Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Rinuzi - 04-08-2017

Rin robiła wszystko, żeby jak najlepiej wypaść w tej "walce". Niestety, Mtego pochwycił ją i ściągnął z siebie. Hienka pisnęła zaskoczona, a zaraz potem pisk przerodził się w śmiech, gdy wujek zaczął ją łaskotać. Wiedział jak skutecznie obezwładnić przeciwnika! Choćby nie wiem jak Rin się wiła, nie mogła uciec przed tym niespodziewanym atakiem. Na szczęście z odsieczą przybył Ndevu. Mała potrzebowała chwili na złapanie oddechu. Gdy tylko jej się to udało, podkradła się do walczących, szukając dogodnej okazji, by złapać Mtego za gardło, niczym w prawdziwej walce.


RE: Skalny las - Mtego - 05-08-2017

Mtego udało się obezwładnić małą, ale zaatakował go brat... Gdy leżał już obok, telepał się aby się podnieść, wtedy jednak skoczyła też na niego Rin.
Chwyciła go za gardło, widocznie to miejsce miał teraz najlepiej odsłonięte. Na szczęście nie robiła tego mocno, podnosząc głowę gwałtownie, lekko ją odepchnął od siebie.
Tylne łapy naprężył a następnie gwałtownie wyprostował uderzając w brzuchu Ndevu, mając nadzieję że go od siebie odrzuci.
Przednimi łapami próbował jednak utrzymać mała słodką samiczkę przed atakami.


RE: Skalny las - Ndevu - 05-08-2017

Gdy Mtego, postonowił zaatakować Ndevu łapami, ten odsunął się po czym zobacz, jak Rin napastuje gardło brata, uśmiechnął się i powiedział:
-Tylko uważaj Rin by nie zrobić wujkowi krzywdy, ponad to fakt, że Mtego pozwolił się tu zaatakować, oznacza że przegrał, brawo Rinuzi, pokonałaś go! -
Cóż odsłonięcie się,  czyni Mtego przegranym.


RE: Skalny las - Kiu - 05-08-2017

Kątem oka widziałam jak Rin dobrze sobie radzi i bawi się z samcami. Dobrze, że przynajmniej ona i jej siostra nie zaginęły. Machnęłam ogonem i swoje kroki skierowała nad rzekę.
zt.


RE: Skalny las - Rinuzi - 05-08-2017

Gdy Mtego lekko odepchnął Rin, ta puściła i usiadła obok niego z wysoko podniesioną głową. Ale chwila, chwila, czy on wciąż walczył? Przecież był pokonany! Skrzywiła się. Tak nie powinno być. Dobrze, że Ndevu to rozumiał.
- No właśnie! Jakbym złapała mocniej to byłbyś trupem - powiedziała z dumą i przekonaniem. Odwróciła się by upewnić się, że mama to widziała. I... chyba widziała, ale dlaczego sobie szła?
- Gdzie idzie mama? - zapytała Ndevu cicho. Czyżby Kiu nie była z niej zadowolona?


RE: Skalny las - Ndevu - 05-08-2017

- Pewnie się przejść, chodźmy zobaczyć gdzie!
Ndevu kiwnął głową na znak by mała za nim szła, po czym szybkim krokiem poszedł w stronę Kiu. 
/zt z Rinuzi (jeśli nie ma nic przeciwko)


RE: Skalny las - Mtego - 05-08-2017

- Tak, tak pokonałaś mnie, brawo! Jestem z ciebie dumny! -
Powiedział do małej i wstał z ziemi, dostrzegł że Kiu ich obserwuje, bardzo dobrze, zobaczy jak Rin sobie dobrze radzi.
Nie tylko on zainteresował się jej obecnością, Ndevu z małą postanowili do niej podejść.
Mtego nie będzie im przeszkadzał.


RE: Skalny las - Kuanza - 09-08-2017

- Dziękuję. - Kuanza powiedziała do Kiu. Jej słowa podniosły ją na duchu.
Nagle Kiu wstała i zaczęła gdzieś iść, a zaraz potem Ndevu i Rinuzi postanowili pójść za nią. Kuanza uznała, że nie ma potrzeby podążać za nimi. 
Zamiast tego podeszła do Mtego, który został z nią teraz sam. Otarła się o niego głową i usiadła obok.
- Wiesz, gdzie oni mogli pójść? - zapytała z czystej ciekawości.
- Kiu powiedziała mi, że potrzebuję jaskini dla młodych, takiej żeby drapieżnik nie tam wszedł. Gdy ją znajdę, będę tam przez jakiś czas. - Planowała sobie, że później, gdy małe podrosną, przeniesie je i wszyscy znowu będą mieszkać obok siebie. Na razie lepiej się ukryć.
- Chyba powinnam zacząć już szukać...  Dla naszych maluszków muszę znaleźć jak najlepszą. - uśmiechnęła się lekko.


RE: Skalny las - Mtego - 14-08-2017

Mtego uśmiechnął się gdy podeszła do niego Kuanza.
- Nie wiem - Odpowiedział od razu na jej pytanie.
Później słuchał swojej partnerki... mówiła mądrze, dlaczego wcześniej o tym nie pomyśleli?
Mtego zrobił wielkie oczy, po czym powiedział do niej:
- W takim razie poszukamy jej razem! -


RE: Skalny las - Kuanza - 20-08-2017

- Dobry pomysł! - Kuanza ucieszyła się, że Mtego chce pomóc. W dwójkę poszukiwania na pewno pójdą szybciej i nie ma co już z tym zwlekać.
- Jesteś kochany. - dodała. Mtego zawsze jej pomagał i wspierał ją na duchu, za co była mu bardzo wdzięczna.

Poszli więc szukać jaskini. W pewnym momencie Kuanza zauważyła małą jaskinię wśród skał, znajdującą się na pewnej wysokości. Wspięła się tam i spróbowała wejść, lecz niestety, jej tylna część ciała nie mieściła się tam. Ehh. Może przed ciążą dałaby radę... ale przecież potrzebuje tego na teraz. I musi być trochę miejsca dla młodych. Lekki powiew na tej wysokości przyniósł ze sobą lwi zapach. Znowu. 
Kuanza zeszła ze skał i podeszła do Mtego.
- Za mała. - skomentowała krótko.
- Znowu czuć lwy... chyba coś ostatnio więcej się ich kręci w okolicy. Niedobrze. - A jeśli jakiś wejdzie do Lasu? Trzeba znaleźć ukryte schronienie.

// Akcja postu dzieje się przed spotkaniem przy granicy Cesarstwa.


RE: Skalny las - Mtego - 21-08-2017

- Jak mógłbym nie pomóc? - Odparł ukochanej.
Jego rola jest taka aby zapewnić jej bezpieczeństwo! Jaskinia czy też nora dla młodych to bardzo ważny tego element.
- Oczywiście, że jestem kochany! - Zażartował jeszcze.

Mtego zaśmiał się gdy zobaczył Kuanzę próbującą wcisnąć się w jaskinie, wyglądało to tak słodko.
- Myślę, że powinnaś trochę schudnąć -
Uśmiechnął się do niej zadziornie, dostrzegł w oddali jeszcze jedną jaskinię, wyglądała na odpowiednią, ale wtedy jego luba wspomniała o lwach...
- Fakt... akurat teraz gdy jesteś w ciąży... ale nie martw się, ochronię cię -
powiedział dodając jej otuchy, po czym ruszył przed siebie.
- Sprawdźmy tamtą - powiedział idąc.


RE: Skalny las - Kuanza - 24-09-2017

- Niedługo na pewno trochę stracę na wadze. - odpowiedziała z zadziorną miną. Mtego raczej nie powiedział komplementu swojej samicy, ale przecież i tak lepiej to dla niej i małych, niż gdyby miałaby być teraz chudziną. To szczęście, że cały czas było co jeść.

Gdy Mtego powiedział, że ją ochroni, spojrzała na niego z miłością. Po całym czasie spędzonym razem nie wątpiła w szczerość tych zapewnień. Ale czy to wystarczy? Oby lwy w ogóle się tu nie pojawiały.

Gdy samiec zauważył następną jaskinię, ruszyli przed siebie. Zgodziła się, że warto ją sprawdzić. Podeszła i zbadała ją. Pusta, można się w nią zmieścić (ale nie jest za duża), nie rzuca się bardzo w oczy. W sam raz!
- Jest dobra! - oznajmiła z radością. Jeszcze tylko wyścieli ją czymś miękkim i będzie idealna. Jednak najważniejsze zadanie ma już z głowy.


RE: Skalny las - Mtego - 24-09-2017

Mtego uśmiechnął się do niej z miłością.
Kuanza była najlepszą rzeczą jaka go ważyciu spotkała. Teraz będą mieć razem młode. Ekscytacja i strach mieszały się w jego głowie, ale będzie dobrze.
- Też wydaje mi się dobra -
Nadszedł czas aby stopniowo przygotować się do pordu.


RE: Skalny las - Kuanza - 24-09-2017

//skip//
Minął jakiś tydzień. Może mniej, może więcej... Choć hieny potrafią liczyć całkiem nieźle, Kuanza prawie nigdy nie przykładała do tego uwagi.

Tego dnia leżała w swojej małej jaskini, którą wyścieliła, jak umiała najlepiej, trawami i odrobiną piórek z pewnej przekąski. Wyglądała na zewnątrz, gdzie nie działo się nic ciekawego. Teraz już nie chciało jej się nigdzie ruszać. Czuła, jak jej dzieci poruszają się w brzuchu i coraz mocniej dają znać, że jest im ciasno. 
Wkrótce to się zmieni.


RE: Skalny las - Shinda - 25-09-2017

A plemnik zasuwał byle szybciej byle szybciej. Musiał wygrać. I wygrał. Potem już tylko relaks. A nie jednak trzeba jeszcze urosnąć, rozwijać się. Naprawdę, po tak ciężkim wysiłku trzeba coś robić? No cóż. I tak razem ze swoim celem wyscigu zaczeli sie zmieniać. Stali się jedną masą, potem ich krzatł się zmieniał. Powoli wykształciło się nowe stworzenie. Przez tyle tygodni,  rosła powiększając dyskomfort noszącej ją mamuśki. Kopniaki wiercenie się były już dla Kuanzy normą.Hienka (bo ta na początku bezkształtna masa uformowała się w hieni organizm) była jak na swój wiek dość duża i przedwszystkim ruchliwa. Bardzo ruchliwa. 


Czułam, że coś jest nie tak. Puk puk pukał wciąż tak samo, ale dla nas już nie było miejsca. Dla mnie i brata. Kręciłam się próbując zmienić pozycje żeby choć trochę było wygodniej. Przy okazji niechcący moja łapa kopnęłam ścianę domku. Byłam ciekawa co się teraz stanie.