Król Lew PBF
Wodospad i Jezioro - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Oaza (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=48)
+---- Wątek: Wodospad i Jezioro (/showthread.php?tid=210)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49


RE: Wodospad i Jezioro - Maya - 02-09-2014

Najcięższą walką w całym jej życiu nie był bój o siebie samą, który stoczyła z dwoma sprawcami jej nieszczęścia. Nie był nią nawet szaleńczy pęd i tortura nocy, której znalazła się bok w bok z Nahuelem, sami na przekór rozwścieczonej rzece i panice wśród zwierząt. Najgorsza, najtrudniejsza i największa bitwa toczyła się teraz w niej, a jej adwersarzem był nie kto inny, a ona sama. Pękający łańcuch powstrzymywał ją od ruszenia za Ragnarem. Zrobiła nawet dwa kroki za nim, drugi znacznie szybszy od pierwszego, jednak kiedy ogonem zaczepiła o pyszczek małej Naemy - zatrzymała się. I zastygła w tej pozycji na bardzo długi czas - czas dłuższy od całej tej rozmowy. Wraz z biegiem chwil Maya uspokajała się, obniżała łeb - aż w końcu zwiesiła go całkiem i po prostu usiadła. Nie mówiąc nic. Nie robiąc nic.


RE: Wodospad i Jezioro - Naema - 02-09-2014

Drobna łapka, zaledwie fili-gramowa w porównaniu do łapy samicy , spoczęła na jasnym futrze w geście pocieszenia, bo na tyle tylko było stać dziecko i dla którego nad wyraz jasna była sytuacja. Pojęła wiele, zbyt wiele, może i miała zaledwie 4 miesiące, nie była na tyle ignorantką, by nie zrozumieć sensu prowadzonej rozmowy, nie pomijając i tragicznej historii. To własnie ona najbardziej wryła się w pamięć Naemy, dopiero teraz i pojmując upór lekcji jakie wykładała jej samica.
Lwiczka mruknęła cicho, ocierając i pyszczkiem o bok łapy
-Ja cię nie opuszczę, obiecuje -drobne zapewnienie, ciągnięte i zmiękczonym sercem malca -Ale i będę sie starać dwa razy mocniej Maya, abyś mogła być ze mnie dumna, więc nie smuć się...


RE: Wodospad i Jezioro - Maya - 02-09-2014

Wsparcie małej Naemy nie było Mai potrzebne. Nie zamierzała zbaczać z kursu, który obrało jej życie, nawet ustami Ragnara zadawszy jej taki cios. W tej dziwnej chwili jednak słowa małej lwiczki, a także jej gest znaczyły znacznie, znacznie więcej od gorzkich słów Ragnara, których Maya nie potrafiła przyjąć. Spojrzała na nią, jakby z łagodniejszym wyrazem na pysku i ujęła ją łapą.
Nie potrzebowała ani dumy, ani obietnic. Z perspektywy czasu wystarczyłoby jej wiedzieć, że poradzi sobie w życiu - tak, jak miała z Akirą, nawet, jeśli potraktował ją potem jak ścierwo. Przynajmniej nie sączył jadu. Ale ta mała? Nie spodziewała się po niej takich słów, ale przede wszystkim nie spodziewała się po niej tego spojrzenia w jej ślepkach. W tej jednej chwili przypomniała sobie, że przecież nie robiła tego dla siebie, nie robiła tego dla Ragnara, ani dla stada, któremu przewodził. Walczyła dla niej.
- Powinnaś położyć się spać, Naema. - Poleciła małej cicho, w dalszym ciągu przytulając ją do siebie. Nie zmieniło się to gdy lwica położyła się na ziemi, otaczając małą ciałem. - Jutro będziesz już pływać. Dobrze ci dzisiaj szło.


RE: Wodospad i Jezioro - Naema - 09-09-2014

-Naprawdę, jutro już będę mogła pływać tak dobrze jak ty Mayu? -robiąc wielkie oczy mruknęła zachwycona- To w takim razie będziemy pływać razem. -natychmiast rzuciła -Samemu trochę smutno jest to robić,ale i razem, jest o wiele zabawniej-dodała mocno rozentuzjazmowana, poruszając i energicznie ogonem. Zabawne jak prędko przyszło jej zapomnieć o sytuacji jaka jeszcze miała przed chwilą miejsce, czy może sama chciała aby tak wyglądało?
O dziwo ,taki był cel małej, chciała pochwycić całą uwagę Maii by zwrócić ją na nią a nie na lwie, nie na przeszłości która zdawała się i wpływać na samiczke, nawet jeżeli nie chciała nic okazać i nie potrzebnie martwić lwicy.
Grzecznie okiełzała radość ale położyła się przy jej boku, wtulając i pyszczek w miękkie futro.
-To idziemy spać, trza mieć siłę na jutro i dobranoc Mayu, słodkich snów-przy ostatnich słowach ziewając dodała, poprawiając i pyszczek jaki miał jednak wylądować na jej łapach.
Także i Maya nie musiała długo czekać aż Morfeusz pochwyci ją swe dłonie.
Zasnęła niemalże natychmiast jak tylko zamknęła powieki.


RE: Wodospad i Jezioro - Maya - 13-10-2014

Następnego dnia ani Mai, ani Naemy nie było już tutaj. Wbrew sobie lwica podjęła decyzję o pozostaniu na tych przeklętych ziemiach, jednak była to dla niej kosztowna decyzja.

[zt 2x]


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 31-10-2014

Otieno przez dłuższy czas patrolował tereny stada, nudząc się przy tym niesamowicie. Gdy po całym dniu chodzenia nie znalazł nic ciekawego, oraz uznał, iż wszystko jest w należytym porządku, postanowił nieco odpocząć. Akurat niedaleko był wodospad z jeziorkiem, więc właśnie tam obrał kurs. Gdy dotarł już na miejsce, napił się nieco wody, po czym położył swe cielsko tuż u brzegu owego jeziorka. Machnął ogonem, po czym spojrzał w swe odbicie w wodzie. Przypominało mu to ojca, oraz babkę, bowiem był ich idealną mieszanką. Ponownie machnął ogonem, by odpędzić te myśli, nie miał ochoty teraz wspominać o rodzinie, szczególnie, że coraz bardziej doskwierała mu samotność. Nie wiedzieć czemu, marzyło mu się znaleźć partnerkę, spłodzić z nią młode... może to instynkt? Nie miał pojęcia, dlatego też postanowił tym razem nie myśleć o niczym. Położył więc łeb na łapach, po czym zamknął oczy, jednakże nie zasypiał, był czujny. Chciał jedynie dać ślepiom odpocząć.


RE: Wodospad i Jezioro - Giza - 31-10-2014

Giza tak jak wcześniej postanowiła poszła szukać wodopoju. Parę łyków świeżej wody dobrze jej zrobi, poza tym wciąż roznosiła wokół siebie zapach zdobyczy i zdaje się wciąż gdzieniegdzie miała plamy krwi ofiary. Słońce jej tego dnia doskwierało a i sprzyjało roznoszeniu się zapachu, należało się go pozbyć. Powoli człapała łapami z lekko otwartym pyskiem dysząc by się nieco schłodzić, aż wreszcie dostrzegła jezioro. Przyspieszyła nieco kroku, nie dostrzegała jeszcze Otieno, a w każdym razie nie tak od razu. Najważniejsza była dla niej teraz woda a dopiero potem reszta. Dostrzegła samca dopiero gdy była dostatecznie blisko, ale zerkała na niego tylko kątem oka. Nie zamierzała go zaczepiać, wyglądało na to, że odpoczywał a nie chciała chyba mu przeszkadzać.
Schyliła się nad wodą i zanurzyła pysk w przyjemnej wodzie. Łapą nieco ochlapała się, nie stroniła od wody jak zapewne większość lwów, a zmyć krew gazeli należało.


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 31-10-2014

Odpoczywał w spokoju jedynie parę chwil, bowiem po niedługim czasie do jego uszu doszedł odgłos stąpających po ziemi łap, a już po chwili uderzanie jęzorem o wodę, co oczywiście oznaczało, że te stworzenie zwyczajnie piło. Otieno postanowił otworzyć ślepia i przyjrzeć się wędrowcowi, a gdy to uczynił, dostrzegł Gizę, którą to doskonale pamiętał. Świetnie się mu z nią rozmawiało.
-Witaj, Gizo- odparł, podnosząc nieco łeb, jednakże nadal leżąc plackiem na ziemi. Cóż, należało mu się trochę wygody po ciężkim dniu, nawet jeśli była obok niego piękna lwica, taki już był. W sumie jednak cieszył się z tego, że nie był sam, no i do tego ją znał. Wolał przebywać ze znajomymi, niż z obcymi.
-Jak się miewasz?- zapytał, przekrzywiając nieco łeb z zainteresowaniem, oraz mierząc ją wzrokiem. Nic się nie zmieniła, zresztą aż tak dużo czasu chyba nie minęło od ich ostatniego spotkania.


RE: Wodospad i Jezioro - Giza - 31-10-2014

Zdążyła się już całkiem mocno ochlapać i futro na pysku i szyi miała całkiem zmoczone. Usłyszała, że samiec postanowił się jednak z nią przywitać. Spojrzała na niego tym razem pełnym okiem.
- Co tam młody? - Żachnęła się z lekkim uśmieszkiem na pysku. Choć nie czuła się w pełni swobodna. Czuła się trochę źle, że zostawiła młodszą Deynę z obcą lwicą. Miała nadzieję, że nie popełniła błędu w osądzie. Sapnęła i wydęła lekko lwie wargi w zamyśleniu. Co chwila wracała gdzieś myślami.
- Co... a - dopiero teraz dotarło do niej pytanie lwa. Spojrzała na masywną kufę samca ponownie nieco krzywo się uśmiechając.
- Całkiem do rzeczy, muszę przyznać - odparła bez zastanowienia. - Polowanie udane, woda i cień znalezione. Czy włóczykij może chcieć czegoś więcej?
Spokoju, ot co.


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 31-10-2014

Gdy odparła do niego młody, skrzywił się nieco, bowiem nie lubił tego określenia. Wiecznie uważano go za małego, młodego samca, który to nic o życiu nie wiedział. Niby fajnie być młodym i silnym, no ale po prostu to określenie źle mu się kojarzyło. Nie powiedział jednak nic, jedynie mlasnął, oraz machnął ogonem, słuchając uważnie lwicy.
-Nic oprócz dobrego kompana przy odpoczynku- odparł, uśmiechając się zawadiacko do niej, co miało po prostu oznaczać to, by ta się do niego przyłączyła i nieco odpoczęła, bowiem również wyglądała na zmęczoną, a do tego jakby zamyśloną. Może miała jeszcze coś do zrobienia, kto wie? Przyglądał się jej uważnie z zaciekawieniem, coś w niej było takiego, że nie potrafił od niej oderwać wzroku.


RE: Wodospad i Jezioro - Giza - 31-10-2014

Dostrzegła to smagnięcie ogonem powietrza więc uśmiechnęła się nieco zadziornie.
- Och, a może już nie taki młody? - Pozwoliła sobie na lekką żartobliwość w głosie, choć i tak wciąż tkwiło w niej przekonanie, że mogłaby być jego matką w sumie. Młodo by musiała nią zostać, ale w sumie co to jest dwa lata dla lwicy? Złapała łapą końcówkę ogona czarnogrzywego, ot tak, dla zabawy.
- Kompana mówisz? - Mruknęła pod nosem. Uniosła jedną z łap na wysokość swojego nosa żeby musnąć ją językiem. - No dobrze, mogę się przyłączyć.
Na te słowa pozwoliła sobie podejść bliżej i legnąć się na boku przy Otieno i oprzeć o niego plecy. A co, niech łapy odpoczną a jej niech będzie wygodnie.
- A co takiego męczącego robiłeś?


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 31-10-2014

Gdy znów użyła słowa młody, uśmiechnął się jedynie, po czym ponownie machnął ogonem. Widać lwica lubiła drażnić samców. To, że była starsza od niego o jakieś dwa lata nie robiło na nim zbytniego wrażenia. Wiek dla niego był w głowie, a nie w ciele. Gdy ta postanowiła położyć się obok niego, do tego oprzeć się wygodnie, zaśmiał się cicho, po czym obrócił w jej stronę łeb.
-Jestem strażnikiem, patrolowałem cały dzień tereny- odparł z dumą w głosie, w końcu przecież jest to dość ważne stanowisko. Nigdy nie wiadomo co mogłoby się wydarzyć, bądź kto mógłby się tu przypałętać.


RE: Wodospad i Jezioro - Giza - 31-10-2014

Czy lubiła się drażnić? Chyba tak, jej pewność siebie pozwalała jej na to. Poza tym nie ważne jaka płeć i tak szara zawsze lubiła pokazywać swój charakter. Uważała się za silnego osobnika i korzystała z tego.
Teraz najedzona i nieco zmęczona oddawała się relaksowi, ziewnęła pozwalając sobie na wydanie z siebie przy tym charakterystyczny dźwięk. Chciała się teraz trochę polenić, jak to lew.
- Ach, to rzeczywiście bardzo odpowiedzialne zajęcie - odparła nieco znudzona. Zerknęła kątem oka na Otieno. Potem przyszedł czas na relaksującą ciszę. Nawet cieszyła się, że mogła sobie w końcu pozwolić na coś takiego po takim czasie spędzonym samotnie.


RE: Wodospad i Jezioro - Otieno - 31-10-2014

Uśmiechnął się na jej słowa, po czym nastąpiła cisza, która nie należała do tych niezręcznych. Była to przyjemna cisza, która pomogła jeszcze bardziej się odprężyć przy tym odpoczynku. Wyciągnął więc łapy i po prostu leżał, czując jak lwica opierała się o jego dość masywne cielsko. Tak, teraz, gdy nie był samotny było o niebo lepiej, nawet jeśli nie rozmawiali. Nie czuł jakiejś takiej pustki w sobie, czuł przyjemne ciepło w miejscu, gdzie ich ciała się stykały. Będzie musiał chyba częściej z nią przebywać, lub też znaleźć jeszcze innych znajomych, z którymi mógłby się widywać.


RE: Wodospad i Jezioro - Giza - 31-10-2014

Było coś takiego w Gizie co nie pozwalało jej w pełni oddać się relaksowi. Było coś takiego, że cały czas pozostawała czujna. Ucho poruszało się jak radar. Otworzyła ślepia i wgapiała się w bliżej nieokreśloną przestrzeń. Fuknęła pod nosem.
- Od zawsze należysz do tego stada? - Zapytała podnosząc się lekko by ułożyć się na brzuchu. Powietrze się lekko ruszyło i w powietrzu zaczął unosić się dość intensywny zapach gleby. I ta cisza. Szara spojrzała w stronę nieba dostrzegając ciemniejące chmury powoli zbliżające się. Odruchowo wzdrygnęła się i podskoczyła lądując zaraz na wszystkich czterech łapach.
- Musimy się gdzieś schować - oznajmiła nagle.