Król Lew PBF
Źródełko w dolinie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Źródełko w dolinie (/showthread.php?tid=1710)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 23-01-2016

Początki nigdy nie są łatwe, a pierwsze kroki ku znajomości mieli już za sobą.
- Um.. Dzięki. - Odparł, na nieczęsto słyszany komplement i odpowiedział równie niepewnym uśmiechem.
Jego spojrzenie, tym razem dyskretniej spłynęło po jej ciele. - Może przeznaczenie? - Dodał, a jego wargi wygięły się bardziej zuchwale.
Dopiero gdy lwica się obróciła oczom Esthama ukazała się znacznie większa szrama na boku. Mimowolnie wyciągnął łapę w jej kierunku. - Tylko pierwsze polowanie? - W jego głosie słychać było niedowierzanie. - Polowałaś na stado nosorożców? - Spytał na pół żartem, na pół serio. W gruncie rzeczy był pod sporym wrażeniem. - Naznaczona... - Spróbował zachęcić Amani do rozwinięcia tematu, który bardzo go zaintrygował.


RE: Źródełko w dolinie - Amani - 23-01-2016

Pierwsze kroki, powoli zaraz rozmowa się rozwinie. Lew był niezwykle sympatyczny,
- Nie to na oku to pierwsze polowanie. - powiedziała z niemałym zadowoleniem.
- To, też polowanie, ale już jakiś czas temu, napadło mnie jakieś stado gnu, jeden z nich przejechał mi rogiem po boku i powiedzuał "Zakon Rogów cię naznaczył", -powiedziała udając głos tego gnu, świetnie pamiętała tą historię, to była naprawdę wybitna historia dla tych co lubią takie rzeczy. - A walka z nosorożcem była niedługo potem. - powiedziała przypominając sobie Gralda i biednego Fuko.


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 23-01-2016

I owszem, rozmowa zaczynała się kleić. Co więcej Esthana zainteresowała, jeszcze niedawna nieznajoma. Może ze względu na to, że sam nie miał szram świadczących o heroicznej walce.
- Od kiedy roślinożercy są aż tak bezczelni? - Burknął z niedowierzaniem. - A jednak dwukrotnie uniknęłaś śmierci.. - Natomiast te słowa wypowiedział ciszej, bardziej do siebie, jakby nie wierząc, że można mieć tyle szczęścia.
- Niestety, ja nie mam żadnej pamiątki po polowaniach. Zresztą moje łowy, nie mają szans z Twoimi. - Dodał.


RE: Źródełko w dolinie - Amani - 23-01-2016

Rozmawiało się z nim całkiem przyjemnie, słuchał i nie przerywał do tego interesowało go co mówiła. Sympatyczny kolega.
- Od kiedy, się żądzą na nie swoich terenach? To mnie ciekawi. - powiedziała wzruszając ramoinami. Następne słowa wywołały na jej wargach, prychnięcie i uśmiech.
- Taa... Szczęście w nieszczęściu, skręcona kostka i uziemiona w grocie medyka zdając się na łaskę innych, lubie moje blizny, ale nie umarłabym gdyby ich nie było. Może gdybym miała ojca, nie miałabym ich, nauczyłby mnie pewnie kilku rzeczy, a tak to... - powiedziała jakby smutno, z pogardą w głosie na wspomnienie o ojcu.
- A ty skąd się tu wziąłeś?? Należysz do jakiegoś stada??


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 23-01-2016

Wzmianka o pałętających się, buntowniczych gnu naprawdę zirytowała młodego lwa. Co jak co, ale nigdy nie działo się tak by roślinożercy atakowały drapieżników. No oczywiście wykluczając jakąś tam formę obrony. - Powinno się ukrócić takie zachowanie. - Skwitował, przecinając ogonem powietrze w geście głębokiego oburzenia.
- Lepsze to niż śmierć.. tak myślę. - Odparł, nieco zbity z tropu nagłym rozbawieniem Amani. - Mój ojciec zawsze powtarzał, że nie umiejętności to tylko połowa sukcesu. Wszystko siedzi w głowie. - Niemal wyszeptał, przypominając sobie tego starego, gburowatego lwa, do którego zwracał się 'tato'.
W chwile później w pełni do niego dotarły słowa lwicy. - Nie było go przy Tobie? - Może to dziwne, ale Estham nie wyobrażał sobie dzieciństwa bez takowego przewodnika. Nawet jeśli był surowy i bardzo wymagający.
- Jestem wolnym duchem. - Uśmiechnął się, eksponując komplet śnieżnobiałych kłów. Po chwili jednak się poprawił. - No może nie do końca, bo do niedawana żyłem z rodzicami. Niestety śmierć ojca wszystko zmieniła. Moja matka się załamała, a ja nie chcę żyć na uboczu.. Rozumiesz, o czym mówię?


RE: Źródełko w dolinie - Amani - 23-01-2016

Targały nią różne emocje, lecz jak zwykle zamykała to w sobie i próbowała stłumić, nie chciała w tej chwili nie czuć nic, chciała aby w jej sercu, znów zagościła znajoma pustka, a na. Wspomnienie o ojcu, zawsze wyposażało ją w spore, pokłady gniewu, smutku i żalu. Przypominała sobie, tą małą przerażoną dziewczynkę, jaką była jeszcze kilka lat temu. Nie chciała być nigdy taka, nie chciała aby brak ojca przeważył na jej charakterze. Mając pół roku, wzięła się za siebie i taka jest teraz, niby odważna, a w środku jest dalej tak samo przestraszona jak kiedyś.
- Nie, jak tylko się dowiedział, że będzie miał dzieci... uciekł. Uciekł i już nigdy się nie pojawił w życiu mojej matki. Kochała go, nie mogła o nim zapomnieć, może nie chciała nie wiem. Nie mówiła o nim zbyt wiele, wiem tylko jak wyglądał i jaka była ich historia. Z tego co mi powedziała matka, to był bardzo podobny do ciebie. - powiedziała aby zwizuwalizował sobie sylwetkę lwa. - Może uciekł do innej, może się wystraszył. Tak czy siak nie było go gdy potrzebowałam aby mnie obronił, nie było go gdy pierwszy raz polowałam, nawet nigdy nie starał się mnie poznać, nie było go gdy jego dzieci potrzebowały go najbardziej, teraz gdy na to patrzę, może to i dobrze, że go nie było. - mówiła, a w jej głosie było słychać żal, do kogoś kogo nawet nie poznała, kogoś kto nawet się nią nigdy nie zainteresował. - Mam nadzieję, żę zdechł w męczarniach, a jeśli nie, gdybym tylko go spotkała, zatłukłabym własnymi łapami. - powiedziała. Dalej próbowała tłumić uczucia, niestety nie zawsze jej się to udaje, lecz po chwili jej stan wrócił do normy, lekki uśmiech zagościł na jej pysku i chciała jak najszybciej zmienić temat.
- Rozumiem.


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 24-01-2016

Niestety lew był nieświadomy jakie emocje targają Amani. Pewnie mógłby snuć domysły, ale jego rozum nie byłby w stanie tego pojąć. Z prostej przyczyny. Od zawsze miał ojca. Do teraz.
- Przykro mi. - Co więcej mógł powiedzieć? Właściwie nie za dużo. - Do mnie? - Nie wiadomo czemu podtrzymał temat, dopiero teraz zwracając uwagę na charakterystyczne kropki pod lewym okiem lwicy. Ona nadal coś mówiła, lecz Estham już jej nie słuchał, pogrążony we własnych myślach.
A co jeśli.. Nie to głupota! Może jednak ona.. On.. Bezsensu. Ale te trzy kropki tuż pod lewym okiem. On miał raczej po prawej.. Tak, jego ojciec miał te kropki pod prawym okiem.. Tau miał takie same kropki pod prawym..
Niespodziewanie potrząsnął łbem, uwalniając się od przytłaczających myśli. - Eh, wybacz. Co mówiłaś? Jak on się zwał? - Zapytał, tak dla jasności.


RE: Źródełko w dolinie - Amani - 24-01-2016

Dopiero po chwili Amani się skapnęła, ż Estham jej nie słucha. No trudno, stracił naprawdę złą opowieść i kilka żali. Pytał się o imię ojca. Może jednak słuchał? Amani starała sobie je przypomnieć.
- Ta...Tu...Tou...Tei...Tae...Ta...Ta...Ta...Tau! Tak, tak Tau... chyba.- odpowiedziała mu, ale nie dawałi jej spokoju po co mu imiejej ojca, ale coś czuje, że zaraz się okaże.


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 24-01-2016

Źrenice Esthama zwęziły się, a jego cielsko przeszył nieprzyjemny dreszcz.
- Życie płata wiele niespodzianek, siostro. - Oznajmił, podnosząc się i okrążając lwice. Łeb miał spuszczony. W jego głowie aż wrzało od tej jednej informacji. A jednak nie miał wątpliwości. Ta niemal obca lwica, była córką jego ojca, a co za tym idzie była jego pół siostrą.
Ponownie zatrzymał się przed nią, uniósł wzrok i milczał. Tak po prostu.
- Ojciec nigdy mi się nie tłumaczył, ze swojego życia. Nie mam pojęcia ile miał lwic, ale Twoja matka musiała być jedną z nich. - Powiedział w końcu.


RE: Źródełko w dolinie - Amani - 24-01-2016

Życie nie raz dawało Amani o sobie znać, płatało jej figiel a filglem, ale coś takiego? No tatuś się postarał, brzydki mu synek nie wyszedł. Od razu nie dotarła do niej ta wiadomość.
- Ou... Czeeej Co?! - powiedziała obracając się w stronę okrążającego ją "braciszka" - Ale... ale jak? - zmarszczyła jedną brew a drugą podniosła w górę. - Czyli, że my jesteśmy rodzeńśtwem? Czyli, że jesteś moim młodszym braciszkiem?- pytała dla pewności. - Ale jesteś pewien? - dodała kolejne pytanie. Jej ździwienie nie miało granic, jak to się stało. Czyli... czyli, że jej ojciec nie żyje? Ta wiadomość ją ucieszyła. Nie chciała jednak zasmucać, swojego nowopoznanego brata.


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 24-01-2016

- Zbieżność imion? Nie sądzę. - Burknął. Nie okazał nadto zdziwienia. Był raczej rozdrażniony. Nie dlatego, że zyskał siostrę, bo z tego będzie się zapewne cieszył. Gorszy był zawód na ojcu, któremu ufał i który poniekąd był jego idolem. - Jestem pewien. - Dodał, obserwując zdziwienie na pysku Amani.
Końcówka jego poruszała się, oznajmiając o rozdrażnieniu Esthama. Niestety musiał się z tym pogodzić. Czasu nie cofnie, a Tau i tak nie odpowie za dawne czyny.
- To dziwne i niespodziewane, ale łączą nas więzy krwi. - Znów zwrócił ku lwicy zielone ślepia. Nie spodziewał się, że już na początku jego podróży przeżyje tyle emocji, ale to działo się właśnie tu i teraz.


RE: Źródełko w dolinie - Amani - 25-01-2016

Amani targał żal, żal do ojca, że zostawił ich dla Esthama, żal do Esthama za to że zabraała jej tak ważną w życiu personę, miała również z tyłu głowy, że to nie jego wina, ale był tego owocem. Zbieżność imion była możliwa, ale były małe szanse. Cieszyła się, że jednak nie jest sama w krainie czterech stad, że ma jakąś rodzinę.
- Czyli, że mam dwóch braci.- na jej pysku pojawił się lekki uśmiech. -Fajnie, cieszę się, że przy tobie przynajmniej został, chociaż z drugiej strony nie wiadomo ile jeszcze mamy rodzeństw na świecie-rzekła


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 25-01-2016

Usiadł, tym razem z drugiej strony lwicy i również się uśmiechnął, bo co innego mógł zrobić? - Dwóch? - Zapytał, chcąc się czegoś dowiedzieć o kolejnym spokrewnionym lub spowinowaconym lwie.
Samotność, to coś czego od zawsze obawiał się Estham. Samotne życie i co gorsza, samotna śmierć.
- Też się ciesze, siostrzyczko. - Wyznał, szurając ogonem po wilgotnej ziemi.
Oby jak najmniej. Pomyślał.

Przepraszam, za krótkie odpisy, ale choruję i wena nie ta..


RE: Źródełko w dolinie - Amani - 25-01-2016

Skołowanie mijało, a po nim następowała euforia, poodekscytowanie. Nowa rodzina, nowe powody do życia.
- Owszem, dwóch. - powiedziała dumnie przypominając sobie o drugim braciszku. - Niestety nie znam położenia, ani matki ani barciszka. - dodała nieco smutniej.


//Spoko, ja też póki co za długich postów nie pisze//


RE: Źródełko w dolinie - Estham - 25-01-2016

Wysłuchał jej słów z uprzejmym uśmiechem. Nie chciał grać nazbyt miłego, ale wiedział, ze są chwile , kiedy inni potrzebują Twojego uśmiechu. - Na pewno ich odnajdziesz. - Powiedział, wbijając w nią łagodny wzrok. - Jeśli będziesz potrzebowała pomocy, daj mi znać. - Dodał wstając. Nie odchodził jeszcze, ale wiedział, że wkrótce musi to zrobić. Wzywał go zew przynależności do stada. Rozejrzał się po najbliższej okolicy. - Gdzie będę mógł Cię znaleźć?