Król Lew PBF
Wodospad - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Wodospad Szczęścia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=51)
+--- Wątek: Wodospad (/showthread.php?tid=190)



RE: Wodospad. - Nathaniel - 26-07-2015

Nathaniel przypatrywał się z aprobatą Fiamettcie, jakby chcąc zapamiętać jej wygląd nim znów zniknie bez śladu. Wiedział, że tym razem tak się nie stanie, ale jej widok sam w sobie przyciągał jego wzrok. Tak długo jej nie widział... i praktycznie jej nie znał. Gdy Fiam objęła go, fiołkowooki zupełnie nie był na to przygotowany. Niezgrabnie odwzajemnił uścisk, z lekka zdezorientowany. Po chwili jednak uśmiechnął się, spoglądając porozumiewawczo na Ines, by znów powrócić spojrzeniem na Fiam.
- Dokładnie. Właśnie patrzysz na dwójkę najważniejszych osobistości w stadzie Srebrnego Księżyca!
Przytaknął z zadowoleniem, wypinając dumnie pierś i szczerząc zęby w uśmiechu ku siostrze-kapłance, która najwyraźniej wciąż była lekko... hmm... spięta?
- No, ale oczywiście, nie dostałbym tej fuchy gdyby nie Ines... W zasadzie to dzięki niej istnieje to stado. Stworzyła je i własnymi siłami oraz sercem sprawiła, że dotrwało aż do dziś. Jestem z niej absolutnie dumny.
Jedną łapą przysunął ku sobie Ines, tuląc ją bratersko. Dlaczego jej zawsze tak trudno jest się wyluzować? To zabawne, że Nath był praktycznie jej przeciwieństwem. Po chwili puścił siostrę, wiedząc, że być może poczuła się w tym momencie niezręcznie... W końcu zrobił to dość niespodziewanie.
Przybycie grupki kotowatych na moment przykuło jego uwagę, lecz nic nie powiedział. Najwyraźniej przyszli oni ze sprawą do Ines... Mimo to nie powstrzymał się od wysłuchania ich. Po pewnym jednak czasie zaczął gubić się w tym wszystkim. O co tu się rozchodziło? Napastowanie? Komplementy? Atak? To wszystko brzmiało dla niego bardziej zabawnie, aniżeli poważnie, ale powstrzymywał się od jakichkolwiek uwag. Być może po prostu nie nadawał się do roli osoby, która miałaby cokolwiek poradzić w takiej sytuacji. W pewnym momencie po prostu z powrotem zwrócił swoją uwagę ku Fiamettcie, nie skupiając się już zbytnio na rozmowie jego siostry z przybyłymi osobnikami.
- Fiam, wiedz, że zawsze będziesz mile widziana w naszym stadzie... jeśli zechciałabyś dołączyć... to czemu by nie?
Zaproponował, z lekkim uśmiechem przyglądając się jasnowłosej siostrze. Nie czekał długo na odpowiedź. Na uwagę Ines, która po chwili nastąpiła, jedynie skinął głową, patrząc w skupieniu na Fiamettę. Czy zechce przystać na taką propozycję?
- Siostro, podjęłaś najlepszą decyzję w swoim życiu. Witaj wśród Srebrnych!
Pochwalił Fiamettę z lekką dumą, uśmiechając się do niej radośnie. Cieszył się, że jego siostra zdecydowała się zostać z nimi. To idealna okazja, by się lepiej poznać i podbudować więzi.


RE: Wodospad. - Kamyk - 26-07-2015

W całym tym dialogu - miejscami niespokojnym, prawda - lecz ułożonym i składnym znalazła się istota, dla której ta prosta rozmowa była chaosem wprost wyjętym z najgorszego koszmaru. Tą istotą był głupkowato uśmiechnięty Kamyk, kompletnie wolny od wszelkiego zrozumienia tego, co miało miejsce. Zazwyczaj się tym nie przejmował, gdy przebywał wśród swoich - ale teraz nie przebywał wśród swoich.
Dlatego też milczał, aż ktoś powie coś, co jemu łatwo byłoby zrozumieć. Ostatnią rzeczą, którą jako-tako ogarnął było zniknięcie Nyasi'ego. Rany, ale to był niegrzeczny kotek. Dopiero teraz Kamyk zdał sobie z tego sprawę. Koniec końców, osierocony kot oddalił się, wygnany, a hiena została sama z dobrymi złymi lwami oraz z innymi małymi kotkami.
Wtedy jednak przyszedł ten brązowy lew. Kamyk podniósł się z ziemi i przywitał go warknięciem, urwanym w połowie. Pamiętał słowa Samiyi - tu nie było złych lwów. Wierzył jej. Skoro tamte lwice były białe i były dobre, bo nie złe, to może ten lew, bo miał białą grzywę, też nie był zły?
- Ty tez jesteś dobry zły lew? - Rzucił pod jego adresem, zapewne nieświadomie zwracając znów na siebie uwagę.


RE: Wodospad. - Amai - 27-07-2015

-Czasem myszkę uda mi się złapać-
Przyznała nieco smutnym głosem lwiczka.
-To mało ale brzuszek chwile nie burczy. Ja bym chciała bardzo by mama Serret mi pomogła bo brzuszek bardzo ssie-
Powaga? Skromność? A może smutek? Nie do końca wiadomo czego było więcej w głosie Amai. Mała dobrze sobie zdawała sprawę z tego że bez pomocy długo nie przeżyje i tylko dzięki cudowi i opiece przodków jeszcze dychała ale ile kredytu zaufania można mieć od życia?


RE: Wodospad. - Kijivu - 28-07-2015

Szara obserwowała z dozą zaskoczenia przybywających nieznajomych. Najpierw jasna lwica - Fiametta wydała się Kijivu bardzo piękna - potem karakale, aż w końcu hieny.. Szara nigdy nie widziała hieny, dlatego też przyjrzała się jej z zaciekawieniem, kiedy ta pojawiła się w okolicy wodospadu.
No i och! Samiya miała brata? Cóż to za ciekawa nowina! Nie miała jednak pojęcia, dlaczego byli poróżnieni, a pytanie się jej o to wydało się jej nietaktowne.
Ułożyła się wygodniej, odpoczywając na ziemi po przeżyciach, jakie niedawno zdarzyły się pod wpływem mamby. Chyba inni jej nie widzieli, lub zwyczajnie zignorowali, ale jej to nie przeszkadzało - wręcz przeciwnie - mogła odpocząć, ale jeśli ktokolwiek chciałby do niej zagadać, odpowiedziałaby z radością - jak zwykle!


RE: Wodospad. - Kiba - 29-07-2015

Od nadejścia kapłanki wraz z całą resztą "eskorty" Kiba czuł się dotkliwie pominięty. Nie podobało mu się to, że nikt już o nim nie pamiętał, ale z drugiej strony nie chciał nikomu o swojej obecności przypominać. Jeszcze palnąłby coś głupiego na oczach Najwyższej Kapłanki... W zasadzie, nie miał powodów by się odzywać. Tylko by wszystkim przeszkodził. Spojrzał na Kijivu, lecz ta zajęta była rozmową. Westchnął, siedząc mimo wszystko cierpliwie. Ale w zasadzie... na co czekał? Rozejrzał się na boki, ostatecznie znów zatrzymując wzrok na Szarej.
- Ja... Chyba już nie jestem potrzebny, prawda?
Zapytał niepewnie, nie bardzo wiedząc co powinien teraz zrobić. Owszem, nie miał gdzie iść. Ale nie czuł się także na siłach, by dłużej tutaj przebywać, w tym tłumie - musiał... musiał trochę pomyśleć. W samotności. Tutaj nie czuł się potrzebny, a raczej zbędny.


RE: Wodospad. - Septim - 30-07-2015

Zawsze zapominam o tym nieszczęsnym Septimie, sorki.
----

Lwica nie rozciągała sprawy, co nawet pasowało serwalowi. Zadowolony przytulił się do siostry, i szepnął jej do ucha.
-Jest dobrze. Będę cię teraz odwiedzał. Ale nie zostanę tu na zawsze.
Lekko posmutniał patrząc na jej pyszczek. Jednak uwiązanie nie było dla niego dobra sprawą, zwłaszcza po tym jak długo był sam.
Zdecydował się zostać tu jeszcze kilka dni, a potem wyruszyć w nieznane.


RE: Wodospad. - Inés - 31-07-2015

Nietrudno było zgadnąć, że przypuszczenia Nathaniela były jak najbardziej trafne - jego nagły atak poskutkował jej zesztywnieniem, a następnie ostrożnym odsunięciem się. Pewnie minie jeszcze wiele księżyców, zanim przyzwyczai się do tak bezpośredniej formy wyrażania uczuć.
Korzystając z okazji, że brat przeniósł uwagę na Fiam, biała po kryjomu odeszła o kilka kroków, by ułożyć się przy wodospadzie. Jego kojący szum skutecznie zagłuszał rozmowy oraz wszelkie inne dobywające się zewsząd dźwięki. Nawet umknął jej fakt, że obca hiena znów zabrała głos. Lwica bezwiednie zamknęła oczy, a zaraz potem zmęczenie na dobre dało jej się we znaki i pogrążyła się we śnie.


RE: Wodospad. - Serret - 31-07-2015

- Hm? Tak, rzeczywiście - odpowiedziała nie do końca przytomnie.
Jej uwaga bardziej skupiała się na serwalim rodzeństwie, a poza tym tak się składało, że, podobnie jak kapłance, także i fioletwookiej doskwierało zmęczenie. Legła tam, gdzie stała. Położyła łeb na skrzyżowanych przednich łapach, a powieki zaczęły jej powoli opadać. Życie, ach, kocham cię nad życie, tylko czemuś jest takie męczące?
Usnęła.


RE: Wodospad. - Ayana - 02-08-2015

Jak dla Fiametty też robił się tutaj mały chaos ale nie chciała zmieniać miejsca gdyż to tu było jej rodzeństwo. Słuchała Nathaniela uważnie lekko co jakiś czas chichocząc.
- A więc to tak - wykrztusiła z siebie po pewnym czasie gdy opowiadał jak to stał się ważną osóbką w stadzie. Na wiadomość, że to Ines założyła stado i udaje jej się go utrzymać. No i udało jej się teraz rozładować napięcie między serwalami. Była zadowolona i dumna, że jej rodzeństwo przynajmniej powodzi się bardzo dobrze. Ma szanse spędzić z nimi resztę życia w miejscu, który może nazwać domem. Spojrzała na oddalającą się Ines. Pewnie ta cała sytuacja ją trochę zmęczyła. Przewodzić stadu to nie jest łatwe zadanie. Pomyślała w duchu. Gdyby tylko potrafiła mówić to by z chęcią więcej słów wypadło z jej pyszczka. Podeszła do wody aby zaczerpnąć parę łyków.
- Jestem szczęśliwa - powiedziała radośnie do Nathaniela na ostatnie jego słowa i usiadła sobie w pobliżu niego.


RE: Wodospad. - Amai - 02-08-2015

Amai nieco nieporadnie podeszła do Serret i popatrzyła ma nią. zdziwiło ją że ta tak nagle zasnęła więc pobiegła nieco w panice do jak jej sie wydawało Ines... Niestety tylko jej się wydawało. Wylądowała zamiast tego przy Fiamettcie i objęła jej łapy mówiąc
-Pomocy! Coś nie tak z Mamą Serr...-
Jej nozdrza przy spanikowanym oddechu jednak wyczuły różnice zapachu i niemal poraziły lwiczkę która szybko się cofnęła i przewróciła trafiając grzbietem na małe zagłębienie. Niby nie groźne ale przy tak nagłym zagrożeniu skutecznie zatrzymując Amai w miejscu. Gdyby przechyliła sie na bok to by dała rade je opuścić ale jej umysł był zbyt wystraszony by tak proste rozwiązanie znaleźć


RE: Wodospad. - Ayana - 03-08-2015

Fiametta spojrzała na małą lwiczke, która przytuliła jej się do łap i mówiła o swojej mamie tylko nie miała pojęcia o kogo się rozchodzi. Nagle mała się od niej odsunęła. Wiedziała już, że pomyliła ją z kimś podobnym do niej. Spojrzała w kierunku śpiącej Ines, a po chwili przybliżyła swoją głowę do młodej.
- Spokojnie, jestem Fiametta - powiedziała cicho ledwo wypowiadając wszystkie słowa. Dzisiaj trochę już za dużo wypowiedziała słów i krtań odmawia jej posłuszeństwa. Delikatnie szturchnęła lwiczkę w bok by mogła leżeć na brzuchu, a nie na grzbiecie. Uśmiechnęła się do niej delikatnie aby mogła chociaż trochę się uspokoić. Już samo to, że Fiam się przedstawiła to miała nadzieję, że mała zrozumie z kim rozmawia, że nie musi się martwić.
- Co się stało? - resztkami sił wykrztusiła ostatnie słowa. Musiała trochę posiedzieć w milczeniu aby jej gardło odetchnęło i nabrało sił gdyby musiała znowu mówić.


RE: Wodospad. - Septim - 04-08-2015

/ Nie chce blokować się w temacie. I tka jest tu tłok. Pozwólcie że zrobię małego timeshifta.

Septim ciesyzł się towarzystwem jeszcze dwa dni, które minęły nazbyt szybko. Stwierdził jednak że musi dalej szukać, tym razem miejsca dla siebie, w sercu cieszył się że jego siostra jest bezpieczna, lecz obudziła się w nim tęsknota za rodzicami. Poza tym wiedział że trzeba działać, żyć i po prostu... no suzkac sensu swojego istnienia.
Wciągnął głęboki wdech, po czym lekko oblizał śpiącą jeszcze z rana Samiyę po łebku, zamruczał i zgrabnymi szusami ruszył naprzeciw przygodzie.
Naprzeciw nowemu życiu.
ZT


RE: Wodospad. - Amai - 05-08-2015

Amai po panice i ruchu lwicy leżała skulona jakby sie czegoś bała. Kto wie jakie myśli krążyły jej po głowie ale po dość długim czasie podniosła się patrząc na białą lwice.
-Bo... Amai rozmawiała z Serret i ta nagle zasneła-
Tu mała lwiczka, już miała łapką pokazać wyżej wymienionego kotowatego ale zamiast tego w połowie ruchu chwyciła się za brzuch który zaburczał jakby paszcza ziemi się otwierała.


RE: Wodospad. - Nathaniel - 10-08-2015

Nathaniel dostrzegł kątem oka, jak Inés kładzie się przy wodzie i po chwili zasypia. Bycie Najwyższą Kapłanką z pewnością jest wyczerpującym zadaniem. Sam zapewne niebawem się przekona, jak to naprawdę jest. Teraz, choć nosił miano Młodszego Kapłana, sam niewiele wiedział. Cieszył się jednak, że jest w stanie przynajmniej po części odciążyć obowiązki z barków siostry. Musi jej jakoś wynagrodzić te lata rozłąki. A teraz, kiedy wrócił... Odzyskał nie tylko Inés, ale i Fiam. Był szczęśliwy z powodu takiego obrotu spraw.
- Ja również cieszę się, że zechciałaś z nami zostać. Teraz będziemy znów blisko siebie, jak to przystało na rodzeństwo!
Zauważył z uśmiechem wymalowanym na swym brązowym licu. Widząc, jak w pewnym momencie Fiam odnalazła sobie nową rozmówczynię, Nath oddalił się w stronę wodospadu, nieopodal śpiącej Inés. Uśmiechnął się do siebie, patrząc na nią parę dobrych sekund, zanim zaczerpnął trochę wody, by ugasić pragnienie. Sam był zmęczony, ale nie zamierzał się kłaść. Chciał czuwać przy siostrze. Tak ją kochał, braciszek!


RE: Wodospad. - Ayana - 14-08-2015

Spojrzała na małą gdy tej zaburczał brzuszek to szybko rozejrzała się wokół. Była pewna tego, że tutaj nie znajdzie żadnej zwierzyny, gdyż jeszcze niedawno było tutaj zbyt głośno. Musiała poszukać gdzie indziej coś do zjedzenia dla małej.
- Chodźmy - powiedziała krótko po czym ruszyła w kierunku Ognistego Stepu.
Spoglądała co jakiś czas za siebie aby się upewnić, że Amai za nią podąża. Czy młoda jej zaufa to już decyzja małej lwiczki.


ZT --> https://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid=192&offset=375