Król Lew PBF
Samotne drzewko na wzniesieniu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skrawek Sawanny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=46)
+---- Wątek: Samotne drzewko na wzniesieniu (/showthread.php?tid=213)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Mirra - 18-07-2012

Młoda nie mając gdzie pójść zjawiła się tutaj, a raczej przechodząc przez te okolice zauważyła znajome osóbki dlatego też postanowiła podejść
- Witajcie - powiedziała radosnym głosem
Już jakiś czas ich nie widziała przez szwendanie się tu i tam


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Kami - 18-07-2012

Yhm, więc to czerwonawe dzieciątko to spuścizna po Darkned, czy z tej okazji potraktować Mino łagodnie, czy może wręcz przeciwnie?
- Do niektórych dociera tylko wpierdol..- Mruknęła, przenosząc wzrok z Ros na Mino, po czym dodała.
- .. jak koniecznie chcesz zacząć znajomość z nami od połamania łap, z przyjemnością to uczynię. Twoja matka, była wygadana, ale znała umiar.. ty, tobie go brak, jesteś ujmą dla Czarnej. - Pysk kudłatej wykrzywił się w wrednym uśmiechu, ona nie rzucała słów na wiatr, dyscyplina dotyczy wszystkich bez wyjątku.
Kontem oka ściągnęła Mirrę, posyłając jej mrugniecie oka.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Rosalie - 18-07-2012

-Hej Mirra!-przywitała się entuzjastycznie ze swoją przyjaciółką, posyłając jej sympatyczny uśmiech. Trochę się już nie widziały, od czasu misji 'Nowa Północ' jakoś nie miały okazji się spotkać. Ros przeniosła wzrok na Mino, czekając tylko na jej reakcję. Nie ma co, Kami robiła spore wrażenie zawsze i wszędzie, na każdym bez wyjątku. Córka Darkned musiałaby być bardzo nie rozważna gdyby jednak zdecydowała się wdać w dyskusję. Z resztą została otoczona i jedyną szansą dla niej była ucieczka. No chyba, że jednak woli mieć połamane łapki. Rosalie uśmiechnęła się szyderczo, słysząc ów propozycję z pyska przywódczyni. Chętnie by się popatrzyło na takie widowisko...


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Mino Eive - 18-07-2012

Ou, widzę, że Rosalie teraz chce zganić całą winę na Mino. No proszę, proszę, cóż za honorowy wyczyn. Ale brązowa miała to raczej w dupie. Schowała pazury, bo była zmuszona je wyjąć przez zastraszanie Rosalie i usiadła spokojnie na ziemi, mierząc wzrokiem zarówno Kami, jak i Mirrę. Kudłata zmora wydawała się dość silnym osobnikiem, więc trzeba uważać.
- Cóż.. Nie zamierzam tak zaczynać znajomości, ale jeżeli Wy musicie być tacy agresywni, to cóż.. nie wnikam.- Westchnęła i kątem oka spojrzała na Rosalie, po czym znów na Kami.
- Szczerze? To nie pamiętam jaka była moja matka, przybyłam tutaj znów, by ją zobaczyć, ale z tego co się dowiedziałam, spieprzyła. A szkoda, bo chciałam zobaczyć jeszcze jej mordę.- Syknęła, oplatając ogon wokół tylnych łap.
- bez urazy, ale widzę, że praktycznie wcale nie znając sytuacji, wyciągasz pochopne wnioski. Czasem przydałoby się dawać "coś" na uspokojenie pewnym osobnikom.- Zmarszczyła pysk, spoglądając na Ros.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Kami - 18-07-2012

Zaśmiała się gardłowo.
- Nie znałaś matki, nie wiesz też niczego o jej stadzie.- Podeszła do Mino i chwyciła ją łapskiem za mordkę, zduszając policzki, także więc usta lwicy wygięły się w dzióbek.
Mino nie wiedziała też niczego o Kami, a niewiedza ta raziła bóstwo niemniej niż potwarz, żeby tak czerwona jeszcze się z tym nie ogłaszała, był by jakiś ratunek, a tak? A tak? Rozpoczęło się tango.
- Więc posłuchaj. Wszystko to co nam się nie podoba, przestaje istnieć, pomijając wszystkie te twoje mądre, pitu pitu które hm.. powiedzmy mam w dupie. Powiedz, podobasz nam się czy nie?- Spytała przytykając szorstki nochal do brązowego noska dwulatki.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Mino Eive - 19-07-2012

Warknęła cicho, gdy Kami złapała ją za pysk. Mimowolnie zmarszczyła brwi, gdy ta znów wspomniała o Darkned.
- Jak ja mogę się komuś nie podobać, więc odpowiedź jest oczywista. Tak.- Odparła, nie spuszczając lodowatego wzroku z Kudłacza. Bądź co bądź, Kami jest silniejsza, o wiele silniejsza i Mino na razie nie bedzie mogła dawać upustu swoim złym emocjom. Trzeba to jakoś przeżyć, niestety. Ogon niespokojnie falował na boki, a ona sama czekała, aż lwica ją puści. Taki dzióbek był strasznie niewygodny.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Skanda - 19-07-2012

Samiec wędrował przez sawannę już dobre kilka dni. Tutejsza pogoda nieźle dała mu się we znaki- ciągły deszcz przemoczył go do cna, a wiatr przysporzył mu przeziębienia, przez co chrypiał niemiłosiernie. Mimo wszystko okolica niezwykle przypadła mu do gustu i zdawało się, że wreszcie znalazł swoje miejsce na Ziemi. Jedyne, czego brakowało mu do szczęścia to własne stado.. Przez całe dnie kroczył w ulewie, z zażenowaną miną, poszukując kogoś, kto skłonny byłby przyjąć go w swoje szeregi, jednak szczęście się go nie imało. Pewnego dnia pełen zrezygnowania dostrzegł na horyzoncie wzgórze z pojedynczym z drzewem. Nie zwróciłby na nie uwagi gdyby nie głosy, które można było stamtąd usłyszeć. Zaciekawiony dźwiękami podszedł trochę bliżej, aby w końcu dostrzec dosyć niewyraźne sylwetki kilku lwic. Z początku nieco oszołomiony zdał sobie sprawę, że właśnie znalazł tego, czego szukał. Puścił się więc biegiem w ich stronę, aby przy końcu zwolnić i powoli zbliżyć się do nieznajomych. Kiedy już mógł zobaczyć lwice w pełnej okazałości, zdał sobie sprawę, że jest właśnie świadkiem jakiegoś konfliktu. Normalnie nie zastanawiałby się nad ingerencją w podobną sytuację, jednak lwica, która dominowała w tymże sporze była naprawdę pokaźnych rozmiarów, co sprawiło, że Ragnar postanowił przeczekać całe zajście. Wydawało się zresztą, że mimo niewielkiej odległości jaka ich dzieliła pozostał nadal niezauważony. Usiadł zatem i przyglądał się tej szopce z dość niecodzienną miną.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Kami - 19-07-2012

- No i widzisz, jak chcesz potrafisz współpracować.- Puściła ryjek młodej wycierając łapę w pierś, grunt to umieć dotrzeć do młodzieży, Kami była najlepszym pedagogiem jakiego nosiła matka Ziemia.
- Skoro już wiemy że Cię lubimy, dobrze byłoby wiedzieć jak bardzo.- Dla niezorientowanych kudłata pytała właśnie o to czy Mino ma zamiar być tylko samotnikiem, czy może dołączyć do SŚ i popracować nad rozwinięciem swojego talentu. Odmowa rzecz jasna mogła urazić matronę.
Powiodła niewinnie wzrokiem w bok i mrugnęła, kolejny zbłąkany samotnik?
Ruch jak na autostradzie w godzinach szczytu.
- Będziesz się gapił? Czy podejdziesz? Bo muszę Cie ostrzec że nawet za patrzenie sie płaci w tym wypadku..



RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Skanda - 19-07-2012

-Ekhm- odchrząknął i nieco zamyślony przeniósł wzrok na kudłatą bestię, która zadała mu pytanie nieco kpiącym tonem. Nie zwracając na to zbytnio uwagi wstał i wyciągnął się, pokazując przy tym swój domniemany lwi majestat. Zbliżył się powoli do Kami i zaczął chrypliwym głosem:
-Tylko spokojnie, nie szukam draki, choć zapewne z kimś takim jak Ty, byłaby to sama przyjemność-uśmiechnął się cwaniacko, mrużąc oczy-Chciałbym rozmawiać z Waszym przywódcą, jeśli łaska. Gdzie mogę go znaleźć?


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Kami - 19-07-2012

- Jednostronna na pewno.- Walka dla samej walki, kudłata lubiła takie potańcówki. Wysłuchała szarego z średnia uwagą bawiąc się jęzorem, w tej zabawie szary język Kami wodził po kłach od czubeczka do podstawy, może myślała nad czymś? Nie, raczej nie.
- Z przywódcą powiadasz? A, jaki to masz interes do przywódcy, o nieznajomy bez imienia?- Łapanie każdego nowego na tym że się nie przedstawili to wciąż przednia zabawa w jej mniemaniu. Uśmiechnęła się mrużąc zielone oczyska.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Skanda - 19-07-2012

Ah-zmieszał się nieco- gdzież moja kultura. Proszę wybaczyć, nazywam się Ragnar- ukłonił się delikatnie, po czym utkwił wzrok w języku lwicy, którym wodziła po zębach. Ta zabawa sprawiła, że uśmiechnął się mimowolnie.
-Widzę, że niezwykle charakterna z Ciebie osobniczka-rzekł nieco zadziornym głosem-Jeśli musisz już wiedzieć to chciałbym dołączyć w szeregi stada-tu spoważniał.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Kami - 19-07-2012

- Akurat tego stada?- Czemu wydawało się jej że Ragnar nie wie niczego o "tym" stadzie? Pozostawmy oczywiste odpowiedzi i przejdźmy dalej, zabawa czeka.
- Ciekawe, a co skłoniło cię do tej decyzji, Panie Ragnar?- Im więcej pytań tym więcej w lesie drzew, czy jakoś tak, czyż nie? Mino miała czas wolny, a większość uwagi Kami przeniosła się na szarego. Jakiś giez tymczasem uporczywie począł latać koło jej prawego ucha, toteż zastrzygła nim odganiając uporczywego owada.
Zaległa mało zręczna dla samca cisza, gdyby lwy miały gruczoły potowe pewno zaczął by się pocić, ale ich brak w niczym go nie ratował, nie w momencie gdy Kami wypatrywała oznaki jego słabości.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Skanda - 20-07-2012

Tak właściwie, to nic konkretnego, mam już dość tułaczki w ciągłej ulewie-zerknął na swoje przemoczone futro- Tereny są urodzajne, zwierzyny dostatek więc mniemam, że i stado jest wysoko postawione-a na tym najbardziej mi zależy. Poza tym, muszę wypełnić swoje ostatnie wytyczne, których głównym punktem było przyłączenie się do stada. Rozkaz to rozkaz.

Czując, że już za dużo już powiedział, zmarszczył nieco nos i zaczął chrypliwym głosem:
-Mógłbym wreszcie porozmawiać z przywódcą..?-zniecierpliwił się i począł rozglądać, jakby w nadziei, że ów lew jest on gdzieś na horyzoncie.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Kami - 20-07-2012

Czy Ragnar jest szpiegiem? Takie odczucie odniosła po tych słowach. No ale co za szpieg przyznał by się do tego wszystkiego, Kami nie jest paranoiczką. A szpieg w stadzie SŚ.. to żadne zagrożenie, bo z kim ma niby spiskować? Z reszta ciap i lamerów? No błagam..
- Sądzę że już nie musisz, no chyba że lubisz się powtarzać.- Uśmiechnęła się cwaniacko do szarego, kto by pomyślał że to samica zajmuje najwyższe stanowisko w stadzie do którego Ragnar tak bardzo chciał dołączyć.


RE: Samotne drzewko na wzniesieniu - Mino Eive - 20-07-2012

Ulżyło jej, gdy Kami puściła jej zacny pysk. Mimo wszystko czuła jeszcze na swoich polikach jej dotyk, więc delikatnie pogładziła je swoją łapą.
- Jeżeli masz na myśli moje dołączenie do stada..- Syknęła cicho, zniżając łeb, by nie widać było, że kipie z niej złość. Czyżby została zmuszona do dołączenia? A jako, że Mino nie chciała dostać wpierdolu..
- Jeżeli chcesz przyjąć takiego cherlaka jak ja, to proszę bardzo.- Podniosła łeb i wstała z ziemi, by otrzepać swoje piękne futerko, po czym ponownie usiąść w tym samym miejscu.