Król Lew PBF
Szczyt wodospadu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Wodospad Szczęścia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=51)
+--- Wątek: Szczyt wodospadu (/showthread.php?tid=2111)

Strony: 1 2


RE: Szczyt wodospadu - Angelo - 06-07-2017

Angelo na widok większego i zapewne silniejszego lwa wzdrygnął się i lekko warknął. Cóż, jak widać obecność lwicy dodawała mu otuchy. Szepnął tylko pod nosem "Kim jesteś?", lecz nie był pewien, czy ktokolwiek by takie coś usłyszał. Zwrócił od razu uwagę na Eurielle, która zaczęła wpatrywać się w lwa jak w obrazek. Zielonooki miał w tym momencie więcej pytań, niż kilkumiesięczne lwiątko. Więcej pytań zaczęło przychodzić mu do głowy, gdy lew wypowiedział imię jego towarzyszki, a zdębiał całkowicie, gdy ta go poznała. Odsunął się kilka kroków w tył i bacznie obserwował zarówno lwa, jak i Eurielle.


RE: Szczyt wodospadu - Bomvu - 06-07-2017

Zerknął na jasnego lwa gdy ten się podniósł i zawarczał. To nowy partner jego siostry? Dobrze, należało jej się w końcu jakieś własne życie zamiast opiekować się dysfunkcyjną rodziną. Podszedł trochę bliżej żeby przyjrzeć się lwicy, ale nie za blisko, kto wie co temu samcowi strzeli do głowy...
- Dobrze cie znowu widzieć - Uśmiechnął się. Nie przypuszczał że jeszcze kiedyś się spotkają. - Co tu robisz?


RE: Szczyt wodospadu - Eurielle - 06-07-2017

Sytuacja bardziej skomplikowała się niż przedtem. Na początku miała ochotę zwiać ale nie mogła z tego względu, że spotkała wpierw Angelo. Gdy usłyszała wtedy głos to ją aż tchnęło od środka, żeby powiedzieć "braciszek" , ale nie potrafiła wydusić wtedy łzę uroniła przy nich. 
- Angelo to mój młodszy brat Bomvu - odpowiedziała widząc jego reakcję jakby czegoś obawiał się, a przecież nie ma czego.  Nie zdawała sobie sprawy, że tak mogło skończyć szczęśliwie w końcu kamień spadł z serca.
- Braciszku Ty żyjesz - odpowiedziała w łzach z uśmiechem nie wytrzymała wybuchając emocjami. Gdy zauważyła, że brat spojrzał się na Angelo to miała dziwne odczucia ale to nie było ważne jest teraz. 
- Dobrze Ciebie widzieć też - spoglądając na brata, który zmienił się co nie co od opieki nad nim. Ani nie wychudzony ani nic, trzyma wciąż formę jak zawsze. 
- A powróciłam na tereny, ale niestety matki nie odnalazłam. Zakopała się w podziemie, najwyraźniej nawet nas ma dosyć - odparła spoglądając w oczy brata. Po chwili ogonem dosięgnęła ogona Angelo swojego bliskiego przyjaciela, żeby nie wahał się i zbliżył do nich.  
- Chodź Angelo, nie bój się - odparła z uśmiechem do towarzysza. Naturalne było jest to, że Angelo nadal okazywał jakby małym brakiem zaufania albo po prostu jest ostrożny jedno z dwóch.


RE: Szczyt wodospadu - Bomvu - 06-07-2017

Skrzywił się nieco na wspomnienie o matce.
- I dobrze, może gdzieś tam jest w końcu szczęśliwa - Odparł pozbawionym jakichkolwiek emocji tonem. W przeciwieństwie do siostry, Bomvu nie wiązał z rodzicami żadnych ciepłych wspomnień, jedynie żal pomieszany z obojętnością. Niemniej ich rozumiał, zwłaszcza matkę. Młodziutka lwica została zmuszona do urodzenia królewskich dzieci a potem wygnana z tego samego powodu. Rozumiał jej złość, szaleństwo a potem odejście. Nie wybaczył, ale rozumiał.
- Z mojej strony nic ci nie grozi - Zwrócił się do samca.
- Ja dołączyłem do stada - Poinformował Eurielle i wskazał łbem na widok rozciągający się pod nimi - Właśnie tutaj. Aty? Co teraz zamierzasz?


RE: Szczyt wodospadu - Angelo - 06-07-2017

Angelo spoglądał to na Eurielle, to na lwa, który jak się okazało jest jej poszukiwanym, młodszym bratem. Gdy lwica dotknęła jego ogona, poczuł się zdecydowanie pewniej i nie czuł już zagrożenia, a przynajmniej odczucie zmalało. Lwica zachęciła go mówiąc ciepło, aby podszedł bliżej. Angelo chwilkę się zawahał, lecz poczynił kilka kroków w stronę Bomvu i spokojnym głosem rzekł do niego:
- Witaj, jestem Angelo, dawny znajomy Twojej siostry. Chciałem pomóc Eurielle w poszukiwaniu Ciebie, ale jak widać, chyba nie ma już takiej potrzeby. - uśmiechnął się lekko - Wybacz takie chłodne powitanie, jestem troszkę nieufny. 


RE: Szczyt wodospadu - Eurielle - 06-07-2017

Skończyła wspominać o matce bo nie ma sensu, pewnie urodziła lwiątka i żyje gdzieś odosobnieniu. Eurielle nie wybaczyła matce zarówno więc braciszek nie jest sam. Gdy usłyszała swojego brata to kiwnęła mówiąc:
- Za pewne tak - odparła krótko. W danym momencie usłyszała kolejne słowa swojego braciszka do Angelo, aż ucieszyło się że trochę atmosfera poprawiła pomiędzy trójką, a głównie między nimi. W danym momencie usłyszała swojego brata na temat dojścia do danego stada.
- O to gratuluję braciszku. Ja nadal jestem samotniczką - odparła krótko, nie chciałaby mieć kłopotów ze stadem brata. Eu uśmiechnęła się na samą myśl, że odnalazła w końcu dwójkę jej najbliższych więc może żyć najspokojniej jak się dało. 
- Co ja zamierzam, pewnie gdzieś zasiedlić na neutralnych terenach i w końcu ustatkować - wypowiedziała słowa do braciszka mówiąc o swoich planach. Musiała w końcu przyzwyczaić do nowego miejsca, a na pewno będzie ciężko z tego względu ponieważ tam było całkowicie inaczej niż tutaj. 
- Jakoś dam radę - rzekła uśmiechając do braciszka.
- A tak właściwie, co u Ciebie braciszku, w końcu odnalazłeś tą jedyną? - spytała się z ciekawości jego no bo w końcu braciszek taki przystojny powinien znaleźć samicę swoich marzeń i mieć gromadkę dzieci. Mogłaby być w końcu ciocią.


RE: Szczyt wodospadu - Angelo - 07-07-2017

Jasny lew długo patrzył na odnalezionego brata znajomej. Widział radość w jej oczach, a to w zupełności mu wystarczyło. Po dłuższej chwili słuchania ich rozmowy, Angelo postanowił nie przeszkadzać im dłużej. Czuł, że jego obecność mogłaby im troszkę przeszkadzać, zwłaszcza że rodzeństwo ma wiele godzin rozmów przed sobą. W końcu, po tak długim czasie rozłąki wiele się wydarzyło w ich życiach.
Gdy nie patrzyli, lew spokojnie się wycofał, po czym ostrożnie zaczął schodzić w dół po łagodnych zboczach wodospadu. Miał nadzieję, że nie go słyszeli. Było mu też przykro, że poszedł bez pożegnania, nie chciał jednak wścibsko podsłuchiwać prywatnych spraw. "Przecież jeszcze się spotkamy" - przeszło mu przez myśl, po czym lekko się uśmiechnął.
~z.t~



RE: Szczyt wodospadu - Eurielle - 11-07-2017

Po chwili spoglądania na brata czy na ów horyzont musiała w końcu opuścić te tereny. Nie mogła za bardzo tutaj siedzieć bo mogą być to obce tereny stada. Dlatego powiedziała do brata:
- Braciszku cieszę się że Ciebie widziałam, ale niestety muszę iść. Mam ogromną nadzieję że zobaczymy się później - rzekła ze spokojem do niego gdy wstała z zada. Obdarowała go lekkim uśmiechem, faktycznie brata kochała jak syna ale to był brat. Nie zdawała sobie sprawy, że tak szybko urósł co ją ucieszyło niezmiernie. Poszła powoli odchodząc z górnej części wodospadu jak przyszła wcześniej. Zniknęła za skałami idąc w znanym jej kierunku..


z.t


RE: Szczyt wodospadu - Bomvu - 11-07-2017

Trochę się zamotał przy pytaniu siostry. W sumie niewiele miał do czynienie z innymi lwami i nigdy jeszcze nie zastanawiał się nad szukaniem partnerki. Nim się zorientował, szukając odpowiednich słów, po prostu pominął pytanie milczeniem.
- Do zobaczenia, zajdź kiedyś jeszcze na te tereny - Odparł. Eurielle była wolnym duchem i miała pewnie zwoje sprawy do zrobienia, ale szkoda, ze nie chciała zostać w stadzie Księżycowych.

Odprowadził siostrę wzrokiem upewniając się że nikt się jej nie naprzykrza po drodze do granicy po czym sam zebrał się na dół

zt


RE: Szczyt wodospadu - Samiya - 29-03-2018

Jedno z jej ulubionych miejsc na ziemiach Srebrnego Księżyca. Nie tylko widok zawsze zapierał dech w piersiach, także majestat ogromnego wodospadu działał na nią szczególnie, a także bliskość tajemniczej dżungli, która przecież miała dla niej specjalne znacznie. Lecz choć nie mogła się powstrzymać od zatrzymania się na moment, by podziwiać krajobraz, nie po to tu przyszła, nie tym razem.
Wzdłuż brzegów rzeki rosła niepozorna, lecz silnie pachnąca i o nadzwyczaj ważnym działaniu roślina. Mięta. Wznosiła się wysoko i dumnie nad wodą, niczym nie niepokojona, zdrowa, rozściełająca swój niepowtarzalny zapach - tym silniejszy, gdy Samiya zaczęła zrywać jej gałązki i listki.

/+2 mięta
/zt