Król Lew PBF
Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Ognisty Step (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=52)
+--- Wątek: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. (/showthread.php?tid=188)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Nilima - 03-04-2015

Kiedy Vult zapewniła, że nic jej nie zrobi to i tak nie odstępowała od niej czujnego wzroku. Musi się przyzwyczaić z tą myślą, że nie wszyscy są tacy sami lecz każdy ma swój charakter. Sadism jednak nie okazał się rozsądny tak wędrując przy małym lwiątku, przecież to zachęta do zabawy by próbowała złapać ruszający się ogon jedynie z tą różnicą, że na końcu nie ma kitki włosów. Zabawnie próbowała złapać więc jego ogon gdy się poruszał, a gdy stanął to przez przypadek pacnęła go delikatnie łapką w głowę. Ze strony węży nieczuła nigdy zagrożenia. Usiadła na miejscu zdając sobie sprawę co zrobiła
- Ups, przepraszam. Jestem Nilima - uśmiechnęła się do obojga


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Sadism - 03-04-2015

Wąż oczekiwał na odpowiedź, a dostał w swoją wielce cenną głowę z łapy niesfornego futrzaka.
Nilima miała szczęście że był w humorze. Ale to nie zmienia faktu ze żmij nie zamierzął pozwalać na takie wybryki. Momentalnie owinął się wokół szyi lwiczki, tak by jego głowa pojawiła się tuż przed jej oczami, i gdy ich pyski dzieliło ok. 20 cm. wąż zasyczał złowrogo.
- Uważaj mała, bo napytasz ssssobie biedy.
Nie minęła minuta i znów był w domyślnej pozycji na ziemi, tym razem starając się widzieć i Hashimee i Nilime.
Słowa sępicy skwitował krótko.
- Wolisz żeby nie.

Głowa Sadisma lekko powędrowała w tył, na wypadek potrzeby nagłego wyskoku i ugryzienia.
Nie okazywał słabości, nie zabijał, ale w razie potrzeby mógł zaatakować.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Vult - 04-04-2015

- Hmh, dlaczego by nie? Uwielbiam czarny humor -ponownie zachichotała gdy dostał po głowie od małego kociaka.
- Nilima, cóż za uroczo brzmiące imię. -Powiedziała to tak słodkim tonem, na ile ją było stać. Oczami wyobraźni widziała jak przebija się przez jej delikatną skórę, rozszarpując ją pazurami. Wyrywając dziobem kawałki mięsa. Zabarwiwszy całe to śnieżnobiałe futerko w szkarłatną barwę. Gdyby nie dwa czynniki. Po pierwsze lwica w pobliżu. Po drugie nie była głodna. Ale wizja tego była nad wyraz piękna, w jej mniemaniu.
Westchnęła ciężko i wylądowała na ziemi przed rozmówcami.
- Gdzie moje maniery, zapomniałam się przedstawić. Mówią na mnie Vult.- Pokłoniła się delikatnie, kątem oka zerkając na Sadism'a. Gdyby spróbował ja ukąsić, oderwałaby mu głowę. Cóż to byłaby za bezsensowna śmierć obojga.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Sekta - 06-04-2015

Z szumem ptak wylądował w okolicy baobabu- Sekretarz- znany postrach węży. Jednak temu osobnikowi chodziło co innemu po głowie. Sekta była od zgromadzenia jakieś dwadzieścia pięć metrów, szukała myszy na kolację. Stroszyła pióra na łbie i kompletnie nie zwracała uwagi na zgromadzonych, po prostu ich nie słyszała i nie widziała. Kierowała się bokiem, depcząc pazurami wszystko na drodze. Kiedy w końcu usłyszała syczenie, zaraz jeszcze bardziej się nastroszyła. Czyżby znalazła obiadek? Popatrzyła w tamtą stronę i jakże się "ucieszyła" Widziała węża, kotowate i sępa. Zaczęła się powoli skradać ale w odległości 10 metrów zaczęła wymijać żmiję, szerookim łukiem. Potem kiedy była już około 4 metrów od kotów, ptaka a od gada nieco dalej, zapytała, zadzierając łeb w górę - Czyjeż to tereny, drogie zwierzęta, śliczne kocię.. no i- tutaj spojrzała na żmiję, jakby zastanawiając się, czy ryzykować. Potem mruknęła pod nosem "Eh" i tylko obserwowała gada, czujnym wzrokiem.

//tak, dokładnie, wciskam się bo nie mam nic lepszego do roboty


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Sadism - 06-04-2015

Głośny syk, a następnie Sadism zniknął z pola widzenia. Pojawił się tak, by Vult dzieliła go od Sekty.
- Ja zapytałem pierwszy. I nadal chcę usssssłyszec odpowiedź.
Wystawił łeb ponad trawę patrząc z wyrzutem na lwy.
- Poza tym czego tu sssszukasz wredny drapieżco? Chcesz zadeptać jakiegoś węża? Bo takim jak ty tylko to w głowie. Jessssstem o wiele bardziej niebezpieczny niż inni moi pobratymcy. Byle ssssekretarz mi nie ssstraszny.
Obecność ptaka go zirytowała, i poczuł że sytuacja lekko wymyka się spod kontroli jaką dotąd -przynajmniej z jego punktu widzenia- posiadał.
Zasyczał złowrogo i znów schował się wśród traw. Cały czas zmieniał położenie nasłuchując odgłosów kroków. Był na nie wyczulony jak każdy wąż. Sekretarz zawsze woli biegać, niż latać, więc lepiej mieć na uwadze każdy szelest czy drganie ziemi.
Zbliżył się nieco do Vult i skierowany w jej stronę, wystawił głowę pona trawę znów się odzywając.
- Jak zdążyłaś zauważyć moje imię brzmi Sssadism. Miło poznać kogoś kto również ma trochę rozumu w głowie.
Zjednanie sobie kogoś było bardzo ważne. Przecież w takiej sytuacji bycie pojedyńczym osobnikiem swego gatunku to nie najlepszy pomysł.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Vult - 06-04-2015

Przyjrzała się przybyłemu ptakowi. Smukła sylwetka, długie nogi, eleganckie piórka. Vult przy niej poczuła się masywna i ociężała. Wyprostowała się wypinając bardziej dumnie pierś do przodu. Nie może wyglądać jak zgarbione "byleco" przy innej damie.
Zauważyła konflikt między żmiją a sekretarzem. Jak Sadism znikał, kręcił się. Nie widziała gdzie tylko słyszała szelest trawy aż znalazł się przy sępie. Zerknęła na niego gdy wychylił łebek z trawy, wyglądał na taką małą bezbronną jaszczurkę bez nóg. Cóż za błędne wrażenie, które może kosztować życie.
- Czyżbyś miał jakiś interes? Z chęcią wysłucham co masz do powiedzenia. - Wysunęła skrzydło tak jakby chciała go przygarnąć do boku i przytulić ale się wstrzymała. Teraz wyglądało to tak jakby zrobiła dla niego zadaszenie przed deszczem...a może i przed ciekawskim wzrokiem sekretarza?
- Czy może jednak szukasz schronienia? - Powiedziała to tak cicho by tylko gad słyszał a na jej dziobie wymalował się nikły cień cwanego uśmiechu.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Sekta - 07-04-2015

Sekta jakby mogła to by się uśmiechnęła, jednak nie posiadała warg dlatego otworzyła dziób i zaśmiała sie. Naprawdę, rozbawiło ją zachowanie węża i odrobinę sępicy. Na jej miejscu pozostawałaby czujna, ale to już jej sprawa. Rozłożyła lekko skrzydła aby na powrót ciasno je złożyć. Podeszła nieco bliżej sępicy i patrząc bardziej na gada, powiedziała - Nie straszny powiadasz? Dlaczego zatem uciekasz jak dziecko i chowasz się u sępicy przed drapieżnikiem? A gady ponoć są odważne... Ale puty co, nie mam zamiaru przypuszczać ataku.. Chyba że sam się o to poprosisz. Jestem Sekta i podróżuję z zamiarem poznania lwów i ich stad. Jednak wyczuwam jakiś drobny konflikt.. Jak to w sumie często- ponownie przerwała aby spojrzeć na zgromadzonych - bywa...
Potem nastraszyła węża, szybko tupając nogami w miejscu. Rozłożyła skrzydła i powiedziała - Gady zawsze psują nastrój, do zobaczenia przy innej okazji - wzbiła się w powietrze i odleciała
Z/T


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Nilima - 08-04-2015

Przyglądała się tylko całej tej sytuacji. Nie zdążyła się przywitać i przedstawić Sekcie. Podeszła do rzeki i spoglądała w swe rozpływające się odbicie przez nurt.
- Ale zabawnie wyglądam - zaczęła się śmiać, gdy przestała to zrobiła parę łyczków wody. Gdy się napiła to podbiegła do Hashimei. Usiadła przed nią
- Myślisz, że mogłabym należeć do Srebrnego Księżyca? Czy tutaj pasuje? - zapytała spokojnym tonem
Chciała zapytać o coś jeszcze ale nie była pewna czy może. Wyczekiwała odpowiedzi na zadane pytania. Nie przejmowała się już tym, że jest tu Vult i Sadism.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Vult - 08-04-2015

Cóż za hałaśliwe, ciekawskie i przemądrzałe ptaszysko. Nic nie miała sobie z damy jak z początku podejrzewała, jeno lekki chód i zgrabny wygląd. Nawet głos miała irytujący. Zresztą, który normalny ptak interesuje się życiem kotowatych a nie swoim?
Zwinęła spokojnie skrzydło gdy tamta odleciała naburmuszona.
- Szerokiej drogi - wymamrotała od niechcenia, szeroko otwierając dziób i ziewając. Vult raczej ujęłaby, że gady są przebiegłe, te słowa pozostały jednak jej myślami.
- Cóż... widać jednak twoja aparycja, zniechęciła ją do czegokolwiek. - powiedziała do żmii.
Wyłapała słowo klucz od lwiątka i szybko skojarzyła fakty. A więc są to najprawdopodobniej tereny Srebrnego Księżyca


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Sadism - 08-04-2015

Nie przestraszył się tupania ptaszyska, a osłonięty przez Vult spojrzał na Sektę ni to z podziękowaniem, ni to ze złością. W sumie to był jej nawet lekko wdzięczny, ale tego nie chciał okazywać. Nie zdązył się odgryźć gdy sekretarz zniknął.
- Gad to słowo obraźliwe, a takie podłe ptaki to co!
Patrzył tam gdzie oddaliła się Sekta po czym rozumiejąc jak to mogło zabrzmieć szybko zwrócił się do Vult.
-Choć na całe szczęście bywa że i ptak może być istotą godną i sprytną.
Lekko kiwnął głową z aprobatą, co w jego mniemaniu było sporym hołdem w stronę sępicy.
Na stwierdzenie o aparycji zastanawiał się czy odpowiedzieć, ale pewności nie miał czy był to sarkazm, czy też prawdziwe stwierdzenie. Nie należał do potężnych, ale mały też nie był... jak na węża oczywiście.-- -Mam dość tego miejsca. Czy mogę liczyć na twe towarzystwo?
Odezwał się ponownie do Vult starając się jak najwyżej podnieść łeb.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Vult - 08-04-2015

Uśmiechnęła się delikatnie. Podła to ona mogła dopiero być, wystarczy tylko pretekst. Póki co wydawało się, że ma do niej jakiś interes. A ciekawość górowała teraz nad jej chaotyczną naturą.
Widząc jak sprawia mu kłopot utrzymywanie łba aż tak wysoko. Przycupnęła na ziemi, zniżając się trochę a głowę pochyliła w dół by mieć z nim lepszy kontakt wzrokowy.
- Co proponujesz?


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Sadism - 08-04-2015

Wąż powoli wił się i bez dłuższego namysłu odparł:
-Współpracę moja skrzydlata koleżanko., współpracę. Z twoimi skrzydłami i moim jadem... co tu dużo mówić.
Zniżył łeb i zasyczał. Zadowolony był z siebie, i to bardzo, bo dzięki Vult mógłby o wiele prędzej przemieszczać się po sawannie. W dodatku we dwoje byli znacznie groźniejsi, a zważywszy na to co mają w jadłospisie, raczej sobie nie przeszkadzali. Swoja drogą choć Sadism był najedzony, to przypomniało mu się że warto by znaleźć jakieś dobre miejsca do polowania na myszy.
- To jak? Wyruszamy?
Jeśli Vult pozwoli, to wskoczy jej na szyje i owinie się tak by skryć się w piórach.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Vult - 08-04-2015

Pokiwała ze zrozumieniem łbem. Dobrze kombinował, współpraca może okazać się korzystna i to bardzo. jednakże ona sama nie miała jakiegoś konkretnego celu. Dla niej liczyła się zabawa. Dlatego liczyła, że powie jednak coś więcej.
Na ostatnie słowa zareagowała ze zdziwieniem.
- Chyba nie uważasz, że będę znów cię śledziła wśród trawy? To było doprawdy męczące. Chyba że... -zawahała się. Czyżby miała robić za darmowego przewoźnika? Wzdrygnęła się na myśl jak oplata jej się wokół szyi i ją dusi. Zaraz. To nie ten gatunek węża. Zaiste będą wyglądać osobliwie.
- Niech będzie... tylko piór nie pognieć. I nie spadnij, nie będę cię próbowała złapać. Do tego należą mi się jakieś konkrety gdy dolecimy.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Sadism - 09-04-2015

Owinął się mocno, i rozglądnął się wokół.
- Poleć na ziemie na wschodzie. Tutaj nic ciekawego nie ma. A co do samego lotu ze mną na szyi- To na pewno jessst bezpieczne?Próbowałaś już czegoś takiego?
Czekał na odpowiedź, bo nie unosił się nigdy wysoko, i nie za bardzo mu się mimo wszystko ta perspektywa podobała.


RE: Stary Baobab - pogranicza Wolnych Ziem. - Hashimea - 09-04-2015

// Nie chce mi się tego wszystkiego czytać ;-; XD //

Gdy usłyszała słowa Vult, lwica spojrzała w kierunku, który jej wskazała. Nie dostrzegła tam nikogo, toteż nie bardzo zrozumiała, kogo sępica miała na myśli. Po chwili jednak głos znów się odezwał, raz blisko, raz nieco dalej. W pewnym momencie ujrzała jednak, jak znad trawy wychyla się głowa węża. A więc to on... Zlustrowała go ostrożnie. Nigdy nie miała zaufania do węży. W pewnym momencie na terenie zjawił się kolejny ptak, pytający o to samo co jego poprzednicy. Dlaczego wszyscy chcieli wiedzieć tą samą, jedną informację? Czy była aż tak istotna? Przeniosłam swoje liliowe oczy na białego ptaka.
- Ziemiami tymi dowodzi kapłanka Inés. - odparła, spoglądając na całe to dziwne zbiegowisko. Dwa ptaki i wąż, doprawdy ciekawe. Po jakimś czasie jednak jeden z nich odleciał. Zauważyłam, że Nilima rozmawia z wężem i sępicą, toteż nie przeszkadzała im. Wodziłam jednak uważnym spojrzeniem po nieznajomych. Nigdy nie wiadomo, czy któryś z nich nie zapragnie zaatakować. Nawet jeśli nie odnosili takiego wrażenia.
Gdy usłyszała pytanie Nilimy, uśmiechnęła się delikatnie.
- Oczywiście, że pasujesz, Nilimo. Każdy jest mile widziany w naszym stadzie. - odparła, patrząc na nią z dumą. Naprawdę bardzo się zainteresowała tym stadem. Gdy Hashimea widziała jej zapał, sama była pełna podziwu. Ta lwiczka zdecydowanie zasługuje na miano Srebrnej.

//Sorry za edita, ale nie zauważyłam pytania Nilimy ;-;//