Król Lew PBF
Dolina Spokoju - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Dolina Spokoju (/showthread.php?tid=1709)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


RE: Dolina Spokoju - Nilima - 17-02-2015

Nil za ten czas postanowiła poćwiczyć swoje skoki na drzewo aby były dużo lepsze. Co jakiś czas wskakiwała i zeskakiwała i tak na zmianę co jakiś czas się zatrzymując i przyglądając starszym. W końcu skoczyła ostatni raz na drzewo i położyła się na gałęzi. Zmęczyła się tym ciągłym skakaniem więc musiała sobie odpocząć. Nastawiła uszy by lepiej słyszeć, a jej wzrok wędrował z Aversa na Hashimeę i z Hashimei na Aversa.


RE: Dolina Spokoju - Hashimea - 17-02-2015

Widząc jak lew uśmiecha się do Nilimy, na lico Hashimei również wpełzł delikatny uśmiech. Miała nadzieję, że nie przeszkodziła im. Wszak każda lekcja ze swoim opiekunem jest za cenę złota. Ile ona by dała, żeby mogła cofnąć czas do tych chwil, kiedy ojciec udzielał jej lekcji polowania. Nie poddawała się, nawet jeśli popełniała tysiące błędów. Pamiętała to doskonale. Była bardzo cierpliwa i ceniła sobie każdą uwagę ojca. Był dla niej wzorem.
Mimo, iż nieznajomy w dalszym ciągu był dość obojętnie nastawiony rozmawiając z nią, piaskowa nie przejmowała się tym. Była osobą bardzo pogodną i wyrozumiałą, i wiedziała, że w tym musi być jakaś przyczyna. Nie zamierzała jednak w nic wnikać, to jej nie dotyczyło.
- Być może. Ale ja nie chcę Wam przeszkadzać, nawet jeśli to "legalne", jak powiadasz. Wiem jak ważne są takie chwile. - uśmiechnęła się szerzej, spoglądając na Nilimę. Dostrzegła jak z uwagą nasłuchiwała ich rozmowy, co bardzo zabawnie wyglądało, kiedy tak przenosiła wzrok z jednego na drugą. Lwiątka to takie ciekawskie stworzenia.


RE: Dolina Spokoju - Avers - 19-02-2015

- Nie przeszkadzasz - odparł i odwrócił się przechodząc w niezbyt szybki kłus. Podbiegł w ten sposób, aż zatrzymał się i spojrzał na Nilimę. Co jakiś czas, wbrew sobie, spoglądał na lwicę za sobą. Ciekaw był czy tu podejdzie. Nie przeszkadzałoby mu to, ale też jakoś szczególnie nie cieszyło.
- Świetnie ci idzie - powiedział do swojej podopiecznej, o ilę mógł ją tak nazywać. Połorzył się pod drzewem i znowu spojrzał w stronę Hashimei. Nagle spotkał jej spojrzenie. Znowu miał wrażenie, że skąś zna te oczy. Odwrócił głowę w stronę Nilimy. - Wybacz, że zapytam, ale co się stało z twoimi rodzicami? - zapytał, chociaż nie był pewien czy nie przypomni tym Nilimię czegoś, o czym zdążyła już zapomnieć.


RE: Dolina Spokoju - Nilima - 19-02-2015

Zeskoczyła z drzewa i usiadła koło Aversa. Chciała podziękować za pochwałę ale wybiło ją z tego toku myślenia pytanie o rodzicach. Zastanowiła się przez chwilę. Nie wiedziała sama co ma powiedzieć Po chwili zastanowienia usiadła, spojrzała mu w oczy i zaczęła mówić
-W końcu jestem pewna, że mnie porzucili - zaczęła mówić ściszonym głosem -Z początku myślałam, że mama obserwuje mnie z daleka jak się rozwijam bez jej pomocy ale od długiego czasu nie widziałam ani jej, ani mojego starszego rodzeństwa. Myślałam, że to test, że po paru dniach wróci ale niestety. Wśród rodziny byłam nazywana wyrzutkiem. Z początku nie wiedziałam co to znaczy ale teraz już wiem, a ojciec mówił, że nie jestem jego córką i nie chciał mnie widzieć na oczy - mówiła szeptem do Aversa bo nie chciała by Hashimea to słyszała
Czułą, że może zaufać Aversowi, nie wie dlaczego ale tak czuła.


RE: Dolina Spokoju - Hashimea - 19-02-2015

Nie była pewna co do prawdziwości słów lwa, gdyż od razu odwrócił się od niej i podbiegł do drzewa. Zupełnie tak, jakby ją ignorował. Gdy następnie zwrócił się do Nilimy, Hashimea postanowiła, że nie podejdzie do nich. Usiadła, owijajac ogon wokół łap, a jej wzrok spoczął na lwie. Sama nie rozumiała, dlaczego jego widok tak ją interesował. On zresztą także co jakiś czas spoglądał na nią, przez co ich spojrzenia nieraz się spotykały. Nagle poczuła się głupio, bo co, jeśli on tak na nią patrzy tylko dlatego, że ona robi to samo? Na tę myśl odwróciła wzrok, udając zainteresowanie swoimi łapami. Po co w ogóle jeszcze tu tkwiła, skoro nikt jej tu nie chciał? Może i nie powiedziano jej tego prosto w twarz, ale widać było, że nawet Nilima kryje swoje słowa przed nią. Nie wiedziała o czym rozmawiają, bo wtedy może by zrozumiała, dlaczego tak "potajemnie" kierują do siebie słowa. Tymczasem jednak, nie będąc tego faktu świadoma, naprawdę poczuła, że nie powinno jej tu być. Nie wiedzieć czemu, postanowiła jednak jeszcze chwilę zostać. Mimowolnie znów spojrzała na lwa. Czy to przypadek, że wyglądał tak znajomo? A co, jeśli nie? Może naprawdę go zna... Ale czy wtedy tak trudno byłoby jej sobie go przypomnieć? Nie wiedziała. Zwyczajnie tego nie rozumiała.


RE: Dolina Spokoju - Avers - 20-02-2015

Zamyślił się słuchając słów Nilimy. Nie rozumiał takiego zachowania. Jak można porzucić własne dziecko?... Jego ojciec i matka, chociaż byli wymagający, zawsze się nim opiekowali. W pewnym momencie zrobiło mu się żal lwiątka siedzącego obok. Chociaż zazwyczaj nie pokazywał uczuć, spojrzał na Nilimę z troską. Okrążył jej łapy ogonem. Nawet nie prubował zdobyć się na uśmiech. I tak nie wyszłoby to tak jak chciał.
- Nie byli ciebie warci - odparł mętnym i cichym głosem. W głębi duszy bał się, że Nilima zapyta go o jego rodzinę. Jakby zareagowała na wiadomość, że przez niego zginął jego ojciec. Spojrzał w stronę Hashimei. Siedziała cicho. Pewnie zaraz sobie pójdzie. Tylko, że Av tego nie chciał. Kierowała nim czysta ciekawość. Skąd on ją zna. Może spotkał ją za młodych lat czy... Coś.


RE: Dolina Spokoju - Nilima - 20-02-2015

Uśmiechnęła się delikatnie pokazując, że nic jej nie jest. Tak została "wychowana", nie była do nich przywiązana, była z nimi przez bardzo krótki okres swojego życia. Nie wie jak to mieć rodzinę, przez jakiś czas zajmowała się nią Vasanti, tak jak teraz Avers
- Nie wiem ale jest dobrze tak jak jest. A Ty Avers? Jaka jest Twoja rodzina? Masz z nimi kontakt? - zapytała
Gdy lew spojrzał na lwice, ona również wejrzała na nią. Ciekawa była również tego czy w końcu do nich podejdzie. Sama nie wiedziała jak ma się zachować dalej po przywitaniu więc swoją uwagę skierowała prawie całkowicie na Aversie, a tylko troszeczkę na Hashimei


RE: Dolina Spokoju - Mala - 20-02-2015

Młoda lwica postanowiła przejść się po jakimś terenie. Być może pozna tam kogoś fajnego? Kto wie? Zaczęła przechadzać się po Dolinie Spokoju. Miejsce było piękne. Niestety, nikt do niej nie podszedł, więc pewnie musiała zacząć sama, lecz nie wiedziała jak. Wszyscy byli zajęci. Usiadła więc i zaczęła się rozglądać. Jęknęła parę razy, żeby zwrócić na siebie uwagę istot będących na miejscu.


RE: Dolina Spokoju - Hashimea - 21-02-2015

Hashimea nie wiedziała, czy może podejść czy nie, więc tylko patrzyła na ich dwójkę, zastanawiając się, czy byliby bardzo źli, jakby się dołączyła. Lecz nie tylko to jeszcze ją tu trzymało. Lew kogoś jej przypominał. Była tego pewna. Ale dlaczego tak trudno jest sobie cokolwiek przypomnieć? Wreszcie lwica westchnęła cicho, wstała i skierowała się ku Nilimie i jej towarzyszu. Jak mawiają, raz kozie śmierć. Usiadła przy nich, zaraz po tym, gdy Nilima zadała pytanie Aversowi. Uśmiechnęła się delikatnie.
- Mogę się przyłączyć? - zapytała, spoglądając na znajomo wyglądającego lwa. Może czegoś się o nim dowie? Na to liczyła. Chciałaby wreszcie doznać "oświecenia" w tej sprawie.

// Mala, musisz zaczekać na kolor, żeby pisać posty fabularne ;)


RE: Dolina Spokoju - Nilima - 25-02-2015

Wejrzała na Aversa z jego mimiki nie przeczytała nic co by zaprzeczało zbliżeniu się lwicy więc spojrzała na Hashimeę
- Możesz się przyłączyć - uśmiechnęła się delikatnie - Należysz do jakiegoś stada? - zapytała zaciekawiona - Bo znam tylko troszkę Lwią Ziemie nic więcej - dodała po chwili


RE: Dolina Spokoju - Hashimea - 04-03-2015

Ucieszył ją fakt, że tak naprawdę wcale nie została pominięta. Nilima zaprosiła ją do rozmowy, a Avers także nie wyraził sprzeciwu, więc Hashimea poczuła ulgę. Nadal nie potrafiła zrozumieć dlaczego, ale za każdym razem, gdy na niego spojrzała, miała dziwne przeczucie, że kogoś jej przypomina. Kiedy Nilima zadała jej pytanie, to na nią padł wzrok Hashimei, która uśmiechnęła się sympatycznie do lwiczki. Skinęła głową.
- Przynależę do stada Srebrnego Księżyca. - oznajmiła, patrząc w dwubarwne oczy swojej rozmówczyni.
- Jest jak rodzina, w której każdy jest mile widziany. O ile tylko nie wątpi w dobrodziejstwo Księżyca. To na nim opiera się nasza wiara. - wyznała, ciekawa do jakiego stada wybierze się w przyszłości Nilima. Wprawdzie życie samotnika nie jest przyjemne, już dużo o tym wiedziała. I nie życzyła jej tego.


RE: Dolina Spokoju - Nilima - 04-03-2015

- Srebrny Księżyc - powiedziała zafascynowanym tonem - Dobrodziejstwa Księżyca? Nie rozumiem tego za bardzo. To Księżyc robi coś więcej niż tylko świeci? - zapytała
Jej wzrok był tylko skupiony na Hashimei, była bardzo ciekawska. W końcu nic nie wiedziała o innych stadach.


RE: Dolina Spokoju - Hashimea - 05-03-2015

Hashimea skinęła głową, usłyszawszy pytanie Nilimy. Dla niej wydawało jej się to tak oczywiste, ale rozumiała, że biała jest jeszcze młoda. Nie musiała rozumieć, to albo przyszłoby z czasem, albo w ogóle by nie nastąpiło. Nie każdy jest przecież stworzony do tego stada.
- Czy robi coś więcej? Oczywiście. Mnie osobiście bardzo pomagał w trudnych sytuacjach. Choć nie słychać jego głosu, on przemawia do Ciebie. Napełnia Cię spokojem i harmonią, pozwala uspokoić się, opanować, gdy wymaga od tego sytuacja. Gdy się zagubisz, wskazuje Ci drogę swoim jasnym blaskiem wśród ciemności nocy. Po prostu troszczy się o Ciebie, niczym ojciec. - odparła z melancholią w głosie, uśmiechając się delikatnie do wyraźnie głodnej wiedzy lwiczki. Cieszyła się, że może podzielić się z młodszym pokoleniem swoimi uczuciami, wiedzą, a może nawet, kto wie, wiarą? To jednak zależy tylko i wyłącznie od Nilimy. Jej los powierzony jest w jej łapkach.


RE: Dolina Spokoju - Nilima - 05-03-2015

- Wybacz ale nie rozumiem wszystkiego - powiedziała szczerze. Tak to już bywa jak się nic praktycznie nie wie o życiu - Nie przyglądałam się nigdy księżycowi, zazwyczaj spałam - dodała po chwili. Wejrzała się dookoła, nie wiedziała dlaczego Avers się nie wtrąca, a może to jej wina bo zapytała o jego rodzinę? Wejrzała z powrotem na Hashimeę. Nie rozumiała czegoś bardzo istotnego, nie znała miłości rodziców, przez chwilę się zastanawiała czy ma coś wspomnieć o tym. W końcu zdecydowała, że powie. Szybko zaczynała ufać innym - Nie wiem czym jest troska ojca - powiedziała krótko


RE: Dolina Spokoju - Hashimea - 07-03-2015

Na słowa Nilimy, Hashimea uśmiechnęła się z lekkim rozbawieniem.
- Ale on nigdy nie znika. Zawsze jest obecny, nawet za dnia. Tyle tylko, że nie łatwo jest go ujrzeć. - powiedziała, rozumiejąc, że biała mogła nie wszystko zrozumieć. Dla lwiątka to zapewne czarna magia, ale z wiekiem zaczyna się coraz bardziej rozumieć takie sprawy, a nawet snuć własne teorie. Nie musiała teraz tego wiedzieć. Gdy Hashimea usłyszała kolejne słowa Nilimy, uśmiech zniknął z jej pyska. Biedna mała, cóż takiego mogło się stać w jej życiu, że nigdy nie zaznała ojcowskiej miłości? Ale ona najwyraźniej nie rozumiała swojej straty, co nie było dziwne. Bo jak można odczuć brak czegoś, czego nigdy się nie miało?
- Przykro mi. - powiedziała, patrząc w oczy lwiczki.
- Ale nie jesteś sama. Nigdy nie będziesz, bo Księżyc zawsze ma nad każdym pieczę. Nawet jeśli tego nie czujesz. - chciała ją pocieszyć, lecz nie wiedziała, czy to na pewno potrzebne. Nilima chyba zdążyła oswoić już się z tą myślą, a to Hashimea przejęła się mocniej w tym momencie. Ach, ciężkie czasy. To nie pierwsze lwiątko, które piaskowa napotkała na swej drodze, i nie ostatnie, które przeżyło utratę rodziców.