Król Lew PBF
Jaskinia mchu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+---- Dział: Mroczne Groty (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=70)
+---- Wątek: Jaskinia mchu (/showthread.php?tid=1704)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


RE: Jaskinia mchu - Nelly - 09-11-2013

//to kiedy postarzamy?//

Po odkryciu faktu, że kluska nie może otworzyć jeszcze oczu, mimo że starała się rozwierać powieki jak najbardziej, po jakimś czasie poddała się i zaczęła szukać nowej rozrywki. Wypełzła z objeć mamy i zaczęła pełzać po grocie. Podczas wędrówki natknęła się na coś wielkiego i twardego po drugiej stronie jaskini. Przestraszyła się więc zaczęła żałośnie popiskiwać nawołując mamę. Mamo! Ratuj mnie, pomórz mi! MAAMOO!!


RE: Jaskinia mchu - Eleyna - 09-11-2013

/Sama nie wiem. Bedziesz musiała z Vervią ustalić, ona ma większe doświadczenie w graniu małymi lwiątkami./

Eleyna mając w objęciach swoje córki nagle spostrzegła, że Nelly wypęzła spod jej łap i zaczęła tak samo pełzać po grocie. Matko, jakie to jest ruchliwe! Lwica natychmiast zauważyła że córki są zupełnym przeciwieństwem siebie. Jedna pięciu minut nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu, a druga była zdecydowanie spokojniejsza. Ciekawe jak to potem wpłynie na jej relacje w przyszłości?
Gdy tylko Nelly zacżęła piszczeć, Eleyna nie chcąc zostawiać Vervii samej, wzięła ją delikatnie za skórę na karku i obie poszły za czekoladową samiczką. Gdy tylko młodsza córka ponownie znalazła się pomiędzy łapami matki, tamta chwyciła Nelly również lekko zębami za kark i wzięła ja z powrotem pomiędzy swoje łapy i po chwili jej język poszedł w ruch i zaczął przesuwać się po dwóch brązowych ciałkach w celu ich wyczyszczenia.



RE: Jaskinia mchu - Nelly - 09-11-2013

Ponownie poczuła na swoim ciałku ciepły język matki. Odprężyła się i wyczerpana podrożą po jaskini zaczęła rozkładać się w objęciach matki. Ogarnęło ją przyjemne uczucie ciepła i miłości, jaką darzyła ją biała. Gdy tylko uznała, że wygodniej już się nie ułoży zdrzemnęła się po raz kolejny, gdyż wędrówka po grocie wyczerpała czekoladową. Zasnęła więc ponownie nie czując, że młodsza siostra wypada przez nią z łap matki.


RE: Jaskinia mchu - Eleyna - 09-11-2013

Lwica westchnęła z ulgą, po czym nieco ciaśniej objęła swoje córki by żadna nie wypadła z jej białych łap. Widząc że obie śpią, postanowiła sama sobie uciąć króciutką drzemkę, po czym pomału położyła łeb na łapach, zasłaniając swoje córki, ale nie przygniatając ich. Na sam początek zamknęła oczy, wciąż jednak zachowując czujność...tak na wszelki wypadek.

[ Dodano: 2013-11-10, 21:37 ]
Wkrótce po niedługiej drzemce Eleyna się obudziła i natychmiast instynktownie spojrzała na małe, obawiając się jakoby, że ktoś je porwał, albo umarły we śnie. Na szczęście jednak były obie pomiędzy jej łapami, tak jak wcześniej i słodko sobie spały. Niebieskooka posłała im czuły uśmiech, po czym skierowała wzrok w stronę wyjścia...no cóż, ona wolała siedzieć w tej grocie tak długo, aż obie otworzą oczy, oraz zaczną chodzić i mówić. Pierwsze co chciała to pokazać im tereny stada, do którego ona należy. Kto wie, może one pójdą w jej ślady i dołączą do Stada Srebrnego Księżyca?


RE: Jaskinia mchu - Vervia - 13-11-2013

Minął już miesiąc, odkąd na świat zawitały nasze małe kuleczki. No, może teraz już nie takie małe. Obie urosły już na tyle, by móc otworzyć ślepka i w dodatku, napsuć trochę życia Eleynie. Wiele nieprzespanych nocy, spowodowanych harcującymi maluchami mogło trochę zirytować naszą świeżo upieczoną mamę, ale cóż przecież dzieci to podobno sama radość. W teorii, zobaczymy, jak to się sprawdzi w stosunku do Vervii i Nelly w praktyce.
Kremowa była aniołkiem, porównując ją do jej bliźniaczej siostry. Jadła, spała, trochę pohasała, a potem znowu odpoczywała w łapach białej, po całym dniu zabawy. Dzisiaj nastał kolejny z takich dni, a niebieskooka, gdy się już rozbudziła, zaspanymi ślepkami rozejrzała się po grocie. Z zaskoczeniem zauważyła, że widzi wyraźniej niż jeszcze kilka dni temu i postanowiła sprawdzić, do czego może się jej przydać ta nowa umiejętność. Wstała, choć trochę niepewnie i kołysząc pulchnym zadkiem ruszyła na obchód po jaskini. Było tu miękko i pachniało dość ładnie, ale powietrze przesiąkło tu lekko wilgocią, co nie przypadło do gustu młodej samotniczce. Kichnęła głośno, marszcząc przy tym różowy nosek, po czym zaczęła podążać w stronę kolejnego, upatrzonego wcześniej celu- wyjścia. Światło, które wlewało się przez ten otwór do jaskini, na początku oślepiło malutką, ale później zaciekawiło. Przystanęła u wejścia, czemu towarzyszyło zachwianie się na niepewnie jeszcze kroczących łapkach.
Pisnęła z wrażenia, widząc to, co malowało się przed jej ślepkami. Ile tu miejsca, ile tu nowych rzeczy!
-Mamo, mamo! Zobacz, co znalazłam!


RE: Jaskinia mchu - Eleyna - 13-11-2013

Minął miesiąc...przez ten czas córki Eleyny zdążyły urosnąć, otworzyć ślepka, zacząć chodzić, a przy pomocy białej nawet zacząć chodzić. Och, ileż trudu daje matkowanie. Całe szczęście, że to nie był jej pierwszy miot, bo inaczej, już zdążyłaby opaść z sił. Jednakże ten trud macierzyństwa nie zmieniał faktu, że ta je bardzo kochała...
W pewnym momencie Vervia przechadzając się po grocie, podążyła w stronę wyjścia, po czym postanowiła poinformować matkę, o tym co zobaczyła. Eleyna, która właśnie myła językiem swoje łapy, wstała i podeszła do młodszej córki. Gdy tylko stanęła obok niej, zaśmiała się cicho.
- Hehe, pięknie tu jest, prawda? To jest właśnie ten świat, o którym wam opowiadałam - wyjaśniła pokrótce córce, by ta mogła zrozumieć. Po chwili wpadła na pewien pomysł. Spojrzała teraz nie tylko na Vervię, ale tez i na Nelly.
- Wiecie co, dziewczynki, a co powiecie na to, by opuścić grotę i zapoznać się z otoczeniem? - zaproponowała córkom posyłając im uśmiech. Miesiąc przesiadywania w grocie to zdecydowanie za dużo (nie licząc momentów, gdy ta wychodziła na polowanie). Świeże powietrze bardzo dobrze zrobi jej i dwóm lwiczkom.



RE: Jaskinia mchu - Nelly - 14-11-2013

Ten miesiąc minął tak szybko! Mała kluska teraz drepcząc po jaskini wyszukiwała coraz to ładniejsze kamyczki i (już nie takie ładne) kawałki mchu. Nagle zobaczyła małe źródełko wypływające z groty. Zachwycona podbiegła do zbiornika i wyszukiwała czegoś na jego dnie. Nagle dostrzegła mały, śliczny kamyczek leżący po drugiej stronie jeziorka. Próbując wydostać kamyk wpadła do źródła, ale kamyczek wydostała. Zadowolona, podbiegła do mamy.
-Mamo mamo! Zobacz co znalazłam! Czy mogę to wziąć? Po zadanym pytaniu zaczęła piszczeć znowu
-Ah tak mama, na dwór, na dwór! I wyszczerzyła jeszcze małe ząbki w uśmiechu, po czym zaczęła bawić się z siostrą.


RE: Jaskinia mchu - Vervia - 14-11-2013

Z zainteresowaniem dosłownie połykała wzrokiem każdy element otaczającego ją świata. Jej uszka stały na sztorc i uważnie nasłuchiwały, jakby młoda chciała jak najwięcej dowiedzieć się o świecie, co po prawdzie wcale nie mijało się z rzeczywistymi zamierzeniami lwiczki. Uśmiechnęła się do matki, lecz nagle gdy przybyła jej siostra i zaczęła krzyczeć do białej o swoim znalezisku, położyła kremowe narządy słuchu płasko po sobie i zmarszczyła nos.
-Nie papuguj.-burknęła niezadowolona, że siostra powtarza jak katarynka jej słowa. Może po prostu jest mniej kreatywna od niej. Uśmiechnęła się z satysfakcją w myślach, nie chcąc by matka ganiła ją za jej zachowanie. Pacnęła ogonem o ziemię, po czym odepchnęła Nelly od siebie, dając jej do zrozumienia, że nie ma teraz ochoty się bawić. Na wszelki wypadek, trzymała łapę nadal wyprostowaną, gdyby brązowa pomyślała jednak, że odepchnięcie było zachętą. Uniosła niewinne spojrzenie na Eleynę i uśmiechnęła się słodko.
-Byłoby super, mamo! A gdzie?-zapytała, mrugając długimi rzęsami, chcąc odwrócić uwagę białej od jej wcześniejszego zachowania. No, bo kto by się oparł tym słodkim niebieskim oczętom?


RE: Jaskinia mchu - Nelly - 14-11-2013

Uśmiech szybko zeszedł z jej pyszczka, gdy została zrugana przez siostrę.
-Do ciebie nie mówiłam wyrzuciła z siebie tonem pełnym złości i popchnęła ją do wody. Gdy Vervia siedziała w wodzie Nel zaśmiała się szyderczo
-Nie chcesz się ze mną bawić, to się top! Po czym podbiegła do mamy i wtuliła się w nią.


RE: Jaskinia mchu - Vervia - 14-11-2013

// Od kiedy to Vervia stoi nad jeziorkiem? Nelly w poprzednim poście musiała do niego podbiec, a teraz nagle jest ono przy mojej postaci? Teleportowało się przy co? Trochę spójności, błagam.//

Zaskoczyło ją to, że jej siostra, dosłowna córeczka mamusi odpyskowała jej i to przy ich rodzicielce. Przez to, nie zdążyła zareagować na pchnięcie do wody. Wpadła doń z głośnym pluskiem i marszcząc śliczny, beżowy nosek wypluła resztki płynu, które wlały jej się do pyszczka. Zgromiła siostrę spojrzeniem, po czym zaczęła wychodzić, cała ociekająca wodą, z jeziorka.
-Pff, głupia jesteś i tyle.-ofuknęła ją, po czym, gdy znalazła się już blisko niej, zabrała jej kamyczek, z którego to Nelly tak bardzo się cieszyła. Podrzuciła nim kilka razy w łapce, a następnie rzuciła jak najmocniej potrafiła przed siebie. Kamyk przepadł w zaroślach.
-Uuups.-zachichotała z osłupiałej miny brązowej, po czym wskoczyła na jeden z kamieni i zaczęła, jakby nigdy nic wylizywać przednią łapę, przymykając przy tym niebieskie ślepia. Co miała zrobić, to zrobiła, była całkowicie przygotowana na ochrzan od matki, ale musiała przyznać, że była całkiem z siebie zadowolona. Co z tego, że była młodsza, nie da sobie, sobą pomiatać, a jak!


RE: Jaskinia mchu - Eleyna - 14-11-2013

Widząc, że Nelly i Vervia aż pchają się do wyjścia na zewnątrz, Eleyna, nie miała powodów do tego, by tego nie zrobić. Do momentu, w którym obie nieoczekiwanie zaczęły się kłócić...ech, te konflikty w rodzeństwie.
Wyraz twarzy Eleyny natychmiast zmienił się z pogodnego uśmiechu, na surowy, już bez uśmiechu, ale za to ze zmarszczonymi brwiami. Takim wzrokiem patrzyła na swoje obie córki. No nie, żeby takie rzeczy wyczyniać?! Nieładnie.
- Dziewczynki, proszę was, uspokójcie się! Nie życzę sobie żadnych kłótni! - wystrofowała lwiczki, wyraźnie dając im do zrozumienia, , że nie jest zadowolona z ich zachowania i że mają się pogodzić, inaczej stąd nie wyjdą. Ot taka kara! Za kłótnie.



RE: Jaskinia mchu - Nelly - 14-11-2013

Akurat kamyczka juz jej nie wybaczy. O nie, ta zniewaga krwi wymaga! I rzucila sie na siostre tym razem nie dla zabawy . Chocby miala na zawsze zostac w grocie nie spocznie, poki Vervia nie zostanie ukarana! Po uznaniu, ze dosc juz sponiewierala niebieskooka i zaczela szukac kamyczka. Po jakiks czasie znalazla go i zaniosla do mamy.
-Mamo popilnujesz mi go?


//Sorry ze bez polskich znakow, ale pisze na tablecie//


RE: Jaskinia mchu - Eleyna - 14-11-2013

No i stało się to, czego Eleyna obawiała się najbardziej, mianowicie pomiędzy obiema siostrami doszło do bójki. Białej nie pozostało nic innego jak tylko oddzielić od siebie pociechy. Tego już było za wiele! Eleyna już była naprawdę rozgniewana.
- Czy do was nic nie dociera?! Powiedziałam, że ma być spokój! - rzekła, tym razem z podniesionym głosem i rzucając im gniewne spojrzenie.
- Macie się przeprosić, bo jak nie, to nie to nie wyjdziecie na zewnątrz! - dodała jeszcze, po czym zmieniła swój wyraz twarzy z zagniewanego na zasmucony. Niech wiedzą, że sprawiły jej przykrość swoim zachowaniem.
- Bardzo mi się nie podoba wasze zachowanie. Jednej i drugiej - powiedziała spokojniej, ale z wciąż wyczuwalną stanowczością.



RE: Jaskinia mchu - Nelly - 15-11-2013

Gdy tylko usłyszała stanowczy głos matki, linia jej pyszczka wygięła się w podkówkę, łapki podwinęły się pod brzuch.
-Przepraszam mamo- wyszeptała prawie niedosłyszalne i posłała siostrze gniewne spojrzenie, po czym wskoczyła na grzbiet białej
-Mamo, a gdzie ty tak wychodziłaś sama na dwór? zapytała swoim trajkoczącym głosikiem.

//przepraszam, że krótkie, ale wena mi wysiadła//


RE: Jaskinia mchu - Vervia - 15-11-2013

Walczyła dzielnie i tym razem, nie dała się zaskoczyć siostrze. Warczała i fukała na nią głośno, dopóki ta jej nie puściła. Wtedy podążyła za nią wzrokiem i gdy tamta wróciła z kamykiem, zaśmiała się z niej głośno i z szyderstwem w głosie.
-Weź go sobie lepiej zjedz, skoro tak ci na nim zależy. Przynajmniej go wtedy nie zgubisz.-wredny uśmieszek wylądował na jej pyszczku, a ona sama przerzuciła wzrok na matkę. Zmierzyła ją czujnym spojrzeniem, nie chciała jej co prawda ranić, ale przepraszać Nelly nie zamierzała.
-Ja jej nie przeproszę. To ona zaczęła! Wepchnęła mnie do wody i zaczęła mnie bić! Ją ukaż, nie mnie! Z resztą, nawet mnie nie przeprosiła, tylko ciebie, a to się nie liczy. Wolę zostać, niż iść gdziekolwiek z nią.-odparła dzielnie, prostując się i wypinając futrzastą pierś. Jak Eleyna chce, to niech ją zostawi tu samą. Ona sobie tak, czy siak poradzi.