Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Ndevu - 18-10-2016

Ndevu wstał z ziemi i przeciągnął się, krótka wymiana spojrzeń z Kuanzą znowu go skrępowała, na szczęście przerwała ją po chwili i zwróciła się do małej hieny, gdy już skończyła mówić, roześmiał się i dodał coś od siebie:
- Racja ta mała ma pewien hart ducha, będzie wspaniałą wojowniczką - Uśmiechnął się do Rinuzi, po czy spoglądną w niebo i powiedział:
- Dobrze maluchy chyba wystarczy tych lekcji, poza tym nie wiem, czy jest coś jeszcze czego mógłbym was nauczyć - Ndevu znowu się roześmiał, miał dobry humor, co nie trudno było zauważyć, obecność tylu przyjaznych krokut, oraz tych małych pulpetów sprawiła, że czuł się spokojnie, chciał tu zostać, a całe szczęście Kiu nie miała nic przeciwko temu, może to właśnie tu rozpocznie się historia ich klanu, kto to wie, ale nie śpieszył się, w tym momencie chciał, by czas płynął wolno...


RE: Skalny las - Ava - 18-10-2016

W tym czasie głowę Avie zaprzątały różne myśli. Głównie myślała o Srebrnym Księżycu. Sprawa małego lwiątka wciąż ją dręczyła, a raczej fakt że sprawa nie została rozwiązana. Serwalka wprawdzie porozmawiała z lwicą Mglistego Brzasku, to jednak nie uspokajało hieny. Tamtejsi nadal mogli podejrzewać Srebrnych o zbrodnię lub żywić urazę i planować zemstę. Nie tylko na mordercy ale też na stadzie, gdzie się zbrodnia dokonała. Szara wstała, otrząsnęła się z nieistniejącego pyłu i zwróciła się do reszty krokut. Trzeba się w końcu pożegnać przed odejściem.
- Ja już się zbieram. Mam pewne... Sprawy do załatwienia. Uważajcie na siebie, bo gdzieś w pobliżu grasuje pół lew, pół tygrys. Lubi zabijać, zwłaszcza dzieci. Jak będziecie kiedyś na terenie Srebrnego Księżyca dajcie znak albo wspomnijcie o mnie. Może wam to zaoszczędzi kłopotów.
Skinęła głową na pożegnanie i pomachała łapą do małych kuleczek. Odwróciła się i zniknęła w gąszczu zarośli.

//z.t


RE: Skalny las - Ndevu - 18-10-2016

Ndevu zamyślił się po słowach Avy... pół lew, pół tygrys morderca... dziwna sprawa, jeszcze morduje dzieci, a mówią, że to hieny są szalone...
- Żegnaj "Szara", dzięki za ostrzeżenie, póki trzymamy się razem raczej nic nam nie grozi. - Odmachał oddalającej się Avie, - ciekawa krokuta - pomyślał...


RE: Skalny las - Mtego - 18-10-2016

Mtego popatrzył się na Avę
- Do zobaczenia! - Krzyknął i patrzył jak krokuta odchodzi... teraz już bardziej poważny popatrzył się na Ndevu i Kuanze - Pół lew pół tygrys? Czy to w ogóle możliwe? - Zrobił wielki oczy, a na jego twarzy było widać niepokój - Nie chciał bym aby zrobił krzywdę tym maluszkom - powiedział posępnie...


RE: Skalny las - Kuanza - 18-10-2016

- Do zobaczenia, Ava! Miło było cię poznać! - krzyknęła do oddalającej się hieny.
Jej ostrzeżenie mocno zaniepokoiło Kuanzę. Myśl, że w okolicy jest szaleniec - morderca, napawała ją obawą. Pół lew, pół tygrys... niedobrze, lwy to duże i silne zwierzęta, a czym jest tygrys? Kuanza słyszała już to słowo, ale za nic nie mogła sobie przypomnieć, co ono oznacza. Tygrys. Tygrrrys. Brzmi groźnie.
- Starajmy trzymać się razem. Jeśli ktoś zauważyłby coś podejrzanego, niech powie reszcie. Musimy się pilnować. - mówiła spokojnym głosem do swoich przyjaciół. Dużo bardziej bała się o młode Kiu...
Gdy usłyszała wypowiedź Mtego, podeszła do niego i lekko odciągnęła na bok.
- Wiesz, co to tygrys? - spytała szeptem.


RE: Skalny las - Mtego - 18-10-2016

Mtego był lekko zaskoczony gdy Kuanza odciągnęła go na bok - O co może jej chodzić? - pomyślał.
Wtedy usłyszał pytanie, rzeczywiście jego przyjaciółka mogła tego nie wiedzieć, nigdy nie spotkali tego stworzenia, a jemu i bratu matka z ojcem często opowiadali o lwach i zwierzętach im podobnych, raz nawet wspomnieli o tym, że hieny i lwy są spokrewnione! Jak możliwe, że nasz gatunek może mieć coś wspólnego z tymi parszywymi kotami.
- Jeżeli dobrze pamiętam, tygrys to zwierze podobne do lwa... jednak mniejsze i nawet samce nie mają grzywy... ma też inną barwę, ale nie wiedziałem, że żyją one w okolicy no, i że mogą płodzić potomstwo z lwami! - Powiedział Kuanzie to co pamiętał, sam nigdy nie widział tygrysa i do tej pory nie mógł być nawet pewien czy one istnieją.


RE: Skalny las - Kuanza - 18-10-2016

Kuanza uważnie wysłuchała odpowiedzi Mtego. Poczuła ulgę, że dzięki swojemu przyjacielowi teraz mniej więcej wie, z jakim zwierzęciem może mieć do czynienia. Choć nadal by sobie tego nie życzyła, ani nikomu z zebranych tutaj.
- Inny wielki kot... interesujące, to musi być coś nowego w naszych okolicach. I wcale mnie to nie cieszy... Dobrze, że przynajmniej mniejszy od lwa...
Wróciła na swoje poprzednie miejsce do reszty towarzystwa. Z pewnym zatroskaniem spojrzała na Kiu i jej młode, a następnie przeniosła wzrok na Ndevu.


RE: Skalny las - Ndevu - 19-10-2016

Ndevu zauważył, że ostrzeżenie Avy zaniepokoiło Kuanze, już chciał do niej podejść, gdy ta zabrała jego brata na stronę... -dlaczego szepczą? - pomyślał, czy są rzeczy, o których nie chcą mu mówić? A może... nie Ndevu wyrzucił ta myśl z głowy, niemożliwe, bo po co mieliby to ukrywać? Chociaż... Mtego dobrze wie o jego uczuciach i dlatego by to ukrywali... Ndevu przepełniła złość, jego własny brat... ale może ma paranoję? Na pewno by zauważył, gdyby coś było... nie ma co się martwić na zapas... gdy Ndevu zdążył się uspokoić, Kuanza wróciła na miejsce i spojrzała na niego, to była szansa! Podszedł do niej, objął ją łapą i powiedział:
- Nie ma co wszczynać paniki, nic nam razem nie grozi, w jedności siła jak to mówią wszyscy wielcy władcy - Ndevu roześmiał się, po czym spojrzał na Kiu i dodał:
- Ty też nie masz czego się obawiać, nie dam mu skrzywdzić tych maluchów - Jeszcze raz spojrzał na Kuanze, uśmiechnął się, po czym przycisnął ją do siebie łapą.


RE: Skalny las - Kiu - 19-10-2016

-Rin z całej gromadki jest ta co najbardziej chce walczyć- Rzekłam i polizałam mała po głowie, byłam zadowala z tego jak bardzo chłonęła widzę i chciała się uczyć.
-byle w przyszłości jeszcze używała głowę nie tylko sile- Zaśmiałam się z niej. Na razie okazywała chęć rywalizacji, chęć bycia kimś. to dobrze byle nie dała się ponieść i nie zaczęła się rzucać przeliczając swe siły. W innym wypadku skończy się to dla niej nie za dobrze. Szkoda, że reszta maluchów raczej nie doważyła się wychylić bardziej i potrenować ale może obecność nowych w ich otoczeniu trochę ich speszyła.
Na wzmiankę o niebezpiecznym osobniku tylko zastrzygłam lekko uchem.
-Nie tylko on może być niebezpieczny ale czy to lew czy jakaś mieszanka, niech tylko się zbliży a poczuje co to oznacza mieć najsilniejsze szczeki na sawannie.
Czy to lew czy inne zwierze ja się nie bałam. Nie pozwolę nikomu skrzywdzić mojej rodziny, została mi tylko ona.
-a za ubicie lub skrzywdzenie ciemnego lwa z czerwono niebieskimi oczami, będę wdzięczna- Tak Belial dorwę i pożałuje wszystkiego parszywy drań. Aż na sama myśl o nim zjeżyła mi się grzywa na karku.


RE: Skalny las - Mtego - 19-10-2016

Mtego zauważył zawistne spojrzenie brata bez żadnego problemu, ale nie przejął się tym zbytnio.
- Rzeczywiście Rin jest najodważniejsza! Niczym przyszła królowa! - Puścił oczko do małej hieny i uśmiechnął się.
Był zgodny z wypowiedzią brata, nic nam nie zrobi ten cały mieszaniec, czy jak nazwać te brudne stworzenie, poczuł także dumę gdy usłyszał o najsilniejszych szczękach na sawannie, rzeczywiście to dobry atut wśród jego gatunku, nie pokazywał jednak głośno tej dumy, bo po co?
- Ciemny lew z czerwono-niebieskimi oczami? Co to za jeden? - Zapytał zaciekawiony.


RE: Skalny las - Kuanza - 20-10-2016

Kuanza nie spodziewała się takiego zachowania Ndevu, lecz dała się objąć łapą.
- Racja, ten drapieżnik nic nam nie może zrobić, jeśli będziemy trzymać się razem. - Uśmiechnęła się delikatnie.
Gdy Kiu mówiła o najsilniejszych szczękach na sawannie, wyprostowała się dumnie i już wcale nie było widać, że jeszcze przed chwilą była zmartwiona. Racja, szczęki to zdecydowanie mocna strona jej gatunku. W sumie to nie ma się czego obawiać.
Na wzmiankę o lwie z zaciekawieniem nastawiła uszu. Mtego uprzedził ją w zadaniu pytania, ona też chciała się dowiedzieć tego samego.
- Właśnie, kto to jest?


RE: Skalny las - Ndevu - 20-10-2016

Ndevu ucieszył się, że Kuanza nie uciekła, gdy ten ją objął, uśmiechnął się i usłuchał słów Kiu na temat córki.
- Racja nie tylko siła się liczy, najważniejsze jest mieć trochę oleju w głowię, pamiętaj o tym malutka - spojrzał na Rin i puścił do niej oczko, gdy Kiu mówiła o najsilniejszych szczękach na sawannie, uśmiechnął się, mądrze mówiła... szczęki krokuty były wstanie skruszyć nawet kość słoniową, przy przegryzieniu karku tego mieszańca, pewnie nawet nie poczułby oporu. Gdy Kiu wspomniała o lwie, nawiedziła go ciekawość, nawet nie musiał się odzywać, bo jego brat i przyjaciółka od razu spytali o to co chciał wiedzieć ale, że nie chciał jako jedyny milczeć, powiedział ze śmiechem:
- Przy dzisiejszej opowieści "Szarej" żadna inna mnie nie zdziwi więc z chęcią posłucham - spojrzał jeszcze raz na Kuanze i uśmiechnął się - ciekawe jak długo wytrzyma w mym objęciu... - pomyślał.


RE: Skalny las - Persa - 21-10-2016

// tak coś czułam, że zwiększona aktywność się dzieje jak mnie nie ma, ale że trzy strony się zapełnią to bym nie pomyślała xD


Hopsał sobie po twardej powierzchni jaskini, a potem po czymś miękkim. Odbił się raz, drugi, wyskoczył wysoko, aż pod sklepienie jaskini, w które uderzył grzbietem. Miał wrażenie, że gdyby chciał, mógłby się przez nie przebić, lub jeśli nie, to chociaż wniknąć w jego strukturę. Nie wiedział oczywiście czym jest struktura, bo właściwie niewiele słów znał, ale podświadomie mógł sobie pozwolić na większą abstrakcyjność myśli.
W pewnym momencie usłyszał głosy, ale nie mógł dostrzec skąd dochodzą, ani nawet zrozumieć poszczególnych wyrazów. Dochodziły gdzieś spoza tego świata, spoza czerni która go teraz otulała. Zapragnął zrozumieć, bo może były to kolejne wypowiedzi mamy, dlatego skupił się na tym, że chce wstać. Nagle obraz rozjaśnił się, a w ślepia uderzyło go oślepiające światło. Uh...
Dziwne uczucie, którego doświadczył podczas snu wyparowało i nie zastanawiał się już, czy mógłby wniknąć w kamienny sufit. Patrzył za to na nieznajomych przed sobą, a także swoją siostrę która wdaje się z nimi w jakąś interakcję. Miał wrażenie, że pamięta jak mama wspomina o jakichś zapasach, ale potem jakby stracił kontakt z rzeczywistością. Głupie szczenię, musiał po prostu przysnąć...
-Pszysła królowa!- wrzasnął nagle, słysząc wypowiedź jednego z cętkowanych ktosiów. Nie interesował się za bardzo tym o czym mówili wcześniej, tym bardziej że większości nie usłyszał, ale wzmianka o jego siostrze była dla niego słyszalna głośno i wyraźnie. Zbyt wyraźnie, można rzec, ponieważ nie był to komentarz, który powinien dotyczyć jej osoby.
-Ja- powiedział wciąż głośno i ruszył przed siebie, żeby stanąć dumnie obok mamy i zaprezentować swoją... przyszłą królewskość. Nie wiedział dlaczego tak mu na tym zależało, ale czuł że to istotny aspekt jego życia, żeby być najważniejszym. Przespał moment zapoznania się z tymi tutaj, więc musiał to nadrobić.


RE: Skalny las - Kiu - 21-10-2016

-Zwie się Belial i może robić niezłe pozory ale jak na lwa przystało jest skończonym dupkiem i draniem- Nie bardzo chciałam wchodzić głębiej w szczególny dlaczego ale tak było i tyle. Lwa nie można ufać, chyba, ze sie go wychowało ale i wtedy trzeba uważać. Machnęłam lekko ogonem i spojrzałam na Perse, który sie obudził. liznęłam go po łebku.
-Jeśli chcesz byc... królową to musisz być odważny, silny i używać głowy- No pewnie zrozumie to dosłownie ale jeszcze jest mały. Z czasem sam zrozumie, że jest do innych rzeczy stworzony.
-A to sa nasi sąsiedzi- Rzekłam mówiąc do malca. Byłam pewna, ze obecność innych przedstawicieli naszego gatunku dobrze mu i innym zrobi. Będzie mógł sie uczyć nie tylko poprzez zabawę i ćwiczenia ale i obserwacje.


RE: Skalny las - Ndevu - 21-10-2016

Ndevu roześmiał się...
Samo imię Belial brzmi podejrzanie, brzmi jak imię oszusta! - zauważył, że kolejny malec się obudził, na dodatek jaki słodziutki! Uśmiechnął się do młodej krokuty, po czym spojrzał na Kuanze i powiedział:
Te maluchy są urocze, aż chce się mieć własne - potrząsnął nią lekko i zadał kolejne pytanie Kiu:
A gdzie ojciec tych słodziaków? Jeśli można wiedzieć oczywiście - Ndevu miał nadzieję, że nie okaże się, że został zabity... nie chciał kolejnych smutnych historii... oby tylko nie wzięła go za zbyt wścibskiego.