Król Lew PBF
Dżungla - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dżungla (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=81)
+--- Wątek: Dżungla (/showthread.php?tid=189)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Dżungla. - Nightwing - 06-12-2014

A kto powiedział, że Córka Nocy jest śmiertelna? Albo że Nahiel nie jest? Może po prostu został psychopatą, który sobie coś ubzdurał, a może po prostu ma zbyt wysokie mniemanie o sobie? Albo też i za niskie.
Zastrzygła uchem, słysząc jakieś dziwne głosy, coś tam o jakiejś tam zagładzie, osobiście miała ją g d z i e ś. Dla niej to ona sama była zagładą innych odsyłającą ich na drugi świat. Jej kły i pazury niosły śmierć, kimkolwiek jest obserwujący, powinien się mieć na baczności, nie bez powodu mówi się, że jeden tygrys jest lepszy niż dwa lwy, zwłaszcza w walce.
Ponad nią przeleciał ptak o dużym, pomarańczowym dziobie. Wyglądał na takiego, który mógłby rozłupać czaszkę, ale Nocna już wcześniej przekonała się, że służy on do spożywania owoców, a nawet jeśli byłby do tego pierwszego, bez problemu poradziłaby sobie z takim biało-czarnym ptaszyskiem. Podobno nazywał się on Tukan. To dziwaczne, że wydaje się on być zwykłym banałem, chodź tak na prawdę nic nim nie jest, ale mimo tego jego imię brzmi jak samo przeznaczenie... Tukan, tukan...
Jedno, czarne jak smoła pióro powoli opadając w stronę ziemi i kołysząc się na lichym wiaterku, ukazało się jej oczom, po chwili jednak dzięki grawitacji przypominając sobie swoje miejsce. Było skazane na posłuszeństwo sił żywiołów, za to ona mogła się im przeciwstawiać, bo żyła i na własnych łapach przemierzała świat, własnymi kłami i pazurami rozrywała mięso.


RE: Dżungla. - Y'Nahel - 06-12-2014

Kto był posłuszny innym istotom, bądź żywiołom, był słabym, skazanym na zgubę. Takiego zdania był Nahel, który wyznawał tylko posłuszeństwo Pustce. Pustce, która przemawiała przez niego. Jego powolny lot powtórzył się, zbliżając go do czarnej samicy. - Nie czeka ich nic, poza Śmiercią... - Nietrudno było się domyśleć, że słowa te skierowane były do niej. Tym razem wydawał się przemawiać sam lew, chociaż ten głos dalej nie był naturalnym głosem samca. Podniósł wysoko łeb, otwierając szeroko oczy. Czarny cień skrywał pysk Nahela, a otaczająca go aura przybierała na sile. Wszystko ciemniało. - Żadne z tych istnień nie ma wartości. Dobrze to wiesz... Nightwing...


RE: Dżungla. - Nightwing - 06-12-2014

Odwróciła swój łepek w stronę lwa, wciąż siedząc. Jak na tygrysicę przystało, była od niego większa, stworzona do mordowania większych ofiar niż on, bo przecież grzywiaste wypłosze, jak to niektórzy ich nazywają, polują w stadach.
Nie zdziwiło ją, że zna jej imię, zapewne dlatego, że w jej umyśle majaczyło jego miano, chociaż nie wiedziała, dlaczego. Zastanawiała się, czy mogła już go kiedyś znać, ale było to bardzo wątpliwe, ponieważ niezbyt często zadawała się z lwami, a przynajmniej do czasu swojego niedawnego przybycia do tej krainy. A tak szybko by tego tutaj nie zapomniała.
Jak zawsze, zdawało się, że wokół tygrysicy gromadzą się drobinki ciemnej, lśniącej mgły, zdającej się otaczać ją niczym sam mrok i cień, którego zwoje i ciepłe ramiona nie jednego zwiodły na błędne ścieżki, ale nie ją, Córkę Nocy.
- Śmierć była i będzie, nic na to nie poradzisz - powiedziała. - Nie rozczulałabym się więc tak nad tym.
A ich istnienia nie są jednymi bez wartości. Noc, czyli Śmierć nie oszczędzi nikogo, kiedy przybędzie, Nahelu, chociaż są sposoby, żeby je oszukać.

Nawet kiedy tamten zadzierał tak wysoko nosa, była większa i wyższa, co z resztą zdarzało jej się dość często. Rzadko kto decydował się z nią mierzyć.

// Coś mi tu zapachniało jakimś sojuszem.


RE: Dżungla. - Y'Nahel - 06-12-2014

Wisząc tak przed nią w powietrzu, wzrok głównie skierowany miał ku górze. Nie wydawał się obecny podczas rozmowy, jakby był nieprzytomny, w transie. Powoli rozchylał i zwężał przednie łapy, jakby wypuszczał coś i chwytał ponownie. Z jego strony dobiegał dziwny dźwięk, ni to pomruk, ni to warkot, ale to nie był on. Pysk Nahela był lekko rozwarty, a jego oczy iskrzyły błękitnym blaskiem Pustki. - Jesteśmy ponadczasowi... - Te słowa powinny przekonać samicę o tym, co Nahel myślał o swojej własnej śmierci. Jego ona dosięgnąć nie mogła. - Śmiertelność to wada. - Dodał bardzo pewnie, zniżając w końcu spojrzenie na nią.

//Skoro tak mówisz x]//


RE: Dżungla. - Nightwing - 06-12-2014

Uśmiechnęła się, słysząc jego słowa. Spojrzała na niego, będąc pewna, że nie ma on niektórych ważnych informacji i to był jego błąd. Jej ciemnoniebieskie niczym sama Noc przepełnione gwiazdami oczy spojrzały w jego matowe ślepia. Jeśli myślał, że ona umrze, to się mylił. Może tu być przez wieczność, aż do Końca, a potem i dłużej.
- Powiedziałam, że są sposoby, aby oszukać śmierć, czyli nieśmiertelność, Nahelu - odpowiedziała. - Myślisz, że ja mogę umrzeć? Mylisz się, tylko, że ty przy tym wyglądasz jak ktoś, kto służy, bo słuchasz duchów, a ja normalnie.
Kim właściwie jesteś?

Domyślała się, kim jest lew, czy raczej coś na jego kształt zwane Nahelem, ale chciała wiedzieć na pewno, czy jest tym, kim się wydaje. Wiedziała, że nie będzie łatwo z niego wydusić tajemnicę, chociaż jeśli jest mądry, to powie to od razu. Nie wyglądał na inteligenta, ale może jego wychudzona postura po prostu starała się ukrywać prawdę, aczkolwiek to kłamstwo było dość widoczne, bo grubymi nićmi szyte.


RE: Dżungla. - Y'Nahel - 06-12-2014

Cisza. Długo świszczał między ich posturami lekki podmuch wiatru, a noc coraz mocniej zakrywała światło dnia. Cisza. Milczał, wsłuchując się w szepty w swej głowie. Cisza. Obijała się ona o ich dusze... a przynajmniej o duszę samicy, gdyż Nahel swojej już nie posiadał. Samiec zbliżył się do niej ponownie, tym razem na tyle blisko, by mogła wyczuć chłód, który bił przeraźliwie od ciała lwa. Podniósł powolnie łapę, kierując ją do pyska tygrysicy, po czym dotknął ją, wlepiając spojrzenie w jej oczy. - Jestem powiernikiem. Znam Początek i Kres... Icathia wzywa. Wzywa jej szept. Usłysz ją... pokłoń się Pustce, inaczej Cię pożre. Jestem jej wyjściem na świat... zbawcą, oświeconym przez cienie. Jestem końcem śmiertelnych... ich czas dobiega końca. Tak mówi Przepowiednia. - Może zawile, ale wyjaśnił, kim jest. Prorokiem. Prorokiem Pustki.


RE: Dżungla. - Nightwing - 06-12-2014

Zmarszczyła brwi, o ile to możliwe u tygrysic, słysząc słowa podrobionego lwa, w skrócie podroba. Pewnie jakieś GMO dostał albo coś i teraz biadoli, chociaż w sumie mówi z sensem. Wszystko ma sens i go nie ma, wszystko jest i tego nie ma.
Kiedy mówił do niej, spojrzała na niego odrobinę z góry, wiedząc, że on tylko służy, a ona sama włada.
- Mówisz do Córki Nocy, do Córki Ciemności. Uważaj na słowa - odpowiedziała. - Rówsnym sobie się nie kłania.
Ich spotkanie świadczyło jedynie o samym przeznaczeniu i wiedziała o tym doskonale. Coś się wkrótce wydarzy, ale w ich odczuciu czas płynie inaczej, szybciej. Sto lat upływa niczym dzień, rok to zaledwie zatarta w pamięci sekunda, jakby nic, a wtedy przecież dzieje się tak wiele... Niczym małe ziarnko w klepsydrze, w pojedynkę nie ważne, ale bez nich nie mierzy się czas...


// PS: Dobre do podpisu - Pokłoń się Pustce, inaczej cię pożre.
Mogę to sobie przerobić i wstawić do mojego podpisu?


RE: Dżungla. - Y'Nahel - 07-12-2014

Równym? Ona śmiała mówić, że jest równa Pustce? Niech spróbuje przeżyć kontakt z nią. Nahel przeżył... służy jej z własnej woli, zostań przez nią wybrany, wołała go w jego snach. Wysunął pazury, którymi delikatnie przejechał po poliku samicy, co przypominało okrutną pieszczotę - niby przyjemne, a jednak bolesne. Nahel napawał się bólem innych, nawet jeśli uważał ich - jakimś cudem - za równych sobie. Brzydził się smiertelnymi... głównie przez fakt, że byli niewolnikami swej śmiertelności, tworzyli sobie bogów, a potem za nich się wzajemnie wybijali. To życie nie miało sensu... mimo tego, że był opętany, że służył obcej sile, miał własny rozum. Słuchał mądrości, która go pochłonęła. - Icathia zin... zin go'baar... - Wyszeptał, a słowa te obiły się w jej umyśle, niczym dzwony kościelne.

//A proszę bardzo xP Masz nawet dźwięk: http://images.wikia.com/leagueoflegends/pl/images/3/39/Malzahar.prowokacja2.ogg //


RE: Dżungla. - Nightwing - 07-12-2014

- Nie jestem śmiertelna.
Przysłuchiwała się mu, patrząc na niego, ale kiedy jego pazury dotknęły jej policzka, zareagowała natychmiastowo.
Wzięła zamach potężną łapą, po czym jej pazury przejechały po całym pysku lwa. Całkiem możliwe, że siła uderzenia zwaliła go z nóg, ale nie wiedziała, czy tak było, bo straciła kontrolę nad sobą, przejęła ją jej mroczna podświadomość skupiona na ataku na lwa, którego pazury zostawiły na jej skórze płytkie zadrapania. Jej pazury i kły szły w ruch, drąc skórę obcego lwa. Ona również była Wielką. Niech pozna jej siłę.
- NiktniebędziekwestionowałsiłyNocyimówiłżenieistniejebędącprzecieżsiostrąPustki - z jej zakrwawionego pyska wydobył się głos.
Mogła z nim walczyć.
Mogła atakować.
Mogła go zniszczyć.
Na zawsze.
Na wieczność.
Bo wieczność jest czasem przekleństwem.

// Dźwięk nie działa.


RE: Dżungla. - Y'Nahel - 07-12-2014

Trudno było mówić o zwaleniu go z łap, kiedy wisiał w powietrzu. Dopiero potem, gdy legła na nim, znalazł się na ziemi. Odetchnął ciężej, a na jego pysku pojawił się dziwny grymas... grymas zadowolenia, uśmiech. Przymknął oczy, łapami wodząc po ciele samicy. - Jak łatwo sprowokować słabe istoty... - Wymruczał tym nienaturalnym, demonicznym głosem, napinając mięśnie. Po chwili otworzył oczy ponownie, obserwując nimi tygrysicę. - Ulegnij... tak i ja ulegnę Tobie... - Co zawierała w sobie ta propozycja? Ano, całkiem dużo. Nie szanował istot innych, niż podobnych jemu. Tak samo było z nią... chociaż nie była Zrodzoną z Pustki, była mu bratnia. Toteż zapragnął jej... jej ciała, jej duszy. Uczucia? Nie, uczuć się wyzbył... tylko umysł był mu przewodnikiem. Ale żądze istniały dalej.

//To skopiuj link i otwórz jeszcze raz xP//


RE: Dżungla. - Nightwing - 07-12-2014

Spojrzała na niego, nie ukrywając znudzenia jego osobą. Zwykły, bezsensowny żywot marnego chuderlaka.
- To ty jesteś ssłaby - odpowiedziała tylko. - To ty leżysz teraz na ziemi.
To mówiąc, jeszcze mocniej przeniosła swój ciężar na przednie łapy, żeby poczuł jej siłę. Nie zdziwiłaby się, gdyby mu żebra popękały. Musiał czuć ból, taki poraniony.
- Noc jest siostrą Pustki - powiedziała. - A ja jestem Nocy córką. Nie podskakuj tam, gdzie jest dla ciebie za wysoko, proroczyno.
Wypluła z paszczy kłęby kłaków, które wyrwała z jego grzywy, spadły prosto na jego pysk i to chyba wyrażało jej pogardę dla niego, żałosnego chuderlaka.


RE: Dżungla. - Y'Nahel - 07-12-2014

Jeśli myślała, że to zadziała, była w ogromnym błędzie. Jego bezczelny, ogromny uśmiech, poszerzał się coraz bardziej, wyginając jego pysk nienaturalnie. W jednej chwili zastygł - niczym kamień. Mogła odczuć wrażenie, jakby trzymała w łapach posąg, gargulca. Zimno, ogromne zimno biło od niego coraz mocniej... aż wreszcie się poruszył. Otworzył szeroko paszczę, by zaraz ryknąć. Ale ryk ten nie był rykiem lwa, och nie. Ryk ten był głosem dzikiej bestii, pierwotnego zła. Ryk ten swą siłą odrzucił samicę od Nehala, potęga tego głosu łamała czaszki nieostrożnym. Nie zdziwiłby się, gdyby teraz ogłuchła na moment. Oswobadzając swe ciało, podniósł się, tym razem - na własne łapy. - Jestem znużony Twoją postawą, moja droga. Myślałem, że tylko śmiertelni potrafią być... tacy żałośni. - Odezwał się, tym razem - swoim głosem. Dziwne było, jak przyjemną miał barwę głosu, gdy mówił naprawdę on, a nie - jego demoniczne "ja". - Przypominasz mi... kogoś. Dwie osoby. Dwie w jednej... cóż za ironia, że obie straciłem. Pamiętaj jednak... ja znam Przeznaczenie. Ty możesz się go tylko domyślać.


RE: Dżungla. - Nightwing - 07-12-2014

Wstała natychmiast i wiedziała, że czara się przebrała. Wokół niej robiło się coraz ciemniej i ciemniej, wszędzie panowało gorąco i chłód. Macki ciemności wydobywały się od niej w stronę lwa, szrama na pysku się zagoiła.
Wraz z przybywaniem ciemności w jego stronę mógł poczuć miliardy igieł wbijających się w jego skórę. Podświadomie czuła, jak krew w jego żyłach krąży coraz wolniej, wiedziała, że ciemne plamy przesłaniają jego dziwaczne oczy. Wiedziała, że jeśli będzie chciała, to zatrzyma bieg tej krwi, a bez niej organizm nie żyje. Owszem, lew może przeżyć, ale będzie się wtedy błąkał jako skrawek białej mgły, bezcieleśnie zawodząc, a Pustka znajdzie innego wybrańca.
- To ty jesteś żałosny - powiedziała. - Podkulasz ogon przed Pustką i myślisz, że jesteś silny. Jesteś tylko sługą i pamiętaj, że kiedy nadejdzie Koniec, zostaniesz rozliczony, kiedy ja zasiądę na tronie obok Matki. Mam władzę, która sprawia, że z uzasadnieniem mógłbyś się wywyższać ponad innych, a nie bez sensu, tak jak to robisz teraz.
Wiedziała, że tamten nie może się już ruszyć, że zastygł w bezruchu nad ziemią.
Odwróciła się tyłem i opuściła dżunglę, idąc powoli i nie odwracając się za siebie, tym samym okazując brak strachu wobec tamtego.
- Ichtiria Nerven.
Kiedy już wyszła z dżungli, wypowiadając te słowa, lew opadł na ziemię, dygocząc z wysiłku, zimna i ciepła.

[z/t]

// Przesadzamy z tymi supermocami.


RE: Dżungla. - Y'Nahel - 07-12-2014

//Ty przesadzasz, ja się bawię x]//

- Tym się różnimy, kochana... - Mruknął, podnosząc się z siadu, bezczelnie, uśmiechając się przy tym do niej szeroko. Jakże szampańsko się bawił w jej towarzystwie! Cóż to była za uczta dla jego zmysłów. Podszedł do niej, na własnych łapach, zbliżając pysk do jej ucha. Wiedział, że tym ją zaskoczył, że miała go za słabego, że się nie oswobodzi. Błąd. - Przed nami magia nie ma tajemnic. Jestem wybranym... oczyszczę ten świat, oczyszczę go ogniem i cieniem. Staniesz u mego boku? Czy pogrążysz się w ciemności, która pożre Twój umysł? Nie próbuj zaprzeczyć Woli Przeznaczenia. Plan ruszy... a ja go wykonam. Tak nakazuje Trzecie Oko. - Odsunął się powoli, siadając przed nią. Bez strachu... bez szacunku? Tak mogło wyglądać, jednak tego nie oznaczało. Wyciągnął do niej łapę. Jeśli poda mu swoją, będzie wiedział, że tygrysica stanie się jego drugą Sah'Zii... jeśli nie... będzie jego drugim Y'Zagiem.


RE: Dżungla. - Felija - 08-12-2014

// Ale bez magii proszę. Postacie mogą mieć swoje schizy i mogą mieć duchy stróże, które np. mają inne głosy, ale nie może to w żaden sposób oddziaływać na inne postacie! Jeśli chcecie używać magii itp., to zapraszam na Margines. //