Król Lew PBF
Źródełko w dolinie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Źródełko w dolinie (/showthread.php?tid=1710)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28


RE: Źródełko w dolinie - Hofu - 17-05-2013

Uśmiechnął się na przywitanie białej lwicy. Najwyraźniej musiała być bardzo zamyślona skoro aż tak zdziwiła się jego obecnością w tym miejscu. Samiec już miał się przedstawiać kiedy jego spojrzenie wychwyciło jeszcze jednego lwa, który był odrobinę podobny do niego samego. Wyglądał na takiego w jego wieku. Hofu z powrotem popatrzył na swoją nową towarzyszkę i od razu postanowił zapytać czy zna tamtego nieznajomego lwa, ale na samym początku wypadałoby się przywitać.
- Tak w ogóle to jestem Hofu. Mam takie pytanie. Znasz tamtego jegomościa? Wskazał powoli łapą na rozbudzającego się trzyletniego lwa, który jeszcze przed chwilą smacznie spał, nie zwracając uwagi na deszcz.


RE: Źródełko w dolinie - Eleyna - 17-05-2013

Lwica by nie pozostać rozmówcy nieznajomą, tak jak on postanowiła mu się przedstawić. Na samym początku skinęła łbem, by później zacząć do niego mowić.
- Ja mam na imię Eleyna - powiedziała wpatrując się w niego swoimi niebieskimi ślepiami. Kątem oka spojrzała na drugiego lwa, który właśnie tu drzemał. Akurat Hofu się o niego zapytał.
- Nie, nie znam go. - odpowiedziała lwioziemcowi krótko, zwięźle i na temat, po czym przeniosła wzrok z Noriona na Hofu.



RE: Źródełko w dolinie - Norion - 17-05-2013

No i obydwoje na niego spojrzeli, to już po ptokach ze snu. Ale padało niesamowicie i nie chciało mu się przeczołgiwać do nich, a tak się składało, że niewiele tu drzew, pod którymi mógłby sucho do nich przejść. Manier to on nie miał więc ryknął do nich przekrzykując szum ulewy.
- Witajcie! - zastrzygł uchem. Był ciekaw czy go usłyszeli i czy nie jest przypadkiem na czyimś terytorium...
- Moglibyście być tak uprzejmi i powiedzieć mi gdzie ja jestem?! - i tak się darł do nich spod tego drzewa (xD).


RE: Źródełko w dolinie - Hofu - 17-05-2013

Lwioziemiec należał do tych osobników, które były niebywale ciekawskie. Dlatego bardzo interesowało go kim jest ta dwójka lwów. Nie chciał wyjść na wścibskiego więc nie zadawał żadnych głupich pytań jak to on miał w zwyczaju. Zanim nieznajomy się odezwał, Hofu otrzepał futro i znowu wlepił zaciekawione spojrzenie w tamtego osobnika. Nie mając zamiaru moknąć jeszcze bardziej ruszył w stronę drzewa, wskazując białej, żeby ruszyła za nim. Ochronę przed nadmiarem wody drzewo dawało sporą więc na pewno nie przeszkodzi śpiochowi.
- To Kraina Czterech Stad. A teraz dokładnie znajdujemy się przy podnóżach Kilimandżaro. To ta wielgaśna góra. Wskazał łapą w stronę ośnieżonego szczytu i przysiadł powoli na zadku. Hofu czuł wyraźnie jak woda spływa po jego złocistym futrze.


RE: Źródełko w dolinie - Eleyna - 17-05-2013

Gdy tylko Hofu dał jej znak, by ta szła za nim by schronić się przed deszczem, ta od razu poszła za nim. Może lubiła deszcz i wiedziała że nie jest z cukru, ale z drugiej strony już nie chciała przesadzać z tym staniem. Jeszcze by się przeziębiła, albo co. Gdy tylko znalazła się pod koroną drzewa, otrzepała się ze zbędnych kropel deszczu, po czym grzecznie skinęła głową drugiemu samcowi. Musiała przyznać, to trochę komicznie wyglądało, gdy ten na nich tak krzyczał. Jednakże tą uwagę postanowiła zachować dla siebie...
- Tak. No i ta część tej krainy to tak zwane Wolne Tereny - dodała do wypowiedzi niebieskookiego posyłając złotookiemu miły uśmiech. Mimo że Eleyna była tu bardzo, bardzo dawno, to nie zapomniała o tym miejscu. Znała każde miejsce w Krainie Czterech Stad, chociaż z drugiej strony nie miała zielonego pojęcia o tym że już nie ma ani Stada Złej Ziemi, ani Stada Płonącej Ziemi, ani tego całego Stada Złotej Gwiazdy, a są zupełnie inne, nieznane jej lwie grupy...



RE: Źródełko w dolinie - Norion - 17-05-2013

Trochę zmieszany całym tym zajściem otworzył pysk nie wiedząc co powiedzieć ani zrobić. Nie podejrzewał, że tak szybko tutaj podejdą. Norion był z natury łagodny, dlatego nie wykazywał żadnych oznak protestu na akt przywłaszczenia sobie "jego" drzewa. Nie jedyną oznaką jego zainteresowania, był między innymi kołyszący się w powietrzu, uniesiony ku górze, kosmyk futra na czubku ogona.
Lew przyjrzał się Hofu. Byli do siebie bardzo podobni.
- Czyli to kraina lwów... Jakie to szczęście - westchnął z ulgą. - A znacie może jakiś uzdrowicieli? Kogoś, kto zna się na ziołach i leczeniu ran?
Cały Nor... Nawet się nie przedstawił, tylko od razu do rzeczy.


RE: Źródełko w dolinie - Hofu - 18-05-2013

Rozmowa na odległość raczej nie miała żadnego większego sensu. Nie dość, że krople, który opadały dość głośno na ziemię przeszkadzały w takiej wymianie zdań to jeszcze na dodatek kilkanaście metrów różnicy. Dlatego Hofu nie zastanawiał się długo i natychmiast podszedł do swojego "bliźniaka", którego widział pierwszy raz na oczy. Kiedy Eleyna postanowiła również zanim ruszyć, dwulatek uśmiechnął się w jej stronę. Znalazłszy się w miejscu gdzie deszcz nie miał praktycznie dostępu, Lwioziemiec przysiadł na swoim zadzie i wysłuchał dokładnie tego co mówili jego lwi towarzysze.
- Z tego co mi wiadomo to faktycznie te ziemie nie należą do nikogo. Jednak w krainie z dnia na dzień może się coś zmienić. Dlatego być może samiec nie powiedział nic o tym czy te tereny należą do jakiegoś stada czy też nie. Dla niego najważniejszym aspektem było, żeby przekazać Norionowi jak nazywa się cała ta kraina.
- U mnie w stadzie mamy dwóch medyków. Jeśli chcesz to mogę cię do którejś z lwic zaprowadzić. Przyjrzał się dokładniej nieznajomemu by wywnioskować co konkretnie mu dolega. Jednak na pierwszy rzut oka nic nie odnalazł. Nie znał się na leczeniu więc różnorakie rany były mu obce. No chyba, że te z walk bądź polowań. Wtedy to co innego.


RE: Źródełko w dolinie - Eleyna - 18-05-2013

Eleyna niestety nie miała pojęcia o tym gdzie w tej chwili może znaleźć medyka dla nieznajomego. W końcu nie było jej tu od bardzo dawna, a podczas jej nieobecności tutaj mogło się tu bardzo wiele pozmieniać. Na szczęście Hofu wiedział gdzie można znaleźć pomoc.
- Tak, możesz tam pójść. Czy coś się stało? - zapytała zaciekawiona lwa. Patrząc na niego, raczej nie mogła wnioskować że jest ranny bądź chory. Chociaż...może ma jakiegoś znajomego, który w tej chwili potrzebuje pomocy? To może dowiemy się od ich rozmówcy.



RE: Źródełko w dolinie - Norion - 18-05-2013

Norion rzeczywiście nie wykazywał żadnych oznak choroby, albo zranienia. Ale na pytanie lwów nie odpowiedział tak od razu. Po prostu wysunął przednią łapę spod brzucha. Z nieskrywanym bólem, ponieważ łapa wyglądała przerażająco. Była opuchnięta i sina, a w miejscu ukąszenia węża sączyła się przeźroczysta, cuchnąca maź...


RE: Źródełko w dolinie - Hofu - 18-05-2013

Hofu przyglądał się uważnie czynnościom, które wykonywał nieznajomy. Jego niebieskie ślepia obserwowały uważnie każdy ruch tamtego. Kiedy już Norion wysunął łapę przed siebie złotogrzywy syknął, nie wyglądało to nazbyt przyjemnie.
- Możesz chodzić? To było ważne pytanie bo przecież musiał wiedzieć czy droga na Lwią Ziemię pójdzie im z łatwością czy raczej nie.


RE: Źródełko w dolinie - Eleyna - 18-05-2013

Gdy tylko lew wysunął swoją łapę, biała nie ukrywała swojego zniesmaczenia tym widokiem. Rzeczywiście, wyglądało to okropnie. Jeżeli tak dalej będzie tu siedział w takim stanie, to potem nie będzie zbyt fajnie...
- Uuu...nie wygląda to dobrze - skomentowała przyczynę pytania nieznajomego. Po chwili Hofu zapytał czy złoty da radę pójść sam. Eleyna szczerze mówiąc nie uważała tego za dobry pomysł. Taka łapa nie powinna być przecież nadwyrężana, a jej właściciel nie powinien się męczyć.
- Nie, nie powinien się forsować. Dasz radę go wziąć na grzbiet? - odpowiedziała lwioziemcowi, tym samym proponując mu by wziął go na grzbiet i zaniósł go do medyka. W końcu był dość silny i powinien z nim dać radę.
- Aha, zapomniałam. Ja jestem Eleyna, a to jest Hofu - dodała po chwili uśmiechając się lekko do nieznajomego.



RE: Źródełko w dolinie - Norion - 19-05-2013

Uśmiechnął się do Eleyny.
- Miło mi was poznać. Ja jestem Norion - przedstawił się, ale czas wrócić do meritum spotkania. Słowa lwicy podniosły go na duchu, lecz ostatnim razem nie było tak źle.
- Oj nie, dziękuję za twoją troskę. Szczerze. Nie chcę was zatrzymywać. Wystarczy, że wskażecie mi kierunek, a jakoś tam sam dojdę - uśmiechnął się markotnie.


RE: Źródełko w dolinie - Hofu - 19-05-2013

Hofu był raczej pomocnym osobnikiem więc gdyby istniała taka potrzeba to na pewno spróbowałby zanieść na własnym grzbiecie Noriona do groty medyka. Jednak tamten w ogóle o czymś takim nie chciał słyszeć i chciał udać się w tamtym kierunku samotnie.
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł, żebyś udał się tam sam. Ta rana niezbyt dobrze wygląda, a to wcale nie jest tak blisko jak mogłoby się wydawać. Powiedział i owinął ogon wokół swoich przednich łap. Miał nadzieję, że leżący w pobliżu niego lew nie był aż tak bardzo uparty i będzie chciał sobie pomóc.


RE: Źródełko w dolinie - Eleyna - 19-05-2013

Gdy tylko Norion powiedział swoje imię, Eleyna kiwnęła łbem w jego stronę, chcąc powiedzieć że miło jest jej go poznać.
W sumie spodziewała się reakcji Noriona i tego że może nie chcieć pomocy ze strony swoich rozmówców. Biała uważała inaczej. Zresztą rana nie wyglądała za fajnie, a jad się rozprzestrzeniał...
- Proszę, tylko pozwól sobie pomóc. Sam nie dasz rady dojść do medyka i jeszcze po samodzielnej wędrówce ci się pogorszy. Wiem co mówię. Lepiej byś się nie męczył - po czym spojrzała na Hofu i czekała aż ten odpowiednio zareaguje.



RE: Źródełko w dolinie - Norion - 19-05-2013

- Ej... mam jeszcze trzy zdrowe łapy. Dokuśtykam się - trochę mu przykro było odmawiać pomocy nowych znajomych. Tym bardziej, że to raczej nie w jego stylu, odmawiać czegokolwiek.
Dlatego wpadł na inny pomysł...
- Ale... już długo to się jątrzy i chyba liczy się każda chwila, którą mógłbym stracić, więc jeśli dałbyś radę biec... - spojrzał prosząco na Hofu. Potrzepał uchem, na które spadła kropla wody. Kątem oka zerknął na (białą? El jest białą lwicą? xD) lwicę, przypominała mu kogoś, ale nie mógł sobie tego dobrze skojarzyć.