Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Arne - 14-10-2013

Stał zaraz obok i się na to wszystko patrzył. Matko. Jak to beznadziejnie musiało wyglądać, chociaż oni są zajęci sobą. Mimo to, wycofał się znacznie, zostawiając taką odległość by mieć wciąż wszystko na oku, ale nie tak nietaktownie jak przedtem oraz by słyszeć wszystko.


RE: Skalny las - Metody - 14-10-2013

Wysłuchiwał jej słów z początku wpatrzony martwo w jakiś punkt w przestrzeni. Gdy zaczęła coraz to bardziej podnosić głos przymykał ślepia kuląc bardziej uszy. Słuchanie tego wszystkiego wcale nie było miłe czy przyjemne w jakikolwiek sposób, musiał to jednak przeczekać.
Nie musiał komentować wszystkiego, bądź się wielce usprawiedliwiać, mówiła w szale, bez racjonalnych podstaw. Lecz jednak należało jej się wyjaśnienie w tej jednej kwestii.
-Nie dałem rady znaleźć zejścia. Długo próbowałem. Musisz mi po prostu uwierzyć na słowo.-Odrzekł po chwili ciszy, z lekka lakonicznie jak na taką sprawę, spokojnym, lecz nieco markotnym głosem.
Uwolnił ją od swojego ciężaru nie dając się jej długo tulić do swej osoby. Nie lubił jej. Źle mu się kojarzyła. Denerwował go jej sposób bycia. Westchnął i odszedł od niej stając obok Arnego. W duszy był mu wdzięczny, że sobie na chwilę polazł. Białas. Właśnie.
-Powinienem się udać po te medykamenty-sapnął nieco wyprany z emocji.


RE: Skalny las - Arne - 14-10-2013

Nie chciał komentować zdarzenia którego był świadkiem. Całe szczęście, że to nie było coś gorszego.
- Jeśli czujesz się teraz na siłach... - Dlaczego wydawało mu się, że jakoś szybko nadszedł ten czas wyprawy?


RE: Skalny las - Metody - 14-10-2013

Uśmiechnął się kwaśno i zciszył głos.
-Szczerze? Wolę wyjść niż zostać tutaj...-zerknął na albinoskę, która wciąż leżała, wydając się dość smętna-Jej szukałeś?-jakoś nie umiał w to uwierzyć.
Tak, potrzebował odpoczynku, aktywnego odpoczynku. Potrzebował się zmęczyć. Odreagować. A ci niech się cieszą swym towarzystwem puki nie wróci. O ile będą potrafili heh.
-Pilnuj jej by sobie czegoś nie zrobiła. I nie zmieniajcie za bardzo miejsca pobytu, powinienem wrócić przed nocą.-rzucił nieco niedbale, acz jasno, krocząc ku wyjściu z groty.


RE: Skalny las - Arne - 15-10-2013

Nie wyglądał na pocieszonego. Miał ochotę powiedzieć to samo.
- Yhm... tylko... nie zrób se zbytniej krzywdy. I wróć kiedyś. - Wizja spędzenia czasu sam na sam z białą kulką rozpaczy zaczęła go coraz bardziej przytłaczać. Czuł, że godziny będą się dłużyć w nieskończoność. Obawiał się ciszy, zarazem o czym mieliby mówić? W dodatku założyłby się, że gdy Meto odejdzie, jego będzie gryzło że ktoś idzie coś robić w jego interesie, a on będzie tu tylko siedział i nic nie robił, zero pożytku, w żaden sposób nie pomoże.
Chceee póójśśćć z toobąą onaa mnie zjeee. Mentalnie.


RE: Skalny las - Metody - 15-10-2013

-Cóż za troska-wyszczerzył się z lekka na moment, nie jakoś specjalnie wrednie, można rzec, że był to pozytywny akcent.
Jak ja tu zostanę zeżre nas oboje, a ktoś by się przydał, by wyciągać tego drugiego z jej gardzieli. Wybyć po ziółka musiał, a to że Eleri tu jest to nie jego wina, z resztą tyak, białas chyba jej właśnie szukał, więc... niech teraz ma co chciał.
Przeskoczył przez wodę i ruszył, w przedziwnym nastroju.

zt


RE: Skalny las - Arne - 15-10-2013

Odprowadził w bezruchu szarego wzrokiem, dopóty tamten zupełnie nie znikł. I stał tak chwilkę. Nie mogąc jednak zostać w tej pozycji przez cały dzień, zerknął na Eleri za siebie.


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Ta wciąż leżała na zimnej skale, plecami do ujścia groty. Spuszczony smętnie zarówno łebek jak i uszy jasno mówiły o jej aktualnym stanie ducha.
Uszła z niej cała złość, na której miejsce nie umiała wejść żadna inna emocja. Pozostała pustka. O niczym nie myślała, nic nie czuła. Pudełko nic.


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

Chyba nie ma co liczyć na jej ruch. Dziwnie też by leżała tak, a on stał w ciszy. Po co w ogóle chciał do niej wracać? Czuł jakąś barierę psychiczną wokół niej, ale przełamał ją i podszedł ostrożnie do albinoski.


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Ku samcowi najpierw uniosły się uszy, potem głowa, a na samym końcu spojrzenie białej lwicy. Uśmiechnęła się w uroczy sposób i złożyła mordę u jego jasnych łap, nie odrywając wzroku od błękitu okien duszy Arnego.
-Znalazłam cię w końcu
Głos miała ściszony, pewnie by nie zadrżał po niedawnych emocjach. A może też dlatego, że nie miała powodu by odzywać się specjalnie głośno. Wpatrywała się w niego przez jeszcze pewien okres czasu, po czym przymykając ślepia ponownie wysunęła jęzor i przejechała nim czule po jego łapie. Towarzyszył temu cichy pomruk ukontentowania, ulgi i po prostu czegoś na kształt szczęścia.


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

- Huh, szukałaś mnie? - Gdy poczuł liźnięcie na swojej łapie odsunął się trochę - Chciałem wrócić... ale ciebie już tutaj nie było - dodał, nie wiedząc w sumie co by tu jej rzec. Jak na siebie, czuł się tak... niepewnie. Jak na taką sytuację -przecież to tylko szurnięta lwica, a nie zagrożenie jego posady! Którą zresztą już stracił... Czego tu się lękać?


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Gdy odsunął się trochę, ta strwożyła się w obawie iż znów zrobiła coś nie tak. Cóż to by była za tragedia, gdyby znów przez nią uciekł! Skuliła uszy i spojrzała na niego ku górze jak jakieś bezradne lwiątko... którym mimo wieku w zasadzie była.
-Całą noc-odpowiedziała usłużnie. Zamrugała parę razy-na prawdę?-w jej oczach mógł dostrzec łzę wzruszenia, głos również nie pozostawał ślepiom dłużny w wyrażeniu owej emocji. Szukał jej. Więc się minęli, och...


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

- Tak... jakoś źle mi było z faktem że cię zostawiłem. - Już wiedział co go tak krępowało. Jej zachowanie. Specyficzne. Nie miał jakby to rzec, doświadczenia w przebywaniu z takimi osobami. Przyzwyczajony był do zupełnie innego typu towarzystwa - ona zdawała być się taka... dziecinna, ale nie tylko. Nazbyt czułe traktowanie obcego lwa najwyraźniej było dla niej normalne. Rzeczywiście długo musiała przebywać sama, umh.


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Ponad połowę życia. Całkiem długo hm?
Gdy usłyszała odpowiedź na swe pytanie na jej mordce wymalowało się zdziwienie. Uniosła głowę nie przerywając kontaktu wzrokowego ze skrępowanym chudzielcem. Oblicze albinoski pozostało jeszcze przez chwilę niezmienne, lecz wkrótce kąciki jej 'ust' powoli uniosły się ku górze, ślepka uśmiechnęły, ogon drgnął.... i nagle samiec poczuł jak jej jasna głowa wtula się w grzywę na jego piersi, a z gardzieli czerwonookiej uwolniło się pełne rozczulenia i zadowolenia mruczenie.


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

O nie, był zbyt spięty by nie zareagować od razu. Ponownie się odsunął, speszony. Oo nie panienko, musisz odrobić lekcje. Z zachowania w społeczeństwie. I przy nim.
- Czeekaaj, nie tak prędko. Znasz lwa tylko z imienia i już mu się pakujesz w grzywę?
Grzywa. Teren prywatny. Pff!