Król Lew PBF
Jaskinia mchu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+---- Dział: Mroczne Groty (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=70)
+---- Wątek: Jaskinia mchu (/showthread.php?tid=1704)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


RE: Jaskinia mchu - Alayike - 13-03-2016

Starała się uspokoić oddech, lecz z coraz większym trudem. Udawało się jej jednak rozmawiać, a to było najważniejsze, gdyż zawsze była szansa, że ktoś go kiedyś spotka i ten powie, co się z nią stało. Słuchała jego słów, a gdy skończył otworzyła szerzej oczy. Los dał jej szansę, by jej śmierć nie wyglądała tak, jak jej matki. Zakaszlała, po czym wyjęła schowane w futerku opale, było ich jedynie 19, lecz liczyła że to wystarczy. Podsunęła mu je łapą, po czym wzięła jak najgłębszy oddech.
-Mam tylko tyle... bardzo jesteś mi potrzebny...- zachrypiała, po czym znów wzięła wdech i wydech, w międzyczasie pojawił się też kaszel, czasu miala mniej niż myślała.
-Pochodzę ze stada Lwiej Ziemi. Znajdź Mako...czarnogrzywy samiec...- kolejna przerwa na złapanie powietrza i zakaszlanie. -Powiedz, że zachorowałam. Mogli się zarazić... więc odeszłam.- tym razem musiała zrobić dłuższą przerwę na parę większych wdechów, czuła bowiem jakby jej klatka piersiowa się coraz to bardziej kurczyła. Z pewnością powinna przestać mówić, pogarszała tylko swój stan, lecz nie mogła, musiała upewnić się, że ten przekaże wszystko co najważniejsze.
-Niech zaopiekują się moimi synami...- dodała i na chwilę się zamyślała. Nigdy nie mówiła dzieciom ani nikim o ojcu, możliwe że Furaha będzie chciał coś wiedzieć. -Furahy ojcem był... Kiume. Lew ze stada pustynnego, o bordowym futrze i białej grzywie.- zakaszlała parę razy, po czym znów się zamyśliła. O ojcu Furahy powiedziała, skąd jest również, wie kogo ma szukać. Uśmiechnęła się więc delikatnie, na myśl że jednak nie umrze do końca samotnie, bowiem jej dzieci jak i stado będą wiedzieli co się z nią stało, nie będą zachodzić w głowę co się dzieje. Spojrzała ponownie na ptaka. -Jeśli będą chcieli mnie pochować, proszę wskaż im me miejsce.- dodała jeszcze, po czym położyła łeb na łapach by odpocząć, była tak bardzo zmęczona, sporo wysiłku włożyła w wypowiedzenie tych wszystkich słów, lecz udało się jej dodać jeszcze jedno. -Dziękuję ci- dodała i zamknęła oczy, by odpocząć choć trochę, czuła że miała coraz mniej sił.


RE: Jaskinia mchu - Vars - 13-03-2016

Wgapił się w błyszczące kamienie, które lwica nagle wyjęła znikąd. Niewiele... Ale jest to już taka zapłata. Wysłuchał w spokoju a każdy jej świszczący, ciężki oddech sprawiał, że jego serce i postanowienia miękły.
Zanotował sobie w pamięci wszystko, co powiedziała samica i kiwnął ze smutkiem głową. Pazurami sięgnął po opale, przygarnął do siebie i wrzucił do sakiewki, którą miał zawieszoną na szyi. Wtedy uświadomił sobie, że lwica nie powiedziała mu jednej bardzo ważnej rzeczy.
-Imię. Powiedz mi swoje imię.


RE: Jaskinia mchu - Alayike - 21-03-2016

Czuła się coraz słabsza, już z trudnością oddychała. Ciszę z początku przeszywał jedynie świst wydobywający się z jej płuc, oczy same się zamykały, zaś energia powoli się ulatniała, jakby była absorbowana przez ziemię. Kto wie, może faktycznie po śmierci jej dusza nadal będzie na tym świecie i będzie kiedyś w stanie odwiedzić synów? Miała w duszy taką nadzieję, spotkać ich ponownie, powiedzieć jak jest z nich dumna... lecz teraz musiała ostatni raz wziąć głęboki wdech, by dokończyć dzieła. Zapomniała przecież powiedzieć o najważniejszym. -A...Alayike- szepnęła, po czym powietrze uszło z jej płuc, łeb opadł bezwładnie na jej łapach, a cisza była tym razem nieprzerwana i dobijająca. Córka Hewy odeszła...


RE: Jaskinia mchu - Vars - 21-03-2016

Alayike
To ważne, wręcz bardzo ważne. Nie mógł sobie pozwolić na zapomnienie tego mienia. Ach, w końcu... Czy nie właśnie to jest jego zadaniem? By lwica nie umarła w zupełnym zapomnieniu, by jej pobratymcy dowiedzieli się, jak skończyła?
W ciszy obserwował konającą lwicę, wysłuchiwał jej ostatnich świszczących oddechów. Gdy w końcu zamknęła oczy, jej klatka piersiowa już nie poruszyła się, a oddech zamilkł, skinął głową z szacunkiem. Szacunkiem dla zmarłej.
Odwrócił się i wyszedł z jaskini, by wzbić się w niebo. Teraz tylko musiał odnaleźć czarnogrzywego samca o imieniu Mako.
/zt
Alayike -19 opali


RE: Jaskinia mchu - Chawa - 18-05-2016

Znalezienie tego miejsca zabrało jej więcej czasu, niż się tego spodziewała. Była już naprawdę padnięta, kiedy udało jej się odnaleźć ciało Alayike. Kiedy ją dostrzegła, stanęła na chwilę, nie wierząc w swoje szczęście. Zaczynała myśleć, że ostatecznie nie uda jego się jej odnaleźć. Z drugiej strony, miała jednak choć część nadziei na to, że ktoś już ją wcześniej odnalazł i pochował w godny sposób.
I co teraz zrobisz? usłyszała głos w swojej głowie, kiedy lwica podchodziła do ciała swojej siostry.
- Nic. - wyszeptała, po czym położyła się przy ciele pomarańczowej wiedząc, że sama nie jest w stanie jej unieść. Położyła łeb na łapach, kątem oka widząc wejście do groty a z drugiej strony sierść siostry.


RE: Jaskinia mchu - Huntrees - 29-09-2016

Ból. Zmęczenie.Głód. I ta pustka w głowie. Czemu nic nie pamiętam? Rodziny, przyjaciół, niczego. A nadwyrężona łapa dopełnia dzieła. Nagle widzę jaskinie.Czemu nie? Tam przynajminiej odpocznę. Świat chwieje mi się pod nogami, gdy wchodzę do jaskini. Przeklinam siebie w duchu. Przez ból i zmęczenie nie zwracałam uwagi na zapach. Jaskinia jest zajęta. Zauważam mieszkańców, ale wzrok mam lekko zamglony więc nie widzę kto to.
-Nie wiedziałam, że ktoś tu mieszka. Już stąd idę-ale nie mogę, ponieważ łapy drżą i nie chcą mnie słuchać. ,,Tylko nie mdlej"upominam się w duchu, ale i tak świat robi się czarny..


RE: Jaskinia mchu - Chawa - 01-10-2016

Młoda lwica, która mimo że spędziła w jaskini już bardzo długi czas, pilnując ciała zmarłej siostry, od razu usłyszała zbliżające się kroki. Szybko wstała, przez co zakręciło jej się nieco w głowie i zachwiała się, aby stanąć pewniej na łapach, po czym rzuciła szybki wzrok w kierunku wejścia.
Tam zauważyła młodą, gdzieś w jej wieku lwicę i usłyszała jej słaby głos. Postawiła uszy, po czym poczyniła kilka kroków ku obcej.
- Szukasz czegoś? - zapytała zachrypłym głosem, po czym zakaszlała kilka razy. Już zbyt długo siedziała w tej jaskini i wdychała ciągle te same powietrze. Nie było żadnego wyrzutu w jej głosie, jedynie nuta zaciekawienia. Od tylu dni nikogo nie widziała, chociaż zdarzało jej się słyszeć dźwięki dochodzące spoza jej jaskini i, jak jej się wydawało, przyszłego grobu. Była tak spragniona i głodna, a była pewna, że w tym stanie nie udałoby jej się nic upolować. Jedynym wyjściem dla niej wydawało się położenie obok ciała zmarłej siostry, żeby wkrótce dołączyć do niej i matki.


RE: Jaskinia mchu - Huntrees - 02-10-2016

Potrząsnęłam głową. Ciemność ustąpiła, ale nadal nie widziałam kto przede mną stoi, poza tym że jest to lew. Chwieję się lekko.
- Ja chciałam tylko odpocząć. Nie wiedziałam że ktoś tu jest. - mój głos brzmi słabo, jakby był tylko echem- Nie jadłam już od wielu dni. Nawet nie pamiętam kim jestem.
Tym razem zawrót głowy był silniejszy. Nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Opadam na kolana. Próbuje wstać, ale nie mogę.
- Masz coś do jedzenia?- normalnie nigdy bym nie zaufała obcemu, ale bez jedzenia nie przeżyję długo. Mam nadzieje, że ta lwica może polować.


RE: Jaskinia mchu - Chawa - 11-10-2016

Spojrzała z powrotem na ciało Alayike, kiedy usłyszała słowa lwicy. Widziała doskonale, w jakim ta była stanie, nie wydawała się udawać.
- Możesz tu odpocząć, jeśli chcesz. - odparła jej po krótkiej chwili milczenia. W końcu to nie była nawet jej grota, więc nie mogła nikomu zabronić przebywania w niej, prawda?
- Nic tutaj nie mam. - odpowiedziała zgodnie z prawdą, po czym usiadła, kiedy jej łapy zaczęły się trząść. Huntrees nie trafiła zbyt dobrze. Mimo, że Chawa potrafiła polować, w tym momencie nie była za bardzo w stanie, sama wygłodniała i wycieńczona.
- Jak masz na imię? - zapytała jeszcze, z powrotem spoglądając na rówieśniczkę.


RE: Jaskinia mchu - Askari - 21-10-2016

Duża, zaciszna jaskinia zachęcała z oddali swym nietypowym pięknem. Miejsce wydawało się być idealną bazą dla lwicy, w której mogłaby w spokoju odpocząć. W miarę zbliżania się do upatrzonej jamy coś wydawało się nie tak. Do nozdrzy Askari dotarł wydobywający się z jamy odór śmierci, i coś jeszcze... brud, strach i zapach lwów, może jeszcze żywych.
Jeśli coś się tam stało, jeśli jest szansa, że ktoś przeżył, to na pewno potrzebuje pomocy. Ciekawość wzięła górę i lwica ostrożnie zbliżyła się i zajrzała wgłąb jaskinii.


RE: Jaskinia mchu - Mako - 23-10-2016

„Za długo” - właśnie takie słowa cisnęły się na usta czarnogrzywego. Już wczoraj dotarłby do Mrocznych Grot, gdyby nie nocny incydent. I tak w końcu po wielu godzinach poszukiwań, spenetrowaniu kilkudziesięciu jaskiń (i zgubieniu się w jednym z labiryntów) stanął przed wejściem tejże jaskini. Zlustrował wszystkich badawczym spojrzeniem. Doskonale zdawał sobie sprawę, że i jego skromna osoba zostanie zaraz zweryfikowana. I tym razem – zważając na zakrzepłą krew lamparta i królowej Lwiej Ziemi pozostałą na łapie i boku – miał przeczucie, że może zostać odebrany dość negatywnie. Co gorsza nie miał pojęcia kim są pozostałe osoby, poza Chawą, rzecz jasna. Dlatego też postanowił trzymać dystans.
- Przepraszam, że kazałem na siebie tyle czekać... Natrafiłem na pewne trudności. - zwrócił się do Chawy, którą również udało mu się dostrzec.
Czyżby byli tu z tego samego powodu co ja?
- Rozumiem, że do was również dotarła wiadomość od Varsa. - zagadnął pozostałą dwójkę. W końcu jaki jest sens przebywania w jednej grocie ze zwłokami?


RE: Jaskinia mchu - Huntrees - 30-10-2016

Nic nie rozumiem. Ten lew zachowuje się tak,jakbym brała w czym udział. I kto to jest Vars?
- Przepraszam, ale nie znam żadnego Varsa.-zawroty głowy nadal są silne.- Znalazłam sie tu w sumie przez przypadek.


RE: Jaskinia mchu - Askari - 01-11-2016

Wygląda na to, że przez swoją ciekawość i chęć pomocy wpakowała się w coś większego. Askari kręciła się po tych ziemiach już jakiś czas, lecz starała się unikać żyjących stad i ich problemów.
- Nie mam pojęcia co tu się stało, ale te dwie lwice wyglądają, jakby zaraz miały dołączyć do tych zwłok - Zwróciła się do samca. W tym momencie nawet nie przejęła się tym, że wyrażając się tak przedmiotowo o zmarłej lwicy mogła kogoś obrazić. Nie obchodziły jej sprawki stad i nie zamierzała przekładać ich nad cudze życie.


RE: Jaskinia mchu - Chawa - 03-11-2016

Zanim doczekała się odpowiedzi ze strony lwicy, zauważyła jeszcze jedną sylwetkę u wejścia do groty. Z daleka wydawało jej się, że był to młody, choć znacznie starszy od niej samiec. Naraz poczuła się mniej pewnie. Wcześniej była tu tylko ona i druga lwica, (nie licząc Alayike), ale teraz jeśli nowoprzybyła osoba miałaby tylko ochotę ją zaatakować, Chawa nie miała żadnych szans.
Jednak kolejna osoba, która się tu pojawiła, wywołała większe zaciekawienie u lwicy. Zimne ślepia lwicy spoczęły na Mako i mimo, że Chawa była półprzytomna ze zmęczenia i odwodnienia i rzeczywiście wyglądała, jakby miała niebawem podzielić los swojej siostry, natychmiast dostrzegła krew. Po tak długim czasie przebywania w ciemnej grocie, zupełnie zapomniała o istnieniu czarnogrzywego i zdecydowanie nie spodziewała się go tutaj zobaczyć. Ledwo co się powstrzymała od udzielenia jakiejś uwagi co do stanu lwa. Zamiast tego jedynie wpartywała się w niego przez pewien czas, niemal nie mrugając.
- Nie wiem, po co tu jednak przyszedłeś. Alayike wciąż nie żyje. - powiedziała jedynie, swoim bezbarwnym głosem, nie odrywając od niego wzroku. Zerknęła jedynie na krótką chwilę na Askari, kiedy ta się odezwała, a po tym z powrotem jej wzrok przeszedł na lwioziemskiego króla. Lwica postawiła przednie łapy nieco szerzej, przez co wyglądała jakby przyjęła obronną pozycję, jednak prawdą było to, że stanęła tak, aby nie stracić równowagi i nie paść na ziemię, bo zmęczenie coraz bardziej dawało  jej się we znaki. Jej przednie łapy zaczęły lekko drżeć, jednak ona patrzyła wciąż uparczywie na Mako, jakby śledziła każdy jego ruch i chciała zauważyć najmniejszy ślad emocji na jego pysku.


RE: Jaskinia mchu - Athastan - 03-11-2016

Zmierzając w kierunku jaskini już od dłuższej chwili miał wrażenie, że tym razem nie będzie sam. Zazwyczaj unikał towarzystwa, ale po odpoczynku nad wodopojem, uznał że nie zaszkodzi się zorientować w sytuacji.
Kiedy był już nieco bliżej usłyszał głosy dobiegające z jaskini. Nie rozumiał co mówiły, były zbyt zniekształcone przez wielokrotne odbicia od ścian, ale ich ton zdradzał napięcie. Nie wiedział jakie to były osoby, ale miejsce nie przypominało tamtego kanionu, głosy również brzmiały inaczej, ale nie przypominały tych z kanionu. Uznał więc, że prawdopodobnie nie ma się czego obawiać z ich strony.
Wiedziony tą myślą szedł coraz bliżej, wiedział że pewnie zaraz zostanie zauważony.