Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Ndevu - 06-12-2016

Ndevu przyglądał się śmierci nieznajomego... Persa zaatakował jego ucho, cóż za waleczny maluch, spojrzał na niego i powiedział:
- No, no mały, załatwiłeś go! - Poklepał go po głowie, po czym spojrzał na Kiu i powiedział:
- To był imponujący pokaz kochana, ale tak właściwie... kto to był? - Ndevu wiedział, że między tą dwójką coś zaszło, nie wiedział tylko co, nie miał żadnych pretensji do Kiu, że to zrobiła, jeśli uznała, że to właściwe to niech takie będzie, chciał jednak wiedzieć, co ich łączyło...


RE: Skalny las - Mtego - 06-12-2016

Mtego patrzył na całe zajście z przerażeniem w oczach, Kiu właśnie wykonała ostateczny bezlitosny atak... nieznajomy leżał teraz na ziemi dławiąc się własną krwią, samiec spojrzał w jego oczy... te spojrzenie... ulatywało z niego życie. Mały Persa rzucił się na jego ucho, to było okropne widowisko, a komentarz Ndevu był straszny, Mtego nie mógł wydusić z siebie słowa, odwrócił się od zajścia i z głową pochyloną ku dołowi oddalił się od zajścia. Usiadł powoli i zamknął oczy, nie lubił takich scen.


RE: Skalny las - Ava - 06-12-2016

No i skończyło się, tak jak szara przewidywała. Trochę szkoda, że nie podziało się nic ciekawego, a samiec praktycznie zginął bez walki. Ava podniosła się powoli i zachichotała, kiedy dostrzegła jak mały Persa rzuca się na szarego samca. Zauważyła również, że Mtego raczej nie jest zadowolony z rozwoju sytuacji. No mówi się trudno, czasem tak jest, a im częściej tym fajniej. Fioletowooka rzuciła głośno w kierunku Kiu.
- Hej! Zostaw mi którąś z łap!


RE: Skalny las - Kiu - 06-12-2016

No i tym razem atak okazał się celny. Kiedy samiec konał oblizałam pysk i spojrzałam a Persę. No dzielnie się zachował. Nie spodziewałbym się tego po nim, aczkolwiek kazałam młodym zostać gdzie indziej. Odgryzłam ten kawałek ucha i położyłam koło Persy, niech ma swoje trofeum. Spojrzałam się po wszystkich. Widać różne w nich były emocje ale trudno. Było Isowi słuchać a nie zachowywać się tak nierozsądnie.
-Ndevu jak wrócę powiem, chce się go pozbyć- Rzekłam i chwyciłam martwą hienę i zabrałam się za wyciąganie jej z tych terenów. Nie chciałam mieć tutaj trupa.
-To chodź ze mną- Dodałam do szarej. W końcu się oddaliłam.
zt.


RE: Skalny las - Kuanza - 06-12-2016

Kuanza obserwowała całą scenę, stojąc kompletnie bez ruchu. Widok śmierci innej krokuty nie był dla niej codziennością, zwłaszcza patrzenie jak się krztusi było dla niej przygnębiające i przykre. Cóż, mówiła, by oszczędzić mu życie, podobnie jak jej przyjaciele, ale Kiu zdecydowała inaczej... co poradzić. Stało się. Szare ciało "hieny", z którą jeszcze przed chwilą wymieniła kilka słów, leżało na ziemi.
Wysłuchała komentarza Ndevu, był miły jak zwykle, ale kompletnie nie rozumiała jego reakcji. Co tu podziwiać, zabicie jakiegoś słabeusza, który nawet się nie bronił? Zgodziła się za to z jego ostatnimi słowami i przytaknęła na nie. Czuła, że musi się dowiedzieć, kto to jest. Chciała zrozumieć, dlaczego do tego doszło.
Następnie podeszła do Mtego i usiadła obok niego.
- W porządku? – zapytała cicho. Widziała, że nie do końca sobie z tym radzi.


RE: Skalny las - Mtego - 06-12-2016

Mtego nieco wyrwany z kontekstu zauważył, że ktoś obok niego usiadł, któż by mógł być to inny niż Kuanza, ona chyba jako jedyna popierała jego teorie na temat zabijania pobratymców, w szczególności z zimną krwią i bez szans na dogadanie się.
- Tak... po prostu, ta sytuacja mnie przerosła, liczyłem na inne zakończenie... - nie chciał za bardzo się nad tym rozwodzić, ani też nie chciał wyjść na mięczaka. Jednak jego przygnębienie było widać bez problemu. Samiec w przypływie emocji przytulił Kuanze... była taka ciepła... ociekała troską, to było dziwne uczucie ale dziwne nie oznacza złe, milcząc nie miał zamiaru się od niej odklejać, tak było mu dobrze... bardzo dobrze...


RE: Skalny las - Kuanza - 06-12-2016

- Też miałam nadzieję, że to skończy się inaczej... nic na to nie poradzimy.
Gdy Mtego ją przytulił, poczuła się bardzo miło. Przez te wszystkie lata przyjaciel stał się dla niej jak brat, to że może w jakiś sposób go wesprzeć, być mu potrzebna sprawiało, że czuła się dobrze.
- Zawsze możesz na mnie liczyć, pamiętaj. - szepnęła i delikatnie odwzajemniła przytulenie. W głębi serca od bardzo dawna nie była aż tak rozczulona.


RE: Skalny las - Ndevu - 06-12-2016

Ndevu pokiwał głową na przytaknięcie Kiu, miała racje, martwe ciało nie powinno tu leżeć... Ava chce łapkę, no kto by się spodziewał, Ndevu myślał, czy jej pomóc to zabrać, ale skoro Szara idzie z nią, to nie będzie się wtrącał, wtedy zobaczył tę ckliwą scenkę miedzy jego bratem i przyjaciółką, co to miało być? Czy on się do niej przystawia? Nie wyglądał jakby, miała coś przeciwko... Ndevu ogarnęła złość, własny brat robi mu coś takiego! Ndevu musiał zareagować, nie mógł tego tak zostawić, tylko co ma robić? Nie może się wściec, bo Kuanza będzie zła... podszedł do nich i wtulił się i poczochrał ich po głowach, mówiąc:
- Co to za romanse? Śmierć pobratymca to chyba nie, aż tak romantyczna sprawa, co? - Uśmiechnął się, czekał, co odpowiedzą, chciał mieć stuprocentową pewność, że to, to co myśli, nie chciał robić nic głupiego przez nieporozumienie...


RE: Skalny las - Mtego - 06-12-2016

Mtego się zdezorientował, gdy usłyszał i poczuł Ndevu... o co mu chodziło? Zazdrośnik, podrywa każdą samicę dookoła, a jak on tylko się leciutko zbliży do Kuanzy to ma pretensje, samiec nie wiedział co ma powiedzieć temu głupkowi, postanowił się z nim podroczyć:
- Nie ładnie przerywać w takiej chwili braciszku, mógł byś nas zostawić samych? - Spojrzał na brata z przekornym spojrzeniem i uśmiechem.


RE: Skalny las - Alaba - 06-12-2016

Alaba nie zdążyła odpowiedzieć na pytanie. Sprawy przybrały tak brutalny obrót, ze patrzyła się tylko z rozdziawionym pyskiem na ten bezsensowny rozlew krwi i śmierć bezbronnego samca. Widziała, jak większość z nich, w tym maluchy, traktują tą zdarzenie jak zwyczajna konieczność. Przecież ten intruz nic by im nie zrobił, nie mógł mierzyć się z całą grupą, mogli go przecież tylko przepędzić.
Nie potrafiła nic z siebie wykrztusić, patrzyła tylko z zaszklonymi oczami na okrwawione zwłoki szarego samca.


RE: Skalny las - Kuanza - 06-12-2016

Obecność Ndevu zaskoczyła ją i natychmiast wybiła ze ckliwego nastroju. Pobratymca... czy tak może nazywać kogoś, komu proponował odgryźć język, a następnie pochwalił jego zabicie? Poza tym czy już nie może pobyć przez chwilę sama z Mtego - jej odwiecznym przyjacielem, bo od razu oskarży ją o romans? Zresztą on cały czas otaczał się samicami, więc tu był po prostu hipokrytą...
Mimo wszystko starała się zachować zewnętrzny spokój.
- Nie jest. Dobrze, że choć tyle zauważasz. - powiedziała spokojnie z przekornym uśmiechem.
- Tak... byłabym wdzięczna. - przytaknęła na wypowiedź Mtego.


RE: Skalny las - Ndevu - 06-12-2016

Ndevu wkurzył się na brata, miał ochotę się na niego rzucić, ale wiedział, że nie skończy się to za dobrze, nie potrzebował teraz bitki z Mtego, potem odezwała się Kuanza, chyba nie była zadowolona z jego obecności... no tak przerwał im w takiej chwili, spojrzał na nią i powiedział:
- W takim razie idę... szkoda, że nic mi nie powiedzieliście, myślałem, że sobie ufamy... - Odwrócił się i odszedł, spodziewał się tego, wiedział, że w końcu to się okaże, Kuanza nie jest nim zainteresowana... zawsze wolała jego brata, ich relacje zawsze były bliższe... wtedy zobaczył nowo przybyłą Alabe... no tak... jak mógł o niej zapomnieć, została sama bez żadnego wyjaśnienia, po jej oczach można było pomyśleć, że zaraz się popłacze, podszedł do niej i usiadł obok niej, spojrzał na nią i powiedział:
- Wybacz, że musiałaś to oglądać, mam nadzieje, że to nie wyrobiło ci opinii o nas, ten samiec zrobił Kiu coś złego nie wiemy jeszcze co ale na pewno niedługo się dowiemy... - uśmiechnął się do niej, nie chciał by uciekła, od nich z przerażeniem, przecież samej będzie jej trudniej...


RE: Skalny las - Ava - 06-12-2016

Szybko podniosła się na wszystkie cztery łapy i otrząsnęła się z niewidocznego pyłu. Mogą ją teraz uznać za nienormalną ale żarcie, to żarcie i nic nie powinno się zmarnować. Ava zerknęła jeszcze raz na Nurit i uśmiechnęła się do niej zawadiacko. Miała szczerą nadzieję, że młoda zapamięta jej krótką lekcję i w razie czego będzie wiedziała kiedy zaatakować.
- Dobra kulisie, ja znikam na razie, zanim wasza mama wszystko wywali.
Wesołym, można nawet rzec niepokojąco radosnym truchtem, ruszyła w stronę, gdzie zniknęła Kiu. W połowie drogi wykonała euforyczny obrót w okół własnej osi i ruszyła biegiem za brązową hieną.
- Czas żreć!

//z.t


RE: Skalny las - Alaba - 06-12-2016

Spojrzała na samca, ale jakoś nie potrafiła w tym momencie odwzajemnić uśmiechu. Dalej była zbyt zszokowany tym co się stało.
- Nie musiała go zabijać. Przecież powiedział, że odejdzie... - Wydusiła z siebie. Nie chciała opuszczać tej grupy, byli dla niej mili, przyjaźni, kilku z nich chciało nawet powstrzymać tamtą samicę. Ale właśnie co do niej miała teraz duże wątpliwości. Wątpiła, żeby jej tłumaczenia mogły umotywować to morderstwo.


RE: Skalny las - Mtego - 07-12-2016

Mtego był lekko oburzony postawą Ndevu, zazdrosny hipokryta... Popatrzył na Kuanze i przewrócił oczami.
- Co za burak... - powiedział z lekkim zażenowaniem. Cała ta sytuacja go lekko speszyła i wyrwała z błogiego stanu, jego brat to dziwna osobowość...