Król Lew PBF
Ocean - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Cmentarzysko Słoni (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=44)
+---- Dział: Skalisko (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=45)
+---- Wątek: Ocean (/showthread.php?tid=2077)

Strony: 1 2 3


RE: Ocean - Dakarai - 02-03-2018

Faktycznie jakby komarów nagle się wezbrało i zaczęły ciąć jak oszalałe. Ciężko powiedzieć, żeby Dace się to podobało, no raczej, że nie. I wiadomo, że również wolałby podróżować w pełnym słonku, ale takim łagodniejszym, żeby chmurki były i gleba niezbyt spierzchnięta albo niezbyt rozmoczona. Ciężko jednak było o poetycką pogodę codziennie i zawsze.
Podrapał się za uchem bo właśnie jeden z rzeczonych komarów tam go właśnie uje... znaczy się dziabnął. W myślach palnął się w pysk bo powoli słownictwo i sposób bycia Abesa zaczynał mu się udzielać. 
- Ee.. ta szamanka? - Podrapał się teraz przednią łapą po pysku. - Rzuciłem ją w diabły po tym jak mnie zwymyślała. Porzuciłem nad wąwozem spory kawał stąd. Myślę, że to było nawet blisko tej skały co żem ci opowiadał. 
I znów mentalny policzek w pysk za plebejskie formy. Chyba już od tego nie ucieknie chyba, że ma w sobie niewyobrażalne pokłady silnej woli. 
- Czyli zamierzasz ją wykorzystać a potem pobić? - Uniósł jedną brew ku górze a cały dotychczasowy uśmiech mu na moment zrzedł. - A potem porzucić? To nie uważasz, że lepiej już, skoro mielibyśmy użyć przeciw niej siły, to siłą wcielić do stada? No bo dwie lwice to chyba już stado nie?



RE: Ocean - Abes - 02-03-2018

Odwróciłem się do brata i jego towarzyszy, czyli ciemnej chmurze komarków, nawet nie spojrzałem w górę. Byłem niemal pewny że podobna jak i nie większa jest też nade mną. I to znaczyło że już czas by przestać sie cieszyć skończoną podróżą a ruszyć w następną, dobrze, tym razem była jednak całkiem bliższa i miała więcej celu, brat jednak był całkiem sprytnym lwem.
Co do szamanki, jakby to mądrze ubrać słowa by powiedzieć, że chodzi o drobiazg a nie o coś konkretnego. Propozycja wykorzystania szamanki nie była przecież jakoś specjalnie słabą opcja. Tylko, matka mówiła by nie spoufalać się z takimi bo oni to już widzą do tyłu. Tylko co to znaczyło?
- Daleko. Ale można by ją znaleźć. - Pomachałem głową by wzbić w powietrze komarzą chmurkę. - No pobić i wykorzystać. Bo tu chodzi o taki mały przedmiot w którym jest posiadaniu każdy szaman, a taki woreczek z proszkiem czarodziejskim co jak się go rozsypie to robi taką malutką tęcze. Czaisz? Malutką tęcze. To ja tak sobie wykoncypował. Że weźmiem tego szamana na stronę, łubudubu, zabieramy woreczek i bawimy się tęczą. Ale jakbyśmy potem zabrali do stada to nie wiem czy taki by się nie mścił potem. Jak my ją tak trochę poturbujemy.
No i tu się plan trochę sypał, jak to zrobić by szaman po epickim wpierdolu pałał jakąś przyjaźnią a nie rządzą mordu? Plan był dość niedopracowany.
- Ej, a gdyby tak ją wziąć po dobroci?


RE: Ocean - Dakarai - 03-03-2018

W ogóle nie myślał o tym samym co Abes, myślał o tym co teraz, o tu i teraz. Teraz dostrzegał, że pogoda coraz bardziej się psuła i wiatr wzmagał się coraz bardziej. Myślał więc teraz o tym, że powinni poszukać jakiegoś lokum i żadne szamanki nie były mu teraz w głowie. Tak niemo wgapiał się przez dłuższą chwilę w szaro-sine niebo, które wyglądało coraz gniewniej i tylko czekało by pęknąć siarczystym piorunem i hukiem a potem rozlać wszelką wodę, którą miało. Można powiedzieć, że przez moment w ogóle nie słuchał tego co Abes miał do powiedzenia aż wreszcie dotarły do niego słowa o tęczy. Pokręcił szybko głową i przeniósł spojrzenie na brata. Poruszył uszami bo też miał wrażenie, że kręciły się wokół nich natrętne komary.
- Tęcza... jaka tę... a! Dobra, rozumiem - pokiwał głową. Jednak on szczerze wątpił w to, że coś takiego w ogóle jest możliwe. 
Pierwszy huk. 
- E... może odłożymy wyprawę na moment zaraz po burzy? - Wtrącił się Abesowi w słowa. - Dobrze, weźmiemy ją po dobroci, ale może obgadamy to w suchym miejscu? Poszukajmy jakiejś przytulnej grotki tu nad oceanem. Ja i tak potrzebuję trochę odpoczynku. Co ty na to? 



RE: Ocean - Abes - 03-03-2018

No to czeka trochę nas teraz chwila drogi i męczenie się nad poszukiwaniem kawałka zadaszenia. Zawsze chciałem być lwem jaskiniowym, a właśnie przecież taką jedna ziemną dziuplę to widziałem jak tutaj się kierowałem niby tylko lekko wychodziło nad ziemię ale to zawsze coś.
- Wiem gdzie możemy iść, za mną. - I powoli ruszyłem w kierunku miejsca gdzie wydawało mi się, że ta przepiękna jaskinia mogła się znajdować.
- Można przeczekać, chociaż moim zdaniem trochę nie wykorzystujemy okazji. - I wtedy uderzył piorun, zrobiło się jasno potem trzasnęło i zmieniłem zdanie.
- Dobra jednak możemy się trochę pośpieszyć. - I już truchtem kierowałem się w kierunku jaskiń.

zt


RE: Ocean - Dakarai - 04-03-2018

Poruszył uszami gdy brat wspomniał, że wie gdzie mogą podziać się na czas ulewy. Nieco podskoczył gdy piorun walnął teraz na prawdę porządnie.
- Tak, jednak sytuacja zrobiła się aż za dobra - pokiwał szybko głową i czmychnął w ślad za bratem.

zt