Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Kuanza - 12-02-2017

Mijały kolejne miesiące. Relacje Kuanzy z partnerem układały się bardzo dobrze. Ze względu na Ndevu trio już w ogóle nie było takie jak kiedyś, lecz dla samicy najważniejszy był Mtego.

Tego dnia gdy Kuanza wstała, wyszła na chwilę przeciągnąć się. Rozejrzała się dookoła, ranek był wyjątkowo przyjemny. Zobaczyła Ndevu i Kiu, gdzieś szli razem we dwoje... zaciekawiło ją to, ale nie miała zamiaru dociekać, to ich prywatna sprawa.
W sumie warto by też wykorzystać jakoś tak ładny dzień... Dzięki pogodzie hiena była w doskonałym nastroju. Postanowiła cicho podejść do legowiska Mtego i z figlarnym uśmieszkiem polizała go, myśląc, czy to go obudzi.


RE: Skalny las - Mtego - 12-02-2017

Mtego ogarnięty snem odcięty był od świata zewnętrznego, okolica jest tak spokojna, że można tu się czuć na prawdę bezpiecznie. Przez te wszystkie dni zbliżył się do Kuanzy jak nigdy, jednak jednocześnie oddalił od brata... cóż, coś za coś.
Samiec z pewnością spał by jeszcze jakiś czas gdyby nie Kuanza, obudziła go wdo przyjemny sposób... i jeszcze to spojrzenie... to jest życie.
- Hello kochanie, co tam? - zapytać chciał głosem pikantnym lecz zaspanie nie za bardzo mu na to pozwoliło.


RE: Skalny las - Kuanza - 13-02-2017

- Dzień dobry kochanie...- Kuanza liznęła samca w policzek. - Piękny dzień nam wstał.
Przeszła tak, aby znaleźć się naprzeciw niego.
- Jaki ci się spało? - spytała, półleżąc. W taką pogodę warto by było gdzieś wyjść, ale najpierw niech spokojnie się przebudzi. Nie ma pośpiechu.


RE: Skalny las - Rinuzi - 14-02-2017

Rin otworzyła oko i łypnęła śmiercionośnym wzrokiem na słońce, które właśnie przerwało jej sen. Oczywiście zaraz musiała wzrok odwrócić, przez co ujrzała rozgrywającą się dookoła scenę. Skoczyła na równe łapy i z zadartym do góry ogonem wytruchtała z jaskini. Obeszła kilka kółek pmiędzy najbliższymi jaskiniami. Musiała się upewnić, że wszyscy już wstali i są bezpieczni. W końcu tak powinna robić przywódczyni. Nie dostrzegłwszy na ich terenie żadnych lwów, zawróciła ku środkowi polany. Ziewnęła szeroko i przeciągnęła się.
- Co robimy? - rzuciła w stronę Nurit.


RE: Skalny las - Nurit - 15-02-2017

Prawa powieka Nurit uniosła się, ukazując światu żółte ślepie. Niebawem hienka otworzyła i drugie oko - to z kolei błyszczało turkusem. Leniwie podniosła się z miejsca i wyciągnęła się niczym kot. Rzuciła okiem na pozostałe w leżu rodzeństwo; rychło dostrzegła brak Rinuzi. Tamta, jak zawsze, musiała wybiec pierwsza, ale różnookiej to nie przeszkadzało. W ogóle niewiele rzeczy zwracało jej uwagę.
Tak jak we wczesnym dzieciństwie pozostawała małomówna, tak i teraz nie szastała słowami. Pozostawała najcichsza ze wszystkich szczeniąt, odzywając się tylko wtedy, gdy sytuacja tego od niej wymagała.
Z wyglądu zmieniła się nieco bardziej - jej wcześniej krótkie łapki wydłużyły się, pysk stał się bardziej kształtny... I tylko te zezowate, dziwaczne patrzałki pozostawały takie same - pozornie intrygujące, ale gdy lepiej im się przyjrzeć, to zaczynają się wydawać niepokojąco bez wyrazu.
Powoli wygramoliła się na zewnątrz, by omieść okolicę znudzonym wzrokiem. Wszystko po staremu, nic się nie zmieniło. Ta sama polana, te same drzewa, ten sam zapach znajomych krokut - jej rodziny. Na swój sposób podobała się jej ta rutyna, choć momentami nachodziła ją szalona myśl, żeby udać się na spacer, hen, daleko poza Skalny Las... Na szczęście, pomysł ten niezmiennie ulatywał z jej łebka, zanim zdecydowałaby się na podjęcie próby jego realizacji.
Postawiła uszy, usłyszawszy pytanie siostry. Brązowa utkwiła w niej dwukolorowe spojrzenie.
- Możemy... Możemy coś upolować - zaproponowała, choć w jej głosie późno było szukać entuzjazmu.
Na co co dzień wolała się nie przemęczać i żywić się padliną, ale traf chciał, że znajdowała ją stosunkowo rzadko. Byli największymi drapieżnikami w okolicy, więc trudno było o resztki; można było co najwyżej liczyć na truchła osobników, którym zdarzyło się paść bez niczyjej pomocy.


RE: Skalny las - Rinuzi - 15-02-2017

Rinuzi przetrawiła powoli odpowiedź siostry.
- Nooo... możemy - przyznała z wahaniem. Powiodła wzrokiem po okolicy. No tak, mama poszła, w polowaniu nie pomoże teraz. A tak swoją drogą...
- Umiesz polować? - zapytała trochę bardziej ożywiona. Jeśli chodzi o jakieś muchy czy inne małe robaki to to nie była dla niej żadna sztuka, ale samodzielnie upolować obiad... to było coś. Wątpiła, by Nurit to potrafiła, skoro nawet ona nie potrafiła.


RE: Skalny las - Mtego - 16-02-2017

Mtego uśmiechnął się do Kuanzy
- Dzień zawsze będzie piękny gdy pierwsze co zobaczę to będzie tak piękna samica -
Może to trochę naciągany komplement, ale Kuanza go na pewno doceni.
Wstał i zaczął prostować ciało, jednocześnie patrzył uwodzicielskim wzrokiem na partnerkę.


RE: Skalny las - Nurit - 16-02-2017

- Tak. Na myszy - odparła z pełną powagą, po czym, nie oglądając się na siostrę, niespiesznie ruszyła w głąb lasu.
Zabawnie poruszała nosem, usiłując wyczuć zapach rzeczonych gryzoni. Postawiła uszy, a sama bez szmeru przylgnęła do ziemi, błagając w duchu, by jej pusty brzuch nie dał o sobie znać.
Dookoła musiało być pełno jadalnych żyjątek - jeśli nawet nie myszy, to może myszoskoczków, jaszczurek czy nawet szczurów. Należało tylko je wytropić i bezszelestnie się do nich zbliżyć... Hienka machnęła ogonem i zaczęła ostrożnie, na zgiętych łapach, posuwać się do przodu.


RE: Skalny las - Rinuzi - 16-02-2017

No tak...
Rin bez słowa podążyła za siostrą. Odeszła trochę w bok, by nie wchodziły sobie w drogę, i by w razie czego mogły zaatakować z dwóch stron. Podobnie do Nurit ugięła łapy. Wąchała uważnie powietrze, w poszukiwaniu znanych zapachów zwiastujących gryzonie. Również uszy miała postawione, starając się wyłapać nawet najdrobniejsze dźwięki. Jej wzrok taksował uważnie otoczenie, a gdy zatrzymał się na Nurit, hienka posłała siostrze przyjazny uśmiech.


RE: Skalny las - Kuanza - 16-02-2017

Kuanza również się uśmiechnęła.
- Och, dziękuję. - odpowiedziała samcowi.
- Każdy dzień spędzony z tobą jest dla mnie cenny.
Posłała samcowi długie spojrzenie prosto w oczy. Obserwowała, jak prostuje swoje ciało. Gdy skończył, wstała i podeszła do niego, ocierając się o jego bok.
- Wyjdziemy gdzieś razem? - zapytała. Jej zdaniem pogoda sprzyjała spacerom.


RE: Skalny las - Alaba - 17-02-2017

Alaba obudziła się później niż zwykle i przeciągnęła się wolno. Ostatnio spała spokojniej, mając w końcu dom i rodzinę gdzie czuła się dobrze. Rozejrzała się po jaskini zauważając że większość ich małego stadka już wyszła na spotkanie nowego dnia. Sama też w końcu wstała ruszyła do wyjścia, przechodząc uśmiechnęła się tylko w stronę Kuanzy i Mtego, ostatnio byli tak zajęci sobą, ze wolała ich nie zagadywać.
Wyszła i rozejrzała się po okolicy. Zobaczyła ślady starszych hien i znikające gdzieś w oddali młode. Chwilę zastanawiała się co dzisiaj robić. Jako, że część osób kręciła się gdzieś w pobliżu, a część młodych jeszcze spala, Alaba postanowiła przejść się po okolicznych terenach.


zt.


RE: Skalny las - Mtego - 17-02-2017

Mtego z szerokim uśmiechem słuchał słów Kuanzy, uwielbiał takie miłe poranki u boku kochanki. Jej komplement też dobrze zadziałał, samiec lubi takie czułe słówka, nawet jeżeli inni uznali by to za tandetę. Same te wszystkie słowa, gesty i spojrzenia sprawiały, że chce mu się żyć... wtedy padła propozycja ukochanej, w sumie dzień jest wyjątkowo piękny... spacer był doskonałym pomysłem.
- Oczywiście kochanie! Pogoda sprzyja, jest dziś wyjątkowo piękna... jednak daleko jej do ciebie -
Popatrzył na nią słodkim spojrzeniem z lekko wyprofilowaną głową, Kuanza ostatnim czasem stała się dla niego całym światem, nic ani nikt nie był dla niego tak ważny, jednak szkoda mu było utraconej więzi z bratem... on już mu chyba nigdy nie wybaczy.


RE: Skalny las - Nurit - 17-02-2017

Młoda odwzajemniła uśmiech. Rinuzi czasem ją irytowała, ale, mimo wszystko, była jej siostrą i w gruncie rzeczy nie była taka zła. Jej pozytywne podejście do życia sprawiało, że niemożliwością było jej nie lubić.
Nurit ponownie skupiła się na wyłapywaniu zapachów i dźwięków, które mogłyby zwiastować zbliżający się przyszły obiad. Zmrużyła ślepia, próbując też dopatrzeć się ruchu wśród traw innego niż ten, który wywoływała druga hienka.
W końcu do uszu obu młodych dotarł szelest dobywający się z pobliskich zarośli, któremu towarzyszyła dość nietypowa woń. Zaaferowana różnooka momentalnie zwróciła pysk w tamtą stronę i jednocześnie ostrożnie ruszyła ku źródłu dźwięku.
Nie tracąc czasu na zbędne dywagacje, wykonała szybki skok na to, co znajdowało się za zasłoną krzaku akacji. Ku swojemu zdziwieniu, okazało się, że to, co teraz przytrzymywała przednimi łapkami, to nie jest żaden gryzoń, a... Ogon cywety, która to zaraz wyszła z liściastego ukrycia i bynajmniej nie wyglądała na zadowoloną. Nie było to wielkie zwierzę, zresztą chyba nawet nie osiągnęło jeszcze pełnego rozmiaru dla swojego gatunku, ale i tak wzrostem przewyższało małą krokutę.
Brązowa momentalnie pisnęła ze strachu, puściła pasiasty ogon i, nie oglądając się na siebie ani swą towarzyszkę łowów, pędem pobiegła z powrotem ku swej hieniej rodzinie... A przynajmniej miała nadzieję, że właśnie tam biegnie.


RE: Skalny las - Rinuzi - 18-02-2017

Rin również usłyszała szelest. Odwróciła łepek w tamtą stronę, starając się namierzyć źródło dźwięku. Zdawało jej się, że dobiegał on z krzaku akacji. Zaczęła powoli skradać się w tamtym kierunku, ale od drógiej strony niż Nurit. W ten sposób nadłożyła trochę drogi, przez co Nurit dotarła do zdobyczy szybciej. Rin przyczaiła się, gotowa dobić zwierzynę, gdyby Nurit ją puściła. Jakież było jej zdziwienie, gdy zobaczyła, że gryzoń na którego polowały jest duży i futrzasty. Z rozdziawionym ze zdziwienia pyszczkiem wpatrywała się w to dziwne coś, co zaraz i ją zauważyło. Zjeżyła się cała i warknęła groźnie, ale cyweta najwyraźniej się tego nie przestraszyła. Co więcej, wydając groźne i niezadowolone dźwięki ruszyła w jej stronę! Rin pisnęła i pobiegła w stronę, w którą udała się Nurit... bo to była ta strona, prawda?...


RE: Skalny las - Kuanza - 18-02-2017

Kuanza skinęła głową na powitanie do Alaby, która wychodziła na zewnątrz. Jej uwagę cały czas skupiał Mtego. Po jego ostatnich słowach liznęła go w policzek.
- A więc chodźmy. - powiedziała i odwzajemniła jego słodkie spojrzenie. Następnie razem z nim skierowała się w stronę wyjścia.