Król Lew PBF
Dolina Spokoju - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Dolina Spokoju (/showthread.php?tid=1709)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


RE: Dolina Spokoju - Herm - 21-04-2013

No ładnie, i przyznajemy jej brawa! Warknęła, i to dosyć głośno. Odsłoniła kły, jak na nie znosiła takich dzieciaczków...
-Widać że nie znasz jeszcze nas zbyt bardzo moja droga, dla nas jesteście zabawkami, oczywiście tak większość mówi. Wiadomo, jesteśmy dumni i wielcy, oczywiście tak uważamy o sobie. - powiedziała wysuwając ostre pazury.
-Nie chcę się zbytnio denerwować... Ale naprawdę jesteś taka, jakaś powinna być w naszym stadzie. Tylko uważaj by ktoś ,, przypadkiem ", nie uznał Cię za posiłek.- powiedziała i uśmiechnęła sie złośliwie, i ukazała kilka swoich kłów.
I znowu się w niej odezwał ten wielki leń, więc już ułożyła się wygodnie na ziemi.
-Wasze słowa nic mnie nie obchodzą, tyle wam powiem. Młoda, jeżeli jesteś taka siebie pewna, to sprawdź się w jakiś walkach, i uzgodnij z przywódcą by twój ,, braciszek " mógł dołączyć, tylko jak Moran ma dobry dzień.
Nagle podniosła łeb, i nadstawiła uszy. Trzeba było sprawdzić czy przypadkiem nikt nie zabrał truchła.


RE: Dolina Spokoju - Alaina - 21-04-2013

Jedna dorosła lwica i dwa szczenięta, nikt więcej prócz brązowej postaci ukrytej w mroku nocy.
Alaina zatrzymała się na chwile, lecz prócz tego że jej zainteresowanie wiązało sie tylko wyłącznie obczajeniem niewielkiego kółka wzajemnej adoracji, nie wyglądało jednak aby zamierzała do nich podchodzić czy też strać się podsłuchać o czym tak żywo rozmawiali. Jej zainteresowanie równie szybko wyparowało jak pojawiło się, sprawiając że wędrówkę jaką przerwała, kontynuowała, wkrótce opuszczając dolinę spokoju, jak i tereny wolne.

z/t


RE: Dolina Spokoju - Levian - 23-04-2013

Levian jeszcze raz spojrzał na dorosłą samicę. Już mu zaczynała na nerwy działać. Może będzie lepiej jak on i jego siostra pójdą gdzieś indziej?
- Wiesz Levine, to może się przejdziemy, co? - zaproponował jej uśmiechając się przy tym zadziornie. Jedyne co chciał to uniknąć wścibstwa, oraz wtrącania się Herm. I tyle.

/Sory za taki krótki post/


RE: Dolina Spokoju - Moran - 23-04-2013

W Dolinie Spokoju zaczęło powoli roić się od Szkarłatnych. Nie mogło więc w tamtym miejscu zabraknąć Morana. Miał wprawdzie patrolować granice ziem stada, lecz zapach białofutrej adeptki przyciągnął go tutaj. Trzeba przyznać - nie ufał jej. Stała na razie na jego czarnej liście, a jej woń prowadząca na tereny wolne tylko obudziła w Kudłaczu zwykle ukojoną podejrzliwość. Kto wie, czy Herm nie spiskuje z członkami wrogich stad?
Od razu, gdy przybył w to miejsce, szukana przezeń lwica rzuciła mu się w oczy. Trudno było nie zauważyć wybijającej się bieli spomiędzy zielonych zarośli. Skrył się wśród zieleni, od niewidocznej dla lwicy strony i pod wiatr, by jego woń nie spłoszył białofutrej. Chciał ją mieć na oku. Musiał ją przecież jakoś sprawdzić. A ponadto, co to za młodziki? Szczególnym zainteresowaniem Przywódcy cieszyła się lwiczka. Czy mogłaby ona zapewnić jego bratu godną przyszłość? Warto byłoby ją mieć u siebie...


RE: Dolina Spokoju - Levine - 23-04-2013

Levine spojrzała drwiąca na swojego brata, jak zawsze z resztą, kiedy uważała, że gada głupoty. Herm nie była przeszkodą, po za tym... czy to nie właśnie dlatego tu pozostała? By
- Chyba nie tchórzysz, co? - wysyczała przez cwany uśmiech, a brwi ściągnęły się znacznie. - To co, dołączysz do stada?
Przesunęła się pod jego brodą grzbietem by na koniec pacnąć go ogonem. W Świcie czekał na niego sukces, przyszłość i sława. Jako samotnik czy Lwi nie zaistniał by wcale albo owiała by go sława słabeusza i nędznika. Na to Levine nie mogła pozwolić - w końcu są spokrewnieni. Troszczyła się o brata. Nie chciałaby też aby jej imię owiano zniesławieniem.
- Świt jest niesamowity. Ragnar, zastępca przywódcy, jest niesamowity! Jest potężny, masywny i... przysięgam! - w jej ślepkach zapłonął podziw, uznanie. - Gdyby chciał połamałby czaszkę gnu jednym uderzeniem łapy! Razem będziemy niepokonani. Znajdziemy zabójcę naszej rodziny i pomścimy ich. Długo i boleśnie.


RE: Dolina Spokoju - Levian - 24-04-2013

- Ja tchórzę? JA TCHÓRZĘ?!! - pytał siostrę wypinając dumnie pierś i uśmiechając się zadziornie. Levian ma się bać? Jeszcze czego?! Po prostu Herm mu działała na nerwy i tyle, a to nic wspólnego z tchórzostwem nie miało. Po chwili jednak nieco się uspokoił i dodał:
- Wcale nie tchórzę. Zresztą...myślę że do was mógłbym dołączyć. W końcu przede wszystkim będziemy razem, a zresztą jak już mówiłaś kiedyś będziemy mogli znaleźć zabójcę naszej rodziny i wypruć mu flaki, Tak, niech zapłaci za to co zrobił - rzekł ostatnie zdanie wymawiając nieco ciszej i już się nie uśmiechając. Na samą myśl o tym mordercy młodzik aż zaczynał się gotować ze złości.


RE: Dolina Spokoju - Moran - 24-04-2013

Miał rację - Herm spotykała się z jakimiś stadnymi. Zmarszczył złowrogo brwi. Koniec z tym. Trzeba wyeliminować ją jak najszybciej, a przyszłych kandydatów poddawać wyczerpującym próbom wierności i siły. Parsknął głośno z gniewem i już miał się podnieść, dać białofutrej należną jej nauczkę, gdy usłyszał wzmiankę o Ragnarze wypływające z pyszczka jednego z lwiątek. Przysiadł więc znów i nasłuchiwał. O, co to, jego zastępca też spiskuje? To nie mogło być możliwe. W tej chwili szary był tym, komu Kudłacz ufał najbardziej prócz samemu sobie, a i znał go na tyle dobrze, by wykluczyć jego zdradę. Chyba wstępuje na niego jakaś prześladowcza mania.
Z tego, co dochodziło teraz do przesiąkniętego podejrzliwością mózgu Morana, wywnioskował, że owa pannica dostała się do Świtu, przyjęta przez jego błękitnookiego doradcę. Cóż, mała wydawała się być idealną kandydatką na jedną z wyższych rang - trzeba tylko trochę czasu i pracy, by wpoić w nią kompletny "świtezianizm". Podobnie z jej bratem bliźniakiem. Morskooki miał już z głowy szukanie sposobu, by włączyć Levine w szeregi stada. Dobrze.
Wyłonił się z mroku zarośli i stanął dumnie w niewielkiej odległości od zebranych, gdzieś mniej więcej w połowie dystansu między nimi. Chłodny, nieco szaleńczy wyraz pyska nie wyrażał żadnych uczuć, jedynie rozkaz wyjaśnienia zaistniałej sytuacji zwrócony do Herm.


RE: Dolina Spokoju - Levine - 24-04-2013

Uszy mimowolnie zastrzygły kiedy wyłapały dźwięk dużego zwierzęcia. Odwróciła się gwałtownie od razu odnajdując wzrokiem źródło dźwięki. Nieznajomy był jednak bardziej zainteresowany Herm niżeli Levine czy Levianem - przynajmniej takie to dawało złudzenie. Takiego przeciwnika nie można jednak lekceważyć, nawet jeśli uwagę skupił na czymś innym. Dlatego usiadła tak by mieć Morana na oku. Jeśli nie ona, to kto obroni jej kochanego braciszka?
- Sądzę, że będziesz pasować w stadzie... Zupełnie jak ja. - mruknęła wyrwana z dłuższego zamysłu. Łupnęła ogonem o ziemię, zaciekły wzrok wciąż wlepiony mając w lwa.


RE: Dolina Spokoju - Moran - 24-04-2013

Natychmiast poczuł na sobie zjadliwy wzrok młodej i spojrzał na nią z politowaniem. Huh, nie miałaby z nim nawet najmniejszych szans, więc lepiej, by na to zważała i kontrolowała swoje emocje, by nie wyłaziły jej z oczu.
- Zechcesz mi wytłumaczyć, co to za przedszkole? - rzucił z tą samą oschłością do adeptki, nadal nie ściągając znudzonego spojrzenia z Levine.


RE: Dolina Spokoju - Herm - 24-04-2013

Zwróciła łeb w stronę przywódcy. Cudownie... Była lekko nabuzowana, ale zdążyła się uspokoić. Zamachała ogonem i odezwała się:
-Ta mała jest z naszego stada, a ten młody to jej brat. Zależy im by on do nas dołączył. Koniec.
Tyle miała do opowiedzenia, bo co więcej? Nie będzie tłumaczyć wszystkich ich "pogawędek", bo po co mu to? Spojrzała na Levine, i skinęła łbem. Niech już podejdą, i będą to mieli z głowy, ech...


[Brak Weny -,-]


RE: Dolina Spokoju - Levian - 26-04-2013

W pewnym momencie do przebywającego tu towarzystwa dołączył płowy samiec o ciemnej grzywie. On jednak na jego widok postanowił zachować spokój w przeciwieństwie do siostry, która troszkę ,,ostro'' zareagowała na przybysza. Młodzik stanął obok siostry.
- Levine, i tak nie masz z nim szans. Usiądź i uspokój się lepiej - szepnął do niej z uśmiechem. Młody i tak miał świadomość tego że ten samiec mógłby ich zmieść jednym uderzeniem łapy, więc lepiej było nie wchodzić mu wcale w drogę.


RE: Dolina Spokoju - Levine - 27-04-2013

Łupnęła ogonem o ziemię.
- Stul pysk. - syknęła do brata. Levian z pewnością mógł wyczuć, że jego siostra czuje się zagrożona. Wzrok przeniosła z Morana na brata i uśmiechnęła się przepraszająco. Poczochrała mu grzywkę łapką.
- Widzę już ci zaczyna coś wyrastać. - zauważyła złośliwie i wyszczerzyła się. Całkowicie straciła zainteresowanie tamtą dwójką i swą uwagę skierowała teraz na swego bliźniaka. Mimo wrednego uśmieszku w ślepiach kryła się ogromna troska. Prawda była taka, że teraz mieli tylko siebie - i bez względu na to co się Levine zawsze będzie chronić Leviana.


RE: Dolina Spokoju - Moran - 27-04-2013

W Dolinie Spokoju rozległo się kolejne łupnięcie ogona o trawiastą ziemię, lecz tym razem mocniejsze i szybsze. Jasny bicz Morana przeciął powietrze i z łomotem zleciał na podłoże, aż zadrżało parę leżących w okolicy kamyczków. Zamruczał gardłowo. To nie znaczyło nic dobrego.
- Huh, to mają być Świtezianie? - wyrzucił siebie z kpiącym bulgotem. - Jesteśmy jedną, potężną rodziną, która siebie wzajemnie szanuje, a nie stadem zarzyganych nienawiścią ciot, co sobie do gardeł skaczą. Jak widzę, respekt macie za gówno, skoro nawet jedno durne "Salve" nie przechodzi wam przez pysk. Czeka mnie z wami mnóstwo użerania... A ty za wzór także nie służysz - rzucił na końcu do Herm, której już raz zwracał uwagę na okazywanie szacunku wobec wyższych sobie rangą. To ona była adeptem, więc nawet, jeśli ten był zmuszony zadać pytanie jako pierwszy, to chociaż przy swej odpowiedzi powitałaby przywódcę z godnością. W końcu to od niego zależało jej życie i za każde podpadnięcie mógł je legalnie ukrócić.


RE: Dolina Spokoju - Levian - 29-04-2013

Levian natychmiast zareagował na ostre słowa siostry groźnym spojrzeniem. To tak się odzywamy do brata?! Już miał ją ochrzanić, ale Levine swoim przepraszającym spojrzeniem zdołała jakoś się ,,uratować''.
- Grzywa. W końcu - skwitował z dumą uwagę siostry i zachichotał kiedy tylko ta go poczochrała. Tak, od kiedy odnalazł swoją siostrę, przyrzekł sobie że już po raz drugi ani nigdy więcej jej nie straci. Ona będzie strzec jego, no i vice versa. Nagle odezwał się przepełniony wściekłością głos Morana. Ale on nerwowy! Ale po jego wypowiedzi udało się wywnioskować młodzikowi, że lew pochodzi z tego samego stada co jego siostra. Teraz młodzik zastanawiał się co odpowiedzieć samcowi, by go bardziej nie rozdrażnić. A jeszcze chciał dołączyć do świtowców...


RE: Dolina Spokoju - Moran - 30-04-2013

Kamienny wyraz pyska Morana nieco zelżał. Toż to były tylko dzieciaki - je trzeba naprowadzić na prawidłowy tor myślenia, a nie z góry ofukiwać. Oczywiście, to tyczy się tylko Szkarłatnych. Lwioziemskie bachory baraszkujące na terenie jego stada należało bezwzględnie tępić. O ile jego wściekłość skierowana na lwiątka minęła, to nadal gniewał się na białofutrą. Powoli oswajał się z myślą, że mianowanie jej adeptem było mocno naciągnięte.
- Chwalisz Ragnara, więc zapewne przyjął cię, was, do mojego Świtu - zwrócił się o wiele przyjaźniejszym tonem do Levine. - Zapewne miał ku temu jakieś powody, lecz ja was nie znam. Zwę się Moran, jestem dziedzicem Arto i przywódcą Szkarłatnego Świtu. Kim wy jesteście i dlaczego zdecydowaliście się na dołączenie do nas?
Pytania zadawał nie tylko z czystej ciekawości, lecz też po to, by zweryfikować, kogo jego zastępca przyłączył do Świtu.