Król Lew PBF
Źródełko w dolinie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Źródełko w dolinie (/showthread.php?tid=1710)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28


RE: Źródełko w dolinie - Liadan - 09-09-2012

Przeszkodziła w polowaniu niby jak. Nie wiem jak udało się jej dostać od tak pod Liadan i upatrzoną przez nią zwierzynę,ale Lena zapewniam cię, Lia nie odpuści tak łatwo, jak i nie daruje jej, szczególnie gdy ktoś próbuje sie wetknąć między nią a jej posiłkiem.Chyba ze zamierza jej go zastąpić. A czekoladowa nie była wybredna jeśli przychodziło jej pożreć coś, co prawidłowo nie powinno znaleźć się w jej menu.
-Zjeżdżaj stąd pokrako, chyba że to tobą mam wypełnić żołądek-warknęła ostrzegawczo, wymachując się jednocześnie łapą, w geście jakby pozbywała się wyjątkowo natrętnej muchy.A jeśli i to by nie pomogło. Oj biada ci Lena, ale Liadan nie przywykła do cackania się z pluskwami. Wszystko załatwiała od razu, szczególnie że w czasie ataku, zdobycz jej wpadła do źródła,a ta nie planowała moczyć se łapek,a przynajmniej jeszcze nie teraz.
Uskoczyła także w bok, ledwo co unikając spotkania z tylnymi kopytami drugiej zebr pociągając za sobą pasożyta, który został powalony służąc jej za amortyzator w czasie upadku.


RE: Źródełko w dolinie - Zagadka - 09-09-2012

Rzeczywiście przez Lenę Zagadka zupełnie straciła poczucie czegokolwiek. Kiedy ciemna lwica uczepiła się Kleosi, ta nawet nie spostrzegła, kiedy to się stało. Zarżała głośno i w desperackiej próbie ratowania siostry wierzgnęła tylnymi nogami gwałtownie, starając się kopnąć nimi lwicę. Co dziwne, później zobaczyła, jak Lena również zaatakowała Liadan. To dla młodej zebry dopiero było dziwne. Lew, który broni zwierzynę łowną. Najwyraźniej jeszcze niewiele widziała na tym świecie.


RE: Źródełko w dolinie - Lena - 09-09-2012

Mala lwiczka az zrobila fikolka po pacnięciu Moga.
- Ty przerosnięty brzydalu sam się pacnij- wykrzyczala młoda. - Wogole to smierdzisz i nie dotykaj mnie!- Urazona Lena usiadla na zadzie lizac futerko.


RE: Źródełko w dolinie - Amarth Shetani - 09-09-2012

Kakofonia cichego syku rosła w uszach, gdy cieniutkie strużki dymu torowały sobie drogę poprzez wysokie trawy. Wijący się diabeł nie oddawał łatwo swojej doli i z pewnością nie oddałby zwycięstwa. Brakowało sporo, by uzyskać taki poziom zepsucia co tu. Morowy oddech uformował kłąb, by wylazła z niego potwora; szkielet obleczony mięśniami i skórą. Maszyna wytworzona z otchłani, całun doskonałości. Doskonałości opadłej w zepsuciu.
Dantejska scena nie przyniosła wyjaśnień. Amarth tkwiła w miejscu, rubinem otaczając skrawki ziemi i zbędne podjednostki. Wynurzyła się z ciemności; zmora i koszmar, a jednocześnie najbardziej łagodna jednostka tu. Bez zbędnych emocji i kipiącego gniewu, perfekcyjny głaz okuty lodem. Uderzenie Mogu było zaproszeniem. W zupełnej ciszy i smrodzie śmierci zbliżyła się do czarnego, lustrując spojrzeniem mówiącym aż nadto.
Pusto.
Pośmiertna maska zastygła, gdy stanęła między nim, a Leną. Większa, potężniejsza i z pewnością bardziej wyprana. Ogon chlasnął niczym batem o ziemię, gdy demoniczne ścierwo wreszcie raczyło uchylić wargi:
- Na ziemi niczyjej nie słowa czynią zwycięzcą. - Beznamiętność spłynęła gładko, a Shetani zeszła z pola widzenia Mogu, by usytuować się przodem do jego boku. Tam, spod przymrużonych oczu spojrzała na ofiarę i jej oprawcę, zamierając.


RE: Źródełko w dolinie - Mogrim - 09-09-2012

- Ojej ... co za mocne słowa. - Cień zaśmiał się, po czym zobaczył że na polanę weszła jeszcze jedna jednostka. Wydała jej się znajoma. W momencie kiedy spojrzała mu w oczy i przemówiła skojarzył jej głos. - Nie znam twego imienia lecz kojarzę cię z zebrania Świtu. - Powiedział do niej dość spokojnym głosem. Gdy ta zmieniła pozycję ten się przemieścił i usiadł obok młodej lwicy. Przyciągnął ją łapą i szepnął - Uspokój się i oglądaj, a przynajmniej nie przeszkadzaj.


RE: Źródełko w dolinie - Kleosia - 09-09-2012

Teraz młoda pasiasta istota stała jak słup soli, będąc do połowy zanurzoną w wodzie. Nie miała pojęcia, skąd tu nagle wzięło się tyle Lwów i co oni tu w ogóle robią. Dlaczego się ze sobą biją? Nie lubią się? To pewnie ich też nie lubią... Na pewno ich nie lubią. Przez Lwy nie ma Mamy, więc Lwy są złe.
Znów odchyliła uszy, ogon zaś znalazł się pomiędzy tylnymi nogami. Zerkała z przestrachem na siostrę, nie mając pojęcia, co ma ze sobą zrobić. Zrobi to, co Zagadka, ale ona na razie nic nie robi, więc ona też się nie ruszy. A chyba trzeba będzie uciekać? Żeby tylko Kleosia się nie przewróciła, a z jej kalectwem o to nietrudno... Dlaczego, dlaczego te Lwy musiały przyjść akurat tu!?


RE: Źródełko w dolinie - Lena - 09-09-2012

Lwica zgłupiala. Kim jest ten nowo przybyly kot? Slyszac radę starszego wolala się go posłuchać i nie odzywac..


RE: Źródełko w dolinie - Zagadka - 09-09-2012

Widząc, że lwica najwyraźniej do wody wejść nie zamierzała, musiała na szybko coś wymyślić, żeby jakoś uratować siostrę od pewnej zguby. Przeleciała brązowej przed oczami, chcąc ją jakoś zachęcić do pogoni. Skoro nie chciała się zamoczyć, to może skusi się na ofiarę na ziemi? W każdym bądź razie okrążyła ją, po czym pobiegła przed siebie w kierunku przeciwnym, niż były usadowione inne lwy. Miała tylko nadzieję, że Kleosia skorzysta z okazji i postara się jakoś wymknąć. Nie oddalała się jednak za bardzo, biorąc pod uwagę też fakt, że pogoń mogłaby wcale nie zaistnieć i jedynie ułatwiłaby lwicy dorwanie się do jej siostry. Tak więc trzymała się dość blisko, by w razie czego podbiec, jednak gotowa do ucieczki.


RE: Źródełko w dolinie - Liadan - 09-09-2012

Proszę pierwsza mądra rzecz jaką uczyniła młódka, ale i co mogło w końcu pozwolić działać ciemnej. Lia oblizała lubieżnie wargi, poszerzając i wariacki uśmiech na chudej mordzie. Z ukosa zerkneła także na nowo przybyłą , nie poświęcając jej tyle czasu ile prawidłowo powinna.
Celem była zebra w źródle a jeśli nie ona, druga, która zdawała się ze pomimo towarzystwa drapieżników nie zamierza odejść.
hmm...Interesujące
-Nie bój się mała, my chcemy się tylko z tobą bliżej zaprzyjaźnić-rzekła niewyzbywając się nieszczerego uśmiechu,ale i zimnego błysku w oczach gdy to wypowiadała owe słowa, giętkim korkiem na odległość skoku podchodząc do Zagadki.


RE: Źródełko w dolinie - Amarth Shetani - 09-09-2012

Wyślijmy szubienice na dół, na scenę, na którą czekasz, bo aktorzy już zamarli po zgaśnięciu świateł. Nie mrugaj. Nie tuszuj swoich pomyłek, weź za nie odpowiedzialność, podstaw głowę pod topór. Wciąż nie potrafię dostrzec gdzie jesteś, nie potrafię odnaleźć tego miejsca, gdzie skryłeś me serce, które przemieliłeś i zjadłeś. Wszystko co na siebie zakładasz to tylko pozory. Maski teatru, zakładane, gdy pragniesz odetchnąć prawdą. To, co sprzedajesz, to fałszywe myśli, bez lęku znowu nadchodzisz niczym kostucha z nędzną kosą w ręku. Dzisiaj jest samobójczy seans. Gwiazda wieczoru...
Rubin nie rozbłysł ani na moment. Bezdenność niosła jedynie chłód:
- Możliwe. - wychrypiał niezdrowy dwuton, podczas gdy coś grało dalej. Świt? Czymże był Świt w obliczu tego, kim byli dawniej? Wytrawieni z resztek pozorów i zabawy. Obserwacja polowania dostarczyła tylko kilku informacji, aczkolwiek nie to było obiadem. Złota nić...
... możesz to pierdolić?
- Jeśli lubisz się bawić, znajdź lalkę, którą wykorzystasz nie raz, a więcej. - Oślizgłe spojrzenie padło na brązową samicę. - Nigdy nie wiesz, jakie cudo się trafia.
Insynuacja? Bezpośrednia. Amarth nie miała sił rzucać okrężną drogą Mogu, a ten... Przecież lubił zabawki.
- Śmierdzisz. - zauważyła bezpośrednio, unosząc nieco łuk brwi, poharatanych.


RE: Źródełko w dolinie - Mogrim - 09-09-2012

Mogrim siedział spokojnie trzymając małą by nie szalała. Po co miała niby się wtrącać skoro nic nie uradzi. Głowa cienia tylko śledziła poczynania czarnej lwicy. Cóż niech się bawi, miło patrzeć, a zebr przybyło ...teraz były tu dwie. Cóż ...lwica ma sporo zabawy, a Cień ma na co patrzeć.
- Na kogo stawiasz mała ... czarną czy zebry - rzucił do Leny z ukosa w ogóle się na nią nie patrząc.


RE: Źródełko w dolinie - Kleosia - 09-09-2012

Przez kilka sekund nadal wytrzeszczała oczy na siostrę. Ucieka? Zostawia ją? Samą wśród groźnych Lwów!? Nie, niemożliwe! Zaczęła drżeć z przerażenia, kiedy to zdała sobie sprawę, że jest wręcz odwrotnie - to Kleosia miała teraz uciekać, dostała szansę, Zagadka ją ratuje... Ach! To trzeba biec...?!
Powoli, ostrożnie wyszła z wody, starając się nie zwracać niczyjej uwagi, co zapewne niezbyt jej wyszło, bo trochę ochlapała brzeg. Ale niezbyt ją to interesowało. Miała nadzieję, że zebra zaraz ją dogoni (czy też nawet przegoni), a sama tymczasem pędem pobiegła przed siebie, byle dalej od tych Lwów. Szło jej to dość opornie - potknęła się kilka razy w tym swoim młodzieńczym galopie, a gdy już oddaliła się na tyle, by być w miarę bezpieczną, zwolniła do kłusa, aż zniknęła gdzieś w jakimś gąszczu.

Z/t


RE: Źródełko w dolinie - Lena - 09-09-2012

Lena słysząc ostatnie słowo Leader ,skuliła uszy spoglądając z dołu na ponad dwa razy większego od niej Moga.
Wcale nie śmierdział tak tylko powiedziała w złości za tą packę w tył głowy i za tego koziołka, ktorego spowodowala sila czarnego kota.


RE: Źródełko w dolinie - Zagadka - 09-09-2012

Zauważyła bez trudu, że teraz lwica całą swoją uwagę skierowała na nią. Nie uszło też jej uwadze, że obserwowała ich poczynania dosyć nietypowa widownia. Serce biło jej jak oszalałe, jeszcze nigdy wcześniej aż tak bardzo nie narażała się na niebezpieczeństwo. Na początku zamarła w bezruchu, słysząc słowa brązowej. Dostrzegła przy okazji, że Kleosi udało się jakoś wydostać. Teraz musi sobie radzić sama i to w tradycyjny sposób. Nie pozostawało jej już nic innego. W pewnym momencie zerwała się gwałtownie, zakręciła i pognała galopem przed siebie, aby tylko jak najdalej od tych paskudnych potworów.


RE: Źródełko w dolinie - Lena - 09-09-2012

Lena udała ze nie słyszała pytania Moga. To bylo dla niej nieco brutalne zjawisko czemu czekoladowa wlasie musiala zapolowac akurat na TE zebry..
- Lubisz takie widowiska..- Popatrzyła na Moga. Złość jej minęła teraz zobaczyla w nim kogos kto stąpał twardo po ziemi i miał łeb na karku..
- Tacy jak ty dają sobie radę w zyciu bez problemu- rzucila ze zrezygnowaniem patrząc na swoją osobę jak nie na lwa.. Racja zebry sie zjada a nie probuje sie z nimi zaprzyjazniac..