Król Lew PBF
Malutka okresowa oaza - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Pustkowie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=66)
+---- Dział: Kanion (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=67)
+---- Wątek: Malutka okresowa oaza (/showthread.php?tid=2047)

Strony: 1 2 3


RE: Malutka okresowa oaza - Chikja - 08-05-2017

Trafił się jej bujajacy w obłokach romantyk? Szybko, zaraz po pierwszych słowach lwa pozbyła się tej nietrafionej oceny z łebka. Majtnęła energicznie zakończonym bialym pędzelkiem ogonem, a w zarówno zdrowym, jak i bursztynowym oku pojawiła się iskierka. Pod pretekstem zlizania wiszącej z brązowego noska kropli wody oblizala się. 
- Być może. Jednak lat kilka mej wędrówki pozwolilo mi dojść do zaskakujacego wniosku. Choć zmarłych jest więcej, to nielicznym żyjącym dane jest czuć ich obecność. Jeszcze mniejsza ich liczba z nimi rozmawia. Ten kto to potrafi Panie Wendigo, musi być jedną łapą tam. - Szaleńcy i kapłani. Czym się od siebie różnili? 
Może to kwestia wiedzy? Nie każdy czubek był szamanem, ale większość..wszyscy szamani to świry. Jak elastyczny umysł miał Wendigo. To się okaże. 
- Zmarli mieli już swoją szansę by żyć. Nie tu ich miejsce. I nic nie daje im praw by bezczescic  cudze ciało. Świątynie tej jednej Pana duszy do której ona należy. - Przysiadła, nawiazany kontakt wzrokowy przerywała jedynie leniwie mrugając. Ostoja spokoju.  Żywi, martwi to bez różnicy dla niej.
- Wracając jednak do wczesniejszego tematu. Czy zechciałby Pan przyjąć moją skromną propozycję wspólnego zgłębiania tematu sfery nadprzyrodzonej? 


RE: Malutka okresowa oaza - Wendigo - 09-05-2017

Spodobało mu się porównanie ciała do świątyni duszy, brzmiało to trochę jakby duchy próbowały się włamać do wspomnianej świątyni, a właściciel stał z dubeltówką i usiłować ich zastrzelić, jednak bezskutecznie w przypadku niektórych. Ku jego zdziwieniu, wszystko w nim ucichło zanim rozpoczęło się na dobre, co było dość nietypowe podczas owych 'napadów'. Nie spodziewał się także tak spokojnej reakcji, niewtajemniczeni mogliby po reakcji Ciernia uznać że chodziło tutaj o najzwyklejsze, przyziemne sprawy. Chociaż nie do końca, to oblizanie się uznał za odrobinkę nietypowe, ale postanowił to zignorować.
- Panny propozycja brzmi kusząco, z chęcią ją przyjmę. Odparł i machnął lekko ogonem. A czy Panna mnie nie zeżre? Jeszcze jakieś cele w życiu mam. Dodał i się uśmiechnął półgębkiem z tego 'żartu'. Rozejrzał się po niebie, widocznie ulewa zaczęła powoli odpuszczać. W końcu, najwyższy czas by ta plucha ustąpiła.
- Zawsze uważałem że każdy ma jakiś cel, po jego wypełnieniu się umiera. Czasami odnoszę jednak wrażenie że istnieją ci bez celu, i tylko krzątają się po świecie. Spojrzał na ciemną lwicę, podnosząc nieco brew. - A w jaki sposób chciałaby Panna zacząć owe zgłębianie? -


RE: Malutka okresowa oaza - Chikja - 10-05-2017

Dla czarnej ta metafora jak najbardziej miała odniesienie w rzeczywistości, nie inaczej traktowała swoje ciało, było ono jej własnością, to ona decydowała kto przekracza jego bramy, kto i w jaki sposób. 
Była więc jedynym panem swego życia~ czy to nie wspaniałe?
Niewiele było też w stanie zrobić na niej 'wrażenie'- prawdziwe, bo często gęsto udawała teatralnie z pasja odgrywając rólki.
- Nie, nie pożeram lwów, chociaż ich mięso wcale nie jest najgorsze w smaku, to jednak wole trawożerne istoty. Młode antylopy, zające. Wężem w zasadzie było mi dane nie pogardzić. Smakują trochę jak ptaki. - Tylko bez babrania się w pióra, co było niezwykle wygodne! 
Deszcz ustępował mżawce, Cierń otrząsnęła się kładąc wcześniej po sobie uszy, żeby nimi aż tak bardzo nie kłapać, bo wyglądało i brzmiało to przekomicznie.
- Cele Panie Wędigo wyznaczamy sobie sami, czasem ktoś go nam podsunie, ale nigdy nie spotkałam się z kimś kto by się z nim urodził. Bez celu życie to nie życie. - To szara wegetacja, właściwa roślinom, czy grzybom. Parsknęła. Niektóre zwierzątka były jak trawsko, tak też przeważnie kończyły, zjedzone zapomniane, w połowie przetrawione i wydalone, chociaż tyle mogły zrobić dla tego świata.
- Hm, wciąż się uczę, z resztą jeśli mówić o wiedzy, jest ona bezkresna i mędrzec zawsze może spotkać mędrca o większej wiedzy. Zaintrygował mnie Pan sekund kilka temu, jesli to nie problem, moglibyśmy spróbować zrobić coś z nieproszonymi gośćmi w pana umyśle?


RE: Malutka okresowa oaza - Wendigo - 11-05-2017

Cele. Może nie zawsze był to cel o którym się wiedziało, być może było już się w trakcie jego wykonywania bez świadomości osoby. Mogło to nawet być czymś z pozoru małym, lecz potem mogłoby się to okazać ważną częścią życia.
- Hm? - Mruknął. Nieproszeni goście? Od zawsze odnosił wrażenie, że one są częścią jego, czymś co wykreowały właśnie taki, a nie inny charakter. Odjęcie tego elementu mogłoby mieć skutki nie do przewidzenia, zarówno pozytywne jak i negatywne. Pozbycie się czegoś co siedziało we łbie przez tak długi okres mogłoby tylko pogorszyć sprawę, ale zawsze warto byłoby spróbować. Skoro pojawiła się okazja, to dlaczego jej nie wykorzystać?
- Zawsze warto spróbować. Mam jednak pewne obawy że usunięcie tak głęboko siedzącej części umysłu mogłoby spowodować spustoszenie w umyśle.- Coś jak wyburzenie jednego z filarów budynku, jeśli by zniknął to całość zamieniłaby się w ruiny. - A walić to, i tak nie mam nic do stracenia. Co mam zrobić, Panno Cierń? -


RE: Malutka okresowa oaza - Chikja - 23-05-2017

Kto ryzyka nie podejmuje ten nudne życie wiedzie, grzebanie w umyśle mogło być niebezpieczne. Kto wie, czym są głosy w umyśle Wendigo? Ale czarnej igranie z nimi wydawało się przednią rozrywką, to czy mu zaszkodzi, czy pomoże to już drugorzędna sprawa. - Bez obaw, nim ruszymy gościa 'sprawdzimy' kim jest. - Ba. Może okaze się że to wcale nie gość! To byłoby wielce intrygujące. Zerwała się z miejsca. Kilka kroków w kierunku lwa postąpiła i niewielki sus w bok. 
- Na razie jest pan wolny. Czas ten może Pan spędzić na uspokojeniu się i odpoczynku. Poradzę się mistrza i zbiore odpowiednie składniki by wprowadzić Pana w trans. Bez tego droga do wnętrza świątyni jest niemożliwa.- Kolejny sus i wpadła w zarośla. Wyłoniła z nich sam łeb. - Odnajde Pana gdy będę mieć wszystko. - Dodała i znów zniknęła.

ZT ( Wolnyś Wendi)


RE: Malutka okresowa oaza - Wendigo - 23-05-2017

Nim zdążył zareagować na słowa o jakimś transie i poradzie mistrza, ta zniknęła w zaroślach.
- A..Ha? Tylko tyle wydukał, słysząc jak szelest cichnie i cisza znów rozprzestrzenia się wokół niego. Ech. Nic tu teraz po nim, a sam siedzieć przecież nie będzie. Wstał i zaczął iść do tylko sobie znanego celu.

Zt