Król Lew PBF
Źródełko w dolinie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Źródełko w dolinie (/showthread.php?tid=1710)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28


RE: Źródełko w dolinie - Kahawian - 30-06-2013

Chyba jej to nic mówiło... w każdym razie, nie wyglądało na to. Jednak Dwugrzywy czuł, jakby mrówki łaziły mu po skórze. Wrażenie to było na tyle nieprzyjemnie, że Kahawian lekko się wzdrygnął. Nieco zakłopotany spoglądał na nietypowo ubarwioną lwicę.
- Dzięki. I spokojnej drogi, Mino...- odpowiedział cicho.
Musiał mimowolnie przyznać, że opanowanie, spokój i swoista otoczka lwicy zrobiły na ognistookim wrażenie. Jeden z najciekawszych charakterów, póki co.
Kahawian otrząsnął się po kilku minutach i kątem oka zerknął na młodego towarzysza.
- To co Levianie, wracamy na tereny Świtu? Trochę za dużo osób się tu kręci...
Coś cicho trzasnęło, gdy samiec dźwigał się na łapy. Jeszcze raz spojrzał na Leviana z lekko uniesionym kącikiem pyska, po czym powoli ruszył w jasnym kierunku.

zt.


RE: Źródełko w dolinie - Levian - 30-06-2013

Czy wracamy na tereny Świtu? No jasne, że tak! Nie zastanawiając się dłużej, młodzik podniósł się z ziemi i bez słowa, ale za to z uśmiechem pognał za lwem w wiadomym kierunku. Kto wie, może znajdzie w końcu swoją siostrę?

/z.t./


RE: Źródełko w dolinie - Chikja - 11-07-2013

No i zaszli do kolejnego źródełka wody. Chikja usiadła i zaczęła lizać lewą łapę, by zaraz potem umyć nią czarny pysk.
No i gdzie ta Alve?
Obejrzała się za siebie wypatrując pasiastej, chyba nie została tam by jednak bawić się w pomocna łapę? Skwasiła się.
Poczeka tu jeszcze chwilkę i pójdzie w cholerę najwyżej, przecież i tak nie miała nic lepszego do roboty.


RE: Źródełko w dolinie - Alve - 11-07-2013

Alve szła powolnym krokiem, niepewnie rozglądając się na boki. Gdy była już na miejscu usiadła obok czarnej, a nieobecny wzrok przeniosła na taflę wody.
Przejęła się tym, co stało się nad rzeką, to było oczywiste.
Milczała tak chwilę, błądząc wzrokiem po drobnych falach wędrujących po powierzchni wody.
-Nigdy nie widziałam niczyjej śmierci...-odezwała się w końcu, czując jak po karku w dół pleców przeszywa ją silny dreszcz. Jej myśli skupiały się teraz wyłącznie wokół obrazu umierających młodych, który nadzwyczaj wyraźnie wyrył się w jej pamięci. Wiązały się z nim silne emocje, jednak pysk tigonki pozostawał bez wyrazu.


RE: Źródełko w dolinie - Chikja - 16-07-2013

Odstawiła łapę na ziemie.
- Nie.. codziennie jej doświadczasz, tylko po prostu nie dostrzegasz tego.- Zerknęła na Alve, raczej niewzruszona.
Fakt, dramatyczna scena sprzed chwili może i była czymś nieczęstym, ale każdego dnia kończą się miliony istnień... szokujące, ale przeciętność tego zjawiska poraża.
Oblizała mordę.
- Ale nie masz się czym przejmować, o ile cie to pocieszy, wszyscy tak mamy.. a przynajmniej w większości, że dopóki tragedia nie odegra się tuż pod naszym nosem, tak jakby jej nie dostrzeżemy.- Sprawa reakcji to też inna rzecz. Jedni przejmują się aktem bardziej, inni mniej, a jeszcze inni w ogóle.


RE: Źródełko w dolinie - Alve - 17-07-2013

-Coś w tym jest.-odparła krzywiąc się nieznacznie i kładąc się na ziemi tak, że jej łapy delikatnie muskały powierzchnię wody.
-Ale rozdeptany żuk czy upolowana zebra to przecież nie to samo, co pobratymcy.-dodała po chwili namysłu, nadruszając taflę łapą i tworząc drobne fale, rozchodzące się na wszystkie strony świata. Przez chwilę nieobecnie wodziła za nimi wzrokiem, aby w końcu potrząsnąć łbem, odganiając natłok myśli gromadzący się w nim.
-Zresztą nieważne, zawsze tak przejmuję się byle czym i tylko naokoło służę pomocą.-stwierdziła po chwili, wykrzywiając pysk w grymasie niezadowolenia.-Za co najczęściej łypią na mnie krzywo i mieszają z błotem.-dodała od razu, znów wpatrując się w drobne nierówności, wędrujące po powierzchni źródełka, tym razem gniewnie.


RE: Źródełko w dolinie - Chikja - 18-07-2013

- Wszystko jest względne.- Dodała jedynie unosząc barki i zamykając oczy, wypuszczając z parsknięciem powietrze.
No bo jeden uważa za pobratymca lwa inny właśnie zebrę, a jakby tak nie patrzeć to Alve nawet podobna była do zebry.
- Na mnie nie tylko łypią, ale zdarza się że piane toczą. Ale kto by się tam nimi przejmował..- Właśnie, klasyczne w to mi wyjebanie rządziło Chikją. Z resztą, jak na razie lwica o nikim nie mogła powiedzieć "pobratymiec", to też nie było co się dziwić jej obojętności.
Trudne dzieci, były trudne.. i problematyczne.


RE: Źródełko w dolinie - Erick - 20-07-2013

Najwyższy czas na mały odpoczynek.
Erick przez dobre kilka miesięcy pałętał się z dala od tych ziem. Bywał trochę tu i tam. Nic konkretnego, zwykłe znudzenie i chęć wyrwania się z rutyny, ale każdy pragnie w końcu trochę wolności. Przez całą swoją podróż donikąd rozmyślał o tym całym syfie, który tutaj jest. W jego mniemaniu to wszystko nie składało się do kupy. Pragnąłby, pewnie tak jak każdy tego co było dobre kilka lat temu, potęga i siła, ale w końcu nowe stado to zawsze ciężki początek. Aczkolwiek chodziło po nim wiele myśli i pomysłów, jednak każdy po przemyśleniu nie nadawał się do niczego. Dobrze, że to on nie jest przywódcą, za dużo roboty i myślenia. Nie miałoby to sensu dla niego, on sam ma swój pomysł na życie. Po co miałby się jeszcze denerwować i zajmować prowadzeniem jakiegoś stada.
Szedł przed siebie i zajęty własnymi myślami nie zauważył, ani nie wyczuł lwic. Dopiero gdy usłyszał głos jednej z nich zastrzygł uchem i postanowił zainteresować się nowymi koleżankami. Powoli ruszył w ich stronę. Brązowego zastanawiało, skąd kojarzy tą mniejszą. Wydawała mu się znajoma, ale za cholerę nie mógł sobie przypomnieć gdzie ją widział.
-Witam drogie koleżanki..
co się dzieje w wielkim świecie?

W jego głosie można było wyczuć odrobinę sarkazmu. Usiadł kawałek od nich i z lekko uniesionymi brwiami spoglądał na nie. Ogon zaplótł wokół siebie i czekał, aż któraś zainteresuje się tą rozmową..


RE: Źródełko w dolinie - Alve - 20-07-2013

Alve westchnęła cicho, słysząc słowa czarnej, które swoją drogą dały jej dziwnego rodzaju ulgę. Tigonka wówczas nieco pocieszyła się myślą, że nie jest jedyną, którą spotykają podobne historie.
Zastanawiała się teraz, co dalej gdyż jej głowę opuściły wszelakie pomysły na spędzenie w czasu z czarną w jakiś ciekawszy sposób.
Tymczasem przy źródełku pojawił się Erick, rozwiązując swoją osobą problem, z którym aktualnie zmagała się pręgowana.
-Może Ty nam powiesz?-spytała zwracając się do lwa, zwieńczając swe słowa pogodnym uśmiechem kierowanym do przybysza.


RE: Źródełko w dolinie - Chikja - 20-07-2013

- Hm?- Chikja nadstawiła uszy. No proszę kogo tu przywiało, pamięć czarnej była o niebo lepsza niż jej braciszka, rozpoznała tego włóczęgę bez przeszkód. Oto kolejna przyczyna jej miernego statusu społecznego, jeden z wielu potomków Kami, który miast siedzieć z dupą koło matki szlajał się cholera wie gdzie.
Nie poznał jej? I dobrze.
Spojrzała na Alve, jak na razie Tigonka świetnie spisywała się w konwersacji, więc nie miała zamiaru jej przeszkadzać.
Ona sobie popatrzy, pomyśli i może coś doda jak poczuje ku temu potrzebę.


RE: Źródełko w dolinie - Erick - 21-07-2013

Lew spojrzał na starszą lwicę, w zasadzie to chyba była jakaś mieszanka, bo kto widział lwa w paski. Mniejsza z tym.
Machnął ogonem, po czym uniósł jedną z brwi ku górze. Co on by mógł naopowiadać. Ohoho, ile to walk stoczył albo ile lwów pokonał. Każdy kit byłby dobry dla nich, ale jego to nie rajcowało. Po cholere ma opowiadać jakieś cuda na kiju i szpanować swoją siłą czy intelektem, gdzie jedno i drugie na pierwszy rzut oka wydaje się znikome. Jednak wyrodny synek mamusi, który włóczy się nie wiadomo gdzie i po co, zawsze jak wróci to dostanie to czego chce. Brązowy jest trochę jak rozpieszczony bachor, który jak nie dostanie cukierka to drze się wniebogłosy. Jak większość takich durni uważa, że jak mają go kochać to niech kochają takiego dupka jakim jest.
-Jeżeli chodzi o jakieś nowości czy ploteczki to z tym u mnie ciężko, trochę mi się zboczyło z trasy ostatnio..
Spojrzał na czarną i znowu zaczął się zastanawiać skąd tą małą mendę zna. Niestety coś mu nie szło to przypominanie, bo jedyne co mu wpadło do głowy to fakt iż może to być jakiś intruz czy jakiś mało znany członek rodzinki.
-No, żeby nie było to Erick jestem..
Zwrócił się do tej starszej,a później powoli odwrócił łeb w stronę czarnej i uśmiechnął się cwaniacko.
-A my to się chyba skądś znamy? Nieprawdaż?
Machnął kilka razy ogonem i ponownie zaplótł go sobie wokół łap..
Jaki ten świat jest durny, nic się nigdy nie składa do kupy..


RE: Źródełko w dolinie - Alve - 21-07-2013

-Ou, a szkoda-spodziewałam się czegoś nad wymiar błyskotliwego.-odparła paskowana, wzruszając barkami oraz nie siląc się nawet by ukryć swoje rozczarowanie.
-Alve.-odparła od razu po nim, schylając nieco łeb w ramach grzeczności. Kolejne słowa Ericka zaintrygowały tigonkę, toteż w milczeniu czekała na rozwój wydarzeń.


RE: Źródełko w dolinie - Chikja - 21-07-2013

Czyli, Eryczek nie miał niczego ciekawego do powiedzenia... szkoda, wielka szkoda dla narodu!
Nie myliła się, więc oto przed nią stał jeden z jej starszych braci, w dodatku nie pamiętał jej. Huh, kiedy to oni się widzieli? Jak była kluchą? Małą cichą niezainteresowana światem kluchą? Możliwe.
- Cierń i nie pamiętam byśmy się spotkali wcześniej.- Z kompletną obojętnością w głosie sprzedała to kłamstwo, spoglądając w morskie oczęta brata.


RE: Źródełko w dolinie - Erick - 22-07-2013

Spoglądając raz na Alve, następnie na Chikje zastanawiał się nad wieloma bezsensownymi rzeczami, które łaziły mu po głowie. Jednak wszystkie nagle odpłynęły, gdy tylko usłyszał słowa młodej natychmiast wlepił w nią wzrok i z zaciekawieniem odpowiedział.
- Jesteś pewna mała? Ja to mam dziwne wrażenie, że się znamy. Jakoś ci nie wierzę, że mnie nigdy nie widziałaś. W końcu pamięci aż tak złej nie mam, żeby zapomnieć czyiś pysk.
Uniósł wyżej brwi i przyglądał się czarnej. W międzyczasie wpadło mu do jego wielkiego łba w miarę ciekawe pytanie. Przerzucił swoje ślepia na paskowaną i uśmiechnął się do niej szarmancko.
-A ty samotnie tu przebywasz?
Ziewnął i zaczął powoli jeździć swoimi pazurami po podłożu i w tym czasie żołądek dał o sobie znać. Wtedy Erick przypomniał sobie, że nie polował od dłuższego czasu, a samo mięso w łapy mu nie wpadnie. Przełknął ślinę i oczekiwał jakiejś sensownej odpowiedzi..


//sorry, że tak krótko, ale brak sił \\


RE: Źródełko w dolinie - Alve - 22-07-2013

O rany, ale on nachalny. Przemknęło tigonce przez głowę. Spoglądnęła badawczo na Chikję, chcąc sprawdzić jej reakcję-czarna najwyraźniej niewiele sobie robiła z jego gadaniny, a i nic nie wskazywało aby znała owego przybysza.
-Samotnie?-powtórzyła słowa samca z lekkim zdziwieniem.-Przecież Cierń właśnie zaszczyca mnie swoim towarzystwem. Skąd więc ta myśl?-spytała, uśmiechając się nieznacznie do kompanki, po czym przeniosła ciekawskie spojrzenie na lwa. Tym razem już bez przyjaznego łuku, wykrzywiającego jej pysk jeszcze przed chwilą.