Król Lew PBF
Skaliste wzniesienia - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skrawek Sawanny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=46)
+---- Wątek: Skaliste wzniesienia (/showthread.php?tid=1866)

Strony: 1 2 3


RE: Skaliste wzniesienia - Eden Sandjon - 16-10-2016

Widać było, że bardzo przeżywa to fiasko. Pewnie nie lubiła porażek, jak każdy zresztą, ale żeby aż tak bardzo? Wzruszył tylko barkami na jej pytanie. Swoją drogą to nawet nie wiedział, że jakaś grupa do polowań powstała w stadzie, ale to nie dziwne. W końcu samice są w tym lepsze.
- Zobaczymy. Swoją drogą mogłabyś spróbować z nimi. Na pewno niejednego by się od Ciebie nauczyły. - dalej uśmiechał się do lwicy. Chciał ją jeszcze jakoś pocieszyć, ale nie wiedział czy to pomoże. Najlepiej będzie trochę poczekać. Mógłby spróbować trochę czułości, ale mogłoby to dziwnie wyglądać i skończyć się ciosem łapą w pysk.


RE: Skaliste wzniesienia - Yasumu - 17-10-2016

Bardzo, nie bardzo.. Poison od dłuższego czasu snuła się po terenie i szukała sobie ambitnego zajęcia, patrole owszem poniekąd zaspakajały jej potrzeby, ale czuła się jakby gnuśniała. W dodatku mała wymiana zdań z Nikitą miała poniekąd wpływ na jej rozdrażnienie.
- Mogłabym, ale miałam zamiar wracać do Kami i zdać jej raport o sytuacji u Księżycowych. Myr dopiero co powołał grupę polującą, w dodatku z samic które nie najlepiej się znają, lepiej by wpierw dobrze się poznały między sobą..- Mus to mus, nie winiła Myra za taką decyzję, właściwie to nawet uważała ją za dość rozsądną, stadu potrzebna jest zwarta grupa polujących samic.
Złość jej powoli przechodziła. Sapnęła ostatni raz ciężko, a głęboka zmarszczka na jej skroni na dobre rozprostowała się znikając.
- Polowałam w nieco innych warunkach. Teren na Czarnoziemiu jest bardziej górzysty, niewiele jest tam otwartej przestrzeni. Łatwiej urządzić zasadzkę i co za tym idzie trudniej ścigać ofiary.


RE: Skaliste wzniesienia - Eden Sandjon - 17-10-2016

Wysłuchiwał ją z zaciekawieniem, w końcu była z niej doświadczona łowczyni. Może i prawda, że samice powinny najpierw siebie lepiej poznać. Pokiwał głową pod koniec jej wypowiedzi.- Rozumiem, najważniejszy jest element zaskoczenia. Przy odrobinie sprytu obejdzie się bez pościgu. To faktycznie co innego niż duże równiny, ale jestem przekonany, że i w takich warunkach dałabyś radę upolować dobry obiad.
Zmienił odrobinę ton na taki bardziej doniosły. Szedł powoli ku lwicy podczas swojej wypowiedzi. Musnął jej brodę kitką swojego ogona, gdy przechodził koło niej. Z zawadiackim uśmieszkiem zerkał na lwicę ukradkiem. Przeszedł jeszcze parę kroków i przysiadł sobie w cieniu, przodem ku szarej.


RE: Skaliste wzniesienia - Yasumu - 18-10-2016

Powinny, zwłaszcza prowadząca lwica powinna poznać swoje podopieczne. Na Porady przyjdzie czas, Poison nie miała jakoś szczególnie ambicji na to by stać na szczycie, jeśli taki zaszczyt kiedykolwiek ją kopnie, owszem przyjmie go i obowiązki z nim powiązane.
- Żaden ze mnie maratończyk, jestem zabójcza na krótkim dystansie.- Gdyby porównywać tą masywną lwicę z jakąkolwiek bronią, byłaby pewnie toporem, jeden cios i po ptakach. Oblizała czarne wargi.- Mhm, zapewne.- Nie umknęło jej uwadze że Eden nie szczędził jej komplementów, kiedy kitka przejechała jej po podbródku uniosła lekko głowę śledząc go wzrokiem, przez myśl nawet przeszło jej by złapać go za ogon zębami, ale tylko stuknęła cicho szczękami o siebie.
Robiło się ciemno, w sumie nocna wędrówka średnio się jej uśmiechała, zwłaszcza, że miała w drodze powrotnej przechodzić przez Kanion.


RE: Skaliste wzniesienia - Eden Sandjon - 18-10-2016

Spoglądał na szarą jeszcze przez chwilę. Uniósł przy tym jedną brew. Następnie skierował wzrok na zachodzące Słońce. Zmrużył odruchowo oczy przez jego oślepiający blask. Opuścił powieki i potrząsnął głową jakby chciał strząść wodę ze swojej grzywy. Kolejny raz skupił swoją uwagę na Poison.
- Robi się późno, nie boisz się sama wracać do domu? Wiesz, różne typy mogą się kręcić po okolicy.
Trochę taka gadka-szmatka, by podłapać jakiś kolejny temat do rozmowy. A w końcu jej powrót do domu to jednak poważna sprawa.


RE: Skaliste wzniesienia - Yasumu - 20-10-2016

Wystarczyło popatrzeć na niebo, to już od jakiegoś czasu z błękitu przeszło do pomarańczy, a teraz robiło się purpurowe. Na wschodniej części nieboskłonu pojawiły się pierwsze gwiazda. Czy bała się? - Panie Eden, czy oferuje mi Pan swoje towarzystwo w drodze powrotnej na tereny mojego stada?- Ogon szarej wykonał pełniejszy ruch, a czarny pędzelek klapnął o udo samicy. Chociaż miała zamiar zostać tu do rana, szkoda było nie skorzystać z propozycji brązowego.


RE: Skaliste wzniesienia - Eden Sandjon - 20-10-2016

Zmarszczył brwi i uśmiechnął się zawadiacku ku lwicy. Wstał i obszedł ją dookoła.
- Ależ oczywiście, że oferuję, panno Poison. O ile nie ma pani żadnych innych planów to czemu by nie? - pozwolił sobie znów połaskotać łapę lwicy kitką swego ogona. Przysiadł sobie całkiem dość niej, można nawet powiedzieć, że bardzo blisko. Lekko przygryzł dolną wargę i zerkał na jej lico próbując odgadnąć, jakież to emocje grają teraz pod tym szarym futrem.


RE: Skaliste wzniesienia - Yasumu - 20-10-2016

Wiodła za nim bacznie wzrokiem obserwując jak grają na mięśniach resztki światła zachodzącego słońca, w pewnym momencie coś ją załaskotało w lewe ucho więc poruszyła nim niespokojnie.
- Nie ma Pan żadnych obowiązków w stadzie? Nie chciałabym być przyczyną ich zaniedbania.- spytała.
Krok po kroku i Eden znalazł się bardzo blisko szarej, w strefie którą wedle zwyczaju mogły zakłócać tylko bliższe osoby, takie jak rodzina, czy partner. Brązowy nie należał jeszcze do żadnego z powyższych i chociaż wkrótce miało się to zmienić, szara była lwicą z dość twardym zasadami, którym ciężko było się ugiąć nawet jeśli sytuacja była nieszablonowa. Podniosła się więc gwałtownie i z powrotem zwiększyła dystans między nią, a samcem, lepiej tak, niż jakby miała smagnąć go ciężkim łapskiem. Zrobiła kilka kroków w kierunku kanionu, zatrzymał się jednak czekając na brązowego, chyba, że ten zmienił zdanie.


RE: Skaliste wzniesienia - Eden Sandjon - 20-10-2016

Uśmiechnął się lekko widząc, jak lwica odsuwa się od niego. Jak widać wcale nie jest takim łatwym orzechem do zgryzienia. To dobrze. Zresztą twardy kokos też skrywa w sobie słodkie mleko. Nadstawił uszu słysząc jej pytanie.
- Mam pewne obowiązki, ale nie są one aż tak pilne. To co najważniejsze już wykonałem. Także mam dla Ciebie czas, panno Poison. - skłonił nisko łeb ku lwicy. Gdy go podniósł widział już tylko jej oddalający się od niego zad. Zrozumiał aluzję i szybko podreptał za szarą, by w końcu iść z nią ramię w ramię.


RE: Skaliste wzniesienia - Yasumu - 21-10-2016

Na zgryzienie kokosa jednak trzeba było już mieć jakiś lepszy pomysł. Słonce majaczyło już ledwo na horyzoncie, zaniknęło za wzgórzami, i tylko czerwone niebo świadczyło o tym gdzie był zachód. - W takim razie, będzie mi miło jeśli zechce Pan towarzyszyć mi w drodze powrotnej na ziemie mojego stada.- Zastrzygła uchem słysząc szelest traw w pobliżu,być może był to jakiś mniejszy drapieżnik, nie widziała niczego, szczerze po porażce na polowaniu nieszczególnie miała ochotę sprawdzać co to było. Nawet jeśli miała to być jakaś zbłąkana zwierzyna.
Ruszyła więc wraz z brązowym przy swoim boku w kierunku kanionu.

ZT


RE: Skaliste wzniesienia - Eden Sandjon - 21-10-2016

Machnął wesoło ogonem na jej propozycję.
- Z największą przyjemnością. Miły, wieczorny spacer nie zaszkodzi, no i przy okazji poznam trochę tereny naszych sojuszników. Jeszcze w tamtych okolicach nie bywałem, wiec może Pani prowadzić, Panno Poison.
Nie ma na co czekać, wszak Słońce już zaszło i trzeba bedzie wędrować w ciemnościach. Ruszył pośpiesznie za szarą

/zt