Król Lew PBF
Wodospad i Jezioro - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Oaza (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=48)
+---- Wątek: Wodospad i Jezioro (/showthread.php?tid=210)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49


RE: Wodospad i Jezioro - Erick - 14-11-2012

Szedł przez tereny Świtu dość szybkim krokiem. Nawet się nie oglądał czy te bachory za nim idą czy nie. Wisiało mu to. Jak się zgubią to mają problem. Mniejsza szansa dostania się do stada. Jeżeli w ogóle mieli jakiekolwiek szanse. Z takimi durnowatymi zagrywkami typu uderzanie się nawzajem po pysku to chyba były niewielkie. Przysiadł niedaleko jeziora i czekał na tą zgraję nieokrzesanych podrostków.


RE: Wodospad i Jezioro - LuraBBL - 14-11-2012

Lura weszła tuż za ich przewodnikiem. Po drodze wyprzedziła lwa i go olała. Wkurzał ją lecz chwilowo starała się powstrzywać.
Rozglądła się po okolicy.
-O tym miejscu mi matka nie opowiadała.-


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 14-11-2012

Samiec szedł spokojnie przed siebie z wrednym uśmiechem na pysku, aż tu nagle ta durna lwica zaczęła go wyprzedzać. O nie, nie kochana! Otieno od razu nadepnął jej na ogon wbijając pazury by poczuła co on o niej myśli i tym razem nie dałaby rady tego przewidzieć, chyba że ma oczy z tyłu głowy. Gdy to zrobił, poszedł szybszym krokiem, warcząc na nią. Gdy doszedł na miejsce spojrzał na ojca, a później znowu na nią.
-A kogo to obchodzi- mruknął do niej wręcz z obrzydzeniem w głosie. Nosz miał taki dobry humor. Tak uwielbiał wnerwiać wszystkich, a tu taka okazja, podenerwowanie Ericka, który tak go nie znosił. No ale oczywiście musiała się tu wpieprzyć ta lwica ze swoim jakże interesującym gadaniem. I ona na prawdę ma być przyjęta do stada? No ale co począć, przynajmniej lew ma świetny obiekt do kpin i wyżywania się, tylko musi trochę na sile przybrać.


RE: Wodospad i Jezioro - Erick - 14-11-2012

Bożee..
Co to za kara go spotkała. Siedział na zadzie i obserwował tą żałosną scenkę. Zlitujcie się..
-Jesteście siebie warci..
Rzucił obojętnym głosem.
-Świt nie potrzebuje takich lizodupów jak wy. Ale jeżeli tak wam na tym zależy to trzeba sprawdzić co tak na prawdę potraficie. Wykażcie się czymś..
A co. Niech pokażą, że coś potrafią..

sorry,ale mam problemy z kompem i siedze na ps3, dlatego nie będę często odpisywał..


RE: Wodospad i Jezioro - LuraBBL - 14-11-2012

Lwica spojrzała na ich przewodnika potem na drógiego lwa. Czyżby pozwolił jej na atak. Ok niech będzie.
Jej postawa w momencie zrobiła się bojowa. Nabrała powietrza i zrobiła sus wypuszczając je. Była z boku lwa. Nabierała powietrza gdy rzucała się od boku na lwa by jej łapy zgniotły jego rzebra zmuszając go do wydechu lub utraty oddechu. Uśmiechła się. Tym razem to ona atakowała, a już wiedziała o czym ma pamiętać, zarazem to czas na małą zemste za słowa i atak. Właściwie to rozszarpanie lwa też wchodziło w gre.


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 15-11-2012

No, tym razem to Lura była strasznie przewidywalna. Jeszcze zanim doskoczyła do niego lew zrobił unik tak, by ta wpadła do jeziora i ochłonęła. Choć ta była zręczniejsza i bardziej spostrzegawcza, to zapominała o tym, że on jest od niej nieco mniejszy. A co do walki... ona serio jest taka tępa? Toć nie o walkę chodziło, skoro Erick tak ich zachowanie skomentował. Gdy lwica wpadła do wody ryknął na nią. No miał taką ochotę ją zabić i rozszarpać że aż nie da się tego opisać. Miał wielką szansę, a przez nią ta szansa spadała do zera. Westchnął po czym spojrzał na ojca. Musiał się nieco uspokoić, bo mimo wszystko chciał dołączyć do Świtu.
-Serio? To dziwne, bo wydawało mi się że jesteś takim samym lizodupem co my, szczególnie że tu z nami przyszedłeś- mruknął od tak. No cóż, taki już był, jak się na kogoś wnerwił, to musiał się na kimś innym wyżyć, a że akurat on był pod ręką to cóż począć. Lew spojrzał jeszcze raz na Lurę, że też musiał z nią obcować. Zero opanowania, strategii, czegokolwiek. Kolejna narwana głupia lwica która myśli, że jest silniejsza i rządzi. Czemu musiał właśnie takie lwice spotykać? No ale cóż... taki jego nędzny żywot. W końcu Otieno skierował wzrok na ojca.
-Dobra, zawieszenie broni. Zależy mi na dołączeniu do Świtu, a ty nam miałeś pomóc, więc to zrób a nie prowokujesz. Twoim zadaniem było objaśnienie czym kieruje się Świt, dzięki temu może będzie lepiej wiadomo czym mamy udowodnić, bo jeśli walką to na pewno nie z nią.- warknął w stronę Lury. Nie była warta jego zainteresowania i energii, taka prawda. Na dodatek jej siła mimo wszystko była przewagą, w końcu była między nimi spora różnica wieku. Ale jeśli będzie trzeba, to Otieno przywlecze ją do Kami i rozszarpie tą jej piękną mordę, a co! Niech se nie myśli że jest taka cudowna i wie wszystko bo mamusia jej powiedziała.


RE: Wodospad i Jezioro - LuraBBL - 15-11-2012

Gdyby lew chociaż miał szanse jej uniknąć. Chciał ją wrzucić do wody? Mocne wygięcie ciała i lądowanie na brzegu. Zachwiała się lecz nie uwadła. Warknął jakby chciał coś powiedzieć. No dobra niech mówi i tak prędzej czy później go rozerwie.
Wysłuchała go i usiadła. No cóż wkurzał ją od samego początku ale na tą chwile może zawrzeć z nim pokój.
-Niech więc na tą chwile będzie rozejm. Jednak za kolejny tekst taki jak w jamie zakończe twoją tułacztke po tym padole.-
Powiedziała dość słodkim głosem. Rozerwała by go ale od jego krwi mogła nabawić się pierdolca lub czegoś równie groźnego.


RE: Wodospad i Jezioro - Erick - 15-11-2012

Co za niedoroby i debile.
Czego i jeszcze raz czego?
Gdy Lura rzuciła się na młodego Erick nabrał powietrza, a później głośno wypuścił je przez nozdrza. Czy oni są serio takimi idiotami czy tylko takich grają..
-"Jeżeli uważacie, że wykazanie się oznacza walkę to idźcie stąd i nie zawracajcie mi głowy. Może jak dorośniecie to cokolwiek zaczaicie. Na razie nawet nie macie co marzyć o dołączeniu do jakiegokolwiek stada..
Powiedział znudzonym głosem. Co to za debile ja się pytam?
Widać nie są na tyle inteligentni by zaczaić o co chodziło brązowemu. No cóż..
-"Ruszcie dupska i przynieście coś do jedzenia. Tylko żeby było jasne, sami to macie upolować..
No teraz chyba jasne no nie?
Gdy usłyszał słowa swojego syna podszedł do niego i przewrócił go łapą. Nie ma mowy o takich odzywkach. Na pewno nie do niego.
-Z takimi tekstami to won do mamusi. Od teraz radzisz sobie sam, było powiedziane, że koniec z takim pyskowaniem. Nie uważasz gówniarzu, że podlizywanie się przywódcy a wykonywanie jego poleceń to duża różnica. A co do mojego zadania to nie powinno cię to w żadnym stopniu obchodzić.
Skalanie boskie z tymi bachorami. No ale jak mus to mus. Trzeba to załatwić szybko i zakończyć znajomość i jakiekolwiek kontakty z takimi dziećmi.
-Co do ciebie..-spojrzał na lwicę.
-To nawet szkoda mi słów..
Westchnął i przewrócił oczami.

[ Dodano: 2012-11-15, 20:12 ]
//Widząc to co wyprawiacie to zgłaszam tą akcję do MG \\


RE: Wodospad i Jezioro - Mistrz Gry - 15-11-2012

//Otieno wyraźnie napisał, żeś wpadła do wody, Lura. Nie rób z siebie super uber prO usera.//

Na nic się jednak zdał gwałtowny ruch Lury. Nie dość, że wylądowała w wodzie, to poczuła w kręgosłupie ostry, przerywany ból. I po co jej było tak gwałtownie skakać? Po co było warczeć i szykować do boju? Lwicy nic strasznego się nie stało, jednak najprawdopodobniej podczas podniebnej akrobacji nadwyrężyła sobie jakiś mięsień, tudzież nie wzięła pod uwagę, że jej kregosłup nie jest aż tak elastyczny, jak ona sądziła. Nie było to nic groźnego, jednakże z pewnością na parę dobrych dni lwica będzie odczuwała bóle podczas chodzenia. Najlepiej by jej teraz zrobił odpoczynek i parę dni bez większego ruchu. Jednakże, upadek w wodę przyniósł jakiś plus. Przynajmniej po chwili ból nie był aż tak odczuwalny.
Otienowi zaś nic wielkiego się nie stało. Szybko jednak poczuł, jak ciężka łapa przygniata go do ziemi. Nic takiego, niemniej zapewne i jemu zostanie pamiątka na parę dni w postaci obicia.



RE: Wodospad i Jezioro - LuraBBL - 18-11-2012

lwica wytoczyła się z wody i zaczęła nawąchiwać. Wyczuła coś co nie było lwem i powoli po cichu zaczęła skradać się w tamtym kierunku. chyba usłyszała stukanie. Zatrzymała się a jej oczy przyczesywały okolice. dostrzegła cel... młoda zabłąkana antylopka. Szybkość z jaką dopadła jej gardła można uznać za litość... Litość by to zwierze stadne już nie było samotne. Wsadziła je na grzbiet i przyniosła.
-[b]Na szybko to tyle. na większą zdobycz potrzeba więcej czasu[b]-


RE: Wodospad i Jezioro - Mistrz Gry - 18-11-2012

//Jak już mówiłam, miałaś nie overpoweryzować. A że nadal to robisz... No cóż, bywa.
Ostrzegam, to będzie surowe.//

Brawo. Choć Lurze udało się upolować antylopę, nawet pomimo bólu w kręgosłupie, nie dane jej było zanieść ją do Ericka. Bowiem gdy tylko zaczęła taszczyć swą zdobycz do lwa, rozległ się ryk. Chwilę później Lura zobaczyła płowego samca, który zmierzał prosto na nią w susach. Nie mogła się obronić... W końcu, antylopka blokowała jej poniekąd ruchy. Dlatego też prędko poczuła, jak czyjaś łapa z pazurami uderza ją prosto w policzek. Siła uderzenia była spora, a i ciężar zdobyczy sprawił, że samica zachwiała się i upadła. Oprawca jednak nie próżnował. Kolejny cios był wymierzony w pysk samicy. Dokładniej - nos, najwrażliwsza część ciała lwa. Lwica kichnęła, a oczy zaszły jej łzami. Chciała zaczerpnąć powietrza, ale nie mogła. Chciała cokolwiek zrobić, ale jej ruchy jakby straciły na werwie. Jakby w jednej chwili straciła kontrolę nad mięśniami. Oprawca bowiem dobrze wymierzył. Cios ten po prostu sparaliżował lwicę na parę chwil, które pozwoliły lwu nadal działać. Łapami zaostrzonymi pazurami przycisnął samicę do ziemi. Mogła czuć, jakby na jej żebrach postawione było ze sto kilo żywego cielska. Jednym słowem, bardzo ciężko. Samiec zaś chwycił za jej szyję, po czym zacisnął kły. Lwica mogła poczuć, jak z każdą chwilą zaczyna brakować jej powietrza. Spazmatycznie próbowała złapać oddech. I gdy już myślała, że więcej nie wytrzyma, lew nagle puścił. Lwica opadła na ziemię, bezwładna.
- Może oduczy Cię to, że cudzego się nie rusza, szczylu - warknął złowrogo samiec. Z jego głosu bił straszny chłód. Zimno. Zimno i nienawiść. Łapa z pazurami przesunęła po grzbiecie samicy, zdobiąc ją szlaczkami z krwawych szram.
Tak, to był moment na obronę. Samiec mógłby zabić bez problemu młódkę. Nie zrobił jednak tego. Po prostu stał, obserwując, co teraz zrobi lwica. Stwierdził, że na razie dość tego. Był jedynie prostym lwem, który bronił tego, co swoje. A ta antylopa należała do niego. Głupia lwica zaś ośmielała się ją zabić, za co płaciła teraz surową cenę.

-35 HP



RE: Wodospad i Jezioro - Erick - 19-11-2012

Lew widział tylko odchodzącą Lurę. No cóż trzeba poczekać. Młody na razie siedział niedaleko ojca. Zastanawiał się co by tu zrobić żeby pozbyć się tych dwóch młokosów. W końcu nie było mu na rękę pilnowanie takiej zgrai nierozgarniętego bydła. Wtedy wpadł na pomysł. Może i był nieco debilny i pokazywał to, że brązowy idzie po najmniejszej linii oporu, ale za razem rozwiązywał połowę problemu. Nie widział i nie słyszał co dzieje się z samicą. Dlatego też postanowił zostawić ją samej sobie. Czy się zgubi czy nie. Trudno.
Może Kami się wkurzy, ale Erick miał na razie to daleko gdzieś. Gdy już miał wstawać kolejny według niego genialny pomysł nawiedził jego umysł. A co by było jakby wykonał tylko połowę zadania?
Wstał i dał znak synowi żeby ruszył za nim.

zt.


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 19-11-2012

Otieno przyglądał się odchodzącej lwicy, z nadzieją iż ta już po prostu nie wróci. Jakże się zdziwił, gdy ta nie wracała od jakiegoś czasu. No cóż, tym lepiej dla nich, w końcu mieli spokój. Spojrzał więc na ojca i już miał iść szukać czegoś do upolowania jak to sobie wymyślił, gdy ten po prostu wstał i szedł gdzieś, dając znak młodemu że ma podążać za nim. Co też ten ojczulek wymyślił? A czy to ważne? Najważniejsze że Lury jeszcze nie było, więc w końcu się od niej uwolni. Samiec uśmiechnął się pod nosem na tą myśl, a następnie poczłapał za Erickiem grzecznie, w końcu jeden siniak od niego wystarczy jak na jeden dzień.
z.t


RE: Wodospad i Jezioro - LuraBBL - 20-11-2012

Lwica powoli dochodziła do siebie. Bolało ją wszystko, a nos to już była w umyśle wielka pulsująca żarówa.
Powoli toczyła się do miejsca gdzie wcześniej były lwy lecz ich nie zastała. Jedyne co jej pozostało to wlec się ich tropem
Z.t


RE: Wodospad i Jezioro - Skanda - 09-12-2012

Szary szybkim krokiem odbębnił patrol i o dziwo nie natknął się na żadnego niechcianego gościa. Swój obchód postanowił zakończyć w Oazie, aby przy okazji pozwolić sobie na odrobinę odpoczynku. Chociaż już jakiś czas temu opuścił jaskinię, to dalej szumiło mu we łbie od gwaru i tłoku, który w niej panował.
Samiec zbliżył się do brzegu jeziora aby zwilżyć w nim pysk i ugasić pragnienie, które męczyło go już od dłuższego czasu. Po chwili namysłu wskoczył na nieopodal leżący kamień, dla lepszego widoku i począł wylizywać futro, które wręcz błagało o odrobinę uwagi, poświęconej na jego pielęgnację.
Gdy już skończył z higieną uwalił się na bok, a jego spojrzenie zatrzymało się na chmurach sunących po niebie.
Posiedzi tu jeszcze trochę na warcie i wróci z powrotem do Al.