Król Lew PBF
Skała wewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Szara Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=62)
+--- Wątek: Skała wewnątrz (/showthread.php?tid=1700)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Skała wewnątrz - Taal - 13-07-2015

Wujcio chyba naprawdę miał ciężki dzień (wolała nie wspominać, że każda próba nakłonienia hieny do zabawy kończyła się tak samo), więc zeszła mu z oczu i tak jak wcześniej wspomniano - zaczęła bawić się z pyłem na podłożu.
Wtedy też usłyszała znajomy głos, a należał on do sępicy, która ryzykując połamaniem skrzydeł w ciemnej grocie zdecydowała się przynieść ze sobą posiłek dla małej. Taal od razu potruchtała w jej stronę. Vult zaraz nie musiała jej widzieć, aby wiedzieć, że tutaj jest.
-Ciooociaaa!
Zawołała radośnie i gdy była blisko Pani Sęp, łasiła się do jej charakterystycznych, wielkich piór i specyficznych, szponiastych nóg. Lwiczka przy tym mruczała, ale przestała, gdy ciocia zdezorientowana po mrocznym terenie gruchnęła o skaliste podłoże. Wpierw niestety głową o ścianę. Zrobiła wielkie przerażone oczy.
-Ciociu? -lekko potrząsnęła kawałkiem opierzonego ciała, bo przecież była za mała na większe wstrząsy- Ciociu...
Zaraz pojawiła się przy jej ptasiej głowie i malutkim języczkiem lizała po policzku próbując ocucić ciocię. Ale nie drgnęła. Wtedy nagle przeświadczenie, że zostanie sama (bo przecież tatki też długo nie było), wzięło górę i zaczęła wołać jak najgłośniej umiała:
-TAAAAAAAAATTOOOOOOOOOO! TAAAAAAAAAAAAAAATOOOOOOOOOO!
Piszczenie było na tyle wzmocnione układem ścian w grocie, że przypominał prawdziwy ryk. A to był zaledwie głośny ryczek.


RE: Skała wewnątrz - Israel - 13-07-2015

Mimo że nie lubił sępicy, to jednak przeraził się lekko tym, co się właśnie stało. Wypadałoby coś zrobić, pomóc jej, bo przecież tu chodzi też o sprawy wyższej wagi. Niestety na pierwszej pomocy niestety się nie znał. W dodatku hałas wywołany przez Taal utrudniał mu trochę myślenie. Wstał jednak, podszedł szybko do ptaka i potrząsnął go mówiąc głośno:
- Ej, obudź się!


RE: Skała wewnątrz - Vult - 13-07-2015

W dalszym ciągu nieprzytomna leżała na ziemi. Może to i nawet lepiej, wszak gdyby się ocknęła spanikowałaby dalej ogarnięta ciemnością.
Gdzieś głęboko w głowie odbijało się echo ryku Taal. Taaatoo.. Taaatoo...
Zmarszczyła bardziej brwi, głos jakby przeinaczył się wykrzykując teraz słowa Maamooo... Maamoo... Przed jej oczami przelatywały różne obrazy.
Głos ucichł całkiem.
- Morána. - Jęknęła cicho gdy koszmary przeszłości powracały.


RE: Skała wewnątrz - Taal - 13-07-2015

Dobrze, że zaraz przyszedł wujek, który potrafił wstrząsnąć bardziej sępicą. Nie wyglądało to dobrze - żeby tylko nie nabawiła się poważnej kontuzji - jak uderzyła o ścianę i podłoże, to huknęło solidnie i groźnie. Jak wujek Israel zdołał na tyle potrząsnąć Ciocią Vult, że ta odezwała się, Taal nadstawiła uszy i podreptała jeszcze bliżej, tuż obok jej głowy przyozdobioną dziobem.
-Ciociu... ciociu, obudź się...
Drżący głosik towarzyszył małej, która zaraz ponownie polizała Panią Sęp po dziobie i czubku głowy. Musi się ocknąć i być zdrowa, musi, musi! Przecież jest taka dobra - dbała o nią jak o swoje dziecko, i mimo sprzeczek z tatkiem była lwicy bliska. Połasiła się do niej, jakby to miało pomóc jej wstawać.
-Taaatooo~ khy, khy!
Już nie miała tyle sił w małych płuckach, by krzyczeć. Może wujek pójdzie po węża? Spojrzała na niego błagalnym wzrokiem, żeby może jeszcze raz spróbował poszturchać nosem Vult, albo... albo cokolwiek, co pomogłoby jej wstać...


RE: Skała wewnątrz - Israel - 14-07-2015

Usłyszał słowo, którego sensu w ogóle nie zrozumiał.
- Jaka Morana?! Ej! - zawołał głośno do sępa.
Za bardzo to nie pomogło, bo i jak niby miało pomóc. Po chwili zobaczył obok Taal. Na jej pomoc nie liczył też, bo przecież to dziecko. Widział w jej wzroku błagania. Tak więc zostało tylko wezwanie pomocy lub ponowna próba potrząśnięcia. Zrobił to drugie.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 14-07-2015

Znikąd pojawił się żmij. Znikąd ujawił sie głos. Ten głos.

- Cicho! - donośnie i stanowczo rzekł - Jesteście doprawdy aż tak nie... - przerwał.Zobaczył leżące ciało, ciało sepicy. Wykrył ze oddycha. Ale skąd ona w jaskini... Czyżby Srul?
- Co tu się dzieje pomioty nieczyste! Czemu ona leży? Israelu?
Wiedział że za nim zaraz zjawią się dwa wielkie kotowate. To niekoniecznie dobrze wpłynie na sytuację. Z drugiej strony co jeśli hienowaty za to odpowiada?
Podpełzał do Vult, owinął się wokół jej szyi, a głowę nastawił nad jej dziób.
- Co jest Vult, co z tobą? Wszystko dobrze? Obudź się przeklęty ptaku!
Nie mógł okazać słabości. takie chwile pokazują kto jest przywódcą. W takich chwilach, on, musiał pokazac że nie wielkość jest znakiem władcy czy przywódcy.
- Taal, odejdź, będzie dobrze. Usiądź przy swoim ulubionym kamieniu. Israel, pokrótce co się stało. - odwrócił łeb w jego stroną i zasyczał- Nie każ mi czekać.
Ponownie zwrócił głowę do sępicy i owinął się wokół jej klatki piersiowej ściskając silnie, popuszczając i znów ściskając. Próbował wszystkiego co mu wpadło do głowy.
- Żyjże, ja pobrusze ać ty ożywaj!


RE: Skała wewnątrz - Taal - 14-07-2015

Oh, wujek też pomagał! Ale to na nic, ciocia mamrotała coś przez sen, w zasadzie tylko to jedno słowo, dla niej niezrozumiałe, i tylko dygotała z trwogi. Bała się tak strasznie o ciocię, prawie zalizała ją na śmierć, gdyby nie przybycie tatki!
Podniosła głowę i ze łzami w oczach spoglądała na węża.
-Tato... ciocia...?
Zapytała zdezorientowana i przerażona. Dopiero jego głos, hipnotyzujący i miły mimo okoliczności, a zarazem pełen stanowczości ocucił lwiczkę, która wykonała polecenie wężowatego w oka mgnieniu. Jak chodziło o ulubiony kamień to był ten sam, którego po raz pierwszy nazwała "Kamik". Cichaczem podreptała do kamienia, lecz nie odrywała wzroku od dorosłych i skulona czekała na dalszy rozwój akcji. Nawet nie miała apetytu na kokosa i marakuję, którego ciocia jej przyniosła.
Zaraz, zaraz...
Czy to wszystko przez Taal? Przecież... przecież mogła zjeść na zewnątrz, nie musiała ciocia wciskać się do tak wąskiej i ciemnej jaskini... zmizerniała na tyle, że łebek schowała w przednich łapkach i próbowała nie płakać.


RE: Skała wewnątrz - Vult - 14-07-2015

Otworzyła nagle ślepia. Charknęła głośno jakby się dusiła łapiąc powietrze. Zamrugała powiekami aczkolwiek dalej nic nie widziała. Oślepła! Głowa pulsowała tępym bólem.
Z umysłu do końca nie pozbyła się obrazów przeszłości. Poderwała się nagle niczym oparzona, zrzucając tym samym z siebie żmija. Jej zmysł słuchu wyostrzył się słysząc jakby ciche pociąganie nosem. Machnęła skrzydłami, próbując jakby lecieć, szponami przejechała niechcący po łapie hieny. Pół lecąc, pół skacząc, pół pełznąc brnęła do przodu aż pochwyciła Taal swoimi skrzydłami przytulając ją do piersi. Lwiczka była puchata z mięciutkim futerkiem. Vult mając nie do końca jasny umysł pomyliła ją z młodym pisklakiem.
- Myślałam że cię straciłam... moja mała... wszystko będzie dobrze... mama cię kocha.
Powiedziała łagodnym tonem. Dziobem delikatnie smyrała ją po karku.
Takiej strony Vult jeszcze nie widzieli, zawsze harda, wyszczekana, z ironicznym uśmiechem.


RE: Skała wewnątrz - Zephyr - 15-07-2015

Zephyr był nieco zdumiony informacją Koho. Zakładał stado. W takim razie gepard nie rozumiał, dlaczego lew chciał dołączyć do jakiejś mieszanej paczki. Ale co mu do tego. Może faktycznie ich koalicja będzie miała z tego korzyści.
Jaką informacją mógł się podzielić Zephyr? W sumie miał już pewne doświadczenie z białymi dwunogami, ale nie będzie przydatne do czasu, gdy się na jednego z nich natkną.
W każdym razie przysięgę i ciepłe powitanie mieli już za sobą. Bractwo Jadu. Czas pokaże, czy Zephyr podjął słuszną decyzję. Tymczasem wąż dał kotom wyraźne przyzwolenie na wejście do środka. Gdy tylko wpełznął w mrok, gepard spojrzał na lwa i uśmiechnął się lekko.
- Czas poznać resztę ekipy. - Stwierdził i ruszył za żmijem.
Jego źrenice rozszerzyły się, przechodząc w "tryb nocny". Dzięki temu dosyć szybko obraz wnętrza jaskini szybko mu się wyostrzył. Dostrzegł tam czwórkę zwierząt. Sadism, sępica (najwyraźniej nieprzytomna), lwiątko (najpewniej sprawca hałasu) oraz hiena. Gepard natychmiast zdusił sobie wszelkie uprzedzenia, wspominając słowa, że tu wszyscy siebie szanują.
- Um... Witajcie. - Zwrócił się do osób, z którymi jeszcze się nie poznał. Nie było jednak szans na jakieś dłuższe przywitanie i przedstawianie się, bo wszyscy byli skupieni na rannym ptaku. Jednak Zephyr wyłapał imiona, którymi rzucał na prawo i lewo szefunio.
Gepard zachował dystans. Nie był pewien, jak mógłby pomóc. Sadism owinął się wokół sępa, próbując go ocucić. I to chyba zadziałało. Ptak zaczął się szamotać. Skrzydła i szpony uderzały gdzie popadnie. Na szczęście cętkowany nie był w zasięgu i jemu się nie oberwało. Vult ruszyła z miejsca i dorwała lwiątko. Zephyr odruchowo skoczył naprzód. Nie chciał, by młodej coś się stało. Zatrzymał się, gdy ptak zaczął mówić matczynym tonem. Gepard przez chwilę rozważał delikatne rozdzielenie tej dwójki, ale rozmyślił się. Jeśli Vult zareaguje tak gwałtownie, jak przed chwilą, Taal może oberwać szponami. Zeph zdecydowanie wolał to zostawić wężowi. Koniec końców on sam był jeszcze obcy, więc mógłby tylko pogorszyć sprawę. Cofnął się więc o krok i spojrzał wyczekująco na pozostałych. Był gotów przyjąć jakieś polecenia.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 15-07-2015

Gdy ujrzał jak Vult doskoczyła do Taal nie był pewny czy nie postąpił źle próbując ją ocucić.
- Vult puknij się w trlen ptasi móżdżek. Co jest. To jest Taal. Moja, zaznaczam moja, córka. Jak jej włos z łebka spadnie to cię jadem nafaszeruję...
Nie podobało mu się to wszystko. Potrzebny był mu zwiadowca, ale nie jakiś szalony ptak. Wychwycił pewne rzeczy. Takie jak to że sępica miała teraz problem z ogarnięciem co jest teraz a co było wcześniej. Trzeba było ją stąd wyciągnąć.
- Israel, nic ci nie jessst? Blisko przeleciała. Zephyr, dobrze że jesteś, gdy nieco się jej rozjaśni we łbie, musisz ją zabrać w tamtą stronę groty, jest tam spory prześwit. - wskazał ogonem gdzie.
Czekał aż Srul mu odpowie, tymczasem by i Koho miał coś do roboty, rzucił - Koho, nasssłuchuj czy coś się nie dzieje poza jaskinią. Mamy dosyć problemów z tego co widzę...
I podpełzał zdeczka do Vult. Trzymał się jednak w pewnej odległości.
- Vult, obudź się. To ja, Sadism. Sa- dism! Słuchajże mnie! Sadism!
Stwierdził że jego imię może ją wybudzić. Mówił przy tym głośno i tak dosadnie jak się dało.


RE: Skała wewnątrz - Koho - 15-07-2015

Koho pojawił się wewnątrz zaraz za Zephyrem, dlatego on również nie miał pojęcia co tu zaszło i jeszcze nie orientował się w całym tym bałaganie. Jako kot szybko się przystosował do ciemności i widział wszystko bardzo dokładnie. Najpierw zauważył nieprzytomnego ptaka, którym najwyraźniej była ta sama sępica co przywitała ich parę chwil temu na zewnątrz, obok stała szara hiena cętkowana i lwiątko, które najwyraźniej narobiło tego hałasu. Młody lew chyba jako jeden z niewielu nie miał żadnych uprzedzeń ani do sępów ani hien ani do węży. Może dlatego, że nie został wychowany w stadzie i nie był przywiązany do żadnych terenów? Przez to mógł unikać konfliktów na tle terytorium, ale w drodze z Tosą też nic niezwykłego się chyba nie działo.
- Cześć, jestem Koho - odezwał się. Jednak potem nie pisnął ani słowem, nie miał zamiaru na razie włączać się do spektaklu z sępem i lwiątkiem w roli głównej. A przynajmniej do póki nie zostanie on do tego wyraźnie poproszony. Tymczasem usiadł nieopodal Zephyra i zerknął na niego pytająco. Chociaż wątpił, żeby gepard zdołał dowiedzieć się tyle, żeby wytłumaczyć mu to, co działo się w skale.


RE: Skała wewnątrz - Taal - 15-07-2015

Prawie się złamała i płakała, gdyby nie interwencja... sępicy? Ale skąd-jak-czemu-coooo? Zrobiła wielkie oczka i dała się mocno wtulić w pierze. Mmm, było cieplusio! I ciocia Vult już cała i zdrowa! I nawet... nawet nazwała ją córką! Od kiedy tylko poznała panią Sęp, pragnęła, by jej matkowała, a tu proszę! Połasiła się i mruczała zadowolona, że Ptak zaakceptował skryty plan Taal i przygarnął pod swoje skrzydło jak mama zagubione dziecię. Tylko dlaczego myślała, że straciła lwiczkę? Wszak to Sępica była poobijana... chyba, że bała się, że już nie obudzi się i nie zobaczy małej! Tak, to na pewno o to chodziło! Awww, aż się wzruszyła, lecz na krótko.
Tatko nie był zadowolony (może odrobinę zazdrosny o córkę?) z takiego przebiegu spraw i zaraz starał się interweniować. Nieco przerażona wychyliła łebek spod mnóstwa pierza Sępicy i poczęła bronić przybranej mamy z przypadku.
-Tato, Vult nic złego nie robi... Chcę, by Vult była... moją mamą...
I dopiero teraz zobaczyła nowych gości, którzy grzecznie przywitali się z obecnymi. Jak tam im się przyglądała spod piór, wyglądali bardzo podobnie do niej. Aż zamurowało ją z wrażenia. Mieli łapki, kocie pyszczki... czy to byli jej prawdziwi rodzice? A jeśli tak, to... to... ALE ONA KOCHA TATKĘ SADISMA I NOWĄ MAMKĘ VULT! Niech ktoś wyjaśni jej co się dzieje, bo biedactwo ma już mętlik w główce z tego wszystkiego!


RE: Skała wewnątrz - Vult - 16-07-2015

Mgła zaćmiewająca jej umysł przerzedziła się. Zamrugała ślepiami, powrócił strach przed ciemnością. Jednak nie na tyle by nie zrozumieć co się wyrabia. Szczególnie, słowa o ptasim móżdżku.
Już otworzyła dziób by wykłapac tej zimnołuskiej kreaturze co o nim myśli gdy usłyszała Taal.
Popatrzyła w kierunku gdzie ją trzymała. A raczej myślała, że trzyma swoją córkę.
Coś jakby w jej sercu na nowo pękło, otwierając starą ranę.
- Taal, wybacz. Przez te ciemności myślałam, że jesteś kimś innym. - Postawiła ją na ziemi. - Jestem twoją ciocią i niech tak zostanie.
Nachyliła się gładząc piórami po jej łebku. Szepnęła jej do ucha tak by inni nie słyszeli.
- To kim dla ciebie będę to bez znaczenia, nazwy są nieistotne. I tak już zajmujesz specjalne miejsce w moim sercu. Jak będziesz dorosła, zrozumiesz.
Wyprostowała się wstając i składając skrzydła. Starała się wybrnąć z całej tej sytuacji dyplomatycznie, zachowując przy tym twarz i nie chcąc robić przykrości małej klusce.
- Leć do swojego ojca bo jeszcze bardziej zzielenieje z zazdrości.
Złapała się za łeb. Dalej bolało.
Z wrażenia trzęsła się.
Nie była nawet do końca świadoma ile osób się tutaj znajduje. Ani co się stało jak się zerwała z impetem.


RE: Skała wewnątrz - Israel - 16-07-2015

Usłyszał głos węża. Na szczęści się pojawił ktoś, kto pewnie będzie umiał pomóc. Oczywiście był proszony o wyjaśnienia. Czy był może obwiniany? Nie zdążył jednak odpowiedzieć, bo dostał w łapę szponem. Zawył z bólu. Na szczęście nie atakował, opamiętał się. Po chwili ujrzał kolejne dwa stworzenia. Trochę dużo ich było jak na tą jaskinię i w tym czasie. Nie bardzo mu się chciało poznawać nowych członków w tej chwili.
- Nie, nic nie jest chyba. - rzekł do węża.


RE: Skała wewnątrz - Sadism - 16-07-2015

- Czysssste szaleństwo. Moi drodzy, w niepamięć rzućmy to co się stało. - rzekł, po czym zerknął na Vult- Ale z tobą na ten temat pogadam na osssobności.
Szybko podpełzał do Taal, i lekko ocierając się o nią łebkiem szepnął - Taal, jestem twoim tatą, ale to wszystko jest bardzo trudne. Kiedyś ci wytłumaczę. Vult jest twoją ciocią, nie będzie inaczej.
Nie był może dobry w rozmowach z dziećmi, ale się starał jak tylko jego wężowa natura mu pozwalała.
Nagle podniósł wysoko łeb i powiedział.
- Ten potężny lew, to Koho. Nasz nowy wojownik, wraz z nim dołączył do nas zwinny i szybki gepard imieniem Zephyr, czyli nasz nowy łowca. Obydwaj pomogą nam w razie potrzeby walki, a przy tym będą częścią wielkiej grupy która się stajemy. Jesteśmy tu wszyscy, więc mogę rzec: Oficjalnie już do was wsssszystkich. Bractwo Jadu, rozpoczyna swą prawdziwą działaność!
Był dumny, a jego przemowa była dosyć ważna dla niego. Czuł dumę, bo już był tak daleko, jak żaden inny mu podobny łuskowaty.
// jeszcze kilka postów i będziemy robili chyba time-skipa. Taal nieco podrośnie a wy się poznacie. Pewnie robimy skip o 3 miesiące. //