Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Eleri - 21-09-2013

Dostrzegła za lwiczkami przy rzece lwa, kolejna osoba, co postanowiła skierować się w te strony. Robił się tu niemal tłum!
-Któż to?-zwróciła na niego uwagę, po czym zerknęła na dziewczęta-znacie go?-spytała.
Podniosła zad, stając na czterech łapach. Czuła się nieco przytłoczona tym wszystkim, a jej myśli i tak nie umiały skupić się na rzeczywistości, która zdawała jej się być straszliwie odrealniona. W jej realiach istniała samotność, względnie jedna osoba na raz. Taki tłum, i nikogo w nim bliskiego... straszne!


RE: Skalny las - Eliana - 21-09-2013

Eliana w ramach odpowiedzi raz jeszcze uśmiechnęła się do albinoski i niemalże natychmiast zwróciła łeb, w stronę nowo przybyłego.
Obcy. I to samiec. Nie lubiła ich. Samców znaczy. Każdy, jakiego miała okazję poznać, był okropny, więc w dziecięcym móżdżku zrodziła się teza, iż każdy jest taki sam.
Dlatego sierść na karku lwioziemki momentalnie się zjeżyła, a ona sama cofnęła się i łypnęła nań, czując się bezpiecznie jedynie w cieniu Eleri. Odpowiedź więc chyba była oczywista, nawet bez użycia słów- nie zna, nie chce poznać.


RE: Skalny las - Omara - 21-09-2013

Gdy tylko albinoska zapytała lwiczki, czy przybyły tu właśnie lew jest ich znajomym, Ayumi najpierw obejrzała się za siebie, by go zobaczyć. Nie, nie znała go. Aby powiadomić o tym białą i przy okazji odpowiedzieć na jej pytanie, odwróciła z powrotem głowę w jej stronę, po czym przecząco nią pokręciła. Chwile potem dostrzegła, ze jej siostra cioteczna dość dziwnie się zachowuje. O co jej chodzi?


RE: Skalny las - Tabia - 21-09-2013

Luk schylił głowę, przymrużył oczy i uśmiechnął się spod zmarszczonych brwi, przybierając minę zawadiaki. Zamachnął ogonem raz w jedną, raz w drugą stronę, po czym lekko się uniósł, by zamoczyć przednie łapy w wodzie. Gwałtownie odskoczył w tył, otrzepał się.
- Za zimna! - krzyknął w stronę lwic.
Widząc po drugiej stronie rzeki lwiątko zrezygnował z chęci przepłynięcia. Naturalny lęk przed nim, dorosłym samcem, mógł zaprzepaścić szanse na nawiązanie nowej znajomości. Powrócił do pozycji siedzącej, niewinny uśmiech wstąpił na jego pysk.


RE: Skalny las - Eleri - 22-09-2013

Patrzyła się chwilę zdziwiona na samca. Tknęła grzbietem kinola policzek Eliany, dając jej znać by się uspokoiła. Otrzymując jaśniejszą odpowiedź od jej kuzynki, albinoska ponownie zwróciła wzrok na samca, po czym przeszła obok dziewczynek zostawiając je w tyle za sobą, w bezpiecznym miejscu, po czym zatrzymała się po drugiej stronie rzeki, na przeciw Luk'a.
Przekręciła głowę na bok, w pytającym geście.


RE: Skalny las - Tabia - 22-09-2013

- Nie zamierzam nikogo pożreć - oznajmił wesoło, kładąc się powoli. Zamoczył koniuszek ogona w wodzie, oderwał wzrok od wiru tworzącego się przy wystającym z wody głazie, po czym spojrzał bursztynowymi ślepiami na śnieżnobiałą lwicę. - Jestem Luk.


RE: Skalny las - Eleri - 22-09-2013

Zaśmiała się uroczo i przysiadła.
-Nie podejrzewałabym cię o to-Nie miał tak ładnego imienia jak Arne. Ale przynajmniej nie wyglądał na gardzącego jej towarzystwem-Eleri-oznajmiła mu swe imię.
Deszcz wsiąkał w ich futra, lecz biała nie zważała na ten fakt. Lubiła deszcz i wodę. Nagle, uniosła uszy, wyglądając jakby sobie coś przypomniała.
-Jesteś może głodny? Albo wy?-zwróciła się również i do dziewczynek.


RE: Skalny las - Tabia - 22-09-2013

Zadowolony z obrotu praw, Luk obdarzył czerwonooką sympatycznym uśmiechem, po czym, nie zwracając uwagi na intensywnie padający deszcz, położył łeb na ziemi. Jego ogon podrygiwał jeszcze przez chwilę, po czym się uspokoił. Wypuściwszy z siebie powietrze, Luk odetchnął z ulgą. Tak, nareszcie mógł odpocząć, nareszcie nikt nie miał do niego o nic pretensji, nareszcie znalazł kawałek ziemi, z którego nikt go nie przeganiał. Skierował spojrzenie na lwicę i odpowiedział:
- Dziekuję, nie jestem głodny.
Jego brzuch zawarczał w ramach protestu. Lew zignorował go, dodając:
- Skąd jesteś, Eleri?


RE: Skalny las - Azkabeusz - 22-09-2013

Kiedy kumpela go uratowała w podziękowaniu pognał i wspiął się na jej grzbiet i do ucha szepnął - Pani. Dziękuję, Nigdy Więcej.-zamilkł. Kiedy usłyszał przeproszenie lwic skinął głową że przyjmuje przeprosiny. Następnie po jakimś czasie przybył kolejny lew. Kiedy przedstawił się przemówił do Eleri
- Pani. Nie bój się. Ktokolwiek cię zaczepi ja wstawię się - odrzekł i ciepłym językiem liznął jej policzek przytulając się.Kiedy lew zamilkł on przemówił do Luka
- To miłe że nie chcesz nikogo pożreć. Jestem Azkabeusz. My szczury mamy imiona, lecz są zawiłe. Eleri wspaniałe imię dla mojej pani.- odrzekł skłaniając głową do lwiczek i lwa.


RE: Skalny las - Tabia - 22-09-2013

Luk uniósł głowę, zastrzygł uszami i począł rozglądać się nerwowo, przeczesując wzrokiem okolicę. Głos, który przedstawił się jako szczur Azkabeusz dochodził doń od strony lwic. Młody lew po kilka sekundach zlokalizował nowego towarzysza rozmowy i spełzając wzrokiem z Eleri, odpowiedział szczurowi, unosząc leniwie łapę w geście powitania.
- Miło mi cię poznać.
Po czym znów położył łeb w trawie, dając się jej głaskać. Krople deszczu uderzały w jego pysk. Nie obchodziło go nic. Zacisnął powieki i rozwarł ślepia z powrotem, powracając wzrokiem w stronę białej lwicy. Uśmiechnął się do niej tak, jakby dostrzegł w niej powiernika swoich rozterek. Przypatrywał jej się uważnie, spokojnie, czekając na odpowiedź cierpliwie.


RE: Skalny las - Eleri - 22-09-2013

Nie otrzymując odpowiedzi od dziewczynek, za to słysząc domagający się żołądek Luk'a biała ruszyła do groty i pochwyciła w kły ciałko małego kopytnego. Powróciła nad wodę i przeskoczyła zręcznie jej nurt, składając dikdika przed nosem odpoczywającego lwa i uśmiechnęła się wymownie. Znów przysiadła i zwróciła swe słowa do gryzonia.
-Nie jestem twoją panią Azkabeuszu-rzekła i sprowadziła brązowego na ziemię. Dosłownie. Stał teraz między jej łapkami. Gdy pytanie samca o pochodzenie samicy dosięgło jej uszu, te skuliły się, a ona zmarszczyła lekko pysk. Zaczerpnęła powietrza, by odpowiedzieć... lecz nic nie wydobyło się z jej gardła. Nie wie? Nie pamięta? ... Wyparła? Jej humor niemal natychmiastowo się zmienił, wzrokiem wierciła dziurę w gruncie, niemal w bezruchu. Skrzywiła się lekko i nie podnosząc wzroku
-Muszę iść-usłyszeli, wyrwane ze wszelkich kontekstów.
Odwróciła głowę do lwiczek, kierowana swym instynktem macierzyńskim.
-Poradzicie sobie, prawda?-co z tego, że zna ich od parunastu minut-Rozpadało się w sumie na dobre... może lepiej i tu zostańcie-uśmiechnęła się jakoś tak gorzko i wstała. Wzrokiem omiotła jeszcze wszystkich chcąc przekazać im trzymajcie się i ruszyła przed siebie, znikając w zieleni i deszczu.

zt


RE: Skalny las - Tabia - 22-09-2013

Zachowanie lwicy nie zdziwiło go. Przyjął jej wymowne spojrzenie równie spokojnie, jak patrzył na nią dotychczas. Tak, coś cię gnębi, Eleri. Na twojej śnieżnej sierści są ślady nieprzyjemnej przeszłości, w twoich oczach czai się coś, co tylko podobni tobie zrozumieją. Nie złapał jej spojrzenia po raz drugi. Patrzył za nią, gdy odchodziła. Gdy zniknęła pomiędzy labiryntem skał, uniósł się i otrzepał. Przeszedł przez niego dreszcz. Spojrzał na szczura, później na lwiątka, ostatecznie decydując się, że czas znaleźć schronienie przed ulewą. Pozostawiając ofiarowany mu łup (niech dzieciaki go zjedzą, jeśli są głodne), poszedł przed siebie. Nie znał okolicy, więc zdał się na kaprys zmęczonych łap.

zt


RE: Skalny las - Eliana - 23-09-2013

Eliana, cały ten czas nie spuszczała wzroku z samca, dopóki ten, nie opuścił tego miejsca na dobre, tylko szkoda, że przed nim zrobiła to Eleri, dzięki której nieco się uspokoiła, na samym początku spotkania Luka.
- To co teraz robimy?- zapytała Ayumi, zwracając pysk w jej stronę.
Rzeczywiście rozpadało się na dobre.
I wtedy ją olśniło. Albinoska zostawiła tutaj jedzenie. Jedzenie, które ona mogła spokojnie wykorzytać. I teraz wiedziała, co musi zrobić, a mianowicie- jakoś przetransportować ten kawał mięcha na granicę, a później prosto do paszczy smoka.


RE: Skalny las - Azkabeusz - 23-09-2013

Azkabeuszowi głupio się zrobiło. Kiedy lwica odeszła wraz z lwem pobiegł za nimi. Wyglądał trochę śmiesznie, ale zapewnię nie było. Cały obłocony biegnący w stronę oddalających się lwów. Jak zakończy się przygoda?
z/t.


RE: Skalny las - Omara - 23-09-2013

Dla Ayumi to wszystko wyglądało bynajmniej dziwnie. Te nieoczekiwane wyjście albinoski i tego lwa i ten szczur, który zdaniem złocistej też się wydawał być nieco dziwny. No i znowu została sam na sam z kuzynką, a deszcz się rozpadał na dobre. Co one mają na czołach napisane: ,,Uciekajcie od nas gdzie pieprz rośnie''? No błagam!
- Ja proponuję, by znaleźć jakieś schronienie przed deszczem - odpowiedziała siostrze ciotecznej na pytanie, po czym z miną zbitego psa spojrzała w niebo skąd spadały jakże irytujące krople deszczu.