Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Ndevu - 07-06-2017

-Rozumiem cię, bezpieczeństwo młodych jest najważniejsze - Powiedział do Kiu. 
No tak... Wszystko co dobre szybko się kończy... 
Samiec polizał jeszcze raz różnookką i wstał gdy z niego zeszła. 
-Spacer dobrze nam zrobi! Cóż lwy to dziwne istoty, aroganckie i w szczególności nie znoszą hien, trudno im zaufać bo taki potrafi zachowywać pozory do samego końca, nie mówiłem, że wszystkie są złe, ale zbyt niebezpieczne jest to sprawdzać - Powiedział co myśli nie ufał lwą, one mają wrodzoną nienawiść do hien. Teraz gdy wstał przeciągnął się, I spojrzał uśmiechnięty na Kiu.


RE: Skalny las - Chonge - 08-06-2017

Odeszłam, mając dość towarzystwa Avy.


........


Kilka/naście/dzieści dni później znów zawitałam na te tereny. Wędrowałam kierowana głodem. Ostatnio nie za dobrze mi się powodziło, co poskutkowało nadmiernym wychodzeniem. Mimo to nie byłam jednak zaniedbana i szłam pewnym krokiem. Nasłuchiwałam, nie chcąc dać się zaskoczyć. Nos powiedział mi, że jestem na terenach należących do innych hien, i byłam zdecydowana przemknąć się tędy niezauważona, a gdyby się nie udało, walczyć. Maszerowałam w ciszy, ostrożnie, zdeterminowana nie dać się zaskoczyć.


RE: Skalny las - Kiu - 19-06-2017

-Też tak uważam- Przytknęłam i ruszyłam przed siebie. Czas trochę łapy rozprostować.
-Lwy sa świetnymi manipulantami lubią kryć swe prawdziwe oblicze- Nie ukrywałem tego, że lwy nie darzyłam sympatią. Może jednego ale to było lwiątko, to co innego niż dorosłe osobniki.


RE: Skalny las - Rinuzi - 20-06-2017

Słysząc polecenie mamy, Rin urwała likaonią nogę i weszła z nią do groty. Tam usadowiła się wygodnie i dokończyła posiłek. Gdy skończyła, pobawiła się chwilę kośćmi. Dość szybko jej się znudziło, więc ziewnęła i poszła spać.


RE: Skalny las - Jeanette - 25-06-2017

A jednak nie! Nic ciekawego! Nic, nic, nic! Podirytowana tym faktem żeneta szybko odwróciła się na swojej gałęzi i ruszyła w stronę terenów własnego stada. Nie ma co tutaj marnować czasu, skoro tutejsi pogrążają się w swojej stagnacji.

//z.t


RE: Skalny las - Kiu - 18-07-2017

Czas płynął a ja spędzałam go z dziećmi, partnerem i pozostała częścią naszej rodziny. Nie był to jednak czas tylko przeleżany, starałam się nauczyć młode wszystkiego czego hiena powinna umieć i co powinna wiedzieć. Do tego w miarę swych możliwości pogłębiałam nienawiść do lwów i innych takich. Czym młode były starsze tym trudniej było mi je upilnować. Ciągnął ich świat i chęć poznawania tego co jest poza kochanym lasem. W takich okolicznościach zaginęło mi dwoje młodych. Szukałam ich ale  bezskutecznie. Obawiałam się najgorszego ale nie mogłem tego potwierdzić. Skupiałam się na pozostałych dwójce i jeszcze bardziej niż wcześniej. Chciałam jednak i tak wyruszyć na poszukiwania za zaginionymi. Może gdzieś tam są jeszcze żyja i czekają an ratunek? Przez ich utratę stałam się niestety bardziej nerwowa, agresywna i niespokojna.

Taki i był dzisiejszy dzień, był spokojny, a ja skończyłam ostry trening córek. Położyłam się pod jedną ze skałek.

//Przepraszam za tak późno post


RE: Skalny las - Kuanza - 18-07-2017

Czas w Skalnym Lesie płynął spokojnie, lecz w pewnym momencie Kuanza zauważyła u siebie zmianę. Z czasem wszystkie znaki wskazywały na to, że jest w ciąży! Cieszyła się na tą myśl, zawsze lubiła takie słodkie małe dzieci… teraz będzie mieć własne. Ona i Mtego. Szybko podzieliła się z partnerem tą wieścią.

W pewnym momencie radość przerwało smutne wydarzenie. Dwa z młodych Kiu, Persa i Scarlett, zaginęły. Poszukiwania nie odniosły żadnego skutku. Kuanza czuła żal, w końcu przebywała z młodymi Kiu przez większość ich krótkiego życia, stała się ich przybraną ciocią. Nie mogła już jednak nic więcej zrobić. Może jest jeszcze szansa, że gdzieś tam żyją… Nie pokładała w to jednak większej nadziei.

Życie płynęło jednak dalej i trzeba było się skupić na teraźniejszości. Teraz ciąża była już bardzo wyraźnie widoczna i poród miał być blisko. Z czasem, gdy ten moment się zbliżał oprócz radosnego wyczekiwania, by móc w końcu zobaczyć dziecko/dzieci, pojawiał się też niepokój. Oderwana w młodym wieku od społeczności klanu Kuanza nie widziała nigdy hieniego porodu ani nikt o tym jej nie opowiadał. Łatwo można było jednak zauważyć, że to raczej nie będzie łatwa sprawa. Do tego pamiętała historię ze swojego dzieciństwa, jak jedna z jej licznych kuzynek miała mieć dzieci po raz pierwszy… i zniknęła na zawsze. Dzieciom nie wyjaśniono tego dokładniej.
A co jeżeli jej coś się stanie? Albo młodym? Jak w ogóle dadzą radę się przecisnąć? Tak mało wiedziała… ale przecież był tu ktoś, kto miał w tym doświadczenie - Kiu. Może od niej dowie się czegoś, co powinna wiedzieć?

Kuanza uznała, że akurat jest okazja, bo starsza samica właśnie wróciła z treningu z córkami. Raczej rzadko rozmawiała z Kiu sam na sam, ale tym razem usiadła blisko niej pod skałką i postanowiła do niej zagadać.
- Młode będą pewnie już niedługo... Może to dziwne pytanie, ale jak to jest, z tym porodem? Niewiele o tym wiem. - Może to trochę wstydliwe, ale cóż, tak potoczyło się jej życie. A chciała coś wiedzieć, być jak najlepiej przygotowaną.


RE: Skalny las - Ndevu - 18-07-2017

Czas mijał szybko, a Ndevu spędzał go z Kiu, jej dziećmi oraz Kuanzą i bratem, gdy dwójka młodych zaginęła, Ndevu obwiniał się o to, mógł temu zapobiec, gdyby tylko był przy nich częściej... często spacerował po okolicach, łudząc się je znajdzie, lecz czas mijał a poszukiwania na nic... tego dnia wracał właśnie z takiego poszukiwania, i zobaczył lezącą Kiu, chciał podejść do partnerki ale wyprzedziła go Kuanza, więc uznał, że nie będzie z im przeszkadzał. Podszedł więc do Mtego usiadł i powiedział patrząc na samice:
- Ciesz się, że tu jestem, w ogóle nie nadajesz się na ojca - powiedział zgryźliwie, nie był już tak zły na brata jak dawniej, ale to co zrobił, było niewybaczalne...


RE: Skalny las - Mtego - 18-07-2017

Czas który minął przyniósł wiele zmian, ich klan się powiększy... choć i zmniejszył się... tragedia dla ich rodziny, samiec był tym przygnębiony i straszliwie współczuł Kiu... no i Ndevu, był ich ojczymem.
Cóż jednak jednocześnie cieszył się na myśl o własnych młodych.
Mtego nigdy nie spodziewał by się, że się ich dorobi, i to przed bratem!
Jego rodzice byli by dumni... w głowie miał tyle pytań, ile ich będzie? Jakiej będą płci? Jak będą wyglądać? W skrócie nie mógł się doczekać aż małe słodziaki pojawią się na świecie. Ostatnio nie odstępował partnerki na krok, i dbał o nią jak tylko umiał, martwił się też o nią... poród na pewno nie jest niczym przyjemnym, ale był w sumie dobrej myśli i często podnosił Kuanzę na duchu w tej sprawie.
Dziś wpadła na pomysł aby porozmawiać o tym z Kiu, choć pewnie miała już to w planach od dawna. Samiec nie zamierzał przeszkadzać, czekał z boku na wieści od samicy.
Wtedy dosiadł się jego brat, ich relacje się znacznie poprawiły, choć Mtego czuł w Ndevu złość i żal... może to tylko złudzenie, cóż on miał na to poradzić.
Samiec oczywiście powiedział coś co w niego uderzyło... Mtego rzeczywiście podświadomie bał się roli ojca, to na pewno nie jest łatwe, jeszcze po tym co stało się z młodymi Kiu... nie zamierzał spuszczać z nich oczu.
- Nie bój się, poradzę sobie. -
Odpowiedział dość niezdecydowanie, po czym dodał jeszcze:
- Będę dla nich najlepszym ojcem na świecie. -


RE: Skalny las - Ndevu - 18-07-2017

Mtego wydał się zaniepokojony, cóż nic dziwnego to wielka odpowiedzialność, być ojcem... Ndevu spuścił głowę i powiedział ciężkim głosem:
- Nie zawiedź, tak jak ja zawiodłem... - odpowiedzialność za to co się stało, przygniatała go jak głaz, nie wiedział jak sobie z tym poradzić...


RE: Skalny las - Mtego - 18-07-2017

Mtego popatrzył skruszony na Ndevu, zrobił duże oczy i spuścił również głowę... nie spodziewał się takiej reakcji i nagłej zmiany humoru.
Podniósł pysk odwrócił głowę w stronę brata i położył łapę na jego ramieniu.
- To nie była twoja wina Ndevu... - Powiedział pełen skruchy.


RE: Skalny las - Ndevu - 18-07-2017

- Nie moja wina... Mogłem być bardziej czujny, tyle razy mówiłem Kiu, że przy mnie są bezpieczne... Zawiodłem ją Mtego, zawiodłem siebie... - Samiec zamknął oczy, zawiódł Kiu, taka była prawda...


RE: Skalny las - Mtego - 18-07-2017

- Nie obwiniaj się... nikt na to nie miał wpływu. Nie myśl już o tym. Czas zapomnieć. -
Mtego nie wiedział co mu doradzić, to była kiepska sytuacja...


RE: Skalny las - Ndevu - 19-07-2017

- To nie jest takie proste... - powiedział, po chwili się otrząsnął, nie może się teraz tak zachowywać... musi się otrząsnąć...
- Jesteś taki drobniutki, że nawet nie czuję twojej łapy! - Powiedział zgryźliwie, naśmiewanie się z brata, zawsze łagodzi atmosferę...


RE: Skalny las - Mtego - 19-07-2017

Ndevu wydał się już nie być taki smutny jak przed chwilą, znów dogryzł bratu, pewnie by rozluźnić atmosferę... Cóż bardzo dobrze.
Mtego na te słowa zareagował uśmiechem, i uderzył brata w głowę.
- Teraz czujesz? - zaśmiał się lekko.