Król Lew PBF
Wodospad i Jezioro - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Oaza (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=48)
+---- Wątek: Wodospad i Jezioro (/showthread.php?tid=210)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49


RE: Wodospad i Jezioro - Vult - 17-06-2015

Fruwała po okolicy szukając w tym gąszczu drzewa palmowego. Kiedy już takowe znalazła, zakręciła się dookoła wypatrując tego najdorodniejszego orzecha. Chwyciła swoimi szponami kulę i siłowała się próbując go wyrwać z drzewa.
- Nie... wierzę... że... dałam... się... w to... wrobić... - Zasapała się machając energicznie skrzydłami. W końcu kokos puścił a ona omal nie straciła równowagi, ale mocno go trzymała, niczym skarb. Ociężale ruszyła w dalszą drogę szukając swoich sojuszników. Po kwadransie znalazła ich przy wodospadzie, zniżyła lot wypuszczając łup, który spadł z hukiem obok ogona węża. Zrobiła to specjalnie, nie żeby go zabić tylko ostrzec. Miała być wspólnikiem, doradcą a nie chłopcem na posyłki i osobistym transportem powietrznym. Uważała że i tak sporo dla niego zrobiła przez ten czas a nawet głupiej pochwały czy słów uznania nie usłyszała.
- Tatuś Sadi - Burknęła do siebie rozeźlona lądując przy brzegu. Musiała zaczerpnąć nieco wody i odzipnąć.
Ewidentnie można uznać, że Vult nie ma dobrych dni co jeszcze bardziej przekładało się na jej paskudny charakter.


RE: Wodospad i Jezioro - Taal - 17-06-2015

Oh, czyli zatrzymują się tutaj na dłużej! Już nie mogła się doczekać pomoczenia łapek w zimnej wodzie. Już w cieniu było błogo, a teraz jeszcze rześka woda!
Nim jednak to zrobiła, oczywiście musiała zejść z wujka Srul'a, a pod namową tatusia już wiedziała jak. Zeskoczyć! Tak od razu nie była w stanie, najpierw kokosiła się po grzbiecie Hieny, by znaleźć dogodne miejsce, jak najbliższe ziemi, do skoku na trawkę. Dobrała pozycję, skuliła się nieco, pokręciła małą pupcią z ogonkiem i... spadła na dół jak kamień w wodę. Myślała, że jest lżejsza. Troszkę bolały ją łapcie, na które to spadła (jak to kotowate mają w zwyczaju), lecz przynajmniej była na dole. Podreptała wolniutko ku wężowi, gdy wtedy wróciła ciocia Vult z kokosem. Doświadczyli go bardzo blisko siebie, na szczęście nie wylądował na nich. Pani Sęp miała oko pod tym względem - między Sadism'em a Taal. Zaciekawiona lwiczka podeszła do kokosa i malutkimi kiełkami i pazurkami przywarła do kokosu jak do kłębka z nicią. Dziamkała włókniste nitki obierające się z łupiny twardego jak głaz owocu.


RE: Wodospad i Jezioro - Sadism - 17-06-2015

// a propos kokosów https://www.youtube.com/watch?v=w0AOGeqOnFY //
Miarka się przebrała!
- Vult, chciałaśśśśśś mnie zzzabić!?! Nie odbiła ci sssssszajba!?!?
Pierwszy raz od kłótni z Kahawą rozwścieczył się do tego stopnia. W końcu mała pomyłka i mogła zabić albo jego, albo Taal. Ptasi móżdżek!
- Za zamach powinnaś zgnić w tej oazie... Co ci się dzieje? - ostatnie pytanie powiedział niego spokojniej, czy to ze względu na córkę , czy też na kruchą cierpliwość sępicy.

Gdy upewnił się że mała jest bezpieczna, podpełzł do niej i otarł się ogonem o jej plecy. Chciał by lekko się opamiętała z zabawą kokosem. W końcu Srul, miał jakoś go rozwalić. Swoja droga aż dziw że przetrwał upadek z takiej wysokości...
Odporny skubaniec.
- Taal, zaraz się napijesz, a potem oczywiście potrenujemy. Dobrze? Nauczysz się nowych rzeczy.- gdy mówił do małej jego głos automatycznie przybierał cieplejszą wersję samego siebie.


RE: Wodospad i Jezioro - Israel - 17-06-2015

Dotarł nad wodospad, niosąc mała lwicę. To jej "pacanie" w czasie podróży trochę go denerwowało, lecz spodziewał się, że gdyby to negatywnie skomentował, to pewnie nie wyszłoby mu to na dobre. Na szczęście po pewnym czasie na grzbiecie pozostała mu tylko sierść. Nagle ujrzał kokosa, który spadł z "nieba". Zauważył po chwili Vult. Nie był jakoś szczęśliwy z powodu tego widoku. Choć z drugiej strony może to i dobrze, że ją ujrzał, bo przypomniało mu się, co miał zrobić z tym kokosem. Podszedł więc i wziął go w pysk, rozłupując go.


RE: Wodospad i Jezioro - Vult - 17-06-2015

Jakby chciała go zabić to już byłby zmiażdżony.
- Teraz się dopiero interesujesz co u mnie? - Powiedziała jakoby z wyrzutem ale jakoś tak smutnie. To nie jest odpowiednie miejsce do tego, zresztą nie zamierzała się zwierzać. Nie przed obcymi jej osobami. Zamilkła pochłeptując wodę. Po co inni mają wiedzieć co u pierzastej w sercu się dzieje.
Patrzyła kątem oka jak Srul zmiażdżył kokosa w paszczy. Zamiast nadgryźć kawałek. Mniejsze łupiny roztrzaskały się i poleciały na różne strony a większość cennego mleka po prostu się rozlała. Przewróciła oczami, dobrze że znalazła dużą sztukę. Inaczej nic by z tego nie zostało.


RE: Wodospad i Jezioro - Taal - 17-06-2015

Trenować po piciu? Tatuś ambitny chciał już od pierwszych godzin znajomości wyszkolić małą na zabójczynię. Oczywiście, że nie wiedziała do czego i na czym polegają treningi, ale pan Sadism zapewne wyjaśni wszystko. Wujcio Srul rozłupał kłapnięciem szczęk kokosa, na co Taal pisnęła z radości. Były większe i mniejsze łupiny, w których zgromadził się kokosowy płyn. Od białych ścianek kokosa wydawało się, że w środku jest biała substancja jak mleko. Przywarła pyszczek do łupiny i spiła szybciutko, by nie wyparowało nagle, albo żeby ktoś inny nie połakomił się. Mmm... ale było smaczne!
Oblizała pyszczek i usiadła na przyciężkiej pupci, by nadstawiając uszu nie uronić ani jednego słowa taty. Pan Wąż pewnie za ten czas posilenia wymyślił pierwsze czynności sprawdzające koordynację ruchową miesięcznej lwicy. Oby tylko podołała, nie chciała podupadać tatkowi.


RE: Wodospad i Jezioro - Sadism - 18-06-2015

Patrzył na Taal z taką jakby... czyżby dumą? Sam nie wiedział jak to określić. Z kolei Vult zmartwiła go swym zachowaniem. Gdyby nie był sobą, i miał lżejszy charakter to pewno by ją wypytał czy wszystko dobrze- ale to był ten sam Sadism co zawsze.
- Israel- dziekuje ci za pomoc. Jak i tobie Vult. Mimo to nie liczcie na taryfe ulgową. Mam swój honor i pamiętam wasze czyny, o to się nie martwcie.- choć wiele można było mu zarzucić, to żmij dbał o swych ludzi. Przy najbliższej okazji zdobędzie mięso dla swych sojuszników. O morale trzeba dbać.
Zwrócił łeb ku Taal. Obniżył go by być na wysokości jej pyszczka.
- Musisz nauczyć się przetrwać. Nikt z nas nie walczy jak lew. Jednak każde zna inne style, które ci się przydadzą. Zadbam o twoją zręczność i skradanie się, ciocia Vult mam nadzieje nauczy cię obserwacji, a Srul, jako najssssilniejszy z nas pomoże ci trenować swe mięśnie i nauczy porządnie gryźć. Zostaniesz najbardziej niesssamowitą lwicą jaką ten świat widział!
Jego przemowa podjudziła emocja nawet w nim samym. Marzenie wychowania od podstaw kogoś o takich umiejętnościach powodowało w nim dreszcze. "To musi się udać!" Ekscytowało go to ojcostwo, było czymś czego nie spodziewał się otrzymać.
- Na początek spróbojemy jednak czegoś prostego. Posiłujmy się...
Nie był dusicielem, a i krzepy nie miał wiele. W sam raz na trening dla lwiczki. Owinął się wokół niej uśmiechając się .


RE: Wodospad i Jezioro - Trogg - 18-06-2015

Trogg nie był zbyt szczęśliwy. Widać to było po jego wyrazie twarzy, a najbardziej - po rozwalonych wszystkich roślinach na jego prostej drodze. Drzewa się tylko zostawały, te co wytrwalsze, nosząc na sobie znamiona niedoszłego niszczyciela flory i postrachu pobliskiej fauny. A czemu był smutny? Bo był sam. Nie miał żadnej rozrywki, a odkąd zaszedł aż tutaj kotki robiły się coraz bardziej niemiłe, w dodatku dalej pamiętał hieny co go tak brzydko potraktowały, a on przecież nic złego nie chciał zrobić. Naprawdę był bardzo przyjaznym gorylem o ile przyjazne można nazwać coś co ma parę w łapie jak czołg i mózg mały jak orzeszek.
Trogg pociągnął nosem. Ni z tego ni z owego drogę przeciął mu wodospad, co przyjął ze zdziwieniem, bo nagle mu się no... ziemia skończyła po której dalej w smutku mógłby iść.
- Ziemia się skończyła - stwierdził ostatecznie i klapnął zadem na trawie wbijając wzrok tępy w lecącą z góry na dół wodę.


RE: Wodospad i Jezioro - Vult - 18-06-2015

Gdy ugasiła pragnienie i została ukojona słowami Sadism'a podreptała bliżej nich aby się przyjrzeć walce. Mimo że nie posiadali najmilszych charakterów, różnili się wyglądem, dogryzali sobie wzajemnie. To jednak stanowili pewnego swojego rodzaju rodzinę. (Mafia normalnie.)
- Zapomniałeś o taktyce. - Wtrąciła. Byłaby chora jakby nie dopowiedziała swojego. Walka i spryt to nie wszystko. Potrzeba jeszcze genialnego umysłu.
Z tego co widziała to mała lwica czułości dostanie aż nadto. Pierwszy raz dostrzegła by żmij się tak uśmiechał. On się naprawdę wczuł w rolę ojca. Zaiste ciekawe to jego nowe oblicze.
Nie zdawała sobie sprawy, że za jej plecami na górze znajduje się goryl obserwujący wodę płynącą z wodospadu. Gdyby tylko zerknął w dół dostrzegłby grupkę nietypowych zwierząt.


RE: Wodospad i Jezioro - Taal - 18-06-2015

Tatuś naprawdę imponował pomysłowością małej, ale wszyscy - zarówno ciocia i wujek - byli pomysłowi i zaradni. Aż dziwne, że zechcieli zająć się kluską, która aż za bardzo odstawała od dorosłych. Mimo wszystko będzie starała się dorównać im we wszystkich cechach, jakie posiadają. Zwinność żmii, spryt sępicy, siłę hieny - to tak powierzchownie oczywiście, nie znała za bardzo ich charakterów, chociaż już przebywali ze sobą od dwóch, może trzech godzin. To stanowczo za mało.
A więc to tak? Z początku myślała, że tatuś ją utulał, ale chyba nie o to mu chodziło w tej chwili. Odpychała zwoje mięśni węża przednimi łapkami, a potem tylnymi. Nic z tego - gadzie mięśnie zaciskały się niezrażone próbami małej lwicy. Brzdąc musiał pokombinować, a co mu przyszło do głowy? Taal wysunęła pazurki i wbiła delikatne jak igiełki szpony w łuski Sadism'a. Kiedy i to nie skutkowało, pokołysała się na boki przez moment, a potem dziabnęła ząbkami w łuskę. Nie miała aż tyle siły, by mocować się z dużo starszym wężem, dlatego postawiła na inne atrybuty, jakie przychodziły jej do głowy. I tak to było bardziej w stylu: "Patrz, gryzę Cię, tak może być?" niżeli prawdziwe dziabnięcia.
Wtedy znieruchomiała, bo przy tym turlaniu zauważyła kątem oka nowego osobnika. Wypluła zwój tatusia i pisnęła cichutko. Ten ktoś był wieeeeeeelki! Większy od wujcia Srula!


RE: Wodospad i Jezioro - Israel - 18-06-2015

Wreszcie usłyszał coś o "wynagrodzeniu". Czyli jednak dobrze postąpił, angażując się w to wszystko. Słysząc zaś, że również on będzie uczyć lwicę, nie ucieszył się. Wspomniane już było, że nie lubi dzieci. Jednakże lepsze to, niż jedzenie padliny. Może to głupie, ale był jedną z bardzo nielicznych hien, która nie lubiła tego jeść. Usiadł, obserwując zmagania Taal z Sadismem.


RE: Wodospad i Jezioro - Sadism - 18-06-2015

Zdecydował się lekko popuścić swój uścisk. Mała nie potrafiła mu nic zrobić, ale chciał by nabrała pewności siebie. Gdy poczęła go gryźć, zdecydował się przestać. Miała dobre odruchy, co dawało dobre spojrzenie na przyszłość. Wyczuł jednak jakiś dziwny, i wyraźny zapach. Nie podobało mu się to.
Gdy zakończył trening, pochwalił małą - Dobrze Taal. Na początek jest dobrze - i szybko oraz sprawnie zwrócił łeb ku potencjalnemu niebezpieczeństwu. Małpa nawet z tej odległości jawiła się całkiem sporą.
- Nie zapomniałem Vult, taktyka jest różna dla każdego. Ona musi odkryć swoją. Na razie jednak mamy nieco inny problem... - wskazał końcówką ogona w kierunku goryla.
- Srulu, gustujesz w takim mięsie? - zażartował. Pierwszy raz zobaczył kogoś takiego. Zainteresowała go ta postać, to też nie zamierzał utracić szansy na zdobycie wiedzy. Albo i sojusznika o gabarytach skały.
- Vult, nie obraź się, ale musisz popilnować małej. W razie czego, zabierz ją w bezpieczne miejsce. Ja i Srul musimy zbadać kim jest ten... nie znam takich stworzeń... ten wielkolud... - jego głos lekko utracił spokój, był równie ciekawy co zmartwiony by nikomu nie stała się krzywda... a zwłaszcza jemu samemu!


RE: Wodospad i Jezioro - Trogg - 18-06-2015

Dlaczego woda spada w dół, tliło mu się coś tam w głowie, kiedy w dalszym ciągu prawie nieruchomo siedział w miejscu i patrzył się na wodospad. Od biedy czasami machnął ręką żeby odgonić natrętne owady, zwabione możliwością zasiedzenia się w jego grubym i szorstkim owłosieniu. Całe szczęście że skóra Trogga była zbyt gruba, żeby owady stanowiły jakiekolwiek zagrożenie. Nawet nie nie czuł.
Ostatecznie jednak... czegoś mu brakowało. I myślenie o tym co mogło mu zabraknąć pochłonęło go na dobre parę minut jak nie więcej. Trzeba było mieć na uwadze, ze może był ograniczony myślowo, ale raczej po prostu myślał wolniej niż leniwiec się porusza, co wcale nie przeszkadzało mu dochodzić do pewnych wniosków. Jak np. uznanie, że mu się nudzi.
W tym momencie idealnym zajęciem stało się dłubanie we własnej sierści i wyjadanie co to smaczniejszych owadów.


RE: Wodospad i Jezioro - Israel - 19-06-2015

Również wyczuł i ujrzał jakieś obce zwierzę.
- Gustuję w każdym mięsie, które jest świeże. Tylko to zwierzę jest trochę za duże jak dla mnie. - odpowiedział na pytanie Sadisma, nie do końca chyba ogarniając, że to był żart.
Fakt, że był mądrzejszy od wielu hien, ale nie miał czterocyfrowego IQ przecież. Gdy usłyszał, że ma tam iść, natychmiast wstał.


RE: Wodospad i Jezioro - Vult - 20-06-2015

- A mam inny wybór? - Mruknęła do węża i swój wzrok skierowała na chwilę gdzie pokazywał łbem. Duże, szaro-czarne i masywne. Małpa. Widziała kiedyś takie podobne na sawannie tylko o wiele mniejszych rozmiarów.
Popatrzyła na Taal zastanawiając się jak tu się nią odpowiednio zająć.