Król Lew PBF
Podnóże wulkanu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Wulkan Burgess Shale (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=63)
+--- Wątek: Podnóże wulkanu (/showthread.php?tid=1713)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


RE: Podnóże wulkanu - Belial - 24-07-2017

W oczach szarego pojawiła się iskra, kąciki ust skrzywiły się w uśmiechu... W końcu koniec nudy! Mała, łatwa misja ale to już coś. Słowa lwicy sprawiły że Windu ruszył za nią. 

ZT


RE: Podnóże wulkanu - Kamui - 24-07-2017

Wszystko zostało powiedziane, więc czynów czas nadszedł. Ruszył za Anubisem ku szczytowi wulkanu. Pogoda była sprzyjającą, zaden deszcz czy wiatr nie zagłuszy ich ryku, tak ich, bo zaraz po tym jak rudy obwieścił panowanie na tych ziemiach Kamui dołączył do niego, tak by nie jeden, a dwa głosy rozdarły eter i uswiadomiły przebywajacych w okolicy o tym ze to nie samotny lew rosci sobie prawo do tego skrawka ziemi.
Zostali w sumie sami tak? A skoro nadarzyła się okazja by pogadać z przyszłym władcą sam na sam, zrobi to.
- Anubisie. Z nas wszystkich jesteś najstarszy, władza należy się więc tobie. - Chłodna kalkulacja. -  Jeśli ktoś zakwestionuje twoje kwalifikacje lepiej by miał dobre argumenty. Liczę też na to że rozsądek będzie nami kierować, Noia jednak uczyła mnie że jest to zjawisko rzadkie.- Jednym słowem jeśli znajdzie się ktoś godny władzy i zaufania, by prowadzić Klan Anubis ustąpi, jeśli zaś pretendent na jego stanowisko okaże się słaby powinien zostać zdegradowany do najniższej rangi, bądź przegnany, a najlepiej zabity by nie snuł spisku.


RE: Podnóże wulkanu - Anubis - 24-07-2017

Spoglądał za odchodzącymi jedynie skinąwszy łbem na zapewnienie Thanatosa. Odprowadził wzrokiem Askari i Beliala po czym zeskoczył do Kamuiego. Wysłuchał go milcząc przez chwilę.
- Cieszę się, że tak uważasz - rzucił patrząc się na tereny ich otaczające. Ponownie miały należeć do nich, po tylu latach, nie miał zamiaru tego zepsuć. 
- Nie jestem despotą Kamui, ani za wszechwiedzącego się nie uważam. Więc jeśli natrafię na problem który sprawi mi jakiś kłopot, to możecie być pewni, że przyjdę do was o poradę, a nie wykonam coś bezmyślnego. Długo czekałem by te ziemie znów należały do nas. Więc to dobro klanu jest dla mnie rzeczą pierwszorzędną, a nie własne korzyści jakie daje mi władza. Jeśli o tym zapomnę to przypomnijcie mi o tym, choćbyście musieli przetrzepać mi skórę - dodał spoglądając się ponownie na kuzyna. Wydawało mu się, że będzie to wystarczająca odpowiedź na jego słowa
- No dobra, na razie koniec pogaduszek, idziemy odwiedzić pradziada? - rzucił posyłając enigmatyczny uśmiech.
Po czym jeśli tamten był gotowy na podróż, ruszył z nim w stronę Szarej skały.
z/t


RE: Podnóże wulkanu - Kamui - 25-07-2017

Jeszcze nie do końca znał, a raczej obrał cel swojego życia. Był jednak lwem, który gdy raz już się na coś zdecyduję nie zmienia zbyt łatwo zdania.
Przybył tu z siostrą, można powiedzieć że na wezwanie Płomienia.. czy ten sam ogień przywiodł tu i resztę? Wiele wskazywało na to ze tak. Jak ćmy zlecieli się do światła.
- W pamięci będę trzymał twoje słowa Wodzu. - Nic wiecej nie musiał już mówić, ruszył za nim. Pysk Kamuiego był w tej chwili kontrastem dla mordki Anubia. Nawet cień uśmiechu nie zmącił pozbawionych ekspresji rysow samca. W głębi jednak ekscytował się tym 'spotkaniem' duchy dawnych władców na wyciągnięcie łapy.

ZT