Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Szare Ziemie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=73)
+---- Dział: Rzeka Fuego (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=74)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=191)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


Rzeka - Amarth Shetani - 26-06-2012

[Obrazek: q31.png]  

Ponura, gęsta i błotnista. Jedna z tych, która jako 'napój' jest traktowana tylko w ostateczności. Ciągnie się ciemną wstęga przez spore, uschłe tereny byłej Płonącej Ziemi. Teraz zaś pozostała samotna i odrzucona. Wyjątkowo paskudne miejsce.



RE: Rzeka. - Xavier - 30-06-2012

Mimo paskudnego podłoża, nie szedł ociężale. Ziemia była błotnista i jego łapy grzęzły w owym syfie, ciemnogrzywy jednak nie przejmował się.
nigdy nie narzekał na warunki.
Teraz, obserwując gwałtowny nurt Fuego, przypominał sobie, że już raz znalazł się tutaj. Dawno temu.
Na bardziej stabilnej ziemi usiadł i potrząsnął grzywą, strzępiastą niczym piracki żagiel. Jego wzrok lekko mętny obserwował czarną wstęgę rzeki, która porusza się u jego łap.


RE: Rzeka. - Felija - 30-06-2012

W to niegościnne miejsce postanowiła zawitać także pewna nieco irytująca, acz dość sympatyczna Lwioziemka. A raczej nie tyle co postanowiła, co po prostu udała się na daleki spacer i tak jakoś wyszło, że łapy zaniosły ją aż tutaj. Szła więc sobie dalej, nie zważając na fakt, iż jej śliczne, białe 'skarpetki' zaraz stały się szaro-brązowe. Miała to głęboko gdzieś.
I zapewne parłaby tak do przodu, aż padłaby ze zmęczenia, gdyby nagle jej wzroku nie przykuła jakaś sylwetka. Przystanęła, zmrużyła oczy, poruszyła nosem i uszami, łeb mając zwrócony w kierunku tamtego. Lew, niewątpliwie.


RE: Rzeka. - Xavier - 30-06-2012

Porwany z nurtem Fuego, Xavier siedział wpatrzony w czarną żyłę. Narazie nie czuł obecności lwicy. Jedynie chłodny powiew nurtu rzeki.
Westchnął i odwrócił spojrzenie, mimowolnie dostrzegając wtedy sylwetę lwicy.
Nic noc mogłoby przykuć jego uwagę na dłużej.


RE: Rzeka. - Felija - 30-06-2012

Oho, najwyraźniej ona też została już zauważona. Uszy do tyłu! Beżowa niepewnie uczyniła kilka kroków w stronę nieznajomego, by zatrzymać się kilka metrów przed nim. Nie sprawiał wrażenia zbyt towarzyskiej osoby, a mimo to ona postanowiła się stąd nie ruszać, dopóki nie podejmie choćby próby nawiązania kontaktu. W końcu i tak nie było tu niczego ciekawsze do roboty.
Póki co milczała, a jedynie gapiła się dość bezczelnie.


RE: Rzeka. - Xavier - 30-06-2012

Xavier zdawał się bardziej być zaaferowanym rzeką niż ową pannicą. Jego spojrzenie nieustannie śledziło bieg wody. I on nie był zbyt towarzyski, kiedy był daleko od domu. Owinął puchaty ogon wokół łap i zmrużył ślepia.


RE: Rzeka. - Felija - 30-06-2012

Przekrzywiła lekko łeb, z powrotem postawiwszy uszy. Co za typ. Dobra, to odezwie się, co jej szkodzi?
- Cześć, coś ty za jeden? - rzuciła, przybliżywszy się jeszcze o jakieś dwa kroki.
Może i nie było to najmilsze powitanie w dziejach, ale hej!, mogło być zdecydowanie gorzej. Przecież mogła warknąć, spojrzeć krzywo, no, cokolwiek. Dobrze by było to docenić.

[ Dodano: 2012-07-09, 13:54 ]
Jako że irytowało ją żmudne czekanie na odpowiedź, w pewnym momencie po prostu odwróciła wzrok od przybysza, przecięła powietrze ogonem i wybyła.

Z/t


RE: Rzeka. - Aranika - 27-07-2012

W pobliżu rzeki pojawiły się dwa nowe zapachy. Młoda lwica i likaon, wędrujące obok siebie.
Aranika czym prędzej potruchtała w stronę rzeki, kiedy tylko do jej szafirowych oczu dotarły odblaski życiodajnej wstęgi.
Pochyliła się nad lustrzaną powierzchnią i zanurzyła w niej różowy język, a przednie łapy po chwili również znalazły się w wodzie.
Nie chciało jej się pić, bo przez ostatni czas bezustannie padał deszcz i wody miała aż za dużo, ale chciała sprawdzić, jak ta woda smakuje. Czy jest inna niż w domu? Czy smakuje inaczej niż te, które mijały wraz z siostrą idąc tu?


RE: Rzeka. - Shun - 27-07-2012

Naprawdę nie miała co robić, nawet nie pamiętała, żeby kiedykolwiek tu była. Może za czasów jak była młoda i piękna...
Niespecjalnie zwracała uwagę na otoczenie, wszędzie było jej przyszywanym domem, bo tak upodobała sobie wędrówkę. Wszędzie było jej dobrze. No, prawda, ma swój las i do niego zawsze będzie wracać, prędzej czy później, szczególnie teraz gdy czas ją pomija najzwyczajniej w świecie, może wędrować tyle ile dusza zapragnie.
Legła gdzieś plackiem, gdzie nikt na nią nie patrzył. Nie dbała o to, czy tam gdzieś może być zagrożenie, powinna sobie poradzić na spokojnie.


RE: Rzeka. - Mozaika - 27-07-2012

Podczas gdy Aranika postanowiła wejść w błotnistą breję, Mozaika stała na brzegu, z zaciekawieniem wpatrując się w taflę. I podobnie jak siostra, po chwili zanurzyła jasny język w cieczy.
-Bluh! - jęknęła, gdy tylko obrzydliwy smak rozpłynął się w jej pysku. -Fuuuuj. - powiedziała marszcząc nos. -Nie pij tego. Smakuje jakby coś... dużo czegoś, tutaj zdechło. - odezwała się, siadając, łapą wskazując na "wodę". Ale chyba już za późno było, by ostrzegać psinę. No cóż... Przynajmniej obie mają teraz ten sam śmieć w pysku.
Lecz uwagę Moz przyciągnął ruch w pobliżu. Nastawiła ogromne uszy, wpatrując się w biały punkt.
-To... lew? - zapytała niepewnie, spoglądając na siostrę.


RE: Rzeka. - Aranika - 29-07-2012

A jednak to był błąd, by próbować tej "wody". Nie wszystko co się świeci jest złotem, mówią. Prawda, prawda. Błoto też jest błyszczące.
Lwica na szczęście nie wzięła się za chłeptanie łapczywie i dzięki temu okropny smak który niemal natychmiast poczuła nie wdarł się głębiej. Mlasnęła parę razy marszcząc przy tym nos.
I wtedy spojrzała na siostrę, a potem w kierunku w którym i ona patrzyła.
-Na to wygląda.- odparła. Nie przepadała za drapieżnikami większymi od niej, w sumie nic dziwnego. Odchyliła uszy do tyłu i ściągnęła delikatnie brwi.
Z drugiej strony, im dłużej przyglądała się Anielicy, tym bardziej wyczuwała tę spokojną aurę bijącą od Białej.
Już po chwili pożerała ją niemal wzrokiem, co z pewnością Shun mogła wyczuć.


RE: Rzeka. - Shun - 29-07-2012

Z pewnością wyczuła, ze coś się na nią patrzy. Ewidentnie patrzy, ale najwyraźniej jej to w ogóle nie przeszkadzało, bo ani nie patrzyła się w tę stronę. Podrapała się delikatnie za uchem, smagnęła sobie ogonem po zadzie i tle jej wyszło z tego przejmowania się tym wszystkim. Po prostu sobie odpoczywała, jak każdy inny by zrobił to na jej miejscu. Ziewnęła sobie ospale, ciepły klimat i wilgotne powietrze przyprawiały ją o senność i niewiele brakowało by położyła się spać. Na odchodne spojrzała na tego, który to tak ładnie się bawi w gapia i nie widząc niczego interesującego ani zagrażającego jej zdrowiu czy życiu, położyła łeb miedzy wyciągnięte do przodu łapy i przymknęła oczy, relaksując się.


RE: Rzeka. - Mozaika - 31-07-2012

Zamerdała podekscytowana ogonem, słysząc odpowiedź siostry, oraz widząc jak biała lwica w oddali się porusza.
-Chcę go zobaczyć z bliska. - orzekła, wyszczerzając do Aranimi kły w szerokim uśmiechu. Poderwała się z ziemi i truchtem ruszyła w stronę Shun, nie zwracając uwagi czy brązowa pójdzie za nią, czy będzie próbowała ją powstrzymać. Lepiej by było gdyby poszła. Szkoda by tylko jedna z nich miała zobaczyć taką bestię.
Zatrzymała się w odległości około trzech metrów, kładąc się płasko na ziemi, wśród ciemnej roślinności, pysk kładąc na przednich łapach, obserwując białą.


RE: Rzeka. - Aranika - 31-07-2012

Nika za to nie zdążyła pomyśleć czy pomysł Mozaiki jest dobry czy raczej przeciwnie... Tej już nie było.
Młoda lwica wcale nie miała ochoty na spotkanie z dużo większą od nich lwicą, ucieczką na złamanie karku i niekoniecznie zakończoną happy endem. Aranika jednak czym prędzej dołączyła do ciekawskiej Mozaiki i wciąż trzymając uszy ciasno przylegające do czaszki, podkuliła łapy.
-A co jeśli zacznie nas gonić? Chcesz mieć tylko trzy łapy albo jedno ucho?- niespokojnie odezwała się półgłosem, na chwilę wlepiając spojrzenie w niebieskie ślepka likaonki. Złapała ją delikatnie za ucho i pomiętosiła. Za karę.
Potem utkwiła wzrok w Anielicy. To prawda, że z bliska nie widziały tak dużego lwa, zwłaszcza białego. Aranika unikała ich jak tylko mogła. Były niebezpieczne.


RE: Rzeka. - Shun - 05-08-2012

Słyszała to wszystko aż nazbyt wyraźnie. Szczerze powiedziawszy, trudno było cokolwiek nie usłyszeć, chociaż jak na dwa takie młodziki już sobie dobrze przyswoili sztukę podkradania się, ale na pewno nie cichszej rozmowy. Zastrzygła uchem i ogonem leniwie strzepnęła wścibską muchę na jej zadzie. Ach te robale.
Podniosła z wolna łeb, żeby ich specjalnie nagłymi ruchami nie wystraszyć, chcą, to niech podziwiają, co prawda taki mało konkretny sposób obserwacji i zbyt nachalny mało jej pochlebiał, ale skąd mogła wiedzieć ile to stworzonka mają lat?
- Witajcie - Rzekła ciepłym i miłym dla ucha tonem - W czym mogę służyć? - Dopowiedziała posyłając im pełen zaufania uśmiech.
Nie byli oni jakimś niebezpieczeństwem, jednak nadal oczy miała szeroko otwarte, na wypadek jakiś mniej przyjaznych gości. Ci tutaj byli po prostu ciekawi, rozumiała ich całkowicie. Żeby to ona kiedyś nie była taka głupia to pewnie nadal by grzała dupsko na lwiej skale w otoczeniu przyjaciół, a nie uganiała się za bóg jeden wie czym w poszukiwaniu spokoju i szczęścia, które zaprzedała spotykając się z kimś kogo uważała niegdyś za mistrza.