Król Lew PBF
Barwny Ołtarz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Złota Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=50)
+--- Wątek: Barwny Ołtarz (/showthread.php?tid=2019)

Strony: 1 2 3


RE: Barwny Ołtarz - Kamuti - 24-04-2018

Przekrzywiła główkę i zmrużyła oczy. "Coś mama oszukuje" - pomyślała kiedy jej mały jeszcze rozumek nie potrafił strawić zagadnienia jakim jest powrót tylko na chwilę, było to jeszcze lekko poza zasięgiem rozumowania małej. Stała tak w bezruchu, że można było pomyśleć, że coś kombinuje złego jednak prawdą było to że ziemniaczek się zawiesił z przymrużonymi oczkami. Trwało to tyle, że Kamuti musiała potrząsnąć całym ciałkiem by odgonić natrętne myśli, tą cechę też odziedziczyła po matce.  
- A czemu tylko na chwilę? - Proces przetwarzania można było uznać za zakończony i uwieńczony pytaniem.
- A to ta historia to nie. - Tak się jej wydawało że w historiach zawsze wszystkie były o Jasnym Panie, czasem o stadzie, czasem o stworzeniu świata ale o pierwszym wyznawcy to nie pamiętała.
- A to ja chce. - Po raz kolejny rozpoczęła swoją oszczędną wypowiedz od "a". Przestawiła ciężar ciała z łapki na łapkę wiercąc się przy tym trochę. Zrobiła z dwa obroty w około własnej osi i ani barwiących roślin ani minerałów nie znalazła. Więc skoro ich tutaj nie było Kamuti uznała, że muszą być w rodowej norze.
- A mogę pomalować norę? - Co w jej mniemaniu było oczywistością bo po co chodzić gdzieś daleko i wysoko kiedy można sobie pomalować cała bliską okolice najpierw.


RE: Barwny Ołtarz - Samiya - 10-05-2018

Na chwilę jej energiczne dziecię zastygło niczym słup soli, aż Samiya zaczęła mu się przypatrywać z delikatnym niepokojem - lecz już zaraz całe drgnęło, strząsając z futra jakąś myśl, i zaczęła się seria pytań. Cętkowana matka poruszyła nosem, nie chcąc wzdychać nad swoim dzieckiem.
- Nie wiem, pyrko. Nie odpowiadam za ich czyny. - A przynajmniej nie te konkretne, bo jako przywódczyni stada, posiadała całkiem dużo odpowiedzialności za swych poddanych. Nawet jeżeli nie do końca w takich kategoriach ich postrzegała. Ale nie bardzo też chciała uczyć dziecka o swej władzy, wolała, by Kamuti nie uznała jej za kogoś najważniejszego w stadzie, kto mógł rozkazywać wszystkim wokół - nawet jeżeli tak właśnie, w pewnym sensie, wyglądała rzeczywistość.
- Och - wyraziła swe zdziwienie - No to będę musiała ci koniecznie opowiedzieć - skomentowała.
Uśmiechnęła się szeroko, gdy córka po raz kolejny potwierdziła swą chęć do nauki malowania, i musnęła ją nosem w uszko. Mruknęła cichutko, wyrażając swą aprobatę. Kamuti jednak po chwili wyszła z całkiem ciekawym pomysłem, który, po krótkiej chwili zastanowienia, był oceniony przez matkę jako pomysł dobry. Kamuti będzie miała dobre miejsce do nabrania wprawy, zużywając przy tym choć część swoich nieskończonych pokładów energii, a też Samiya nie wątpiła, że jej nora zostanie przy tym... specyficznie ozdobiona. Bo nie miała złudzeń, że jej maluch od razu będzie doskonałym artystą.
- To jest bardzo dobry pomysł, Kamuti, jak najbardziej masz moje pozwolenie! - odpowiedziała córce ciepłym głosem - Może twoi bracia zechcą do ciebie dołączyć, jak myślisz?