Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Mtego - 14-12-2016

Mtego ze zdziwieniem patrzył co wyprawia młody samiec, wyglądało jakby miał za raz wybuchnąć, zamiast tego pisknoł dziwacznie po czym uciekł... samiec podążał za nin wzrokiem, biedny malec wyglądał teraz na bardzo smutnego. Wstał odwrócił się od zamieszania, i podążył w stronę młodej krokuty, usiadł obok niego i popatrzył mu w oczy.
- Co jest malutki? Co się stało? - zapytał spokojnym i troskliwym głosem.


RE: Skalny las - Kuanza - 14-12-2016

Widocznie propozycja spodobała się Alabie... Kuanza cieszyła się z tego.
- Jasne! - odpowiedziała jej z uśmiechem.
- Hmm, nie wydaje mi się, by miała. Zaledwie parę miesięcy temu to ona pozwoliła nam tu pozostać, a wtedy mieszkała tu sama z dziećmi. Nigdy nie widziałam, żeby była agresywna wobec hieny dla niej obcej. - Alaba pewnie obawia się Kiu po zobaczeniu sceny z tym samcem, nic dziwnego, na jej miejscu pewnie też by się bała... Ale Kuanza znała brązową nie od dziś.
- Ona pewnie niedługo tu wróci, więc zobaczymy.


RE: Skalny las - Chonge - 14-12-2016

Muszę przyznać, że propozycja Kuanzy mnie zaskoczyła, ale też ucieszyła. No, no, czyżbym zyskała nowych rzyjaciół?
Nie wiedziałam, o jakiej hienie mówiła niebieskooka i nie obchodziło mnie to. Jeśli ktoś spróbuje mnie stąd wyrzucić, pokażę mu!
Zachchotałam cicho, słysząc Persę. Ach, te szczenięta! Potem skupiłam uwagę na Kuanzie.
- W sumie... Czemu nie? - stwierdziłam. - Może być fajnie.


RE: Skalny las - Kiu - 15-12-2016

Wrzucenie ciała Isa do rzeki i tym samym pozbycie się go zajęło mi znacznie więcej czasu niż się spodziewałem. Wkroczyłam rozglądając się lekko po zebranych i widząc skulonego Perse od razu udałam się do niego. Przez szarego nie byłam w nastroju i byłam gotowa pogonić kogoś jeśli tylko coś stało sie mojemu dziecku. Podeszłam do maluszka i liznęłam go w łebek i trąciłam go lekko nosem.
-co się stało?- Zapytałam go z troska w głosie. Spojrzałam na Mtego.
-Co sie stało jak mnie nie było?- Zapytałam się samca i szybko raz jeszcze zlustrowałam zebrane tutaj hieny. Przybyła jeszcze jedna, której wcześniej nie widziałam.


RE: Skalny las - Nurit - 16-12-2016

// Wybaczcie zwłokę. //

Wszechobecny jazgot nie pozwolił jej zaznać nawet najkrótszej drzemki. Z wyraźną niechęcią i niejakim przestrachem uniosła łebek, by ujrzeć nachylony nad nią hieni pysk. Zaraz poczuła też dotyk łapy Ndevu. Po chwili wahania zdecydowała się odezwać, uznawszy, że może wujek zdoła choć po części wyjaśnić jej, co zaszło.
- Dlaczego mama tak zrobiła? - spytała przyciszonym głosem, wgapiając się zezowatymi ślepiami w jego żółte oczy.
Nie zwracała uwagi na to, co działo się dookoła niej. Nie zastanawiała się nad tym, co robi rodzeństwo, ciotka, wujek Mtego i te... Nieznane hieny, kolejne. Nie, nie. Za dużo.
Nurit odchyliła uszka, z niepokojem spoglądając na obce samice. Avę już zdążyła trochę zaakceptować, ale po co więcej? Co one tu robią? To nie ich dom!


RE: Skalny las - Mtego - 16-12-2016

Mtego zauważył przybycie Kiu, Persa nie był skory do rozmòw ale jego matka zdążyła już zadać mu pytanie, popatrzył na małego, a potem skierował wzrok na samicę.
- Przybyła do nas nowa... samica. Persa zachował się bardzo agresywnie i wrogo... a potem sam nie wiem co się stało, nagle z tej postawy zmienił się w to... chciałem go pocieszyć, ale nie bardzo mi idzie. - powiedział do Kiu, i poraz kolejny skierował wzrok na Persę.


RE: Skalny las - Ndevu - 16-12-2016

Ndevu przyglądał Nurit, zauważył też, że Kiu wróciła, ale nie za bardzo się teraz tym przejmował, chciał pomóc małej, gdy ta zadała mu pytanie, odpowiedział delikatnym głosem:
- Mama zrobiła to, żeby cię chronić, nie znałem go, ale ona tak, widoczne wie coś, czego my nie, nie bój się, gdyby nie musiała tego zrobić, nie zrobiłaby, jej zadaniem jest zapewnić wam bezpieczeństwo, on widocznie był zagrożeniem... - Ndevu nie wiedział, czy coś to da, ale miał nadzieję, to choć trochę rozjaśni sytuację, po chwili dodał:
- No już, nie smuć się... - zaraz po tym mocno przytulił Nurit, miał nadzieję, że to pomoże...


RE: Skalny las - Nurit - 16-12-2016

Młoda spuściła wzrok. Wciąż było jej smutno, ale starała się tego nie okazywać. Musiała być dzielną krokutą. Nie chciała zwieść mamy.
Dopiero gdy wujek zaczął ją ściskać, ona ponownie uniosła nań już nieco bardziej pogodny wzrok. Chyba tego właśnie potrzebowała.
- Dobrze - stwierdziła wspaniałomyślnie.
Sytuacja sprzed paru minut, choć tak nią wstrząsnęła, chwilowo pozwoliła jej o sobie zapomnieć. Nurit, jak to dziecko, nie potrzebowała wiele czasu na znalezienie nowego obiektu zainteresowań; wyjęła jedną łapkę spod silnej łapy Ndevu i spróbowała wskazać nią jednocześnie Alabę i Chonge.
- Kto to? - spytała, wbijając wzrok w obie naraz, co zez wyjątkowo jej ułatwiał.


RE: Skalny las - Persa - 16-12-2016

Dopiero bliskość mamy sprawiła, że nieco się ożywił. Samiec nie mógł go pocieszyć, nawet jeśli się starał to z jakiegoś powodu Persa miał mu za złe, że w ogóle próbował. Nie wiedział jak odpowiedzieć na pytanie rodzicielki, ale na szczęście jego tymczasowy opiekun miał jakiś pomysł.
Chociaż chwileczkę, co?!
-Nie, nie!- wypalił, stając na wyprostowanych łapkach przed mamą, a potem prędko wtulając łeb w jej klatkę piersiową. Przesunął nosem, a także bokiem łba po jej przyjemnym, ciepłym futrze, a potem zadarł pyszczek do góry, żeby na nią spojrzeć, wciąż będąc bardzo blisko -Pilnowałem! Dużo nowych hien przyszło, a one są obce i chcę bronić naszej ziemi tak jak ty!- wypiszczał niemalże na jednym tchu, mrużąc ślepia i kładąc po sobie uszy. Mama na pewno zrozumie!


RE: Skalny las - Ndevu - 17-12-2016

Ndevu ucieszył się, że Nurit poprawił się humor, zainteresowały ja nowo przybyłe hieny i nic dziwnego...
- Te dwie ładne panie? Przybył tu jak ja z Mtego i Kuanzą kiedyś, nie musisz się ich obawiać, są przyjaźnie nastawione, - Ndevu spojrzał na małą i dodał uśmiechnięty:
- Zresztą w moich łapach nic ci nie grozi. - Był zadowolony, Nurit mu ufała, bardzo lubił te słodkie maluchy, były dla niego jak własne dzieci.


RE: Skalny las - Alaba - 17-12-2016

Alaba zauważyła, że powróciła matka młodych hien, która była chyba zdezorientowana tym co się tu działo w tym czasie. Zresztą jej szczeniaki też wydały się poddenerwowane, o ile nie zabiciem samca, to obecnością dwóch nowo przybyłych.
- Obyś miała rację. - Rzuciła niepewnie do Kuanzy. No cóż, jesli tamta hiena w końcu do nich zagada, to Alaba będzie zachowywać się przyjaźnie jak zwykle. Wiedziała, że Kuanza i jej przyjaciele się za nią wstawią, ale jeśli miałaby tu pozostać, to chciała usłyszeć jakieś wyjaśnienie tamtego brutalnego ataku.


RE: Skalny las - Ava - 17-12-2016

Wkroczyła dumnie za Kiu, wciąż trzymając w pysku kościane trofeum. Może powinna się zainteresować co się dzieje z maluchami, zwłaszcza z Nurit, którą przecież lubiła, ale coś innego zwróciło jej uwagę. Uderzyło ją jak piorun i spowodowało nagłe zatrzymanie się w miejscu. Pazury hieny zanurzyły się w ziemi, sierść zjeżyła, a źrenice oczu niebezpiecznie zmieniły się w wąskie szparki. A powodem tego wszystkiego była ta szara hiena, która przybyła tu jako ostatnia. Teraz szalona połówka Avy przejęła kontrolę i wręcz krzyczała w głowie szarej.
"Szara! SZARA! SZARA! SZARA! CO ONA TU ROBI?! WYNOCHA! POSZŁA!"
Ta niechęć do hien barwy popiołu wzięła się jedynie z powodów rodzinnych, ale to wystarczyło. Rozwścieczona samica wyrzuciła w powietrze kość trzymaną w pysku i krzyknęła głośno w kierunku Chonge.
- PADNIJ!
Nim jednak nieco młodsza szarawa mogła zareagować, kość uderzyła w jej głowę. Nie było to zbyt bolesne, bardziej irytujące, lecz ten widok niezwykle rozbawił rozjuszoną hienę. Wybuchnęła głośnym, niekontrolowanym, psychicznym śmiechem.
- No tak jakby to miało w czymś pomóc!


RE: Skalny las - Kuanza - 18-12-2016

Brązowa zauważyła powrót dwóch znajomych. Kiu wydawała się zaniepokojona o syna, ale przyjaciele wszystko tłumaczyli, natomiast uwaga Kuanzy skupiła się na Avie, która ni stąd, ni zowąd wpadła we wściekłość i rzuciła kością (Szczątki tamtej hieny? brr...) w Chonge. Co jej jest do cholery?!
- Ava... wszystko dobrze? Co ty robisz?! - zapytała. Ten śmiech sprawiał, że nawet można by się jej bać...
Następnie podeszła do Chonge.
- Nic ci się nie stało? Nie mam pojęcia, o co jej chodzi... Znacie się?


RE: Skalny las - Chonge - 18-12-2016

Gdy przyszły kolejne dwie hieny, obrzuciłam je zaciekawionym spojrzeniem. Nie sądziłam, żeby mnie zaatakowały, skoro pozostali mnie zaakceptowali, ale się pomyliłam. Szara hiena, ciut jaśniejsza ode mnie, spojrzała na mnie z mordem w oczach. A potem rzuciła we mnie kością! Chwilę stałam jak zamurowana, dopiero głos Kuanzy mnie ocucił.
- Nic mi nie jest, w porządku - powiedziałam do zielonookiej. - Nie wiem, czego tamta ode mnie chce, ale dowiem się! - Odwróciłam się do pozostałych. - Ja i ona - wskazałam szarą - musimy sobie coś wyjaśnić. Niech nikt się nie wtrąca! - Po tych słowach, bez ostrzeżenia, rzuciłam się na fioletowooką. Starałam się zbić ją z łap i przyszpilić, licząc, że zajęta śmiechem hiena nie zdoła się wywinąć.

/ Chyba przyda się MG.


RE: Skalny las - Ava - 18-12-2016

To "bez ostrzeżenia" wcale takie nie było. Wszak Chonge sama powiedziała, że będą sobie wyjaśniać pewne sprawy. O tak! Będą sobie wyjaśniać, będą... Kiedy wnętrzności drugiej szaruchy będą rozwleczone po całym Skalnym Lesie! Ava jedynie śmiejąc się głośno spróbowała odskoczyć, jeszcze zanim młodsza hiena na nią ruszyła, lecz nie z zamiarem uniku. Kiedy "szalona Ava" przejmowała stery, to fioletowooka zwyczajnie nie mogła usiedzieć w miejscu. Jeśli jednak to Chonge była szybsza i udało jej się jakiś cudem przygnieść do ziemi śmiejącą się, brykającą wariatkę, to ta spróbowała dwóch rzeczy. Po pierwsze kopnąć tylnymi łapami tę bliznowatą ćwoczkę w brzuch, tak silnie, że ta mogłaby zwrócić śniadanie, a po drugie, jeśli pierwszy manewr nie zadziałał, to grzywiasta kłapała zębami, celując dziko, raz w szyję, raz w ucho, raz w pysk.