Król Lew PBF
Wodospad i Jezioro - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Oaza (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=48)
+---- Wątek: Wodospad i Jezioro (/showthread.php?tid=210)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49


RE: Wodospad i Jezioro - Skanda - 28-02-2013

-Niezbyt dobry.-rzucił tylko, a następnie idąc w ślady czarej również przeszedł do pozycji leżącej.
-Nie, skąd.-odparł jedynie na jej pytanie i przymknął ślepia. Rozmowa niezbyt się kleiła, to prawda. Zastanawiało go jednak, czy to tylko on podchodzi do niej z dystansem, czy ona sama też nie miała mu za wiele do powiedzenia.
Westchnął ciężko, po czym zdecydował się przerwać w końcu tę niezręczną ciszę.
-..o co Ci właściwie chodzi?-spytał nagle, nie zdając sobie sprawy z tego, że jego pytanie może wydać się trochę niejasne dla lwicy. No cóż, on doskonale wiedział, o co mu chodzi-jej zachowanie i sprzeczne sygnały jakie nim dawała zupełnie go kołowały-lwicy pozostało jedynie snuć domysły.


RE: Wodospad i Jezioro - Destiny - 28-02-2013

Wlepiła wzrok w horyzont trzymając łeb wciąż oparty na łapie. Nie odezywała się dłuższy czas, ale wcale nie uznawała tego za niezręczne. Czasem po prostu nie ma co do powiedzenia. Nie warto wtedy wymyślać nic na siłę, żeby powiedzieć cokolwiek. W ten sposób można poznać kogoś wartościowego. Kogoś, z kim można po prostu usiąść i pomilczeć. A i tak będzie wiadomo o czym myśli. Podniosła uszyska nieco zdziwiona słysząc jego pytanie. Nie, nie zrozumiała... i domysłów nie zamierzała wysnuwać. Pewnie i tak doszłaby do błędnej interpretacji pytania. Odwróciła nieco łbem i zerknęła na niego kątem oka.
-To znaczy?


RE: Wodospad i Jezioro - Skanda - 28-02-2013

A więc jednak nie zrozumiała. Szary westchnął cicho znów spoglądając na taflę wody.
-Zachowujesz się, jakbyś sama nie wiedziała czego chcesz.-odparł po chwili, nie odwracając łba.-To intencyjne czy jesteś po prostu niestabilna emocjonalnie?-spytał po chwili i wbrew pozorom nie było w tych słowach drwiny.
Odwrócił łeb i spoglądając już na Destiny wyczekiwał w skupieniu odpowiedzi.
Nie miał zielonego pojęcia, jakiej odpowiedzi mógłby się spodziewać. Zresztą czarna wydała mu się na tyle tajemnicza, że nie widział głębszego sensu w snuciu jakichkolwiek hipotez.


RE: Wodospad i Jezioro - Matu - 02-03-2013

Znudzony tym staniem w grocie medyka postanowił zrobić sobie mały spacer. Ne wiedział dokąd po prostu szedł przed siebie szedł przed siebie w wysokiej trawie sawanny. Wraz z odległością krajobraz zaczął zmieniać się na bardziej leśny, a Matu czuł, że kieruje się w dół wzniesienia. Przystanął na chwilę i rozejrzał się. Było tu tak pięknie, że młodziak zapomniał o słowach Mako, żeby nie oddalał się zanadto od Lwiej Skały. Nagle do jego uszu dobiegł szum wody, więc radośnie pobiegł w tę stronę. Kiedy dotarł na miejsce spostrzegł, że ni tylko on padł na pomysł zrobienia sobie przechadzki. Było tu również dwoje innych lwów. Szary samiec i czarna samica. Może nic mu nie zrobią, ale kto ich tam wie. Matu klpsną bebzonkiem na glebę i zaczął skradać się ku wodzie, by ugasić swe pragnienie. W końcu dotarł do upragnionej cieczy i zaczął pić... Łyk łyk łyk łyk, co chwilę zwracając oczy ku dwójce lwów obok.


RE: Wodospad i Jezioro - Alayike - 03-03-2013

Lwica biegła i biegła, w nadziei iż nie zgubi jego zapachu, a ten za bardzo się nie unosił. Na szczęście jakimś cudem dogoniła go. Na ich nieszczęście znaleźli się na terenach Świtowców. Do tego obok lwiątka Alay dostrzegła jakąś dwójkę, kto wie czy nie z owego stada. Nie kojarzyła żadnego z nich, więc po prostu cicho podeszła do Matu po czym szarpnęła go za ogon, by był bliżej siebie.
-Ty matole, wiesz gdzieś przylazł? Lepiej szybko się stąd zwijajmy, jeśli życie ci miłe!- szepnęła mu do ucha, by tamci nie usłyszeli. Ona jeszcze trochę pożyć chciała, więc wolała stąd jak najszybciej zmykać, jednakże nie bez młodego. W końcu król kazał jej go pilnować, znaczył więc coś dla niego. A co będzie gdy dowie się gdzie on się znalazł? Już zaczęła się bać... Póki co obserwowała ciągle ową dwójkę, w nadziei iż nie dostrzegą ich, zanim ci uciekną.


RE: Wodospad i Jezioro - Skanda - 03-03-2013

Wpatrywał się tak w Destiny, aż do czasu, gdy jego uszy zarejestrowały plusk wody, którego źródłem nie był nikt inny, jak młodziak chłepczący właśnie wodę z jeziorka. Szary odwrócił łeb w jego stronę, mierząc go uważnie chłodnym spojrzeniem, podczas gdy do lwiaka dołączyła nieco starsza samiczka.
Lew prychnął z dezaprobatą, kręcąc przecząco łbem.
-Pozwolisz na chwilę?-mruknął cicho do czarnej, po czym ruszył w stronę tamtej dwójki z kamiennym wyrazem pyska.
Gdy już znalazł się przy nich, przygniótł łapskiem samczyka, przyszpilając go do ziemi i uśmiechnął się z udawaną pogodą do lwicy.
-Plac zabaw jest w drugą stronę.-warknął złowrogo, spoglądając w błękitne ślepia Alayike, tym razem już bez uśmiechu.-Ale skoro już się tu zjawiliście, to chyba należałoby Was jakoś ugościć..-dodał po chwili, przysuwając do siebie Matu.
O tak, to nie był najlepszy dzień dla intruzów na terenach Świtu-szary naprawdę nie miał humoru.


RE: Wodospad i Jezioro - Matu - 03-03-2013

Gasił pragnienie, gdy nagle coś szarpnęło go za ogon. Odwrócił łeb i ku jego zdziwieniu była to Alayike, która wydawała się przestraszona. Nie zdążył jej jednak nic odpowiedzieć, gdy jakaś wielka łapa przygniotła go do ziemi i przysunęła do szarego cielska lwa. Mały przestraszył się tej nagłej mimowolnej zmiany położenia. Spojrzał na swoją opiekunkę, która nie jest w stanie mu pomóc, co wzmagało jego strach, więc postarał się przewrócić na grzbiet pod łapą , a kiedy to zrobił wbił w nią zęby i pazury. Była to jedyna deska ratunku. Jeśli uda mu się oswobodzić to trzeba brać łapy za pas i wracać do domu.


RE: Wodospad i Jezioro - Skanda - 03-03-2013

/w jaki sposób lwiątko przygniecione do ziemi, może obrócić się, albo zrobić cokolwiek pod ciężarem łapy dorosłego lwa?

Szary spojrzał z politowaniem na smarka, który właśnie usilnie próbował wyswobodzić się spod jego łapy. Na jego nieszczęście mleczne ząbki i pazurki lwiątka to było za mało, aby zrobić jakiekolwiek wrażenie na dorosłym lwisku.
Mimo tego, iż szaremu w gruncie rzeczy nic się nie stało, reakcja młodego rozwścieczyła go niesłychanie. Nie zastanawiając się długo, przycisnął łapę jeszcze mocniej i zajadle kłapnął zębiskami tuż przed oczyma Matu. Z jego gardła wydobył się złowrogi warkot.
-Spróbuj jeszcze raz, a obiecuję Ci, nie wyjdziesz z tego w jednym kawałku-syknął do samczyka, niemal stykając się z nim nosem, po czym podniósł łeb, aby przenieść spojrzenie na Alayike.
-Niech ten bachor sobie uważa, bo nie ręczę za siebie-warknął do niej, ukazując śnieżnobiałe kły.
-No? To skąd przywiało takich bezmyślnych smarków jak Wy? Mniemam, że Lwia Ziemia, opis pasuje idealnie.-spytał, uśmiechając się nieprzyjemnie.
Wtedy przemknęła mu przez głowę jedna myśl.
-Ah, no bo jeśli jesteście samotnikami, to nie ma sprawy-powiedział, jakby dając młodziakom szansę na wykaraskanie się z tej sytuacji.-..nikt nie będzie po Was płakać...-dopowiedział po dłuższej chwili, a jego głos przybrał wówczas bardzo niepokojący ton.


RE: Wodospad i Jezioro - Alayike - 03-03-2013

No i pięknie, stało się tak jak się tego lwica spodziewała. Szary zauważył ich obecność, i najwidoczniej wcale się mu nie spodobała ta nagła wizyta. Gdy Matu został przygwożdżony do ziemi Alay lekko warknęła. No ale co ona mogła? Nic. No, ale może jakoś uda się z tej styuacji wykaraskać? Póki co spojrzała na Matu. Nie trzeba było tu słów, jej wzrok mówił sam za siebie. A chciała, by ten uspokoił się. Nie chcieli przecież, by szary spełnił swe groźby. Następnie wzrok przeniosła na szarego, po czym westchnęła, by opanować nieco swe emocje.
-Owszem, jesteśmy z Lwiej Ziemi. Mam nadzieję że wybaczysz nam to najście. Mały chyba nie zna jeszcze granic waszych terenów i po prostu poszedł o kilka kroków za daleko- mruknęła do szarego, po czym usiadła, by uspokoić nieco drżenie jej ciała. Tak, bała się, bo kto by się nie bał na ich miejscu. Jednakże jakoś musieli z tego wybrnąć no. Przez chwilę pomyślała o postraszeniu go królem, jednakże to byłby zły pomysł. Mogliby nawet zostać jeńcami, a nie tego oczekiwała lwica.
-Mam nadzieję, że nie sprawi ci to kłopotu, jeśli puścisz nas wolno? Następnego razu już nie będzie, daję ci moje słowo- rzekła do szarego. Czego ona się spodziewała? A no tego, że pod tą mięsistą powłoką znajdzie się serce, które ma w sobie choć troszkę dobroci. Albo po prostu tego, że lew jest na tyle zmęczony, iż nie ma ochoty na gierki z ich dwójką.


RE: Wodospad i Jezioro - Matu - 03-03-2013

Jak można było się spodziewać nic nie zdziałał atakując szarego, więc spojrzał na Alayike i uspokoił się na tyle na ile to było możliwe, czyli po prostu przestał się ruszać i leżał spokojnie pod łapą szarego. Słysząc próby ułaskawienia szarego postanowił również spróbować. - Prze-e-praszamy. Nie-e-przyjdziemy tu więcej. P-u-uść nas. Nie mógł złapać oddechu przygniatany coraz mocniej przez Ragnara. Cóż więcej mógł zrobić. Trzeba teraz zaczekać co postanowi szary. W tym momencie przypomniał sobie przestrogę Mako i doszedł do wniosku, że będzie go bezwarunkowo słuchał. Nie chwalmy jednak dnia jak to mówią, bo obecna sytuacja jest ni mniej ni więcej tragiczna dla małego, który zaczął również odczuwać ból w żebrach.


RE: Wodospad i Jezioro - Destiny - 03-03-2013

Otworzyła pysk, by coś powiedzieć, gdy nagle coś przykuło uwagę Ragnara. Samica dostrzegła źródło całego zamieszania nieco później nić on- między innymi z powodu faktu, że leżała. Odprowadziła samca wzrokiem wciąż nic nie mówiąc i po prostu leżała tak sobie, odwracając się teraz na grzbiet i z lubością tarzając w trawie. Po jakiejś chwili wstała i spojrzała za szarym samcem odchodząc nieco od miejsca, w którym leżeli. Wlazła zgrabnie na jakieś drzewo o niskich, grubych gałęziach i tam się położyła, ocierając pyskiem o korę. Położyła po chwili łeb na konarze wlepiając wzrok w samca, który wciąż zajmował się lwiątkami.


RE: Wodospad i Jezioro - Moran - 03-03-2013

Tuż u boku Ragnara pojawił się Kudłacz. Woń obcych wisiała w powietrzu, więc gdy tylko do jego nozdrzy dobiegł ów zapach, natychmiast podążył ich tropem. Wprawdzie szarofutry Strażnik już interweniował, to jednak postanowił wtrącić swoje trzy grosze do twej sprawy.
- Salve - rzucił do Mrocznego Mordercy, po czym uraczył swój nos muśnięciem jęzora. Patrzył srogo na dwójkę Lwioziemców. Lwiątko leżało pod muskularnym łapskiem drugiego samca, więc musiało zdążyć już się czymś narazić. Czas sprawdzić jego starszą koleżankę. Zaszedł ją więc od tyłu, toteż była teraz zewsząd otoczona przez Szkarłatnych. Jeden błędny ruch czy próba ucieczki - i koniec z nią.
- No proszę, znów zgubieni wędrowcy? Wielka byłaby to szkoda, gdybyście pochodzili z Lwiej Ziemi... Obiecałem im przecież, że następnym razem nie popuszczę, gdy ich tutaj zobaczę. Zbyt wiele dałem im dobroci, a oni nadal nie są w stanie tego uszanować.


RE: Wodospad i Jezioro - Skanda - 03-03-2013

Gdy szary usłyszał słowa Alayike nie mógł się powstrzymać, aby nie parsknąć śmiechem. Następnie zacmokał z udawaną troską i wyszczerzył do nich kły w szyderczym uśmiechu.
-Wy chyba sobie ze mnie żartujecie.-parsknął.-Zdaje się, że Wasi opiekunowie nie za bardzo uświadomili Was o realiach, w których żyjecie.-mówiąc to wyciągnął łapę w stronę lwiczki i przysunął do siebie, tak, jakby chciał udzielić jej ojcowskiej rady. Młoda mogła poczuć dotyk pazurów lwa na plecach, co z pewnością wywołało nieprzyjemny dreszcz, przebiegający przez jej ciało.
-Otóż drogie dzieci, pozwólcie, że wytłumaczę jak najprościej.-zaczął, nie szczędząc sarkazmu.-Tak jak wiecie, każde stado ma swoje tereny.. I czasem zdarza się, że na te tereny przyjdą bardzo niemądrzy, nieproszeni goście.-mówił z lubością opowiadając o tych banałach.-A wtedy gospodarze ziem są na nich baaaardzo źli i intruzów spotyka sroga kara.-zakończył na tym, uśmiechając się pogodnie, po czym jego pysk znów przybrał kamienny wyraz.
-To chyba wystarczająco zrozumiałe, dla Waszych móżdżków?-spytał, lecz nie czekał na ich odpowiedź.-Zresztą nieważne, nie ma mowy, żebym puścił Was wolno, ktoś musi odpowiedzieć za tę swawolę i zniewagę w stosunku do władz Świtu-powiedział chłodno, po czym zamilkł na chwilę zamyślając się nad czymś. Siedział tak chwilę w ciszy aby w końcu odezwać się.
-Mógłbym Was zabrać do Kami, ale wnioskuję, że czekałby Was wówczas długi lot w dół ze Skały Skazy.-mówiąc to uśmiechnął się nieznacznie.-Moglibyście sobie też posiedzieć w naszym uroczym loszku, tak tam milutko.. Ale nie, to byłoby za proste-stwierdził po chwili, powtórnie pogrążając się w myślach.
-Myślę, że pójdziemy na wspólny spacerek-powiedział po chwili tajemniczo, po czym pochwycił w zęby samczyka.-Chyba, że wolicie zginąć na miejscu.-dodał od razu, wbijając chłodne spojrzenie w Alayike.

EDIT: uhh nie zauważyłam Morona

Zanim się zorientował w Oazie pojawił się Moran. Szary ukłonił się mu, ciągle trzymając Matu w pysku i wycedził stadne przywitanie przez zęby.
-Tak się składa Książę, że Twoje przypuszczenia nie są omylne.-odparł.-Te bachory to w istocie Lwioziemcy, zresztą któżby inny-dopowiedział od razu, zwieńczając swoje słowa cichym parsknięciem.-Chciałem zabrać tę dwójkę do domu, licząc na konfrontację z władzami, ale teraz decyzja należy do Ciebie.-powiedział, czekając na jego reakcję.


RE: Wodospad i Jezioro - Moran - 03-03-2013

Zmrużył oczy. Najwyraźniej Lwioziemcy nic sobie nie robili ani z jego gróźb, ani z ostatniej napaści na ich ziemiach. Tak być nie może.
- Nie, nie puścimy ich do domu - rzucił, mroźnym spojrzeniem ciskając w Alayike. Była starsza, więc to ona stanie przed sądem Szkarłatnego Księcia.
- Mam dość waszej ignorancji. Starałem się przekonać was po dobroci, abyście nie przekraczali granic, a wy nadal swoje... Czas na karę, a wyrok jest tylko jeden.
Zbliżył się do błękitnookiej od boku. Z tej odległości była w stanie wyczuć na karku jego gorący oddech.
- Chyba, że masz dla mnie jakąś korzystną propozycję, lwico.
Nie mogła go ujrzeć od tyłu, więc ukradkiem puścił Ragnarowi oko, a ruch jego łba wskazywał na to, że chciał, by Strażnik odniósł młodego na Lwią Ziemię. Przy okazji mógłby rodzicielom udzielić stosownej reprymendy.


RE: Wodospad i Jezioro - Ashley - 03-03-2013

Ashley cała się trzęsąc przybyła nad tą ziemie prosząc o pomoc.Szła z smutną, z łzami w oczach i pochyloną sylwetkę uległą i poczuła zapach ostrą. Podeszła do Morana i cała się trzęsąc z strachu co zrobiła rzekła:Przepraszam na najście proszę o pomoc zgubiłam małego niemowlę. Czy ktoś je widział, takie brązowe z plamami na oczach wychudzone/-jęknęła trzymając się za głowę.