Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=2131)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


RE: Rzeka - Kiu - 15-12-2016

Pomogłam jej i po chwili ciało szarego wylądowało we wodzie. Gady szybko powinny się cielskiem zająć. Kto by odpuścił sobie darmową wyżerkę.
-Wracam- Rzekłam nastawiając uszu. Jeśli szara zechce może iść z nami. Po drodze jednak zadbałam o to aby być czystą. Nie bardzo miałam ochotę kręcić się po terenach z krwią na pysku.

zt


RE: Rzeka - Ava - 17-12-2016

Patrzyła chwilę jak wodny prąd ponosi szare truchło w dół rzeki. Pomachała mu nawet łapą na pożegnanie. Następnie odwróciła się w stronę, gdzie skierowała się Kiu.
- Idę! Idę! Szefowo!
W wesołych skokach podążyła za brązową, wciąż trzymając w psyku obgryzioną kość, niby swoje trofeum, chociaż to nie ona zabiła samca. Ale kto by się tym przejmował?

//z.t


RE: Rzeka - Mtego - 18-12-2016

Mtego ciągle zadowolony, dumnie maszerował obok Kuanzy, czuł się jak na randce... właściwie, czy to nie była randka? Cóż, w każdym razie nie mógł ukryć uśmiechu, szum rzeki był uspokajający, popatrzył na Kuanzę, nie za bardzo wiedział, co powiedzieć...
- Piękny widok prawda? Zresztą jest wiele pięknych cudów na tej ziemi, ale żaden nie może się równać z twoja urodą, nawet najpiękniejszy kwiatek może cię jedynie ozdobić, a nie upiększyć... - Podenerwowany wypowiedział do przyjaciółki, patrząc jej w oczy.


RE: Rzeka - Kuanza - 18-12-2016

Kuanza słuchała go z osłupieniem. Że co? On tak na serio gada? Ze zdziwienia aż otworzyła pyszczek. To, co powiedział, brzmiało tak dziwacznie... nawet śmiesznie. Ale nie miała zamiaru się śmiać.
- Yyy... dziękuję. - powiedziała powoli.
- Masz rację, to piękny widok. I ten szum rzeki, cisza... dziś właśnie tego mi brakowało. - Uśmiechnęła się, okolica była cudowna.


RE: Rzeka - Mtego - 18-12-2016

Mtego nie spodziewał się takiej reakcji, Kuanza wyglądała na zirytowaną albo coś w tym stylu... palnął głupotę... po co? Zmieniła temat... może to lepiej, a może nie? Na jego twarzy pojawił się zaniepokojony grymas, nie wiedział co powiedzieć...
- Tak... szum rzeki jest emm świetny... Powiedział, lekko jąkając się - Mtego ogarnij się! - Był sobą zażenowany... ale nie mógł tego tak zostawić.
- Wiesz... może to dziwne, ale ostatnio zacząłem cię postrzegać inaczej... wiesz, jak samicę... znaczy zawsze nią byłaś, ale... ale teraz, kurczę, postrzegać nie jak przyjaciółkę, tylko no wiesz... - Większej pierdoły nie mógł z siebie wydusić, miał ochotę zapaść się pod ziemię.
W przypływie emocji zbliżył się do niej i zaczął przybliżać się do pocałunku.


RE: Rzeka - Kuanza - 19-12-2016

Kuanza widziała, że Mtego bardzo się denerwuje i zaczyna się jąkać, rozmowa robiła się naprawdę dziwna... Samica zaczęła czuć się niezręcznie.
Gdy słuchała jego dłuższej wypowiedzi, spuściła wzrok. Czuła, że robi jej się gorąco, gdyby nie futro, na pewno by było widać rumieńce na jej policzkach... Była zaskoczona i tak samo jak on zawstydzona, nie wiedziała, co mu odpowiedzieć. 
- Naprawdę? - powiedziała tylko niezbyt mądrze, patrząc mu w oczy. W sumie... to dziwne, ale może warto choć spróbować też spojrzeć na niego jak na samca?


RE: Rzeka - Mtego - 19-12-2016

Mtego nieco nabrał odwagi, Kuanza wydała się zawstydzona, ale... nie protestowała... na jej pytanie serce zaczęło mu bić jak szalone, to pewnie przez nadmiar adrenaliny lub testosteronu.
- Naprawdę. - Powiedział uwodzicielsko, teraz był tak podekscytowany, że poczuł się jak w gorączce. Przybliżył się jeszcze bliżej i pocałował ją jak delikatnie...


RE: Rzeka - Kuanza - 19-12-2016

Kuanza była naprawdę mocno zaskoczona, ale po krótkim momencie zauważyła, że to przyjemne... bardzo przyjemne. Zrobiło jej się jeszcze bardziej gorąco, całkiem dała się ponieść emocjom i odwzajemniła pocałunek.... w tamtej chwili wcale nie myślała nad tym, co robi.


RE: Rzeka - Mtego - 19-12-2016

Mtego nie mógł uwierzyć w to co właśnie się działo, jego serce waliło jak opętane. Pocałunek trwał już kilka chwil, samiec wiedział, że musi zadziałać dlatego delikatnie wywrócił samicę na plecy. Skończył pocałunek i zaczął namiętnie lizać jej szyję, stojąc nad nią, zatrzymał się na chwilę i popatrzył jej w oczy. sprawiało mu to niezwykła przyjemność.

/Przepraszam, nie uważam iż mój post był niesmaczny, ale bie będę się kłucić


RE: Rzeka - Kuanza - 19-12-2016

To wszystko działo się tak szybko... Kuanza w życiu by się tego nie spodziewała, a teraz nadal nie mogła w to uwierzyć. Mimo to czułości samca sprawiały jej wielką przyjemność, nie miała najmniejszego zamiaru tego przerywać. Spojrzała mu w oczy kusząco i pozwoliła na kontynuację pieszczot. Po pewnym czasie zdecydowała sama mu to odwzajemnić, czule całując go i liżąc nie tylko po pyszczku. Było rozkosznie.


RE: Rzeka - Mtego - 20-12-2016

Mtego zamroczony błogą chwilą nie za bardzo myślał nad ty co robi, jednak w pewnej chwili gdy uświadomił sobie co go niedługo czeka, przypomniał sobie o Ndevu, i jego uczuciach do Kuanzy. Trzeba przyznać, że ostatnio zachowywał się wobec niej nie fair, gdy zazdrosny był o każdy jej krok a sam obtaczał się masą samic i zachowywał się bezpardonowo. Ale czy zasłużył na to? Z drugiej strony Kuanza była chętna i nie protestowała, a to raczej jej decyzja co z kim robi i po co. Zamyślony jednak zapytał.
- Powinniśmy to robić? -


RE: Rzeka - Kuanza - 20-12-2016

Zmysłowa atmosfera została naruszona, gdy Mtego wpadł w zamyślenie. Samica była lekko zdezorientowana, czy coś się dzieje? Jednak gdy usłyszała jego pytanie, szybko ocknęła się z błogiego stanu. Czy powinniśmy?... - zamyśliła się.
Emocje opadały, zostały fakty. To, co tutaj robiła, było faktem... Poszła na spacerek z przyjacielem, a skończyło się na tym... kto by się spodziewał. 
Nawet nie powiedziała Ndevu, że gdzieś idzie - temu, który bądź co bądź od dawna mówił jej miłe słowa, dbał o nią i starał się uszczęśliwić. Jak ona teraz spojrzy mu w oczy? Nie będzie mogła. I nie może mu też tego teraz powiedzieć, przecież znienawidziłby ją i Mtego na zawsze... i pewnie miałby rację.
- Nie... - opowiedziała po chwili milczenia. Usiadła na brzegu rzeki i wpatrzyła się w wodę.
Co będzie teraz? Wróci do skalnego lasu, zatai dzisiejsze wydarzenia przed wszystkimi i będzie żyć dalej? Przecież nic nie będzie takie jak dawniej, te chwile, bardzo przyjemne, zostawiły swój ślad... Była rozdarta, i sama do tego doprowadziła. 
Czasy, w których miała dwóch dobrych przyjaciół i wszystko było proste, minęły. A Kuanza już zastanawiała się, czy nie powinna za nimi żałować.


RE: Rzeka - Mtego - 20-12-2016

Mtego w tym momencie nie miał pojęcia co robić, może nie potrzebnie się odezwał? W każdym bądź razie namiętna chwila zmieniła się w coś ponurego, wstał i usiadł obok Kuanzy.
- Co teraz? - Zapytał.


RE: Rzeka - Kuanza - 20-12-2016

Kuanza spojrzała na samca. Co teraz? Gdyby ona wiedziała... Ale postanowiła powiedzieć tyle, ile potrafiła określić.
- Myślę, że teraz nie powinniśmy o tym mówić. Nikomu. - stwierdziła.
- Niedługo będziemy musieli wracać... ale ja jeszcze nie chcę. - Obawiała się powrotu do domu, spodziewała się że tam atmosfera nie będzie miła. Tutaj, mimo całej jej wewnętrznej niepewności, było przynajmniej spokojnie.


RE: Rzeka - Mtego - 20-12-2016

Mtego był lekko zażenowany gdyż myślał, że to wszystko będzie początkiem czegoś nowego... eh po co się odzywał, trzeba było wziąć się w karby i robić swoje.
- Tak... ale co z nami, w sensie... wiesz... - ciężko mu było sklecić logiczne zdanie, bał się odpowiedzi ale miał ciągle nadzieję, jak wiadomo ona żyje do ostatniej chwili, to że jest matką głupców to już inna sprawa.