Król Lew PBF
Wodospad - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Wodospad Szczęścia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=51)
+--- Wątek: Wodospad (/showthread.php?tid=190)



RE: Wodospad. - Nathaniel - 06-02-2016

Nath przyglądał się jedynie jak cała grupa wyrusza w drogę, lecz nie spodziewał się propozycji, by i on poszedł z nimi. Tak naprawdę niczego od siostry nie potrzebował, a gdyby go tu zostawiono, i tak by sobie odszedł w inne miejsce. Jednak...
- Czemu by nie...
Oświadczył, po czym wstał, przeciągając się leniwie. Chyba specjalnie mu się nie spieszyło, ale nieuprzejmie byłoby spowalniać ich tempo. Dlatego też zmuszony był ruszyć tyłek, w ślad za resztą grupy. Tak też zrobił.
/ zt


RE: Wodospad. - Haraka - 13-06-2016

Przyszedłem tu wolnym krokiem, rozkoszując się spacerem. Gniew już mnie opuścił i zastąpiło go zadowolenia. Podobała mi się ta okolice. Wyszedłem z zarośli i moim oczom ukazał się najwspanialszy widok, jaki oglądałem w życiu. Wodospad. A u jego stóp polana pokryta soczyście zieloną trawą mięciutką jak puch. Patrzyłem oniemiały. Po długiej chwili ruszyłem w milczeniu naprzód. Podszedłem na sam skraj polany, przykucnąłem i zacząłem pić. Czułem się niemal tak, jakbym brukał miejsce uświęcone, ale pragnienie dręczyło mnie nieznośnie i musiałem je zaspokoić. Przymknąłem oczy, rozkoszując się smakiem wody i hukiem spadającej wody.


RE: Wodospad. - Voi - 14-06-2016

Bukiet wodnych kwiatów, bukiet wodnych kwiatów..... Voi wesołym krokiem, przeszedł tutaj - zgodnie z misją. Spostrzegł wodospad, jednak to nie jego szukał, a kwiatów! Musiał więc podejść bliżej, bo i jak je znajdzie na taką odległość? O rany, ale hałas. Puchacz zbliżał się, w kierunku wody. A co najważniejsze okazało się, że nie jest tutaj sam. Fenek przełknął ślinę. Osobnik przy wodzie, nie wyglądał na sporego. Był chyba równie młody.... Cóż to takiego, za stworzenie... Gepadziak? Geprodos...?Gekropek? Zadawał sobie pytania w myślach, krzywiąc minę. - Gepard! Ups.... powiedział na głos.


RE: Wodospad. - Kama - 19-06-2016

Kama wkroczył na polanę nawet nie zauważając, czy ktoś tam jest. Usiadł na trawie przy brzegu i patrzył na falującą wodę. Znowu był smutny. Dlaczego nikt nigdzie go nie chce? Dlaczego musi tak wyglądać? Czy to dlatego, że jest zły? Myśli kłębiły się w jego głowie. Zbierało mu się na płacz. Jak tak dalej pójdzie nigdy nie dowie się, którędy iść. Zacisnął oczy, by powstrzymać łzy. Niestety gdy był w podłym humorze, a do tego zamykał oczy, jego zdolność równowagi pozostawiała wiele do życzenia. Nie minęła więc nawet minuta, a już rymsnął nosem do wody. Zachłysnął się porządnie zimną wodą. Jakoś udało mu się obrócić tak, by łapy były na dole, a głowa na górze. Zakaszlał potężnie, próbując odzyskać oddech. Pociągnął nosem. No tak. Do kompletu jest jeszcze nieudacznikiem! Nie wytrzymał dłużej. Łzy polały mu się po policzkach. Jest najgorszym lwem na świecie! Nie powinien w ogóle istnieć...


RE: Wodospad. - Voi - 19-06-2016

Po głośnym 'sprzedaniu' swojej pozycji, pozostał niezauważony. Gepard, albo był tak zainteresowany otoczeniem, albo zwyczajnie szum wody go ogłuszył. Fenek rozejrzał się toteż po okolicy, kręcąc białą puchatą głową. Czysto, prócz kotowatego przy brzegu. Malec wzdrygnął bezradnie ramionami. Miał już zbliżać się wodospadowi, aż tu nagle.... lwiątko! Voi, przykucnął w dosyć niskiej trawie - właściwie w tym samym miejscu, co aktualnie stał. Lekko się kamuflował. Ciekawsko zakręcił nosem, a potem obserwował biało-futrego. Zdawało się, czy oby bielik nieco się zakrztusił? Rany, tak! Psowaty przełknął ślinę, a potem pognał niczym struś pędziwiatr. - Już lecę, biegnę! Trzymaj się! Jego głos wydobył się, z zdyszanych małych trzewi. Trawa była tutaj tak intensywna, że pod małym naciskiem zostawiała zielone plamy, na futrze... Zielone soki, zafarbowały tymczasowo łapy małego. Nie wiedział oczywiście jeszcze o tym, ale może biało-futry się rozweseli.... - Wszystko dobrze? Zapytał, starając się równomiernie oddychać.


RE: Wodospad. - Kama - 19-06-2016

Kama podniósł wzrok i zobaczył... Jakieś dziwne małe stworzenie. Tak się zdziwił, że aż przestał płakać i krztusić się. Ha! A jednak udało mu się kogoś znaleźć!
- Tak, już dobrze. - odpowiedział nieco zdezorientowany. Otarł łzy i uśmiechnął się miło
- Jestem Kama. A ty? - Zapytał się uprzejmie. W towarzystwie tego małego, białego stworzenia o wielkich uszach czół się swobodniej, niż w towarzystwie dorosłych dziwnych kotów, rozprawiających o polityce. Kama poczuł zimno. Dopiero teraz przypomniał sobie, że jest cały mokry i siedzi w zimnej wodzie. Wylazł na brzeg i otrzepał się porządnie, uważając jednak, by nie pomoczyć nowego znajomego. Popatrzył na rozmówcę uważnie. Olśniło go.
- Znasz może te tereny? Nie chcę się naprzykrzać, ale nie do końca orientuję w ziemach... eee... Złotej Gwiazdy! - dumny z siebie, że udało mu się tak dyplomatycznie to powiedzieć, a nawet zapamiętać nazwę stada wymienioną przez tamte koty, położył się i zaczął łapać jedno z źdźbeł trawy, nie świadomy, że jego futro robi się zielone.


RE: Wodospad. - Voi - 19-06-2016

Fenek, w pewnym momencie zobaczył załzawione oczka lwiątka. Sądził, że były spowodowane kaszlem, ale kto to tam wie... - Uff z daleka myślałem, że nie zaczerpniesz powietrza. Dodał, lekko się uśmiechając. - Miło mi Cię poznać. Ja nazywam się Voi. A potem jego towarzysz, starał się wypełznąć z wody. - Się porobiło. Zaśmiał się krótko, nie złośliwie. - To srebrny księżyc, ty ty złota gwiazdo! Jeszcze mocniej się uśmiechnął. Lwiątko chyba nie do końca wiedziało, gdzie jest. - Nie, nie ja nie z tych ze stada.... Zaprzeczył szybko. - Przyszedłem tutaj po te kwiaty, co rosną w wodzie. Teraz to dopiero, niezły ubaw! Bielik, również miał zielone skarpeciska! - Ciekawe co się stało, z twoimi łapami... jak sądzisz? Fenek, pokrzywił minę ze zdziwienia. Jak to się porobiło. Potem, to już tylko był wesolutki i roześmiany - szkoda tylko, że nie wiedział iż też ma takie skarpetki!


RE: Wodospad. - Kama - 20-06-2016

Kama uśmiechnął się szeroko i szczerze. Voi podobał mu się. Był taki wesoły. Spojrzał na swoje łapy i szybko podniósł się z mokrej trawy.
- Zdaje się, że nie tylko łapy mam zielone, ale i cały bok! Wszystko przez to tarzanie się! - zaśmiał się przyjaźnie. Spojrzał na nowego kolegę i zaśmiał się jeszcze bardziej - A ty zdaje się nie jesteś ode mnie gorszy!
Śmiał się jeszcze chwilę, a potem zajął się oczyszczaniem futra z zielonych plam.
- Sorka za tą złotą gwiazdę. Pierwszy raz usłyszałem te nazwę i mi się pomyliło. Skoro nie jesteś stąd, to skąd jesteś? Po co ci te kwiaty? Jak chcesz mogę pomóc ci je nazbierać! I... - zawiesił głos, niepewny, czy powinien o to zapytać. - I na których miejscach się znasz? Gdzie umiałbyś mnie zaprowadzić? - dwa ostatnie pytania zadał ciszej, jakby nie chciał się narzucać. Jakby się wstydził.


RE: Wodospad. - Voi - 20-06-2016

Podczas ubawu z koloru futra bielika, sam dowiedział się, że też jest zielony... ha? Ha ha ha....? Spojrzał w dół, i zobaczył drugiego kosmite! - Wyglądamy jak... jak.... zmutowane pasikoniki! Dodał, śmiejąc się przy tym. Miał nadzieję, że prędko się dopierze. - Spokojnie, nie masz za co przepraszać. Każde stado ma dziwaczne, ale swoje nazwy. Jestem z .... terenów wolnych. Jakoś tak to ujął. - Kwiaty to moja misja! Nie chciał mówić, o pani Kiu. Poza tym mimo tego, że go polubił, nie chciał za dużo opowiadać. Opowiadać o swoim życiu. - Jasne, bardzo przyda mi się twoja pomoc. Lekko się uśmiechnął. - Właściwie to nie znam zbyt wiele miejsc.... Ale możemy wspólnie odkryć, jakieś inne tereny. Czemu nie, może być ciekawie. No, ale wpierw kwiatki. Fanek podniósł się, a potem wolno wchodził do wody. Szukał kwiatków, kwiatów. Małe, duże.. Wpierw je zaniesie, a potem zapyta pani Kiu, czy może wybrać się z nowym kolegą na wędrówkę. - Wskakuj! Krzyknął wesoło, z wody.


RE: Wodospad. - Kama - 21-06-2016

Kama śmiał się i był wesoły do puki Voi nie odpowiedział na pytanie dotyczące terenów. Wtedy trochę posmutniał. Nie o to mu chodziło. Wszedł za białym do wody i zaczął be przekonania przebierać w kwiatach. Westchnął. Nie dało się dalej kombinować.
- Wiesz... Tak naprawdę nie o nowe, ciekawe miejsca mi chodziło... - spuścił głowę. Czół się głupio zawracając koledze głowę swoimi problemami. Nie było jednak innego wyjścia. - Tak naprawę, to się zgubiłem. Mieszkam w dużym lesie, w którym zawsze jest biało. Została tam moja siostra. Martwię się o nią. Myślałem, że może ty wiesz jak tam trafić...
Czół się głupio, ale z drugiej strony było mu lżej na sercu. Uśmiechnął się nieśmiało i zajął zbieraniem jak najładniejszych kwiatków. Co prawda nie zbyt się znał na tym, które są ładne, a które nie, ale starał się myśleć o tym, które spodobałyby się jego siostrze. I te waśnie zbierał. Gdy tak robił bukiet zauważył kolejnego kotowatego. Ten był z kolei w cętki. Zdziwił się. A ten to kto? Popatrzył się pytająco na Voia i wskazał tamtego łapą. Może jego nowy kolega wie kto to taki?


RE: Wodospad. - Voi - 21-06-2016

Biały fanek ucieszył się, gdy zobaczył, że jego nowy kolega mu pomoże. Choć niewątpliwie, dałby radę w pojedynkę. - Z tych kwiatów, wyjdzie nam najpiękniejszy bukiet na świecie. Oznajmił Kamie. Odpowiedź lwiątka, nieco przyprawiła mu zmartwień. O cóż może to chodzić, jednak po chwili wszystko było wiadome. Voi zbliżył się, bardziej do niego. Wysunął łapę i podniósł, głowę Kamy. - Głowa do góry, Kama. Starał się jakoś go pocieszyć. - Nie mam pojęcia o jakim miejscu mówisz, ale postaram Ci się jakoś pomóc.... Westchnął. Fanek uśmiechnął się, gdy wskazał na geparda. - Tsiii... siedzi jak zaczarowany. Szepnął.


RE: Wodospad. - Kama - 21-06-2016

Pocieszyły go słowa kolegi. Teraz zbierał kwiatki z jeszcze większym zapałem. Zawsze raźniej we dwójkę. Zadowolony z tego, że Voi faktycznie chce mu pomóc był cały uśmiechnięty.
- Znasz może kogoś, kto mógłby mi pomóc tam trafić? - zapytał pełen nadziei.
Gdy biały powiedział mu o tym dziwnym kocie, Kama pokiwał z powagą łepkiem.
- Znasz go może? - Odparł również szeptem. Popatrzył na nieznajomego z uwagą. - Lew to raczej nie jest... Wiesz z jaki może być to gatunek? Ach! Prawie zapomniałem! Nie wiem, z jakiego ty jesteś gatunku! Jesteś jakimś zmutowanym kotem?
Po zadaniu pytania chwycił swój bukiet i podszedł do Voia.
- Proszę! - powiedział wręczając go z uśmiechem koledze.


RE: Wodospad. - Voi - 21-06-2016

W tej kwestii musiał poprosić, o pomoc Kiu. Hiena na pewno wie, gdzie jest kraina pokryta bielą. Miał nadzieję, że Kiu nie będzie mu miała tego za złe, że chcę mu pomóc. - Jasne, że znam. Właściwie podejrzewam, że ktoś może wiedzieć. Jakoś damy radę. Odparł, pełen nadzieji. - Nie, niestety go nie znam..... To gepard. Podpowiedział mu. Bukiet Kamy, był ogromnyyyy. A to dobrze. Musiał pomyśleć, czy kazać mu tutaj zaczekać, czy może zabrać lwiątko ze sobą. Pani Kiu, o ile dobrze pamiętał, nie była sama. A może tamten samiec, nie lubi lwów? Myśl, myśl... Nie chciał narażać Kamy. - Ja jestem fenkiem. Uśmiechnął się, i odebrał kwiaty. - Dziękuję Ci bardzo. Raz kozia śmierć, pójdzie z nim. - Będziesz musiał pójść ze mną, jeśli mam Ci pomóc. Voi był cały czas wesołym liskiem.


RE: Wodospad. - Kama - 21-06-2016

Kama był wesoły jak skowronek.
- Naprawdę?! Dziękuję! Prowadź więc. Idę tuż za tobą. - powiedział ze śmiechem i zaczął iść ku skrajowi polany, patrząc cały czas, czy fenek też zbiera się do odejścia znad wodospadu. Pozostałe sprawy, o których rozmawiali odłożył sobie w mózgu na potem. Teraz liczyło się dla niego tylko to, że wreszcie znajdzie drogę do domu.


RE: Wodospad. - Voi - 22-06-2016

Zadowolony Kama, szybko się zebrał. Pewnie chciał, szybko wrócić do rodziny... Całkiem zrozumiałe. - Spokojnie, choć pewnie chciałbyś przyspieszyć czas. Żartobliwie odpowiedział, z uśmiechem na białej, kudłatej mordzie. Podszedł do niego, a potem ruszyli. Bukiet kwiatów, jakoś umieścił na plecach. Podczas marszu, zastanawiał się co też będzie... Ciągle myślał, o rekacji Kiu...

Z/t oboje
Tutaj zapraszam
https://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid=191&pid=75775#pid75775