Król Lew PBF
Wodospad - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Wodospad Szczęścia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=51)
+--- Wątek: Wodospad (/showthread.php?tid=190)



RE: Wodospad. - Chaspre - 27-12-2014

- Dla mnie Księżyc jest jak... dom. Jak przyjazne spojrzenie, czy opiekuńcze skrzydła. To coś niepojętego, ale czuję, że On mnie rozumie - stwierdziła Chaspre. Lwica z warkoczem wydała jej się zrezygnowana. Dlaczego? Zaraz zjawiło się więcej lwów i zaczynało robić się tłoczno. Trochę bała się tłumów.


RE: Wodospad. - Inés - 28-12-2014

- Wszystko w porządku - zapewniła młodą, by zaraz powrócić wzrokiem do Chaspre.
Wstała i zmrużyła oczy, lustrując ją raz jeszcze. Zaciskała wargi, mocno się nad czymś zastanawiając.
- Przysięgnij - ozwała się w końcu. - Przysięgnij na wielki Księżyc, że pozostaniesz wierna Stadu Srebrnego Księżyca i jego ideałom, i nigdy nie będziesz działała na szkodę jego ani jego członków... Twojej nowej rodziny.
Chociaż przekaz słów wydawał się być optymistyczny, to kapłanka całą tę wypowiedź wymawiała z należytą powagą - wszak mówiła o Księżycu! Stała więc prosto, oddychała powoli i nawet nie wprawiała w ruch ogona.


RE: Wodospad. - Ashe - 28-12-2014

Lwica widząc jak jedna z lwic zaczęła "poważną" część rozmowy o przyjęciu do stada, postanowiła odsunąć się kawałek i pozwoliła im kontynuować. Przyglądała się tej całej sytuacja z zaciekawieniem. Jednak po chwili zastanawiała się o co może spytać ją kapłanka. A jeśli nie będzie potrafią odpowiedzieć. Myśląc o tym spojrzała na księżyc. Zawsze to robiła gdy nastała taka potrzeba. Pomożesz mi, prawda? Spytała się sama w myślach.


RE: Wodospad. - Amai - 28-12-2014

Amai wtuliła sie nieco luzując uchwytu w łapę Ines i powiedziała cichutko
-Dziękuję że pani jest i że mówi że Amai nie mówi źle. -
Jej głowa nieco się odwróciła i błękitne oczka zbadały okolice. Po chwili jednak znów były wpatrzone w śnieżne furto jedynej znanej tu samicy, a zarazem jak sie małej zdawało, jedynej bezpiecznej ostoi.


RE: Wodospad. - Chaspre - 28-12-2014

Chaspre unieruchomiła ogon i wzięła głęboki oddech. Nastawiła uszu.
- Ja, Chaspre, przysięgam... - powtórzyła formułkę Ines - ...mojej rodziny - zakończyła, wyprężywszy dumnie grzbiet. Była pierwszy raz częścią tak dużej społeczności. Napełniało ją to poczuciem bezpieczeństwa.


RE: Wodospad. - Inés - 30-12-2014

Machnęła ogonem, zmrużyła oczy, by ostatecznie powoli skinąć łbem. Normalnie zajmowało jej to więcej czasu, lecz tym razem nie odczuwała głębszych wątpliwości. Nie wiedzieć czemu, wydawało jej się, że może obdarzyć Chaspre względnym zaufaniem. Solidarność koloru sierści...?
- Witaj w stadzie. - Uśmiechnęła się. - Jeśli masz jakieś pytania, to nie krępuj się.
Wciąż stała, walcząc z ochotą spuszczenia wzrok na Amai. Wciąż nie postanowiła, co zamierza zrobić z lwiątkiem i chwilowo nie miała ochoty się tym zadręczać. Zamiast tego, skierowała wyczekujące spojrzenie na drugą z nowo przybyłych lwic - Ashe.


RE: Wodospad. - Ashe - 30-12-2014

Lwica podeszła trochę niepewnie do kapłanki. Na początku nie odczuwała skrępowania, a teraz? Nie wiedziała coś z nią dzieje. Możliwe że to ze stresu? Nie wiedziała co dokładnie ma robić. Stanęła więc niedaleko Chaspre. Czekała na jej ruch. Nie zamierzała się wcinać.


RE: Wodospad. - Inés - 30-12-2014

Ines była istną oazą cierpliwości, jednak z drugiej strony zdawała sobie sprawę z tego, że może wzbudzać w innych nieśmiałość. Wydawało jej się to o tyle dziwne, że sama również nie należała do ekstrawertyków.
Ogon wykonywał powolne, miarowe ruchy. Zmrużyła błękity, nie spuszczając oczu z lwicy.
- Dlaczego pragniesz do nas dołączyć, Ashe? Cóż cię tu przywiodło? - spytała, starając się nadać melodyjnemu głosowi łagodny ton.


RE: Wodospad. - Ashe - 30-12-2014

Ashe stała koło śnieżnobiałej lwicy, mając nadzieje że uda jej się uspokoić bicie serca i przyśpieszony oddech. Po chwili usłyszała słowa Ines. Podniosła wzrok, patrząc wprost na nią. Gdy usłyszała zadane jej pytanie, wzięła głęboki oddech.- Moje rodzeństwo uważa że będę się do was pasować. Jak się rozstawaliśmy, powiedzieli mi że pragną bym znalazła swoje miejsce. Miejsce w którym będę mogła już do końca życia czuć się bezpieczna. Pragnę też wstąpić w wasze szeregi, by w razie potrzeby chronić członków stada jak i tutejszych terenów. Wierzę też że gdy do was dołączę, moja więź z księżycem znacznie się umocni, a jest on dla mnie bardzo ważny.- odpowiedziała Ashe. Nie miała pojęcia czy jej słowa miały jakikolwiek sens, ale inaczej nie mogła przekazać tego co chciała.


RE: Wodospad. - Chaspre - 30-12-2014

Haspre uśmiechnęła się szeroko.
- Dzięki, o pani - odparła, poczym zerkn3ęła na Kijivu.
- Czy mogę jakoś pomóc w tej sprawie? - spytała tylko. Skinęła łbem ośmielająco do Ashe.


RE: Wodospad. - Amai - 30-12-2014

Amai tuliła łapę dorosłej lwicy. Nie wiedzieć czemu przy całym majestacie jaki czuła od lwicy, gdzieś tam w głębi, pod kokonem chłodnych zasad, czuła ciepło które ta miała dla każdego członka stada i chciała by to ciepło i na nią spadało. Ale teraz lwica była zajęta i mała nie chciała przeszkadzać. Zamiast tego jaj nosek był wetknięty w jej Futro i wąchał. Ucząc się na pamięć tego zapachu, by zawsze mogła odnaleźć lwice zdająca się ostatnia ostoją w krótkim życiu Amai.


RE: Wodospad. - Inés - 31-12-2014

Ines nie odczuwała stuprocentowej pewności, że Ashe okaże się wzorowym członkiem stada, acz nie miała też żadnych powodów, by w to wątpić. Schyliła łeb, a potem uniosła go z powrotem, lustrując lwicę od góry do dołu. Prezentowała się dosyć zwyczajnie.
Wahała się przez chwilę, zerkała na boki, by ostatecznie znów utkwić wzrok w kandydatce na Srebrną. Uśmiech zdążył zniknąć już dawno, teraz biała wykazywała pełną powagę.
- Przysięgnij więc na Księżyc i samą siebie - ozwała się w końcu. - Że nie porzucisz stada i jego ideałów, a także wyrzekniesz się wszelkich działań, które sprowadziłyby na nie szkodę.


RE: Wodospad. - Ashe - 31-12-2014

Ashe po skończeniu swojej wypowiedzi, wyprostowała się wyczekując na dalsze słowa Ines. Widząc jak jej się bardziej przygląda, zaczęła odczuwać coraz większy stres. Nie wiedziała dlaczego kapłanka tak się jej przygląda. Nie miała pewności co do słów Ashe? To całkiem możliwe. Słysząc ostatnie słowa Ines, Ashe postanowiła już nie skupiać się na swoich odczuciach co do tej całej sytuacji, a uważnie słuchać i odpowiadać.- Przysięgam. - odpowiedziała krótko i zdecydowanie. Co to tego nie miała najmniejszych wątpliwości.


RE: Wodospad. - Inés - 04-01-2015

Jasnowłosa nie oczekiwała niczego więcej.
- Witaj wśród Srebrnych - odrzekła z typowym sobie stoickim spokojem.
Następnie przebiegła wzrokiem po pozostałych tu osobach. Wypatrywała też Feliji, zastanawiając się, czy ta zamierza w końcu się tu pojawić. Jeszcze chwila i Ines sama uda się na Lwią Ziemie - przynajmniej będzie miała pewność, że zrobiła wszystko, by pomóc Kijivu. Już zaczęła zastanawiać się nad drogą, myślami już tam była - przechodząc przez skraj dżungli, by dostać się na tamtejszą sawannę i przypomnieć sobie, którędy należało przejść, by dotrzeć do groty medyków... Może spotka tamtejsze znachorki albo kogoś, kto ją do nich zaprowadzi? Albo - och, wcześniej jej się to nie nasunęło! - samego króla, prawdopodobnie najmilszego lwa pod Księżycem?
Zamachała ogonem, wciąż nie do końca pewna, co powinna teraz zrobić.


RE: Wodospad. - Ashe - 04-01-2015

Lwica wyczekiwała niecierpliwie na to odpowiedź jasnowłosej. W tym samym momencie usłyszała jedno zdanie, na które tak długo wyczekiwała. Na oznak wdzięczności pochyliła łeb ku dołowi.- Dziękuję.- rzekła krótko i cicho, lecz dość głośno by Ines mogła to usłyszeć. - Nie będę przeszkadzać.- dodała i skierowała się gdzieś w poczną dróżkę.
z/t