Król Lew PBF
Dolina Spokoju - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Dolina Spokoju (/showthread.php?tid=1709)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


RE: Dolina Spokoju - Levine - 30-04-2013

Kiedy Moran oznajmił kim jest, nagle uderzyła ogonem o ziemie. Jaka głupia była! Zrobiła lekki ukłon.
- Salve, wybacz panie za moje niekulturalne zachowania. Sądziłam, że skoro twym kompanem jest tą... - spojrzała krytycznie na Herm, a na język przychodziły jej słowa, których nie winno się mówić przy przywódcy. - ...lwicą, sądziłam, żeś taki sam jak ona jest.
Słowa wymawiała każde słowo ostrożnie i z rozwagą. Jakby była pewna, że Moran zaraz ją zje.
- Ragnar przyjął do stada jedynie mnie, mój brat jest wciąż samotnikiem. Myślałam, że nie żyje, ale los chciał by nasze ścieżki znów się złączyły. Levian chciałby dołączyć do Świtu i właściwie chcieliśmy poszukać Ragnara, ale skoro jesteś tu ty przywódco, to chyba nie będzie problemu jeśli rozmowa odbędzie się z tobą.
Miano me Levine, wraz z bratem uciekliśmy przed zębiskami śmierci, jaką wymierzał pewien lew. O stadach słyszałam od swej zmarłej już ciotki, a dołączyłam do Świtu, gdyż wiem, że ono pomoże mi dojść do szczytu. Zamierzam się zemścić.
- opowiedziała dość rozlegle, po czym zamilkła by dać swemu bratu szansę na wykazanie się.


RE: Dolina Spokoju - Moran - 30-04-2013

"Prędzej bym zdechł, niż chciał być nią", burknął niemiło w myślach. Już jej nawrzucał, uznał więc, że nie musi tych dość obraźliwych słów mówić na głos.
- Zemsta za rodzinę - wymamrotał - Szczytny cel.
Co jak co, ale Szkarłatni, a przynajmniej Moran, cenił sobie rodzinę i solidarność jako jedną z największych wartości. Skoro ktoś skrzywdził bliskich tej małej lwiczki, musiał za to zapłacić. Chciała posłużyć się Świtem jako narzędziem zemsty, ale czy to nie dobra rzecz? Stado zyskało nowego członka, a ona wiernych sojuszników. Ponadto, czy odchodząc Arto nie rzekł do swego przybranego syna: "Idź i czyń zło"? Tak było, a Kudłacz musiał się słuchać. Krzywda zabójcy będzie więc balsamem dla rozdartego sumienia morskookiego.
- Rodzin rozdzielać nie będę, więc jeśli twój brat zechce stać się częścią Świtu, przyjmę go do naszego grona. Jeśli zaś wybierze inną drogę, a jego kontakty z tobą nie zagrożą mojemu stadu ani on sam nie zacznie działać na naszą niekorzyść, obejmę go mym protektoratem na ziemiach Szkarłatnego Świtu - i tylko tam, choć to i tak dużo. Jeśli jednak zechce całkowicie stanął po stronie wroga, wiedz, Levine, że będę zmuszony walczyć o dobro moich braci i sióstr.


RE: Dolina Spokoju - Herm - 30-04-2013

Westchnęła. Pewnie, wszystko na nią lepiej zwalić. Ale niestety, rację miał. Kurde, jak tak dalej pójdzie to wyleci na zbity pysk ze stada i tyle będzie. Machnęła ogonem i spojrzała na młodą lwicę i znowu ona. Ech, raz sobie nie odpuści? Że on niby, taki jak ona? No bez jaj... Warknęła coś pod nosem i wysunęły jej się pazury. Jak tylko by tą małą... dobra, lepiej się jak na razie uspokoić i nie denerwować się zbytnio. Nadstawiła uszy i kiwnęła łbem. Usłyszała słowa Przywódcy o zemście, czyli oni jak ona... też stracili rodzinę, no chociaż ona tylko przybraną matkę, ale rodzinę. Spojrzała na jej brata i wykonała gest łapą, no niech on też coś powie! Inaczej jeżeli ona będzie mówić za niego, nie zrobią zbyt dobrego wrażenia!
Ale jednak chyba nie było to potrzebne, całe szczęście dla nich że jednak go przyjął. Dobra, teraz sobie z tą małą porozmawia, lecz na osobności. Łbem pokazała że chce z nią na chwilkę odejść, jak rozmowa, to rozmowa.


RE: Dolina Spokoju - Levian - 30-04-2013

Jakież było zaskoczenie Leviana gdy Moran zmienił nastawienie do niego i jego siostry. Można też było powiedzieć że młodzik odetchnął wręcz z ulgą. Ucieszył się kiedy ten tylko powiedział że może go przyjąć do stada. W końcu sam postanowił odezwać się do przywódcy. No i była tu mowa o Levianie. Nie chciał przecież cały czas siedzieć cicho. Podszedł bliżej, by następnie stanąć przed ciemnogrzywymm. a następnie skinął łbem tak jak to zrobiła jego siostra.
- Wit...to znaczy Salve. Ja mam na imię Levian. Tak jak już mówiła moja siostra, bardzo nam zależy na tym bym wstąpił w wasze szeregi. Nie chcę znowu tracić Levine, która jest w tej chwili moją jedyną żyjącą krewną, bo reszta została zamordowana. Ja mam swój honor i poprzysięgłem zemstę na mordercy mojej rodziny. Kiedy tylko dorośniemy zamierzamy wraz z Levine znaleźć go i sprawić by zapłacił nam za to co zrobił. - rzekł niebieskooki. Widać było, że był pewny tego co mówi. Świadczyły o tym jego wyprostowana i dumna postawa, oraz uniesiony pyszczek, by patrzeć lwu w ślepia.


RE: Dolina Spokoju - Moran - 30-04-2013

Młody zaprezentował się nadzwyczaj dobrze jak na swój wiek. Konkretne fakty, potwierdzenie słów siostry. Skoro mają aspiracje, nie mógł odmówić.
- Twoja wola - moją wolą - rzucił z lekka filozoficznie. - Jesteś więc od teraz częścią Szkarłatnego Świtu. Nie wiem, czy Ragnar już o tym wspominał, ale panuje bezwzględny zakaz pojawiania się na Lwiej Ziemi. Ich bachory zakłócają nasz spokój i kiedy po raz setny byliśmy zmuszeni im je oddać, zagroziliśmy ich śmiercią. Skoro ta banda półgłówków ma nas w poważaniu, my, Szkarłatni, winniśmy im pokazać, że prawo jest święte i się go nie łamie.
Mrugnął jednak do nich okiem. Istniały przecież wyjątkowe sytuacje, o których nie mógł im teraz powiedzieć. Byli zbyt młodzi, mogli łatwo wpaść w łapy świty królowej Vei.
- Cieszy mnie, że istnieją jeszcze istoty pojmujące sprawiedliwość i szanujące podstawowe wartości. Chwała im za to. Tymczasem na mnie już czas, obowiązki wzywają. Salve, Herm, Levine i Levianie.
Podniósł zadek i skinął głową do młodych. Potrzebował ich jako sojuszników, nie wrogów, stąd ta uprzejmość. Ruszył potem przed siebie.

zt


RE: Dolina Spokoju - Levine - 30-04-2013

Levine siedziała z nienaganną kamienną maską, do czasu aż Moran zniknął bez śladu. Spojrzała wtedy na brata, a w oczach błysnęły jej dwie iskierki. Kremowa skoczyła na brata całym ciężarem i złapała jego ucho w zęby, miętoląc je lekko. Ostatecznie jednak odpuściła sobie męczenie Levian'a i przystawiła swoją kitę do jego.
- Na zawsze razem? - zapytała wesoło i podsunęła mu swój ogon, coby mógł własny wpleść (coś na wzór przysięgi "na mały paluszek"). Na jej pysku pojawił się delikatny uśmieszek, któremu towarzyszyło czułe spojrzenie bystrych, błękitnych ślep.


RE: Dolina Spokoju - Herm - 01-05-2013

-Salve Moran.- rzuciła do oddalającego się Przywódcy.
Spojrzała na te dwa lwiątka, wyglądało na to że są szczęśliwe że Levian został przyjęty do stada. Westchnęła tylko. Ułożyła się wygodnie i uderzyła ogonem o ziemię.
-Gratuluję Ci.- zwróciła się do lwiątka.
Dobra, pogratulować można, prawda?
-I dam wam małą radę: Nie zadawajcie się z tymi lwiątkami z Lwiej Ziemi. Są rozpuszczone i strasznie irytujące.- powiedziała z nutką złośliwości w głosie.
Zaczęła cicho sapać, upał robił swoje.


RE: Dolina Spokoju - Levian - 01-05-2013

Levian nie posiadał się z radości kiedy się dowiedział, że został przyjęty do Szkarłatnych. Jego siostra również bo od razu z radością rzuciła się na niego i zaczęła gryźć mu ucho.
- Nawet nie wiesz siostrzyczko jak się cieszę - zawołał uradowany, po czym zrzucił z siebie siostrę, a sam usiadł.
Kiedy tylko zobaczył że jego siostra przystawiła swoją kitę do jego i zadała mu pytanie, on postanowił odpowiedzieć tym samym.
- Na zawsze razem. - odpowiedział z uśmiechem. Tak, on i Levine już nigdy się rozstają, choćby nie wiadomo co. Będą już na zawsze razem.
- Eemm...dzięki - odpowiedział Herm na jej słowa. Zauważył jak dała łbem znak chcąc porozmawiać z Levine. Zwrócił się więc do siostry.
- Eee...Levine. Ona chce chyba z tobą pomówić. Ja chcę natomiast pójść i pozwiedzać nasz nowy dom - rzekł. Tu miał na myśli pójść na ,,wycieczkę krajoznawczą'' po ziemiach Szkarłatnego Świtu...


RE: Dolina Spokoju - Levine - 01-05-2013

Kremowa uśmiechnęła się lekko, by następnie zwrócić łeb w kierunku Herm.
- Nie wydaje mi się, bym ja chciała rozmawiać z nią. - zamruczała cicho by następnie wykonać ogonem zgrabną ósemkę.
- Ja również pójdę na tereny stadne. Idź bracie w tym kierunku co ja, a ziemie Świtu odnajdziesz bez problemu. - poczęstowała Levian'a dobrą radę. Następnie kiwnęła łbem do białej, pacnęła bliźniaka kitą po ryjcu i wybyła niezbyt pośpiesznym truchtem. Zaczynała się pora deszczowa, a ona wody nie lubiła.
z.t


RE: Dolina Spokoju - Levian - 01-05-2013

Zadowolony lwiak szybkim krokiem i szerokim uśmiechem na pysku poszedł za siostrą. W sumie dobrze by było gdyby to ona go oprowadziła po ziemiach Szkarłatnego Świtu...

/z.t./


RE: Dolina Spokoju - Herm - 01-05-2013

Ziewnęła. Dobra, to co teraz? Cicho, pusto a upał nie do zniesienia. Zamachała ogonem i wstała leniwie. Wytrzepała się porządnie.
-Lepiej już sobie pójść.- mruknęła do siebie.
Jeszcze raz spojrzała na truchło lwicy i wybyła.

z.t


RE: Dolina Spokoju - Tosa - 24-09-2013

Jasnogrzywy z błyskiem zadowolenia w ślepiach oglądał dolinkę. Może wreszcie znalazł kawałek terenu dla siebie... nie czuć, nie słychać tu żadnego lwa. Ba, to nawet chyba strzeżone nie jest! Jakie szczęście.
Uszy szarookiego skierowały się w stronę charakterystycznego szumu. Momentalnie przyśpieszył krok, pragnąc jak najszybciej zaczerpnąć kilka łyków zimnej wody. Od kilku dni nie mógł znaleźć jakiejś zdatnej do picia. Jedzenie nie sprawiało problemu, traf chciał, że za każdym razem gdy zaczął głodnieć, udawało mu się coś upolować.
Pochylił łeb nad jeziorem i różowym językiem zaczął muskać powierzchnię wody. Wzrokiem lustrował teren, obawiając się wizyty jakichś gości. Gdy już zaspokoił pragnienie, schował się w cieniu. Chwila drzemki nie zaszkodzi.


Kilka godzin później, Tosa dźwignął się i ruszył dalej.

z.t


RE: Dolina Spokoju - Saliti - 03-11-2013

Zmęczony lew przyszedł tu bezpośrednio, po jakże udanym spotkaniu z przywódcą. Zdenerwowany swoją głupotą, chciał choć trochę odpocząć po długiej podróży. Znalazłszy wygodne miejsce, ułożył się do jakże upragnionego snu.


RE: Dolina Spokoju - Dagor - 03-11-2013

Dolina spokoju okazała się pierwszym miejscem do którego zawitał. Nie było to co prawda miarkowane chęcią, lecz prostą zbieżnością kierunku z którego przybył i położenia krainy. Brakowało mu orientacji w tutejszym terenie, dlatego też poszukiwał osobnika który mógłby zapoznać go bliżej z okolicznymi ziemiami.
Stąpał zwolna po miękkiej trawie, a panująca temperatura zdawała się mniej naprzykrzać. Wtedy też przyuważył brązowego lwa. Postać wydała mu się znajoma, jednak nie warto wysuwać pochopnych wniosków. Jak najszybciej starał się zejść z jego pola widzenia- jednak nie warto również nie zachować ostrożności. Niemalże zakradł się na stosowną do obserwacji pozycję, z trudem powstrzymując szybkie tępo oddechu. Musiał mieć pewność, że to nie ten o kim myśli. Przecież to niemal niemożliwe, ale nieprzychylne sploty okoliczności ostatnio coraz częściej go nękały.


RE: Dolina Spokoju - Saliti - 03-11-2013

Jego sen zakończył się koszmarem. Wybudzony ze snu lew, nie był pewien, czy jest już na jawie. Powoli starał się uspokoić szalejące w piersi serce, przekonując się, że już się obudził. Niechętnie wstał rozglądając się po dolinie. W końcu, po długiej podróży, czuł się wypoczęty. Jednak coś w głębi duszy nie dawało mu spokoju. Rozejrzał się ponownie, ale nie widząc niczego podejrzanego, usiadł i zaczął rozmyślać nad tym, co spotkało go ostatnimi czasy.