Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Israel - 12-06-2016

Jak widać, Kiu nie odpowiedziała mu na pytanie. Może nie chce, a może zrobi to, gdy fenek sobie pójdzie. Bo oczywiście miał nadzieję, że nieznajomy pójdzie i nie będzie przeszkadzać. Nie było sensu wtrącać się, bo spodziewał się, że Kiu wszystko sama rozegra, tak, aby było dobrze dla wszystkich. W szczególności dla niego oczywiście, bo przecież myślał przede wszystkim o sobie. Patrzył się teraz w stronę fenka, obserwując go.


RE: Skalny las - Voi - 13-06-2016

Poczuł, że chyba zjawił się nie w porę. Spojrzał na samca, który go lustrował. Potem jednak wrócił wzrokiem, na Kiu. - Chodziłem po okolicy i zobaczyłem panią, Pani Kiu. Powiedział cicho. Potem dodał. - To ja może pójdę.... Może chcą zająć się, powiększeniem gatunku czy coś.. Pomyślał mały, a potem się uśmiechnął.


RE: Skalny las - Israel - 13-06-2016

Dobrze, że samiec sam zrozumiał, że jest w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Nikt nie musiał fenkowi tego tłumaczyć. Słysząc, że nieznajomy ma zamiar iść, powiedział cicho:
- Tak by było najlepiej...
Nie mówił tego jednak ani do Voi, ani do Kiu. Mówił to raczej do siebie. Choć możliwe jest, że hiena mogła usłyszeć i nie być zadowolona.


RE: Skalny las - Kiu - 13-06-2016

Liznęłam lekko Isa w karczek i podeszłam do małego Voiego.
-Co powiesz na małe zadanie?- zapytałam się patrząc na liska- A jeśli się spiszesz to poszlibyśmy na polowanie- Zaproponowałam mu to. No i może dzięki temu pokaże ile się nauczył przez ten cały czas. Niby nic ale zawsze zdobędzie jakieś doświadczenie.
-Przynieść mi wodne kwiaty, które można znaleźć w zbiorniku wody przy wodospadzie na terenie stada księżyca- Rzekłam do niego i lekko zastukałam ogonem o ziemie. Zadanie powinno byc proste ale on był mały, więc na pewno trochę mu to zajmie a i będzie miał niezły trening. Liznęłam liska w ten mały łebek i wróciłam do Isa.
-To Voi, kiedyś... przygarnęłam go- Można było to tak nazwać.


RE: Skalny las - Voi - 14-06-2016

W momencie kiedy Kiu, polizała Isa - trochę poczuł się zazdrosny. Proszę, proszę... Jednak, w żaden sposób tego nie pokazał. Przeżył to wewnętrznie. - Zadanie? NO WRESZCIE. Uśmiechnął się. - Jasne! Słuchał teraz, co ma mu do zaoferowania. - Przyniosę cały bukiet! Mały nieźle napalił, się na tą misje. Ooo, jednak i on też dostał liza od Kiu. Spojrzał na samca, a potem na nią. - Trzymajcie za mnie kciuki. Podszedł i otarł się o jej łapę. - Wrócę niebawem! Poczuł się taki dorosły. Musi się uczyć samodzielności. I od teraz mała puchata kulka, pobiegła w świat. Nucąc pod nosem, jakieś gwizdy. Jednak potem zamilkły, by nie zwracać na siebie uwagi.
z/t


RE: Skalny las - Israel - 14-06-2016

Jak widać Kiu rozwiązała to dobrze. Bowiem po chwili fenek zniknął.
- To pewnie masz sporo obowiązków. - powiedział do Kiu, gdy ta powiedziała, kim jest Voi.
Jemu akurat by się nie chciało zajmować dziećmi, więc. Nawet takimi w wieku tego fenka. Zajmował się przez jakiś czas i nie wyszło mu to na dobre. No ale wiadomo, niektórzy lubią dzieci, a inni nie. Kiu najpewniej lubi. Zresztą można się o to zapytać. Ale zarzucanie setkami pytań na raz nie jest fajne.


RE: Skalny las - Kiu - 17-06-2016

Przez chwilę patrzyłam się za Voim. dostał proste zadanie ale dla takiego malucha nawet takie może okazać się trudne.
-Teraz już mniej- Będąc w Cieniowiski miałam o wiele więcej, może nawet trochę za dużo. Spojrzałam się na samca i po tuliłam się trochę do niego i jak wcześniej sprowadziłam do parteru. Językiem przejechałam po jego od jego ucha aż do klaty. nie było to od tak liźnięcie ale całkiem czułem. Lekko poruszyłam ogonem, a spojrzenie i skupienie całe miałam na Isu.


RE: Skalny las - Israel - 17-06-2016

- Cieszy mnie to. - zdążył odpowiedzieć.
Było to szczere. Skoro ma mniej obowiązków, to ma trochę czasu dla niego. Szybko rozpoznał różnicę między jednym lizaniem a drugim. Zamruczał i spojrzał czułym wzrokiem na patrzącą na niego Kiu. Była to dla niego coraz bardziej nietypowa sytuacja. Od bardzo dawna nikt go nie lizał, a chyba nawet nigdy w ten sposób.


RE: Skalny las - Kiu - 18-06-2016

Zamruczałam lekko. Można by było to inaczej rozegrać, i w ogóle ale po co. Nie chciałam mimo wszystko wyjść na chodząca agresje. Na to będzie jeszcze czas. Lekko zastrzygłam uchem i w ten sam sposób lizałam go swym językiem po szyjce ale także po ciałku. Podobało mi się to. Jego bliskość sam w sobie była dla mnie czymś.. przyjemnym. Nie pamiętam aby komuś obcemu, samcowi, pozwoliłam na taka bliskość. Chciałam aby i on miał coś z tego, aby też było mu w miarę dobrze. Ogonem lekko poruszyłam i przejechałam nim po dość znaczącym dla niego miejscu. Uniosłam lekko łeb i oblizałam lekko swój pysk. Spoglądałam się na leżącego samca.


RE: Skalny las - Israel - 21-06-2016

Oczywiście również miał z tego przyjemność.Nie spodziewał się jednak,że samica chce być aż tak blisko. Dziwnie się poczuł w tym momencie. Nie można było jednak powiedzieć, że mu się to nie podobało. Spojrzał na Kiu z wyraźnym zdziwieniem.


RE: Skalny las - Kiu - 21-06-2016

Lekko poruszyłam ogonem spoglądając się na niego.
-Coś nie tak?- Zapytałam się samca. Wszystko było, według niej, w porządku.
-Nie widzę powodu do zdziwienia- dodałam jednak po czyli lekko szczerząc ząbki i robiąc zawadiacką minę. Po tych słowach przejechała językiem po całym jego ciałku od szyjki aż na sam dół. Uniosła po tym łeb i lekko oblizała pysk. Czuła sie przy nim dość swobodnie i dobrze.


RE: Skalny las - Israel - 24-06-2016

Nie uważał, że coś nie jest w porządku. Po prostu było to dla niego dość nietypowa sytuacja. Odpowiedział do hieny:
- Nie, nic. Po prostu nie jestem przyzwyczajony.
Nie wiedział zbytnio jak się zachować. Postanowił odwzajemnić liźnięcie. Prawdę mówiąc trochę mu głupio było, że nie wie, jak się zachować.


RE: Skalny las - Kiu - 24-06-2016

-to nic nie szkodzi- odrzekłam do samca i lekko poruszyłam swoim ogonem. Po jego liźnięciu po tuliłam sie znowu chwile i bardziej odważniej zabrałam się do pieszczot. Nie tylko językiem.
Byłam ciekawa jego reakcji. Starałem się bardziej rozkręcić samca ale brałam pod uwagę, że nie jest do takiej sytuacji przyzwyczajonym. natura jednak weźmie górę w pewnym momencie. Na razie z lubością zajmowałam się nim w całości i w pewnym miejscu z większą uwaga... Tak czyniłam i zajmowałam się z lubowościa samcem chcąc to aby ten poczuł się lepiej, pewniej i dobrze. to gdzieś językiem a to posmyranie nosem. Nie byłam specem w tych sprawach ale instynkty robiły też swoje. Rozgrzewanie samca aby ten był gotowy zajęło mi an pewno trochę czasu ale kto by sie tym przejmował mieli czas w tym momencie tylko dla siebie. Ja byłam gotowa a czy on był? Po pewnym czasie tak i spędzili ze soba bardzo przyjemne chwile. Ziarno życia zostało zasiane.

Zadowolona ze wszystkiego jeszcze troche zajmowałam sie samcem aby nie poczuł sie ten wykorzystany. Było mi z nim dobrze, mimo jego nieobycia wśród hien. No miałam takie wrażenie ale nie chciałam wypytywać dlaczego. Przeciągłam sie i położyłam obok niego. Zaś swój łeb oparłam na nim. Jeśli ten zechce już iśc, to trudno.

Po długim czasie pożegnałam samca i udałam się odpocząć bardziej. Zajęłam jedną z tutejszych nor czy co to tam jest. Ziewnęłam i ułożyłam łeb na łapach. Lekko zastrzygłam jeszcze uchem. Byłam ogólnie zadowolona i dobrze mi było.


RE: Skalny las - Voi - 05-07-2016

Wreeeeszcie dotarli. Voi westchnął, sobie cicho pod nosem. Rozejrzał się, za Panią Kiu. Gdzie też może być... - Chyba, Ciebie nie zje. Powiedział, jednocześnie żartując. Na powierzchni ziemi, jej ne było. Kryjówka, godna mistrza.... Nadstawił śnieżne uszy, by cokolwiek namierzyć - cichosza. - Musimy znaleźć, Panią Kiu. Mógłby, go właściwie poprosić, o to by szukał z drugiej strony - czy gdzieś tam, przy skałach. Jednak, wolał nie zostawiać go samego. Fenek, pół-tonem pisnął po swojemu. Postanowił, że chwilę zaczeka - zaczeka, na jej reakcję. Jeśli nie, to będą szukać dalej.


RE: Skalny las - Kama - 09-07-2016

Kama wyostrzył wzrok. Nikogo w pobliżu nie zobaczył. W powietrzu unosił się za to dziwny zapach. Zaciągnął się nim. Nie był to lew. Ani żaden z dziwnych kotów, które niedawno odkrył. Zapach nie przypominał też Voia... A to znaczyło, że pani Kiu nie była fenkiem... Miał wrażenie, że kiedyś czół podobny zapach... Tylko kiedy... Spiął się cały. Miał wrażenie, że wszędzie w około czają się niebezpieczeństwa. Podszedł bliżej kolegi.
- Słuchaj... - zaczął lekko drżącym głosem, niepewny co powinien powiedzieć. - Mówiłeś, że pani Kiu jest dla ciebie jakby mamą... Ale nie powiedziałeś mi CZYM jest pani Kiu. - uznał, że słowo "czym" mogło być przez fenka źle odebrane, więc dodał jeszcze - To znaczy... Jakim zwierzęciem