Król Lew PBF
Samotne drzewko na wzniesieniu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skrawek Sawanny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=46)
+---- Wątek: Samotne drzewko na wzniesieniu (/showthread.php?tid=213)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Mino Eive - 14-07-2012

- Chyba jeszcze nie widziałaś mnie agresywnej.- Burknęła, po czym spojrzała prosto w jej ślepia, swoim zimnym spojrzeniem szkarłatnych, po matce, tęczówek. To spojrzenie jak na razie nic nie wyrażało, żadnego uczucia, sama lodowa pustka, bez odrobiny ciepła, chociaż..? Jeżeli ktoś jest bardzo spostrzegawczy, może odczuć małą, jak ziarenko piasku nutkę ciepłego koloru, zamieszkałego w jej sercu i czekającego, aż brama się otworzy.
- Pamiętam, że Darkned należała do Złej Ziemi, a nie do Świtu, Akidom też. Jeżeli Świt, to dawna Zła Ziemia, to czemu nazywa się inaczej? Nie było mnie tu długo i nie znam obecnej sytuacji też krainy. I powtórzę jeszcze raz: nie zamierzam nigdzie na razie dołączać. Stado jest jak łańcuch, ja mam zamiar być jeszcze wolna.- odparła i spojrzała po chwili na lwiątko. Momentalnie, po słowach Padme, otworzyła szerzej powieki.
- Hę? Jak to "odeszła"?- fuknęła, a ogon jej strzelił. Niby skąd takie małe smarkate lwiątko może o tym wiedzieć?


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Moran - 14-07-2012

Łapy Kudłacza znów stanęły na ziemiach Świtu, a dokładniej na przynależnej mu Sawannie. Był szczęśliwy, że udało mu się opuścić Kamienne Ruiny w całości, bez kłótni i zszarganych nerwów. Przynajmniej tutaj, w domu, mógł się nieco uspokoić.
Na horyzoncie ukazały mu się trzy postaci. Jedną z nich, Padme, zdążył już poznać, natomiast dwóch innych samic nie znał. Możliwe, że kiedyś ujrzał gdzieś pannę z piórem, jednak jej imienia nie znał.
- Salve - przywitał starsze od siebie lwice, po czym zwrócił się do swojej prawie rówieśniczki - Cześć, Padme. Jakieś wieści?


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Padme - 14-07-2012

Obrzuciła przelotnym spojrzeniem córkę Darkned. Ponownie przekręciła oczami, a gdy już miała zabrać się do odpowiedzi, jej ślepiom ukazał się Moran. Przywitała go uśmiechem, a w jej łebku zawitał pomysł. Odpowiadając na pytanie Mino, udzieli odpowiedzi i Moranowi..
Ale. No właśnie, jest jedno ale. Kim jest samica, że ma jej coś mówić? Główny obiekt rozmowy, jakim była Darkned, przekazał jej jeszcze parę rzeczy przed zniknięciem. Uśmiechnęła się i z pogardą spojrzała na Eive, otwierając pysk, by wypłynęły z niego gorzkie i odważne jak na młodego osobnika słowa.
- Kim jesteś, że mam ci coś mówić?- niemalże parsknęła jej w pysk. Jednak taka prawda, którą Pad określiła by raczej jako... Regułę życiową? Każdy ma własne.
- Wiedziałeś, że Darkned odeszła?- mruknęła odwracając łeb do Morana, schodząc z tonu, mówiąc miłym, przyjemnym głosikiem. Lubi stwarzać pozory. Mieszać we łbach. Ciekawie się dzieje. Dając mu chwilę na przyswojenie informacji, dodała ciszej "teraz już wiesz, ale nie pytaj".


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Moran - 14-07-2012

Od razu rozeznał się w sytuacji. Lwica z czarnymi "skarpetkami" nie była chyba mile widziana, sądząc po tonie wypowiedzi Padme i niezbyt zadowolonym pysku drugiej lwicy.
Zastrzygł kosmatym uchem. Co? Darkned odeszła? Znów? Cóż, Arto nie będzie bardzo zadowolony, w końcu kiedyś była to jego mistrzyni... z drugiej strony, jest dorosłym lwem z własną rodziną na utrzymaniu i głową najpotężniejszego stada w krainie. Dlaczego miałby się przejmować właśnie nią?
- Nie, nic nie wiedziałem - odparł, wciąż będąc w szoku - Arto chyba też nic nie wie, przynajmniej nic na to nie wskazuje...


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Mino Eive - 14-07-2012

No i proszę. Kolejny "ktoś" zawitał, (nie)milutko. Zniżyła łeb i pokręciła przez chwilę nim z dezaprobatą.. ktoś się grzecznie pyta i oczekuje grzecznej odpowiedzi, a tu co? Wielkie jajco, no właśnie. I jak tu nie być wrednym?
- Ponieważ mam prawo wiedzieć, gdzie aktualnie znajduje moja pieprzona rodzicielka, rozumiesz?- Westchnęła głęboko i wypuściła ze świstem powietrze z nozdrzy, nadzwyczaj energicznie, jak na nią.
- A więc, czy zechciałabyś powiedzieć mi coś więcej o położeniu Darkned? Dziękuję.- Dodała po chwili, oblizując kły,


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Padme - 14-07-2012

-Jej położenia nie znam, wiem tyle, co ty obecnie.- parsknęła. Bądź co bądź taka jest prawda. Darkned odeszła w swoją stronę, i kto wie, co robi, czy gdzie jest. Odchodząc wspominała tylko o Kami i Arto, który jest kimś, kogo Padme na oczy nie widziała, a nawet jeśli, to tego nie pamięta.
- Wyjaśnisz mi, kim jest Arto? Jak on wygląda?- zapytała Morana. Musi wiedzieć jak wygląda, połowa 'życzenia', została dopiero przekazana, a jego dopełnieniem, jak się okazuje jest jej dawny uczeń.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Moran - 14-07-2012

- Ot, z wyglądu normalny lew - bąknął - Ciemnopiaskowe futro, brązowa grzywa, blizna przecinająca prawą klapę pyska, ślepe lewe oko, znamię Złej Ziemi na barku... Nie wiem, jak to uprościć. Czempion Złej Ziemi, Caesar Legionu, Przywódca Szkarłatnego Świtu. Poznasz go, jak go zobaczysz. Na pewno.
Sprawę Darkned postanowił przemilczeć. Nie będzie się wtrącał. Wolał pozostawać w cieniu, niż wciskać się do kłótni na siłę.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Padme - 14-07-2012

Na znak zrozumienia kiwnęła łbem, chcąc jak najszybciej załatwić to, o co ją proszono, po prostu wstała, wytrzepując kurz z futerka, a jednocześnie chciała dać do zrozumienia, że chce po prostu iść. Chyba, że ktoś coś jeszcze od niej chce.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Moran - 15-07-2012

Spojrzał w stronę Padme. Widać było, że nie zamierza tutaj dłużej siedzieć. I miała rację. On też przecież wyczuwał ciężką atmosferę i postanowił się ulotnić. Skinął łbem w stronę lwic, po czym oddalił się. Może Arto już skończył z natrętną Lwioziemką?

zt


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Padme - 15-07-2012

Brak reakcji ze strony starszych spowodował, że i ona zniknęła bez słowa, w ślad za Moranem.

zt


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Rosalie - 15-07-2012

-Widzisz? Nikt nic nie wie, Darkned odeszła. Więc możesz iść jej poszukać albo...-mówiła Ros, nagle przerywając i zastanawiając się co jeszcze teraz Mino może robić. Wkrótce wpadła na świetny pomysł, chociaż miała drobne opory przed jego realizacją. Tak po prostu stłuc swoją jakby rodzinę? Takie życie.
-Idziesz ze mną po dobroci czy mam cię nieść nieprzytomną?-a chodziło jej oczywiście o lochy. Tam można sobie spokojnie pogadać, wyjaśnić wszystko i wszystko odbywa się w luksusowych warunkach. Idealne miejsce dla kogoś kto nie jest ze Świtu i nie wyraża chęci dołączenia. Ros spojrzała ma Mino i podniosła się z ziemi, czekając na reakcję lwicy. Oczywiście, że w ostateczności będzie musiała upuścić jej trochę krwi.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Mino Eive - 15-07-2012

Czyli jednak naprawdę Darkned odeszła? Co za pech, doprawdy. W sumie po co w ogóle tutaj przybywała, skoro jej rodziny nie było? No nic, pobędzie sobie w tej krainie jeszcze troszku, a potem wyruszy w dalszą drogę. Westchnęła raz jeszcze, ponownie przenosząc wzrok na Rosalie.
- Muszę Cię zmartwić, bo nigdzie nie idę, suko.- Zmarszczyła brwi. Czy to musi się tak skończyć? Zjeżyła sierść, powstając z ziemi. Mimowolnie jej pazury wyłoniły się z poduszek, gotowe do dzialania. A niech Rosalie spróbuje ją tylko tknąć. Pewnie i tak przegra, ale przynajmniej się nie podda.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Rosalie - 16-07-2012

-Heh.-wydała z siebie Ros, co było tylko namiastką napadu śmiechu jaki przeżywała w środku. Spojrzała z politowaniem na pazury Mino, po chwili przenosząc wzrok na jej zacne, jakże zdenerwowane oblicze. Uśmiechnęła się szyderczo kątem pyska, robiąc malutki krok w stronę lwicy.
-Jesteś pewna, że chcesz mnie atakować?-spytała również wysuwając pazury i obniżyła się nieco na przednich łapach, by sprawić wrażenie gotowej do skoku.
-Zasada numer jeden, nie atakuj Złoziemca na jego terenach.-mruknęła z nadzieją, że Mino weźmie to sobie do siebie i nie wpadnie więcej na pomysł prowokowania starszych i silniejszych. Zbliżyła się do niej jeszcze trochę, nie rezygnując z morderczego spojrzenia jakim stale ją przeszywała. Może strach ją sparaliżuje i da się złapać, może ucieknie... i to i to nie jest złe.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Kami - 17-07-2012

Była niepocieszona brakiem zdecydowania swego partnera, oczekiwała chociaż iskry, ale i ta jakby nie miała zamiaru sie objawić. Może Bjorn potrzebuje czasu? A może.. może trzeba będzie podejść do niego inaczej, tak czy siak, teraz Kami nie miała pomysłu jak rozwiązać tę miłosną zagwozdkę.
Burknęła głośno niczym niedźwiedzisko rozczarowane brakiem miodu w ulu.. zadarła łeb spoglądając w dal, słońce chyliło się ku zachodowi, ale, ale.. poza pustym krajobrazem niegościnnych ziem było tu coś jeszcze, dwójka ostro gawędzących przekupek.
Strzępek wypowiedzi Ros dotarł do jej uszu, ktoś chciał atakować.. czy coś.
Warto by się tym zainteresować i ewentualnie spuścić manto, skoro nadarzy się okazja.
Ruszyła żwawszym krokiem podchodząc do lwic, nadal miała gówniany humor, więc gdy była już obok nich spiorunowała nieznaną jej lwicę diabelskim wzrokiem.
- Jakiś problem?- Zapytała patrząc na nie z góry, dosłownie.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Rosalie - 17-07-2012

-Z nieba mi spadasz Kami. Córka Darkned prosi się o kłopoty a mi głupio wlać własnej rodzinie.-wyjaśniła Ros, skłaniając się lekko do przywódczyni. Niezmiernie się ucieszyła z jej przybycia, przecież nie wiadomo co to małe, wściekłe zwierzę mogłoby wymyślić. Z resztą Rosalie ciężko znosiła obelgi rzucane w swoją stronę. W obecności Kami poczuła się o wiele lepiej, dlatego przeszła do siadu, porzucając swoją chęć do ataku. Uśmiechnęła się do Mino kpiąco, w międzyczasie chowając pazury. Chyba już nie będzie okazji do walki.