Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Kuanza - 14-04-2017

"No tak, bo to przecież nigdy nie może się skończyć na dwóch zdaniach. Ech." - Kuanza nie lubiła takich sprzeczek.
W pewnym momencie Mtego w gniewie trochę się zapomniał... nie dziwiła się, że się denerwował, ale musiała przyznać, że takie słowa były nie do końca na miejscu.
- Tu są dzieci... - bardzo cicho szepnęła mu do ucha.


RE: Skalny las - Mtego - 14-04-2017

Mtego był w lekkim amoku, dopiero słowa Kuazny go ogarnęły. Miała rację... tu przecież są dzieci, a on używał takiego słownictwa, teraz było mu trochę wstyd. Popatrzył dużymi oczami na Kiu i się powoli wycofał. Podszedł do dużej skały, która dawała spory cień, i położył się w nim na boku. Teraz najlepiej było by po prostu zasnąć...


RE: Skalny las - Persa - 14-04-2017

Wytłumaczenie mamy, chociaż była w tej zgrai jedyną rozsądnie myślącą jednostką, jakoś go nie przekonało. Nie zamierzał tego pokazywać, więc jedynie mruknął niezadowolony pod nosem, mając nadzieję, że nie zauważy. Opowiadała im jakie złe są lwy oraz pokazywała czym była brutalność wobec podobnych do nich - nawet likaon, choć mniejszy i chudszy, w pewien sposób ich przypominał! - a lwu już odpuściła. Chciał żeby mieli z niego takie trofeum, jak on miał teraz z likaona. Nie mógł szanować tych wielkich kotów tylko dlatego, że akurat nie sprawiały zagrożenia. Żaden taki nie zasługiwał na ich łaskę, a już w szczególności, na prawo do opowiadania o ich "szlachetnych sercach". Powinien nieść innym lwom wieść jacy są silni i bezlitośni!

Możliwe, że za bardzo zapędził się w nienawiści wobec tych wielkich kotów. Nie miał podstaw by nimi gardzić, a przynajmniej nie z własnego doświadczenia, ale zdawało mu się, że miał prawo czuć się zawiedzionym, kiedy po tylu bajkach, jedynym któremu Kiu odpuściła, był właśnie... lew.
Młody zastrzygł uchem słysząc wrzaski przybranych wujków. Naprawdę nie potrafił ich zdzierżyć. Ten drugi, nie przystawiający się perfidnie do jego mamy, zdawał się w pewien sposób normalny, ale odkąd przyprowadził tutaj tego złodzieja skór, Persa wiedział, że miał poprzestawiane we łbie. Kiedy zaczął wrzeszczeć, młody przyglądał mu się, wcale nie zaskoczony.
-Że... jakiej pchle?- dziwny przymiotnik, którego znaczenia nie potrafił określić zapisał mu się w łebku bardzo wyraźnie.


RE: Skalny las - Rinuzi - 16-04-2017

Hienka uśmiechnęła się do wujka Ndevu. Fakt, to było dobre wytłumaczenie. Ale w takim razie jedna rzecz nie dawała jej spokoju.
- Wujku... - zaczęła, ale nie zdążyła skończyć bo wybuchła deskusja. Takie sprzeczki były dla Rin dosyć normalne, więc ze znudzeniem obserwowała otoczenie, czekając aż skończą.
No i wyglądało na to, że wreszcie skończyli. Hienka podeszła do Ndevu i usiadła obok jego głowy.
- Wyjku... Bo ja ugryzłam tego lwa.
Nie widziała w tym nic złego (tym bardziej, że sam się prosił), ale skoro nie należy niepotrzebnie się bić, to może jednak zrobiła źle?


RE: Skalny las - Ndevu - 16-04-2017

Gdy Rin usiadła obok Ndevu i zadała mu pytanie, polizał ją po pyszczku i powiedział:
- Nie powinnaś gryźć takiego dużego lwa, będąc w twoim wieku, szczególnie gdy jesteś jeszcze taka mała, ale jak widzisz, ten lew nie był tak głupi, jak likaon nie robił nam problemów i na pewno nie chowa urazy - po tych słowach uśmiechnął się do Rinuzi i dodał:
- Ale następnym razem poczekaj na wujka, nim będziesz gryzła, ze mną będziesz bezpieczniejsza
Po tym przewrócił się troszkę bardziej na lewy bok, którym dotykał Kiu i wyciągnął prawą przednią łapę i poklepał nią o ziemię.
- Chodź tu mała


RE: Skalny las - Rinuzi - 16-04-2017

Skinęła głową na słowa wujka. Przysunęła się bliżej. Dopiero teraz poczuła, jak bardzo jest zmęczona, więc ułożyła się pod łapą Ndevu.
- Ale wiesz co? On mnie podniósł! I dlatego go ugryzłam. A ty wtedy gryzłeś likaona i był ze mną tylko wujek Mtego...
Ziewnęła. Nie dodawała już, że wujek Mtego nie bronił jej przed lwem. Może miał rację?


RE: Skalny las - Ndevu - 16-04-2017

- Rozumiem, wujek Mtego jest, jaki jest, ale na pewno nie pozwoliłby cię skrzywdzić, skoro nie chciałaś by, lew cię podnosił, to dobrze, że go ugryzłaś - Ndevu przytulił Rin do siebie i uśmiechnął się do niej, nie wierzył, że Mtego by ją narażał, a nie chciał teraz znowu się z nim kłócić.
- Odpocznij sobie, a następnym razem po prostu nie daj się do siebie zbliżyć obcym.


RE: Skalny las - Rinuzi - 16-04-2017

Wtuliła się w sierść Ndevu. Bardzo go lubiła. Nie wiedziała, że istnieje coś takiego jak ojciec, ale gdyby wiedziała, to z pewnością uważałaby go za swojego ojca. Mama go lubiła, był silny i dzielny i Rin czuła się przy nim bezpiecznie.
- Chciałam obronić nas przed nim... - mruknęła jeszcze, po czym dało się słyszeć głębokie westchnięcie, świadczące o tym, że hienka zapadła w sen.


RE: Skalny las - Kuanza - 20-04-2017

Ponieważ atmosfera znowu stała się spokojna (a wręcz senna), Kuanza postanowiła kontynuować rozpoczęty posiłek. Podeszła do obdartych ze skóry zwłok likaona i wyrwała całą kończynę. Wzięła ją w zęby, a potem położyła się pod skałą dość blisko Mtego.
- Chcesz trochę? - zapytała go, zanim zaczęła jeść.


RE: Skalny las - Mtego - 20-04-2017

Mtego leżał niewzruszony, dopiero Kuanza wyrwała go z tego stanu, popatrzył na nią i się szczerze uśmiechnął. Spojrzał na nogę likaona, i jeszcze raz na ukochaną:
- Chcę trochę ciebie - Uśmiechnął się jeszcze bardziej, szybko wstał i skoczył na nią wywracając ją na plecy, mruknął i przytulił ją z całych sił.


RE: Skalny las - Kiu - 22-04-2017

Sprzeczka samców sprawiła, że tylko klka razy uderzyłam ogonem o zieie. dobrze, że oboje sie opamiętali.
Nie poczęstowałam się łapa likaona, nie byłam głodna a ni w nastroju. Nie podobał mi sie fakt obecności tutaj tylu drapieżników. Do tego tamten lew mógł cos zrobić młodym. Musze bardziej dzielić uwagę. Westchnęłam tylko i spojrzałam na Ndevu, po czym na mała Rin. Swój wzrok jednak po chwili przeniosłam an Persę, który chyba był lekko skonfundowany określeniem jakie wczesniej zostało użyte.
-Tak się mówi- Nie chciałam tego tłumaczyć i rozwijać.
-Jak będziecie duzi wtedy żaden lew nie będzie dla was zagrożeniem, teraz jesteście za amli, Perso, lwy są zagrożeniem ale jeśli nie widzisz w ich postawie agresji i przede wszystkim posłuchał się- Zrobiłam nacisk na ostanie słowa- To nie ma sensu atakować, jeśli wykazałby sie głupotą lub agresją, skończyłby tak jak ten pies- Mam nadzieję, że teraz mu to wystarczy.
Pyskiem lekko pomiziałam Ndevu po karku i położyłam pysk na swoich łapach.


RE: Skalny las - Ndevu - 22-04-2017

Kiu wydała się Ndevu jakaś nie w sosie, pewnie była zmartwiona o młode, wcześniej likaon teraz lew...
Samiec polizał różnooką w pysk i powiedział:
- Jesteś tak piękna, że nie mogę oderwać wzroku - Po tych słowach uśmiechnął się i dodał:
- Nie martw się, nigdy nie dopuszczę, by stała im się jakaś krzywda - Polizał raz jeszcze Kiu, po czym położył pysk, cały czas patrząc na brązową samicę.


RE: Skalny las - Kuanza - 23-04-2017

Kuanza była z lekka zaskoczona nagłym wywróceniem, ale  moment potem uśmiechnęła się i polizała Mtego po pyszczku. Było jej tak dobrze...
- Kochany... - wyszeptała.
Przypomniała sobie o tym, że rano planowała gdzieś z nim wyjść. Pogoda nadal była ładna.
- Masz ochotę się przejść? - zapytała.


RE: Skalny las - Mtego - 24-04-2017

Mtego wdzięcznie uśmiechnął się na słowa Kuanzy, trzeba przyznać, że jej obecność sprawiała, że jego życie stawało się lepsze. Po co się dąsać skoro obok jest ukochana? Samiec przytulił się do niej i także wyszeptał: - Kochana... -
Zamknął oczy, w sumie myślał teraz o drzemce, ale samica przypomniała mu spacerze, na który wybrać mieli się rano. To w sumie dobry pomysł, przejść się po tym wszystkim co dziś ich spotkało, bo było tego sporo... chwilowy relaks i rozprostowanie łap. Mtego ponownie się uśmiechnął i powiedział Kuanzy: - Pewnie, że tak! Gdzie byś chciała się przejść? - zadał jeszcze pytanie.


RE: Skalny las - Kuanza - 25-04-2017

- To świetnie! Znam pewne miłe miejsce w lesie... - Kuanza pomyślała o małej dolinie nieopodal, do której dość ciężko było się dostać, lecz widok był tego warty. Czuła, że to będzie dobre miejsce na zrelaksowanie się.
- Chciałabym cię tam zaprowadzić.