Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Kiu - 13-09-2016

-Lwy... uważają się za lepsze od innych, czasem próbują udawać, że sa mieli ale zawsze chowają w sobie to, że są lepsi a inni w szczególności my jesteśmy gorsi. Są zazdrośni, bo potrafimy dać sobie dobrze radę a czasem lepiej od nich- w końcu w tej krainie to większość lwów nie tknie padliny, bo jak tak można? Są władcami a nie byle czym... Taka ich parszywa natura. Spoglądałam na to jak siostry się bawią. Była to może i dość agresywna zabawa ale i dobrze. Obserwowałam ich jednak z wielką uwagą. Takie walki pozwolą im przygotować się an przyszłość. Nie będę ciągle ingerować. Musza dawać sobie radę. Zastukałam ogonem kilka razy o ziemię. Jednak mimo to z uwaga pilnowałam aby nei zrobiły sobie nic poważnego. Nie chciałam aby rodzeństwo miało na swych łapach krew siostry lub brata. Muszą być jednością... Ta, łatwo powiedzieć.


RE: Skalny las - Rinuzi - 13-09-2016

Czyli jednak siostrzyczka ma zamiar się bronić. Proszę bardzo! Inaczej nie byłoby zabawy. Czując napór ze strony Nurit zaczęła powoli obsuwać się w tył. A siostra napierała coraz mocniej. W małej główce pojawił się iście diabelski plan. W pewnym momencie odskoczyła szybko w tył, by zaraz potem odwrócić się i skoczyć na siostrę, tym razem nie od boku, ale od góry. Miała nadzieję, że Nurit w ten sposób straci równowagę. Wtedy to ona wygra, i to ona będzie Ashne.


RE: Skalny las - Nurit - 16-09-2016

Młoda, teraz zaabsorbowana w walkę, niewiele już sobie robiła ze słów mamy. Nie słuchała, co tamta ma im do powiedzenia, zamiast tego skupiając się na bitce z Rinuzi. Gdy tamta odskoczyła, Nurit istotnie upadła na ziemię, zupełnie zaskoczona tym niespodziewanym manewrem. Prędko jednak się podniosła... Lecz nie na tyle prędko, by nie zostać znów przygwożdżoną do ziemi. Warknęła ze złością i uniosła pysk, by ugryźć hienkę w łapę, która znajdowała się niebezpiecznie blisko pyszczka ciemnobrązowej.


RE: Skalny las - Rinuzi - 16-09-2016

Zadowolona z pomyślnego dla niej obiegu spraw, miała "wykończyć" ofiarę, ale przeszkodziła jej w tym błyskawica bólu biegnąca od łapy. Nie spodobało jej się to. Nawet bardzo jej się nie spodobało. Rozjuszona tym faktem złapała się drugą łapą grzbietu siostry (tak by nie spaść), a tylne poczęła wbijać w brzuch Nurit. Ponad to sięgnęła jeszcze do jej głowy, by złapać za ucho i mocno pociągnąć.


RE: Skalny las - Nurit - 20-09-2016

// Domyślam się, że miałaś na myśli Nurit, a nie Persę. ;P //

Tego było już za wiele. Rozjuszane szczenię pisnęło w bólu, a następnie, ciągle powarkując, samo zaczęło próbować ugryźć hienkę, najlepiej prosto w nos. Odpychała ją też wszystkimi łapkami, a niezbyt ostre pazurki wbijały się w ciało Rinuzi. Nie będzie jej tu tykać się jej uszek, brzucha... Nie cała się od niej odczepi! Nie miała lepszych rzeczy do roboty?
Nurit zupełnie zapomniała o obecności mamy i pozostałego rodzeństwa, teraz była tylko ona i ta głupia nadpobudliwa siostra.


RE: Skalny las - Kiu - 20-09-2016

Z uwaga obserwowałam ich walkę, która robiła się stanowczo już za ostra. Chwyciłam w zęby Rin i trzymałam ją tak aż się uspokoi. Może malutka nie była ale też duża nie. Tak więc mam czas i może tak wisieć. Nie miałam za bardzo jak coś powiedzieć więc postanowiłam poczekać. Rano następnego dnia wezmę ich już na jakieś szkolenie, takie jakieś proste, bo wojownicze to już są, przynajmniej większość.


RE: Skalny las - Rinuzi - 21-09-2016

No i co? Co to miało niby być? Czemu w samym środku świetnej zabawy zaczęła nagle wisieć w powietrzu? Rozejrzała się ze zdziwieniem. Zaraz pod nią zobaczyła siostrę, którą prawie już pokonała. Nieopodal znajdywało się również pozostałe rodzeństwo, a nad nią matka. To ona trzymała ją w powietrzu. Rin, jak chyba każde stworzonko w tym wieku nie zdawała sobię sprawy ze swojej siły i ostrości pazórów oraz kłów. Dlatego zupełnie nie rozumiała powodu przerwania zabawy. Popatrzyła ze zdziwieniem i zaciekawieniem na mamę.


RE: Skalny las - Persa - 22-09-2016

Nie zwrócił na siebie uwagi tak jak podejrzewał, ale przynajmniej został ochroniony przed wrogą postacią. Prychnął na nią i oddalił się od łapy największej istoty, a potem usiadł gdzieś w kącie, żeby jej wysłuchać. Słów było naprawdę wiele i wylatywały z jej pyska niemalże nieustannie, tak że jego łebek z ledwością nadawał pojedynczym dźwiękom sens, a potem dopasowywał je do całych zdań. Co jakiś czas kiwał głową, jakby chcąc pokazać, że rozumie wszystko, nawet jeśli nie była to prawda. Pyszczek miał otwarty cały czas, tak że zupełnie wysechł i kiedy mały się o tym zorientował, mlasnął nieprzyjemnie, chcąc znów nawilżyć pyszczek. Druga istotka, ta z kolorowymi ślepkami przemówiła jako pierwsza, równie nieudolnie co on przed samą opowieścią. Nie było to jednak byle co, bowiem duża... hiena - tak, z opowiadania wynikało, że tym właśnie byli - mama jego i innych mniejszych hien skupiła się na jego siostrze i zamiast ją polizać, czy też przestawić w inne miejsce, zdecydowała się jej odpowiedzieć! Jeszcze wcześniej zaatakowała oczywiście ta pierwsza, na którą mały skrzywił się, odrobinę poirytowany. Już teraz stwierdził, że jej nie lubi, bo nawet jeśli to on zainicjował pierwszą walkę, to ona bezczelnie ją kontynuowała i to calusieńki czas!
-Ma! A jak sie robi tom siłe od Assshn?- nie interesowały go lwy, o których nie miał żadnego pojęcia, ani gwiazdeczki, ani niebo, których nigdy nie widział. Ciekawiło go za to rozróżnienie hien na samce i samice, nie wiedział zbytnio na czym to polegało. Skoro mama opowiadała im tę historię i tyle zalet przypisała jedynie samicom, zapewne on też nią był, dziedzicząc po Ashne jakąś siłę.
-Ktla samica jes nastrsza? Moge ja?


RE: Skalny las - Nurit - 24-09-2016

Mała hienka z ulgą przyjęła do wiadomości fakt uwolnienia ją od "towarzystwa" siostry. Choć trzeba przyznać, że w pewnym momencie ta walka zaczęła jej się podobać. Było to ciekawsze od takiego bezczynnego siedzenie w grocie.
Zadarła łebek, by spojrzeć na wiszącą w powietrzu Rinuzi, po czym wstała i, wesoło machając ogonem, zawołała:
- Ja tes cem!
Nie zdawała sobie sprawy z tego, że miała to być swoista kara. Jej takie bycie wyżej wydawało się wspaniałą zabawą. Jej uwagę przykuły też słowa Persy. Z zaciekawieniem postawiła uszy.
- Jaaa? - powtórzyła za nim, choć nie bardzo wiedziała, o co właściwie się rozchodzi.


RE: Skalny las - Kiu - 25-09-2016

Postawiłam Rin na ziemi i polizałam ją po łebku tak jak Nurit.
-ciesze się, że jesteście takie skore do walk- Powiedziałam z zadowoleniem, wolałbym jednak aby dawkowały to sobie ale to dzieciaki. Po nich tego raczej nie mam co się spodziewać. Skierowałam spojrzenie na Persę i po jego pytaniu równiez polizałam go po łebku. No widać, ze zainteresowani byli tym a i dobrze.
- Trzeba dużo trenować ale i uczyć się- Powiedziałam do niego- To znaczy musisz dużo bawić sie z resztą ale też jak podrośniesz nabywać wiedze- Zabawy tutaj i tak był jak mini walki więc to starczy. Sama tez miałam zamiar przygotować ich do życia na tyle ile sam będę umiała.
-Która?- Zamyśliłam się- Rin,a potem ty- Co prawda nie był samicą ale jest mały więc i tak nie do końca to pojmie.
-A co chcesz Nurit?- Zapytałam się małej kulki. Nie skojarzyłam od razu, że chodzi jej o podniesienie.
-Tak więc moje małe potworki jutro po śniadaniu potrenujemy zapasy- Miałam zamiar powygłupiać się z nimi trochę i może coś z tego wyniosą, jakieś doświadczenie czy też wiedzę.


RE: Skalny las - Rinuzi - 26-09-2016

Bujanie bardzo jej się podobało. Przy odkładaniu wydała pisk niezadowolenia. Położyła się tam gdzie stała. Wysłuchała spokojnie mamy i uniosła wysoko głowę. Była dumna. Miała dużo chęci do walki, a do tego urodziła się pierwsza. Mama powinna też być z niej dumna. W zasadzie nie wiadomo kiedy Rin zmorzył sen. Było późno, ona się zmęczyła, a jutro szykował się ciekawy dzień.


RE: Skalny las - Nurit - 29-09-2016

- Do góly! - poinformowała matkę, wpatrując się prosząco w jej ślepia.
Prędko jednak co innego zwróciło jej uwagę. Hienka przechyliła łebek na bok.
- Zapasy? - spytała, jako że nie za bardzo wiedziała, jakie znaczenie kryje się za tym tajemniczym słowem.
Ze spokojem przyjęła też fakt, że to nie ona jest "nastrsza". Nie zależało jej na tym, zwłaszcza że i tak niespecjalnie rozumiała, o co chodzi.
Na chwilę przeniosła wzrok na Rinuzi. Czym ona się tak zmęczyła? Walką? Ha, a ona się wcale nie zmęczyła!
- Wcaaale! - powiedziała na głos, ziewając.


RE: Skalny las - Persa - 09-10-2016

Był najstarszy, ale dopiero jako drugi...
Skrzywił się i popatrzył, jakby z wyrzutem na swoją towarzyszkę. Nazywała się Rin i była starsza, więc to ona odziedziczyła największą siłę. On zapewne też, może nawet tylko troszeczkę mniejszą, choć gdyby się jej pozbył, byłoby najlepiej bo to on stałby się najsilniejszą samicą.
-Zapasy!- powtórzył za mamą, ale nie zrobił już nic więcej, tylko spojrzał po swoim rodzeństwie i również ziewnął, choć nie miał ochoty na sen. Pyszczek wręcz sam się otworzył, zmuszając go do wydania z siebie krótkiego, jękliwego dźwięku.

// może wygodniej będzie jak po prostu skoczymy do tego następnego dnia xD


RE: Skalny las - Kiu - 11-10-2016

// nom założy, że jest kolejny dzień bo to będzie sie ciągało ^^"

Polizałam każdego po łebku, no i się maluchy ożywiły a ja czułam się zmęczona. Chciały czy nie czas było spać. Tak samo nie podniosłem ich ponownie, te chyba wszystko za dobra zabawę brały. Westchnęłam i zasnęłam.
Wstałam wczesnym rankiem i nakarmiłam maluchy.
-Dobra to czas na rozgrzewkę a potem an zapasy- Powiedziałam i odsunęłam się wstając. Przeciągnęła się i spojrzałam na swoje pociechy. Jeszcze nie wiem jak im pokaże te zapasy ale jakos to będzie. Jakby był tutaj ktoś w podobnej wadze i wzroście to pewnie bym pokazała. Jakos to rozegram.
-No moje kluski czas ruszać łapakami i trochę pobiegać- rzekłam do nich. Wiedziałam, że są malutkie ale nie ma pobłażania, oj nie. Muszą nabierać siła w tych wątłych ciałkach aby były silne i mogła z nimi polować i nie tylko.


RE: Skalny las - Kuanza - 14-10-2016

Kuanza weszła do Skalnego Lasu, rozglądając się bacznie. Czuła, że podjęła dobrą decyzję, uznając o przyjściu właśnie tutaj. W tak gorący dzień dużo przyjemniej było wędrować po ocienionym i zielonym lesie niż po suchej sawannie. Miękka trawa dawała ukojenie jej zmęczonym łapom. Z chęcią zatrzymałaby się tutaj, ale najpierw wolała zbadać teren.
W pewnym momencie wyczuła obecność innych hien. Potem do jej uszu dobiegły ciche głosy.
- Słyszycie? Ktoś tu jest. Zobaczmy. - szepnęła do swoich towarzyszy i poszła w stronę, z której dobiegał głos.