napewno nie dotrze tam szybciej niż żmij, ale na sądzie być musi.
- Idę się przejść. - mruknął do pozostałych i powoli skierował się w kierunku wulkanu.


z.t


RE: Skała wewnątrz - Vult - 21-09-2015

Nie wtrącała się w rozmowę między nimi. Czekała słuchając tylko. Gdy się wszyscy rozeszli i ona postanowiła wykonać powierzone zadanie. Zająć się, czymkolwiek byleby nie myśleć o stracie. Wzbiła się w powietrze, z zamiarem znalezienia Zephyra i Vadera.
z/t


RE: Skała wewnątrz - Israel - 30-09-2015

Słuchał cały czas osobników mówiących, ale nie reagował. Wiedział, że zniknięcie Taal będzie miało ogromny wpływ na Bractwo. A właściwie to już ma. Poza tym robił sobie wyrzuty (zresztą słuszne) za to, że nie dopilnował jej. Po tym gdy wszyscy wyszli, postanowił też w końcu wyjść po długim czasie i spatrolować teren.

[ Dodano: 13-10-2015, 17:03 ]
Hiena weszła do wnętrza skały, niosąc na grzbiecie poturbowaną Vult. Dopiero co wyszedł po długim okresie przebywania w tym miejscu, a znowu musiał tu wrócić. Nie był z tego powodu szczęśliwy. Przebywanie w końcu mu zbrzydło. Jednak takie miał polecenie. Poza tym nawet gdyby nie miał polecenia, to pewnie uczyniłby tak samo. Bractwo ma się wspierać i pomagać sobie przecież. Po wejściu delikatnie zdjął pyskiem sępicę z grzbietu i położył na ziemi. Następnie czekał, aż Sadism również się tutaj pojawi.