Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Rinuzi - 13-11-2016

A cóż to? Co ten brat wygaduje?
Rinuzi odwróciła łepek w stronę Persy i spojrzała na niego niepewnie. Chciała mu coś odpowiedzieć na temat lenistwa, ale w porę usłyszała dobrze znane kroki. Wystrzeliła do przodu i już po chwili była przy "wujkach" i "ciotce". Akurat Ndevu mówił coś Kuanzie. Rin przyjrzała jej się. Ona nic specjalnego w jej urodzie nie widziała, ale może była po prostu za młoda. Dużo bardziej przejęła się następną pochwałą. Taki on mężny? Zobaczymy! Bez ostrzeżenia podskoczyła i wbiła przednie łapy w bok większego wujka. Nie liczyła, że go tak całkiem powali, ale potrenować zawsze warto. Zaraz też doleciały do jej uszu słowa mamy. Z podniecania aż popchnęła jeszcze mocniej.
- Tak! Opowiedz po drodze! A możemy ze sobą wziąć wujków? - zawołała i zachichotała wesoło. Szykował się super dzień.


RE: Skalny las - Kuanza - 13-11-2016

Gdy usłyszała lekko zirytowanego Mtego, prychnęła. Pocałować?! Nieee, na pewno teraz nie.
- Racja, hieny nie boją się drogi. - przytaknęła na wypowiedź Kiu. Bądź co bądź trochę o tym wiedziała.
Zaśmiała się, patrząc jak Rinuzi atakuje Ndevu. Bardzo lubiła zadziorną hienkę... widziała też, że jest już dużo silniejsza niż jak "walczyła" z Mtego pierwszy raz, gdy się poznali. Ech, jak ten czas leci.
- Ja chętnie bym z wami poszła, właśnie mam ochotę na spacer. Zwłaszcza w dobrym towarzystwie. - powiedziała. Luźny spacer to przyjemna rzecz, zresztą nie miała ciekawszego zajęcia.


RE: Skalny las - Ndevu - 13-11-2016

Gdy Ndevu usłyszał brata, zirytował się lekko... - pocałować... jak by to było takie proste... -widział też prychnięcie Kuanzy, dobiło go to... widocznie nigdy nawet nie brała go pod uwagę, ale czego mógł się spodziewać, zawsze będzie tylko przyjacielem. Wtedy zaatakowała go mała Rinuzi, uwielbiał tą małą, chyba najbardziej z całej gromadki. Oczywiście była jeszcze za mała, by go powalić, ale Ndevu chciał jej dać tę satysfakcję, przewrócił się pod jej naciskiem, i zaśmiał się
- Widać ktoś tu sporo trenuje, jesteś coraz lepsza malutka! - Ucieszył go fakt, że Rinuzi chce, by wybrali się na spacer z nimi, przewrócił młodą krokute łapom i zaczął ją łaskotać po brzuszku, mówiąc:
- Z chęcią z wami pójdę! Opowieści też z chęcią wysłucham! - Ndevu bardzo podobał się ten pomysł, z radością potowarzyszy Kiu i jej maluchom.


RE: Skalny las - Mtego - 13-11-2016

Mtego zauważył prychnięcie Kuanzy, i cicho zaśmiał się do siebie...
Jak zwykle maluch przyprawiały go o uśmiech - Słodkie! - usłyszawszy propozycje młodej krokuty od razu przytaknął - Tak, tak czy możemy?! - Powiedział niczym dziecko.


RE: Skalny las - Kiu - 14-11-2016

-Skoro nie ma sprzeciwów to nie widzę problemu- Powiedziałam i spojrzałam jak mała już zaatakowała samca. Zaśmiałam się pod nosem na ten widok. Dobrze się zapowiadała, byle z wiekiem i coś w głowie miała. Nie sztuką jest rzucić się na kogoś i potem oberwać, bo się siły przeliczyło.
-No to ruszamy a nie bawimy się moja droga- Będzie czas jak dotrzemy no i jeśli siły będzie miała. w tym czasie pomyśle co by opowiedzieć.


RE: Skalny las - Mtego - 14-11-2016

Mtego uśmiechnął się szeroko, chętnie potowarzysz małym hienon w ćwiczeniach i zabawie, kto wie może je czegoś nauczy... lubił młode ale rola ojca by go chyba przerosła - Lepiej być wujkiem... pomyślał.
Jedna z małych Rinuzi bawiła się z jego bratem, ten jak zwykle musi przyciągać swoją uwagę, teraz pewnie i Kuanza i Kiu myślą "Jaki on męski i do tego taki opiekuńczy" ta idealny facet dla każdego, to on zawsze zbiera pochwały, dlaczego? Bo ma większą masę mięśniową, z twarzy chyba nie jestem taki paskudny co nie? Poza tym liczy się wnętrze i wiedza... Mtego jednak nie wiedział, który z nich jest "fajniejszy" z charakteru.
Wtedy Kiu delikatnie skarciła córkę.
- Racja, ruszajmy w drogę! - Powiedział donośnym i wesołym głosem do małej.


RE: Skalny las - Kuanza - 15-11-2016

Z uśmiechem przyglądała na zabawę Ndevu z Rinuzi... to takie urocze. W duchu przyznawala, że samiec ma talent do opiekowania się dziećmi. A przy okazji też do sprawiania, że wszyscy na niego patrzą, jak teraz. Ona sama często na niego patrzyła.
Na krótko spojrzała na Mtego, wydawał się zamyślony. Ale o czym myśli? Nie miała pojęcia.
Gdy Kiu upomniała córkę, Kuanza wyprostowała się, była gotowa do drogi. Skinęła głową na słowa Mtego. Patrzenie na zabawę było przyjemne, ale chciała już wyruszać.


RE: Skalny las - Ndevu - 15-11-2016

Ndevu podobało się to jak Kuanza na niego patrzyła, widocznie zabawa z tą małą to nie tylko przyjemność, a może i klucz jak poderwać Kuanze? Niestety beztroska zabawa z Rinuzi, skończyła się, gdy matka kazała jej przestać no cóż, będzie wiele okazji do zabawy...
- Racja! Wstawaj mała, czeka nasz wspaniała podróż! - Ndevu przeciągnął się, podszedł do Kiu i powiedział do niej:
- Z Rinuzi wyrośnie świetna krokuta, ma pewien hart ducha... myślę, że zdominuje rodzeństwo... - Ndevu ekspertem nie był, ale tak mu się wydawało, cóż może ma racje?


RE: Skalny las - Nurit - 16-11-2016

Nurit, choć początkowo nieufna, stosunkowo szybko przyzwyczaiła się do obecności wujków i cioci. Ci pierwsi w pewnym stopniu zastępowali jej ojca, nawet jeśli ona sama nie wiedziała, kim taki ojciec w ogóle jest.
Wciąż starała się unikać ataków Rinuzi, ale gdy walka już się rozpoczynała, to hienka nie ustawała w boju. Widać było w niej upór, a jednocześnie swoistą niechęć do siostry. Znacznie bardziej lubiła pozostałą dwójkę rodzeństwa, tych, którzy nie ściągali na siebie tyle uwagi. Wujków i ciocię też lubiła.
Mówiła niewiele jak na swój wiek, lecz za to każda jej wypowiedź była przemyślana. Większą przyjemność sprawiało jej jednak słuchanie innych, zwłaszcza dorosłych. Im była starsza, tym bardziej przedkładała zdobywanie wiedzy nad potyczkami z rodzeństwem.
Bez słowa sprzeciwu podążała za resztą towarzystwa. Patrzyła głównie na mamę, a niekiedy przenosiła wzrok na osoby, które akurat się odzywały lub robiły coś, w opinii młodej, ciekawego. Lekki zez nie przeszkadzał jej w normalnym funkcjonowaniu; widziała dobrze, tyle tylko, że prezentowała się nieco odmiennie. Póki co, na szczęście, nikt jej z tego powodu zanadto nie dokuczał.
Usłyszawszy słowa Ndevu, spojrzała na samca, odchyliła uszy i wyraźnie się skrzywiła. Nie chciała być przez nikogo dominowana, a już na pewno nie przez Rinuzi! Fakt, ona była najbardziej waleczna, ale co z tego? To nie wina Nurit, że urodziła się ostatnia i siłą nie grzeszyła...


RE: Skalny las - Persa - 19-11-2016

Zdominuje rodzeństwo! Ci obcy ledwie przyszli i już wygadywali takie głupoty!
Persa nie był pewien jak ma ich traktować. Mama wydawała się przyjazna wobec nich, ale może było to spowodowane bardziej grzecznością niż sympatią? Może nie chciała ich wygonić, ponieważ brakowało jej stada? Tak czy inaczej Persa nie ukrywał, że nie jest zadowolony z ich obecności. Może wtedy, kiedy był ciut młodszy, wydawali mu się przyjaźni, ale teraz jedynie marnowali czas jego i mamy. Jedna z sióstr ich lubiła, więc równie dobrze mogła zabrać ich ze sobą i nigdy nie wracać.
Jęknął pod nosem widząc matkę, decydującą się ruszyć. Wstał prędko, żeby dotrzymać jej kroku, ale w połowie zatrzymał się przed samcem z poobdzieranymi uszami i zmrużył gniewnie ślepka w jego kierunku -Nikogo nie zdominuje!-
Powiedział głośniej niż miał to początkowo w zamiarze i jakby speszony własnymi słowami, pobiegł, żeby schować się pod maminym brzuchem.


RE: Skalny las - Ndevu - 19-11-2016

Ndevu uśmiechnął się do małego Persy i powiedział:
- No ciebie mały to na pewno, nie wiesz, że klanami hien przewodzą samice? - Zaśmiał się i zobaczył jak mały, chowa się za matką, boi się go? Dlaczego? Ndevu wydawało się, że robi przyjazne wrażenie...
- Ty mały może nie będziesz dominował, ale jak będziesz miał dużo determinacji i chęci do trenowania, to wyrośnie z ciebie porządny samiec jak ja! - Spoglądnął na swojego brata, zaśmiał się i dodał żartobliwie:
- Nie takiego ciamajdę jak mój szanowny braciszek, Haha! - Uśmiechał się do małego Persy ponownie, miał nadzieję, że nie będzie się go już bał...
- Nie bój się mały... do odważnych świat należy! - Dodał motywująco.


RE: Skalny las - Persa - 19-11-2016

Właściwie liczył, że samiec zignoruje go albo chociaż nie zauważy... Gdyby mógł, Persa zapewne poczerwieniałby aż po koniuszki uszu. Nie z powodu tematu jaki zamierzał poruszyć, ale ponieważ dziwnie się czuł, odzywając do kogoś innego niż matka albo rodzeństwo.
Zamiast purpurowego pyszczka, nieco zaszkliły mu się ślepia, choć kilkoma mrugnięciami szybko powstrzymał napływ łez. Wolałby zostać pod matką, żeby go nikt nie oglądał, ale skoro już wdał się w dyskusję, nie było odwrotu. Zresztą nawet jeśli nie zgadzał się z samcem, to jego podświadomość przyznawała mu rację - a przynajmniej w części.
Zostając w bezpiecznym otoczeniu dużej samicy, znowu się do niego odwrócił -T-ty może jesteś jakimś tam samcem, ale ja nie zamierzam!- wypalił, nieco cofając uszy i szczerząc gniewnie ząbki. Sam właściwie nie wiedział, czy w jego wypowiedzi chodziło bardziej o potrzebę dominacji, czy o bycie samicą, ale znów nie zdążył się zastanowić.


RE: Skalny las - Kiu - 19-11-2016

Z córek to Rin wykazywała się energią i siła tylko aby jeszcze coś poza tym miała. Siła to  nie wszystko. Lekko poruszyłam ogonem i spojrzałam na Perse, który jak widać nie omieszkał pokazać swojego niezadowolenia z słów samca. Ndevu wydawał się ciekawą osobowością do tego wyraźnie z samców był tym, który dzierżył sile i nie bał się staną do walki. Jego brat nie palił się tak do wal a i wydawał się trochę tajemniczy. Przez chwile na nim zawiesiłam swoje dwukolorowe spojrzenie i przeniosłam je na Persę, którego polizałam po główce. No ten jak widać nabrał odwagi i dobrze.
-Miałam coś opowiedzieć- Rzekłam wtrącając się teraz trochę- No kawałek mamy do przejścia- machnęłam lekko ogonem- Tak więc cztery małe hienki zostały same w swej bezpiecznej norze, mama zabroniła im wychodzić, wiedział, że w okolicy kręcą się nie dobre lwy. Kiedy poszła małe się nudziły i chciały wyjść ale pamiętały mamy słowa. I ktoś podszedł do wejścia i rzek "To ja wasza mam wyjdźcie się pobawić" Trzy hienki chciały iść ale jedna z nich powstrzymała je mówiąc do gościa "Pokaż swoją łapę" tak więc lew pokazał. Nora była głęboka i z daleka łapa nie wyglądała na taka dużą jaka była ale miał całkiem inny kolor i hienki nie wyszły. Lew odszedł ale wrócił po jakimś czasie, wcześniej ubrudził łapę aby była ciemniejsza. Wrócił i znowu zaczął "To ja wasza mama, możecie wyjść się pobawić" i od razu pokazał łapę, która z daleka wyglądała podobnie do tej mamy. Hienki już miały wybiec kiedy znowu jedna z nich je zatrzymała. "Nie jesteś nasza mamą, masz taka łapę ale masz za mocny głos!" Teraz dopiero reszta zwróciła na to uwagę i nie wyszły. Lew poczuł się zirytowany i odszedł. Poszukał czegoś co mogłoby sprawić, ze jego głos stałby się bardziej .... kobiecy. zjadł kilak dziwnych owoców, które zmieniły trochę jego głos. Wrócił i pokazując łapę rzekł "To ja wasza mama możecie już wyjść się pobawić" Hienki ruszyły ale nadal jedna była podejrzliwa nie mogła jednak zatrzymać tym razem rodzeństwa, które się jej nie usłuchało. Kiedy pierwsza wyłoniła się z bezpiecznej nory lew się na nią rzucił. Na szczęście ich prawdziwa mam już wróciła i widząc co zaszło rzuciła się na lwa przepędzając go. Wszystkie były wystraszone i z płaczem przytuliły się do mamy. Ta każde z nich przytuliła i zajęła się zaatakowanym dzieckiem, na szczęście prócz straty ucha nic poważnego się nie stało. Teraz jednak wiedziały, że trzeba uważać i nie dać się przechytrzyć- Skończyłam krótka bajkę idąc dalej do celu. Nie an tyle szybko aby młode nadążały i nie zmęczyły się za szybko.


RE: Skalny las - Mtego - 19-11-2016

Mtego oburzony durnowatą obelgą jego btrata, było to zupełnie nie na miejscu, teraz młode będą go miały za słabszą jednostkę, aby wyrazić oburzenie spojrzałm na Kuanze wzrokiem mòwówiącym "zrób coś z nim" mimo tego poóźniej z uśmiechem patrzył na małego samca, który dyskutował z jego bratem.
Jego wypowiedź go rozśmieszyła, chyba nie do końca rozumie co to znaczy być samcem.
Potem słuchał opowieści Kiu... była mądra i z morałem, idealna dla młodych


RE: Skalny las - Kuanza - 19-11-2016

Słysząc uwagę Ndevu dotyczącą Mtego, Kuanza westchnęła cicho. Ech, jak zwykle jakiś docinek. Już dawno przyzwyczaiła się do różnych drobnych złośliwości między braćmi (żaden z nich nie wydawał się jej pod tym względem lepszy) i zwykle ignorowała je, lecz teraz przy młodych było to niezbyt na miejscu. Nie miała zamiaru zwracać Ndevu uwagi przy wszystkich, lecz spojrzała na niego wzrokiem wyraźnie mówiącym, że nie podoba jej się to.
Mały samczyk chyba po raz pierwszy wykazał taką ilość odwagi i zwrócił jej uwagę. Wydawał jej się dosyć zabawny, jego zdanie że nie zamierza zostać samcem... cóż, jest mały, na pewno kiedyś zrozumie że to nie jest tak.
Z uwagą wysłuchała opowieści Kiu. Bajka była mądra i pouczająca, a przy tym prosta, czyli taka jak powinna. Podobne historyjki opowiadano jej w klanie, gdy była jeszcze mała i mimo upływu lat ona nadal lubiła ich słuchać.